Religioznawstwo
Zagadnienia Religijne
Europa Pogańska
Azja
Hinduizm i odłamy
Judaizm i odłamy
Chrześcijaństwo i odłamy
Islam i odłamy
Afryka
Ameryka
Australia i Oceania

JUDAIZM <<== - Księgi Sybillińskie

Michał Anioł Sybilla Delficka - Michał Anioł
Księgi Sybillińskie
Słowo Sybilla budzi na ogół skojarzenia albo całkiem fałszywe albo w najlepszym razie nie bardzo jasne. Należy zatem, jak sądzę, zacząć od uporządkowania wiadomości i przede wszystkim ustalić, co ono właściwie oznacza. Otóż Sybillami nazywano w świecie starożytnym szczególnego rodzaju wieszczki-prorokinie, które, natchnione przez bóstwo, zapowiadały w ekstazie przyszłe, niemal zawsze tragiczne wydarzenia. Przemawiały zaś wtedy, gdy ogarniało je natchnienie, nie w odpowiedzi na zadawane im pytania, a jedynie pod wpływem natchnienia, nie były też związane z żadną świątynią ani żadną wyrocznią.

Sybillę, lecz - jak się zdaje - tylko jedną, znała już Grecja archaiczna. W IV w. jest ich natomiast kilka, a trzy stulecia później wielki erudyta i uczony rzymski, Warron, wymienia aż dziesięć: Sybillę perską, libijską, delficką, kimmeryjską, erytrejską, samijską, kumańską, hellesponcką, frygijską i tyburtyńską. Tę samą listę można też znaleźć w bizantyjskim leksykonie, zwanym Księgą Suda, gdzie perska została utożsamiona z hebrajską. Żyjący zaś w II w. n.e. autor pożytecznego przewodnika po Grecji, Pauzaniasz, wylicza jedynie cztery, z których tylko libijska nie ma własnego imienia. Pozostałe to: Herofile z Marpessos (Pauzaniasz sądzi, że ona właśnie jest również Sybillą erytrejską, a także samijską i delficką), Demo z italskich Cumae oraz Sabbe Hebrajczyków. Tę według niego nazywają niektórzy Sybilla babilońską, inni zaś egipską.

Wyrocznie wygłaszane przez owe wieszczki zapowiadały z zasady najróżniejsze nieszczęścia i katastrofy, jakie miały spaść na jeden ściśle określony kraj czy jedno miasto. W klęskach tych zaś wyrażał się gniew bogów spowodowany najczęściej przez jakieś sakralne przestępstwo lub rytualne niedopatrzenie.

Michał Anioł Sybilla Perska - Michał Anioł Najsławniejszym zbiorem takich wyroczni był w starożytności ten, który przechowywano w Rzymie. Legenda głosiła, że nabył go od jakiejś starej kobiety król Tarkwiniusz Stary. Może to wskazywać, że zbiór trafił do Rzymu bardzo wcześnie, zapewne jeszcze w epoce królewskiej. Przez całą historię republiki wyrocznie te cieszyły się niezmiernie wysokim poważaniem i we wszelkich trudniejszych sytuacjach, wobec grożących państwu niebezpieczeństw, w nich to właśnie szukano rady i ratunku, a konsultację taką przeprowadzano za każdym razem na mocy specjalnej uchwały senatu.

Kiedy w 83 r. owe czcigodne księgi spłonęły w czasie wielkiego pożaru Kapitolu, już siedem lat później powstał nowy zbiór wyroczni, pościąganych z najróżniejszych stron świata grecko-rzymskiego, z wszystkich miejsc, które chlubiły się swymi Sybillami. Nic o nim bliższego nie wiadomo, trzeba jednak przypuszczać, że choćby tylko ze względu na sposób, w jaki został utworzony, nie mógł stanowić całości i składał się najprawdopodobniej z dość krótkich, nie powiązanych ze sobą wypowiedzi.

Żaden z tych rzymskich zbiorów nie ma wszakże nic wspólnego z jedynymi znanymi nam dzisiaj księgami Wyroczni Sybilińskich, jakie zachowały się w średniowiecznych rękopisach.

Ksiąg tych jest dwanaście (dwie zaginęły), a wszystkie pisane po grecku, językiem i wierszem Homera. Nigdy i nigdzie nie pełniły one roli wyroczni oficjalnych, nigdy nie posiadały uznanego przez jakąkolwiek władzę państwową autorytetu. A jednak przez długie wieki czytywano je z nie słabnącym nigdy zainteresowaniem, szukając wciąż na nowo aktualnych odpowiedzi na wszelkie możliwe pytania. W dziejach literatury są Księgi Sybillińskie zjawiskiem jedynym w swoim rodzaju, stanowiąc zarazem doniosły dokument przemian świadomości religijnej.

