Religioznawstwo
Zagadnienia Religijne
Europa Pogańska
Azja
Hinduizm i odłamy
Judaizm i odłamy
Chrześcijaństwo i odłamy
Islam i odłamy
Afryka
Ameryka
Australia i Oceania

Religie a kobieta - Kobieta w czasach wypraw krzyżowych

Kobieta w czasach wypraw krzyżowych
Przedmowa
I nastało wtedy takie poruszenie wśród mężczyzn i kobiet, jakiego nigdy dotąd nie widziano. Pragnienie uczczenia Grobu Chrystusowego i odwiedzenia Ziemi Świętej ogarnęło nawet najuboższych... Rzesze ludzi wiedzionych żarliwością i zapałem wylegały na gościńce.

Celtyckim Żołnierzom towarzyszyły tłumy ludzi bez oręża, liczniejsze niźli ziarna piasku lub gwiazdy: mężczyźni, kobiety i dzieci, którzy opuścili swoje kraje, nieśli teraz na ramionach znaki palmy i krzyża. Widok tych tłumów przywodził na myśl spływające zewsząd rzeki... Nic już nie mogło zatrzymać Porywczych i gorliwych Celtów.

Tak pisze Anna Komnena, córka cesarza Aleksego. Tę bizantyjską księżniczkę możemy uznać za najważniejszego i najbardziej skrupulatnego historyka pierwszej wyprawy krzyżowej (1095-1099). Kobiecie zatem zawdzięczamy relację o tym wielkim wydarzeniu, które wstrząsnęło do głębi światem Zachodu i Bliskiego Wschodu. Co więcej, ta kobieta informuje nas - i to już od pierwszych linijek swojego tekstu - o obecności kobiet. Ich obecność, mimo że znaczna, a często bardzo istotna, w niewielkim tylko stopniu przyciągnęła uwagę nowożytnych historyków. Historia wypraw krzyżowych, ukazująca jak przez szkło powiększające społeczeństwa i obyczaje tej epoki, odzwierciedla również typową dla tych czasów rolę kobiet.

Anna Komnena zaczęła pisać czterdzieści lat po tych wydarzeniach, a liczyła sobie trzynaście lat, kiedy nad brzegi Bozforu napłynęła fala ludów, która tak bardzo przykuła jej wzrok i pobudziła wyobraźnię. "Cesarz [Aleksy] słyszał - pisała - wrzawę, jaka dochodziła od zbliżającej się nieprzebranej armii frankońskiej". Ci, których nazywała Frankami, a nawet Celtami, byli w istocie owymi krzyżowcami nadciągającymi z Zachodu. My zresztą postępujemy podobnie, nazywając ogólnie Słowianami ludy zamieszkujące wschodnią Europę lub Skandynawami - mieszkańców Północy. Rzeczywiście, Francuzi pochodzący ze wszystkich regionów, wliczając w to terytorium dzisiejszej Belgii, stanowili najliczniejszą grupę, ale znajdowali się tam również Niemcy, Anglicy, Włosi, a nawet Hiszpanie. Ruch ten został zapoczątkowany we Francji podczas obrad Synodu w Clermond, w dniu 27 listopada 1095 roku; papież Urban II, z pochodzenia Francuz, wezwał wtedy chrześcijan, aby pośpieszyli z pomocą swoim braciom z Bliskiego Wschodu i wyzwolili Święta Miasto Jerozolimę. Niewyobrażalnie wielka liczba osób, zarówno nic nieznaczących, jak i utytułowanych, ubogich, jak i możnych, "wzięła krzyż" i wyruszyła w drogę, potwierdzając swoje postanowienia przyszytym do płaszcza znakiem krzyża, stąd zresztą wywodzi się nazwa "krzyżowiec".