Ostateczna redakcja jest późna, pochodzi może z V lub VI w. n.e., lecz księgi te przez całe stulecia narastały stopniowo, niby geologicznymi warstwami. Niezliczeni nieznani autorzy tekst przerabiali, poszerzali, uzupełniali. Dorzucano wyrocznie nowe, starym nadawano kształt chrześcijański. A wszystko razem tworzy przedziwny konglomerat, o zaskakującej wprost jednolitości formy i stylu, który bezbłędnie scala ze sobą teksty powstałe nieraz w bardzo odległych epokach i w bardzo różnych środowiskach.

Michał Anioł Sybilla Erytrejska - Michał Anioł Z ksiąg zachowanych najstarsza jest trzecia, a właściwie, mówiąc dokładniej, znaczna część trzeciej. Napisał ją pewien Żyd egipski, najprawdopodobniej w Aleksandrii, a nie mógł on mieć nawet najmniejszego pojęcia, czemu w ten sposób daje początek. Żył zapewne w II w., kiedy to w hebrajskiej literaturze Palestyny kształtował się właśnie nowy rodzaj literacki, zwany przez nas apokaliptyką. Tworzący go autorzy pragnęli w udręce i beznadziejności trudnych czasów ukazać swoim współwyznawcom prawdziwy sens ich cierpień i wszystkiego, co się dzieje, a u kresu historii ostateczne tryumfalne zwycięstwo Najwyższego.

Jednocześnie także w Egipcie krążyły w tym okresie różne przepowiednie, niekiedy greckie przekłady starszych egipskich tekstów, niekiedy również wzorowane wprawdzie na egipskich, lecz pisane już od razu po grecku proroctwa. Miały one dodawać ducha najbiedniejszym, chociaż mówiącym po grecku, mieszkańcom tego kraju, zapowiadały więc upadek możnych, władających Aleksandrią Hellenów i tryumf odwiecznych bogów Egiptu, który również tym najnędzniejszym miał przynieść wreszcie pokój i dobrobyt.

Twórca Sybilli aleksandryjsko-żydowskiej znał dobrze literaturę grecką. Czytał oczywiście Homera, ale czytał i poetów aleksandryjskich. Wśród jego lektur nie zabrakło także Likofron z Chalkis, związanego również i z Wielką Biblioteką, i z dworem Ptolemeuszów, którego jednak dotychczas nie mieliśmy jeszcze okazji spotkać. Jest on dla nas autorem jednego tylko dzieła (gdyż z jego twórczości jedno tylko się zachowało), poematu pod tytułem Aleksandra.

Szczególny ten utwór to wielki, liczący sobie prawie 1500 wierszy monolog.

Wygłasza go zaś strażnik, któremu zlecono pilnować zamkniętej w wieży królewny trojańskiej, nieszczęsnej wieszczki, Kassandry, zwanej też czasem, choć znacznie rzadziej, Aleksandrą. Parys wypłynął właśnie do Grecji po Helenę, a strażnik powtarza królowi Priamowi wygłoszoną w tym dniu przepowiednię Kassandry.

Wieszczka mówi w niej o wojnie trojańskiej i zburzeniu Troi, o tułaczce powracających spod jej murów do ojczyzny bohaterów greckich, mówi o czekającym ją losie, o założeniu Rzymu przez Eneasza i o wielkich zmaganiach Azji z Europą, zakończonych wreszcie wyprawą Aleksandra.

Zapowiada to co dla niej jest jeszcze przyszłością, lecz co dla autora poematu należało już oczywiście do historii. Takie "przepowiednie na podstawie tego, co się już zdarzyło" (vaticinium ex eventu) znane były także wcześniej w literaturze greckiej, żadna jednak dotychczas nie miała takich rozmiarów ani takiej formy.