Pierwsza zorganizowana wyprawa wyruszyła w sierpniu 1096 roku i dotarła do Jerozolimy trzy lata później. W lipcu 1099 roku. Po zdobyciu szturmem Świętego Miasta część rycerstwa pozostała na terytorium Ziemi Świętej, w Palestynie oraz w księstwach założonych w Antiochii, w Edessie, a później w Trypolisie, które stanowiły rodzaj bastionów Królestwa Jerozolimskiego. Odtąd, w odpowiedzi na apele tych rycerzy, wyruszały z odsieczą kolejne ekspedycje z Zachodu, jedne bardziej, drugie mniej ważne, a na ich czele stawali bądź królowie, bądź cesarze. Mimo to w 1187 roku sułtan Saladyn odzyskał Jerozolimę, a ostatni bastion Zachodu - miasto Akka - padło sto lat później, w 1291 roku.

Jednakże tytuł króla i królowej Jerozolimy nosić będą jeszcze do 1489 roku królowie i królowe Cypru, gdzie schroniła się znaczna część ocalałych z Ziemi Świętej: tych dwieście lat naznaczać będą rozpaczliwe próby odbicia Jerozolimy, podczas których chorągwie krzyżowców znowu powiewać będą nad tą wyspą.
Od pielgrzymki do wyprawy krzyżowej
Stereotypy historyczne mają długi żywot. Można to zaobserwować na przykładzie wypraw krzyżowych, czyli krucjat. Już samo utrzymywanie się tego terminu jest zastanawiające: mediewiści zauważyli bowiem już dawno, że mamy tu do czynienia z nowym wyrazem utworzonym z hiszpańskiego słowa cruzada lub włoskiego cruzeta (terminy te oznaczały jałmużnę ofiarowaną na jeńców z Ziemi Świętej, a nie samą wyprawę).

Słowo "krucjata" było rzadko używane przed XVII wiekiem. Z kolei numeracja wypraw stanowiła niewątpliwie wygodny, acz nie mający wiele wspólnego z rzeczywistością system: pokusa do przyrównania tych wypraw do ekspedycji kolonialnych lub nawet wojen napoleońskich była zbyt silna...

Czytelników rozbawił zapewne przytoczony w jednej z poprzednich moich prac fragment tekstu z dawnego podręcznika szkolnego, dotyczący śmierci Ludwika Świętego: "Ludwik Święty zmarł w Tunisie na dżumę podczas ósmej wyprawy krzyżowej", co stanowi swoisty łańcuch błędów. Owszem, król zmarł, ale w Kartaginie, a nie w Tunisie, na dyzenterię, a nie na dżumę, numer ósmy zaś przypisany jego wyprawie nic po prostu nie oznacza. Osiem wypraw krzyżowych, siedem cudów świata, dziewięć muz starożytności - oto infantylny sposób pojmowania historii i dążenia do klasyfikacji za wszelką cenę.

A nie jest to jedyny stereotyp, który należy zweryfikować w kwestii wypraw Krzyżowych. Obraz, jaki kojarzy się nam mimowolnie ze słowem "wyprawa", to Obraz uzbrojonych ludzi widzianych oczami współczesnych: maszerujące równym krokiem oddziały, na których czele stoi wódz, król, książę lub cesarz.

Tymczasem lektura tekstu Anny Komneny wywołuje zupełnie inne wrażenie:

"Nieprzebrane rzesze mężczyzn, kobiet i dzieci" - pisze Anna. Uparcie też wyobrażamy sobie możnowładcę wyruszającego w otoczeniu mężczyzn, a pozostawiającego damę na zamku. Natomiast w przytłaczającej większości przypadków kronikarze mówią coś zgoła odmiennego: wyrusza rycerz, ale wyrusza również dama. Niektórzy historycy usiłowali tłumaczyć udział w wyprawie Małgorzaty z Prowansji (w XIII wieku) u boku małżonka Ludwika Świętego chęcią ucieczki od teściowej, królowej Blanki!... Ale co sądzić w takim razie o jej siostrze Beatrycze, która wyruszyła z mężem Karolem z Andegawenii, a nie musiała wcale obawiać się teściowej? A co powiedzieć o Elwirze z Aragonii, która wraz ze swym małżonkiem Rajmundem z Saint-Gilles wzięła udział w pierwszej wyprawie, albo o Godwerze z Tosni, która uczyniła to samo u boku Baldwina z Boulogne?

Rzeczywiście, istniał zwyczaj, że małżeństwa wyruszały razem, żony towarzyszyły swoim mężom. Nie było problemu, gdy Godfryd z Bouillon wyruszał sam, ponieważ nie był żonaty; problem powstawał, gdy obrona lenna bądź zarządzanie znaczną domeną wymagało obecności żony pod nieobecność męża, jak to miało miejsce w przypadku Klementyny z Burgundii, małżonki Roberta z Flandrii, czy w przypadku Adeli z Blois. Często też na przeszkodzie stawały względy zdrowotne, chociaż wiemy, że niektóre z kobiet wyruszały, nie bacząc na to, iż są w odmiennym stanie, i rodziły na drodze. Zasadą jednak był - podkreślamy to - wspólny wyjazd rycerza i damy.

Ma to swoje głębokie uzasadnienie: nie wyruszali oni bowiem na wyprawę Wojenną ani na podbój, wyruszali na pielgrzymkę. Pielgrzymkę zbrojną, ale jednak pielgrzymkę. Jeżeli nie uświadomimy sobie tego aspektu, niewiele zrozumiemy z wypraw krzyżowych, tego potężnego ruchu, który wstrząsnął całą Europą: "niezmierzony tłum mężczyzn wywodzących się z ludu, kobiet i dzieci, Z czerwonymi krzyżami na ramionach, liczniejszy niźli ziarna piasku na brzegu Morza lub gwiazdy na niebie, pospieszał ze wszech krajów" - jak donosi nie Bez pewnej przesady Anna Komnena, pisząc o krucjacie ludu. W jakiś czas potem tak napisze, tym razem o wyprawie baronów:

Cały zachodni świat, wszystkie barbarzyńskie ludy zamieszkujące ziemie między Adriatykiem a Słupami Herkulesa wyruszyły gromadnie w kierunku Azji, wędrując całymi rodzinami i przemierzając Europę od końca do końca.
"Ubodzy pielgrzymi" podążają śladami świętej Heleny
Niełatwo wyobrazić sobie rolę, jaką w dziejach ludzkości odgrywało pielgrzymowanie. Dzisiejsze wakacyjne wędrówki dają nam słabe wyobrażenie o tym zjawisku. A jest ono mocno zakorzenione w obyczajach, powielane chociażby w tych minipielgrzymkach, za jakie uznać możemy coniedzielne wyprawy na mszę, do kościoła parafialnego lub - z okazji pewnych świąt - do katedry, czyli głównego kościoła diecezji.

Ogromne rzesze "ubogich pielgrzymów" przemierzają wówczas drogi, odcinek po odcinku, pragnąc dotrzeć do pobliskiego sanktuarium, na przykład do Rocamadour, Saint-Gilles, Mont-Saint-Michel czy też do dalej położonego, a tym samym bardziej upragnionego, jak Rzym, Santiago de Compostela, a zwłaszcza Jerozolima.

Falujący tłum zna dobrze Biblię, nieobce są mu również teksty psalmów. Jerozolima, umieszczana na najstarszych mapach pośrodku świata, jest tym ukochanym miastem stanowiącym cel wędrówki, którego bliskość wyzwala wszelką radość i daje przeczucie Królestwa Niebieskiego. Kiedy w połowie IX wieku szlachetnie urodzona dama imieniem Dhuoda udziela rad swojemu synowi, opowiada mu nie tylko o głównych postaciach biblijnych, takich jak Abraham, Mojżesz i Dawid, ale mówi mu również o Ezechiaszu, o Jonatanie, synu Saula Machabeszu i wie, że syn ją rozumie bez żadnych dodatkowych wyjaśnień. W połowie IX stulecia szkoły i nauczyciele mogący nauczać różnią się jeszcze bardzo od tych, jakimi staną się dwieście lat później, niemniej Biblia stanowi już rodzaj głównego podręcznika, jest podstawą wszelkiej kultury. Pierre Riche wykazał natomiast, że poczynając od wczesnego średniowiecza psałterz, czyli zbiór psalmów zawartych w biblii, jest książką powszechnie czytaną.