Aleksandra-Kassandra przemawia bowiem samymi zagadkami. Każda nazwa i każde niemal słowo znaczy tu całkiem co innego niż to, co wynika z jego brzmienia. A co ważniejsze: ta trojańska Sybilla nie ogranicza się bynajmniej do zapowiedzi jednego wydarzenia czy losów jednego państwa, lecz z wielkim patosem i z przepychem najróżniejszych zawiłości maluje pełną wizję dziejów całego greckiego świata. Wszystko to, hebrajska apokaliptyka, grecko-egipskie proroctwa, a zapewne i wpływ Likofrona, złożyło się na powstanie żydowskiej Sybilli. Autor jej (może autorzy?) przeplatał też swoje własne wiersze fragmentami wyroczni, jakie krążyły po ówczesnym świecie pod imionami innych Sybilli. Jego wieszczka jednak, odmiennie od tamtych, pragnie podobnie jak Kassandra ukazać swoim słuchaczom i czytelnikom nie tylko najbliższe wydarzenia i zagrażające im katastrofy, ale wręcz całość dziejów i to - z kolei podobnie jak autorzy żydowskich apokalips - aż po sam ich kres i nadejście Królestwa Bożego. W ostatnich wierszach swojej księgi przedstawia się ona jako córka (czy synowa) Noego, którą to Hellenowie nazwali później Sybilla z jońskiego miasta Erythraj. Nie jest zatem właściwie poganką, gdyż urodzona jeszcze przed Abrahamem uczestniczy w "praobjawieniu" z samych początków historii biblijnej. Autor mógł więc spokojnie kazać jej mówić w czasie przyszłym także o wydarzeniach, które dla niego samego należały do odległej przeszłości.

Michał Anioł Sybilla Libijska - Michał Anioł I tak ta aleksandryjska, a zarazem żydowska Sybilla (hebrajska i egipska, jak mówił o niej Pauzaniasz) z wyżyn swego niezaprzeczalnego pierwszeństwa spogląda z góry na cały świat Hellenów. Aristobulos i Artapanos, każdy z nich po swojemu; upatrywali w Mojżeszu prawdziwego nauczyciela greckich poetów i myślicieli. Sybilla zaś nie tylko pozwala sobie na bardzo ostrą ocenę Homera, którego nazywa pseudografos, czyli "pisarzem kłamstw", lecz oskarża go nawet o kradzież literacką. Będąc bowiem pierwszym czytelnikiem jej wyroczni (pierwszy je "rozwijał"), zuchwale przywłaszczył sobie jej własny język i miary wierszowe. Jest to wprost kapitalne odwrócenie sytuacji i świadczy niewątpliwie o inteligencji autora. Trudno się też dziwić, że i dalsze, później pisane księgi sybillińskie były zawsze pisane wierszem i językiem Homera.

To, co powstało w Aleksandrii, zawarte jest w księdze III owego zbioru. Sam początek się zgubił, tak że tekst aleksandryjski zaczyna się dzisiaj od wiersza 97 księgi III. Mniej więcej w środku dodał też ktoś w następnym stuleciu ponad sto wierszy, gdyż pasowały mu one do ówczesnej sytuacji politycznej. Oddajmy jednak lepiej głos samej Sybilli.

Pierwsze zachowane wiersze stanowią swego rodzaju prolog do dziejów ludzkości, która zgodnie z tradycją żydowskiej apokaliptyki wydaje się przede wszystkim dziejami następujących po sobie wielkich imperiów. Najpierw trzymając się dość ściśle opowieści biblijnej zapowiada wieszczka zburzenie wieży Babel, by potem porzucając Septuagintę przejść do... Hezjoda. Nie wymienia go z imienia, podobnie zresztą jak i Homera, za to traktuje znacznie pobłażliwiej niż tego ostatniego. Przejmuje zaś z niego historię następstwa bogów i tytanomachii:
Kiedy Wieża upadła, a języki ludzi
Nagle się rozdzieliły, wówczas cała ziemia
Stała się pełna królów rozmaitych krain.
[...]
Zostali też królami Kronos, Tytan, Japet,
Dzielni synowie Gai z ojca Uranosa.
Tu Sybilla pośpiesza wyjaśnić, że synowie Gai i Uranosa to właściwie tyle, co synowie ziemi i nieba, po czym mówi:
Każdy z nich w dziale dostał jedną trzecią ziemi,
Każdy swą częścią władał nie walcząc z innymi.
Sprawiedliwy był podział, który zaprzysięgli
Swemu ojcu. Ten jednak w końcu się zestarzał I umarł.
A synowie złamali przysięgę
I zaczęli ze sobą prowadzić waśń srogą,
Kto z nich nad śmiertelnymi ma władać wszystkimi
Jako król. I walczyli tak Kronos z Tytanem.
Dalsza opowieść jest bardzo bliska, nawet w szczegółach, wersji Euhemerosa. Rea, Gaja, "kochająca wieńce" Afrodyta, Demeter, Hestia i Dione "o pięknych włosach" (oczywiście nie boginie, a tylko szlachetne niewiasty, dbałe o dobro ludzi i własnej królewskiej rodziny) wspólnymi siłami doprowadziły wreszcie do zgody. Panowanie dostało się Kronosowi, ale pod warunkiem, że Tytan zostanie jego następcą. Dlatego też wszyscy synowie Kronosa byli zaraz po urodzeniu zabijani. Rei jednak udało się szczęśliwie ukryć małego Zeusa, a potem również Posejdona i Plutona. Dowiedziawszy się o tym Tytan razem ze swymi sześćdziesięciu synami uwięził oboje, Reę i Kronosa:
A synowie Kronosa, gdy to usłyszeli,
Wszczęli wojnę straszliwą wśród bitewnej wrzawy.
I taki dla śmiertelnych był początek wojen.
A Bóg nieszczęście wtedy zesłał na Tytanów,
Aż zginął ród Tytanów, a z nim ród Kronosa.
Potem, w miarę, jak koło toczyło się czasu,
Szły królestwa Egipcjan, i Persów, i Medów,
Etiopii, Babilonu, później Macedonii,
I raz jeszcze Egiptu, a na końcu Rzymu.
Tak więc tytanomachia była po prostu pierwszą wojną, jaką ludzie toczyli między sobą, i stąd jej sława. Porządek zaprowadza w tym wszystkim niespodziewanie pojawiający się Bóg Izraela, który usuwa i Tytanów, i synów Kronosa. Teraz Sybilla może" już przejść spokojnie do historii następujących po sobie kolejno wielkich imperiów.

Kolejność ta jest zresztą mocno poplątana, później zaś chronologia jeszcze bardziej się gmatwa. Na początku królestwo Salomona rozrasta się w sposób iście baśniowy, zagarniając pod swe panowanie nie tylko Fenicję, lecz również wszystkie wyspy i całą Azję Mniejszą wraz z Pamfilią, Persją, Frygią, Karią, Myzją oraz bogatą w złoto Lidią:
Później powstaną Grecy, zuchwali, nieczyści.
Po nich lud macedoński będzie wszystkim rządzić,
Spadnie na śmiertelników jako burza wojny.
Lecz Bóg, Król nieba, zgładzi ich wszystkich doszczętnie.
Następnie świat odmienne podbije imperium:
Białe i wielogłowe, przyjdzie od zachodu,
Władać będzie szeroko, wiele ludów zniszczy
I serca wszystkich królów wielkim strachem przejmie
[...]
Wszystko wokół zamąci, wszędzie zła przysporzy.
Przez swoją podłą chciwość, wstrętną żądzę bogactw
W mnogich krajach na ziemi, zwłaszcza w Macedonii
Wznieci srogą nienawiść, nauczy podstępów.
Celem ataku jest tutaj Rzym i jego senat, "wielogłowy" i odziany w białe togi. Macedonia najwidoczniej dopiero co mu uległa, tekst ten był zatem napisany najprawdopodobniej po bitwie pod Pydną, która w 168 r. położyła kres królestwu macedońskiemu. Na ten sam okres wskazują również następne wiersze:
Aż wreszcie dzień nadejdzie, kiedy to panować
Siódmy zacznie w Egipcie król z Hellenów rodu.
Ów król to bez wątpienia Filometor, który jest co prawda według naszego rachunku Ptolemeuszem VI, nie VII, lecz starożytni w ogóle nie dodawali liczebników do imion władców, natomiast pierwszego helleńskiego króla Egiptu uważali Aleksandra Wielkiego. Jeśli zaś uwzględnimy w rachunku Aleksandra Filometor będzie właśnie siódmym z kolei. Jego panowanie ma w oczach Sybilli aleksandryjskiej jakieś całkiem szczególne znaczenie:
Wówczas wzrośnie w potęgę lud Wielkiego Boga,
Odtąd przewodnikami będą wszystkim ludziom.
Teraz różne nieszczęścia spotykają najpierw Tytanów (wcześniej już była mowa o ich zatracie, lecz to nie przeszkadza, że teraz znowu do nich wracamy), po nich zaś Hellenów, żyjących pod władzą licznych tyranów i zuchwałych, a występnych królów. Troja zginie, a potem klęski spadną także na Persję, Asyrię, Egipt, Libię i inne jeszcze kraje. Sybilla wyśpiewuje następnie chwałę ludu wybranego, podkreślając z naciskiem, że Żydzi nie uprawiają żadnych praktyk magicznych ani astrologii, odróżnianej tutaj wyraźnie od astronomii. Jest i historia cudownego wyjścia z Egiptu i upadku Jerozolimy, i powrotu Żydów z babilońskiej niewoli. Potem sypią się luźno powiązane ze sobą wyrocznie wieszczące klęski ludom całego znanego świata, wielkim królestwom Bliskiego Wschodu, miastom greckim, jak również Rzymowi. Dalej czytamy:
Macedonia dla Azji srogą zrodzi zgubę
[...]
Przybędzie raz znienacka do Azji szczęśliwej
Mąż w płaszczu purpurowym na ramionach, dziki,
Nie uznający prawa, jak ogień płonący,
Gdyż piorun był mu ojcem. On ujarzmi Azję
Całą Ziemia krwią spłynie wylaną obficie.
Lecz wnet zginie bez śladu. Hades go pochłonie.
Nie pozostawi też żadnego dziedzica, bo jego ród zostanie doszczętnie zgładzony przez tych, których on sam chciał zgładzić. Po tym "antymacedońskim" wizerunku Aleksandra Wielkiego z całkowitym lekceważeniem chronologii przechodzi Sybilla spokojnie do wojny trojańskiej, która to właśnie dostarczy jej okazji do ataku na Homera, Później znów szerzą się straszliwe klęski, ruiny i zniszczenia. Wszystko ma jednak swój sens i zmierza do określonego celu:
[Poganie]
Nieśmiertelnego Ojca wszystkich ludzi w świecie
Nie chcieli czcić pobożnie, lecz czcili bałwany
Ręką ludzką czynione, które śmiertelnicy
Sami w skalne szczeliny wyrzucą jak śmieci,
Kiedy to rządzić będzie młody król Egiptu
Jako siódmy z Hellenów w swoim własnym kraju.
Drugi już raz wskazuje wieszczka na panowanie "siódmego króla Egiptu" jako na początek nowej ery. Ale na tym nie koniec:
Z Azji przyjdzie król wielki, orzeł płomienisty,
Całą ziemię pokryje pieszymi i jazdą,
Wszystko wokół zamąci, wszędzie zła przysporzy
I egipskie królestwo zburzy, wszelkie skarby
Zrabuje i odjedzie po grzbiecie fal morza.
Wówczas przed Królem Wielkim, Bogiem nieśmiertelnym, Zegną ludzie kolana na ziemi żywiącej.
Bożków zaś wizerunki wrzucą w ognia płomień.
Kim jest ów "król z Azji"? Najczęściej domyślano się w nim Antiocha IV Epifanesa, władcy z dynastii Seleukidów, który na początku panowania Ptolemeusza VI Filometora najechał Egipt i gdyby nie interwencja rzymska sam by zapewne został jego królem. Jego najazd nie spowodował jednak nawrócenia pogan na judaizm. Być może, choć w postaci "króla Azji" kryło się nawet wspomnienie niedawnych wydarzeń, był on dla Sybilli aleksandryjskiej przede wszystkim symbolem najeźdźcy i wszelkich nieszczęść towarzyszących wojnie, trzeba bowiem pamiętać, że Egipt atakowano zawsze od wschodu, to znaczy właśnie od strony Azji.