Już sam ten fakt pozwala zrozumieć, dlaczego zarówno wysoko urodzeni, jak i prości ludzie, młodzi, jak i starzy ulegają pragnieniu dotarcia do Świętego Miasta, nie zdając sobie sprawy z tego, co może oznaczać takie przedsięwzięcie.

Pewnych informacji o tych faktach, nazwanych w późniejszym okresie Świetą Podróżą do Jerozolimy, dostarcza sławna postać świętej Heleny, matki Cesarza Konstantyna. Evelyn Waugh napisał książkę o jej życiu, pełną humoru i delikatności, właściwych dla stylu tego autora. Abstrahując od legendy otaczającej postać matki cesarza, stwierdzić wypada, że to jej inicjatywie zawdzięczają swoje powstanie bazyliki z czasów Konstantyna, szczególnie bazyliki w Betlejem. Należy też docenić - nie przesądzając sprawy autentyczności drzewa Krzyża Świętego - wagę jej poszukiwań, przedsięwziętych od chwili uznania Kościoła przez Cesarstwo Rzymskie. Te poszukiwania doprowadziły do zlokalizowania Kalwarii i Grobu Chrystusa, który nazwano Anastasis, czyli miejscem Zmartwychwstania. Cesarz Konstantyn kazał w tym miejscu wybudować okazałą rotundę, której wygląd znamy jedynie z rzadkich i cennych dokumentów, w tym ze słynnego rysunku z IX wieku, przechowywanego w Wiedniu , na którym widnieje pięć planów okręgów z przedsionkami i portykami otaczającymi Święty Grób. Rotunda Świętego Grobu została zburzona w 1009 roku przez kalifa Hakima, który nakazał zrównać ją z ziemią, chcąc w ten sposób uniemożliwić jej odszukanie w przyszłości. Ten zamiar nie powiódł się i w 1054 roku Bizantyjczycy otrzymali pozwolenie na częściowe odbudowanie bazyliki. Niektóre relikwie, na przykład słynny tryptyk ze Stavelot (obecnie w Nowym jorku, Pierpont Morgan Library), ukazują poszczególne fazy odnalezienia trzech krzyży - Chrystusa i dwóch łotrów - dokonanego pod kierunkiem królowej Heleny.

Relacje z pielgrzymek do Jerozolimy na przestrzeni dziejów tworzą odrębny dział literatury. Badania nad nim odnowiła ostatnio Beatrice Dansette w swojej znakomitej rozprawie wydanej w 1977 roku.

Pierwszą i zarazem najstarszą relację z pielgrzymki do Ziemi Świętej zawdzięczamy pewnej kobiecie. Zachował się co prawda plan podróży z 333 roku, sporządzony przez nieznanego pielgrzyma z Bordeaux, lecz autor ograniczył się jedynie do zasygnalizowania etapów swojej podróży, nie podając żadnych szczegółów. Zupełnie inaczej postąpiła natomiast, wiedziona zapewne chęcią pouczenia i poinstruowania innych pielgrzymów, owa zakonnica o imieniu Egeria, żyjąca u schyłku IV wieku. W Peregrinatio Silviae relacjonuje swoją podróż, podaje mnóstwo informacji dotyczących kościołów na Wschodzie w tym odległym IV stuleciu, opisuje liturgię i uroczystości wielkanocne w Jerozolimie, nie skąpiąc szczegółów. Ta opowieść udowadnia, że pielgrzymka do Ziemi Świętej miała już w tych czasach swoja tradycję i określone formy liturgiczne. Należy pamiętać, że na terytorium Palestyny mieszkało wówczas - obok Żydów - wielu chrześcijan, a także pewna liczba heretyków i innowierców. Skład ludnościowy tego obszaru zmieni się dopiero w połowie VII wieku, po najeździe Arabów.

W Betlejem właśnie, w jakiś czas po pielgrzymce Egerii, powstał pierwszy klasztor żeński, a ufundowały go bogate damy rzymskie, które podążyły za świętym Hieronimem. I tu wszystko zaczęło się od zwykłej pielgrzymki. Po śmierci papieża Damazego w 384 roku święty Hieronim, który był papieskim sekretarzem, postanowił udać się do Ziemi Świętej. Razem z nim pośpieszyła jedna z jego uczennic, Paula, a także jej córka Eustochia. Przeprawili się przez morze, na statku wynajętym zapewne przez Paulę, która dysponowała ogromną fortuną. O tej wyprawie opowie później święty Hieronim w swoim Epitafium dla Pauli. Ich pielgrzymka rozpoczęła się, jak wiele innych, od pobytu na Cyprze, gdzie mieli spotkać się ze świętym mężem imieniem Epifaniusz, a następnie udali się do Antochii. "szlachetna dama, niegdyś noszona przez eunuchów w lektyce, wyruszyła w drogę, siedząc na oklep na osiołku" - napisze święty Hieronim. Pod kierunkiem tego wyjątkowego przewodnika, którym był tłumacz Biblii - jemu to przecież zawdzięczamy tekst Biblii czytany przez stulecia na Zachodzie, a zwany Wulgatą - dotarli najpierw do Akki, potem do Cezarei, następnie do Emaus i wreszcie do Świętego Miasta Jerozolimy. Tam "namiestnik Palestyny, który znał bardzo dobrze rodzinę Pauli, nakazał służbie przygotować specjalny namiot (z myślą o podróżniczce). Ale ona wybrała skromne pomieszczenie".

Paula, jej córka i towarzyszące im damy przemierzyły Ziemię Świętą zgodnie z już ustalona tradycją, o której donosiła w swej relacji Egeria. Damy udały się następnie do Betlejem, gdzie pielgrzymi mieli zwyczaj składania hołdu w Grocie Zbawiciela, stamtąd odbyły kilka wędrówek po Judei, zapewne aż do Morza Martwego. Potem zawróciły w kierunku Betanii i wzdłuż Jordanu dotarły do Jerycha, przemierzyły Somarię, zwiedziły Nazaret i inne święte miejsca W Galilei: Kanę, Kafarnaum, Jezioro Tyberiadzkie i górę Tabor, z którą wiąże się przypowieść o Przemienieniu Jezusa.

Podczas tej pielgrzymki podróżniczki wyprawiły się również do Egiptu, Gdzie znajdowało się kilka owych monasterów, które wywarły tak wielkie wrażenie na świętym Hieronimie. On sam zaś udał się do Aleksandrii. Tu bowiem zamierzał spotkać się z Didymem Ślepym, jednym z uczniów sławnego Orygenesa. Ostatecznie wszyscy wsiedli na statek w Peluzjum i powrócili do Palestyny. Osiedli na stałe w Betlejem. Święty Hieronim wyjaśnia w jednym ze swych listów do Pawła z Noli, że wybrał tę miejscowość, przekładając ją nad Jerozolimę, od której odstraszały go tłumy pielgrzymów.

Paula poleciła wybudować w Betlejem dwa klasztory: jeden dla Hieronima i jego towarzyszy, drugi - dla mniszek, które niebawem do niej dołączyły. "Przez trzy lata, zanim wybudowano pomieszczenia klasztorne i dom dla pielgrzymów przy drodze, Paula mieszkała w ubogiej komórce, bo Maria i Józef nie znaleźli przecież dla siebie schronienia". Nowożytnej archeologii zawdzięczamy odkrycie - w pobliżu bazyliki Bożego Narodzenia, jedynej z bazylik konstantyńskich, która zachowała się i oparła dziejowym burzom - sali i ocalałych resztek po klasztorach Hieronima i Pauli. Klasztor żeński gromadził około pięćdziesięciu mniszek, a dzięki Epitafium dla Pauli mamy pewne pojecie o regule, jaka panowała w tym pierwszym żeńskim klasztorze.

Panny, licznie przy niej zebrane, z rozmaitych prowincji pochodzące, zarówno szlachcianki, jak i te stanu średniego czy z pospólstwa, były przez nią podzielone na trzy grupy, ale tylko na czas pracy i posiłku, a łączyły się nawet na śpiewanie psalmów i odmawianie modlitw [...]. Na jutrznię, tercję, sekstę, nonę, a także wieczorem i o północy śpiewały wyznaczone psalmy; żadnej z sióstr nie wolno było zaniedbać psalmów ani też zwolnić się od codziennego słuchania ustępu z Pisma Świętego.

Paula miała zwyczaj sypiania na gołej ziemi, przestrzegała surowych postów, a pożywienie swoje okraszała wyłącznie odrobina oliwy. Klasztor nie skąpił jednak ubogim pożywienia, a zwłaszcza mięsa.

Hieronim udziela kilku rad swoim duchownym siostrom, a ponieważ jest poetą, co potwierdzić mogą jego piękne tłumaczenia tekstów biblijnych, tak się do nich zwraca:

Nocą bądź podobna cykadzie [...], Bądź ruchliwa jak wróbel na pustyni [...]. jałmużnę dawaj tak, ażeby tylko Bóg to widział. Podczas postu zachowaj pogodne oblicze, a ubranie twoje niech nie będzie zbyt wyszukane, ani też niechlujne [...]. Jeśli pościsz już dwa dni, nie uważaj siebie za lepszą od tej, która nie pości: ty Pościsz, ale być może gniewasz się na kogoś, tamta zaś je, ale jest życzliwa dla innych [...]. Staraj się wstać kilka razy w ciągu nocy, żeby wypowiedzieć teksty Pisma Świętego, które znamy na pamięć.

Święty Hieronim udziela rad, które towarzyszyć będą owej żarliwości religijnej znamiennej dla klasztorów epoki feudalnej:

Czytaj dużo, ucz się jak najwięcej, niech sen zaskakuje cię z książką w ręku [...]. Nic nie jest za ciężkie dla tych, którzy kochają, nic nie sprawia trudności temu, który Pragnie [...]. Ukochaj Pismo Święte, a Mądrość ukocha ciebie. Twój język powinien Znać tylko Chrystusa i wypowiadać tylko to, co święte.

Oto droga, którą podążano przez wieki w żeńskich klasztorach na Zachodzie. Nie powinna nas zatem dziwić wysoka kultura, jaką się odznaczały. Mniszki modlą się, uczą i czytają. W klasztorze mogą również pobierać nauki dzieci z najbliższego otoczenia. Heloiza, kiedy została przeoryszą klasztoru Parakleta, nauczała tam greki i hebrajskiego, których sama uczyła się wcześniej w klasztorze w Argenteuil. Rzuca to nieco światła na fakt, że najskrytsza znana encyklopedia wyszła spod pióra Herrady z Landsbergu, przeoryszy klasztoru na Górze Świętej Odyli, a mniszka Hildegarda z Bingen - osobowość absolutnie Wyjątkowa - zdumiewa nas ogromem swojej wiedzy. Tradycja pracy intelektualnej przyjęła zatem zdecydowane kształty w tym pierwszym klasztorze żeńskim, założonym przez Hieronima, pierwszego patrona uczonych.

W tych samych czasach rzymska arystokratka Fabiola zakłada w Rzymie pierwszy szpital, a w Ostii - pierwsze schronisko dla pielgrzymów. W Palestynie natomiast Melania Młodsza, która wraz ze swym mężem Pinianem nadała wolność blisko ośmiu tysiącom niewolników naraz, zakłada klasztor żeński, następnie funduje dom dla upadłych dziewcząt, wreszcie, po śmierci męża w 435 roku, funduje klasztor męski. W tym klasztorze pojawi się zarys tego, co w przyszłości zostanie nazwane laus perennis, wdzięczna chwała, czyli nieprzerwane śpiewanie psalmów i psalmodii w ciągu całego dnia przez zastępujących się mnichów.

W Kościele zatem, który przeżywa pierwszy wiek pełnej wolności, większość inicjatyw pochodzi od kobiet. Ewangelia potwierdza ich równość wobec mężczyzn, a kult Madonny obdarzonej godnością Theotokos, czyli Matki Boskiej (oficjalnie uznany przez sobór w Efezje w 431 roku), wywyższa je w oczach całego chrześcijańskiego świata.

(...)

Fragment książki: Regine Pernoud - Kobieta w czasach wypraw krzyżowych

Data utworzenia: 24/01/2013 @ 12:27
Ostatnie zmiany: 06/08/2013 @ 20:16
Kategoria : Religie a kobieta
Strona czytana 8838 razy


Wersja do druku Wersja do druku

 

Komentarze

Nikt jeszcze nie komentował tego artykułu.
Bądź pierwszy!

 
Trzecie Oczko
maxim-pontif-coin.pngAugus-Pontifex Maximus.jpg0-Apollo Sol.jpghades.jpg0-ara-p.jpg0-Suovetaurile_Louvre.jpgDenarius-Volteia-Roman-coin.jpgjuno.png0-nimes-the-maison-carree.jpg0-TempioVesta.jpgClipeus_Selene_Terme.jpgdivus_julius-coin.jpg0-meduza.jpgswiatynia-saturna-rome.jpg0-scul.jpg0-lar.jpgnero-coin.jpg0-La_Maison_carree.JPG0-panteon2.jpgdivina-augusta-coin.pngkybele.jpgarval.jpg0-janus.jpg0-Baalbek-Bacchus.jpg0-telllus.jpeg0-Mitreo_Ostia.jpg0-satiro-danzante.jpgcaesar-flamin-coin.jpg0-august.jpg0-lararium2.jpg0-westalka.jpgluk-konstantyna.jpg0-lararium.jpg0-ap6.jpg0-Memento mori-Naples.jpgmoneta-rzym-caduceusz.jpgpontifex-coin.jpgvenus-genetrix-coin.jpg0-Columns-Nimes.JPG0-bacchus.jpg0-Tempio_di_Iside.JPGTemplo_de_Augusto_Pula.jpg0-Ara_Pacis_Rom.jpgpanteon-capitel-bm.pngforum_romanum.pngdiana-efeska-coin.jpgbocca.jpg0-Vestal_Palatino.jpg0-maison-carree.jpg0-mitra.jpg0-panteon.jpg0-maisone-carree-2a.jpg0-tempio_di_minerva_assisi.jpgmatri-magnae-coin.jpg0-sol-invictus-1.jpggenii_2.jpg0-garni.jpgA_HIRTIUS-coin.jpg0-cupid-pom.jpg0-Clipeus_Helios_Terme.jpg0-aura_velificans_su_cigno.jpgvespasan-caduceus.jpg0-lupa.jpgdivus-augustus-Gold_Coin.jpgcaracalla-serpent-coin.jpg
Rel-Club
Sonda
Czy jest Bóg?
 
Tak
Nie
Nie wiem
Jest kilku
Ja jestem Bogiem
Ta sonda jest bez sensu:)
Prosze zmienić sondę!
Wyniki
Szukaj



Artykuły

Zamknij => WISZNUIZM <<==

Zamknij - Japonia

Zamknij BUDDYZM - Lamaizm

Zamknij BUDDYZM - Polska

Zamknij BUDDYZM - Zen

Zamknij JUDAIZM - Mistyka

Zamknij NOWE RELIGIE

Zamknij NOWE RELIGIE - Artykuły Przekrojowe

Zamknij NOWE RELIGIE - Wprowadzenie

Zamknij POLSKA POGAŃSKA

Zamknij RELIGIE WYMARŁE - Archeologia

Zamknij RELIGIE WYMARŁE - Bałtowie

Zamknij RELIGIE WYMARŁE - Manicheizm

Zamknij RELIGIE ŻYWE - Konfucjanizm

Zamknij RELIGIE ŻYWE - Satanizm

Zamknij RELIGIE ŻYWE - Sintoizm

Zamknij RELIGIE ŻYWE - Taoizm

Zamknij RELIGIE ŻYWE - Zaratustrianizm

-

Zamknij EUROPA I AZJA _ _ JAZYDYZM* <<==

Nasi Wierni

 6500401 odwiedzający

 82 odwiedzających online