Nawróconym ześle Bóg wielki dobrobyt, ale ludzie są niepoprawni i nie przestaną walczyć ze sobą o złoto i srebro, a "chciwość będzie pasterzem wszelkich nieszczęść w miastach". Zmarli i zabici nie doczekają się pogrzebu, a ciała ich pożrą sępy i dzikie zwierzęta. Nikt nie będzie uprawiał ziemi ani ścinał w lesie drzew na ogień. Nie należy jednak tracić nadziei:
W owym czasie od słońca przyśle nam Bóg króla,
Który na całej ziemi złe wojny zakończa.
Jednych wygubi, innym przymierze narzuci.
I nie sam z własnej woli to wszystko uczyni,
Lecz posłuszny wyrokom Najwyższego Boga.
Wielce tajemniczy jest ten król przysłany "od słońca"! Nie można go utożsamiać z "królem z Azji", gdyż tamten niesie ze sobą jedynie zniszczenie, a jeśli jego najazd powoduje nawrócenie pogan, to tylko przez ogrom wyrządzonych nieszczęść. Autor Sybilli aleksandryjskiej żył jednak w Egipcie, gdzie faraon był od wieków "synem Słońca" albo "wybranym przez Słońce", co więcej grecko-egipskie Proroctwo Garncarza, zapowiadając upadek greckiej Aleksandrii i powrót z tego miasta egipskich bogów do starego Memfis, dodawało także:
A wówczas wzrośnie w potęgę Egipt, skoro przybędzie, łaskawy przez pięćdziesiąt pięć lat, król od słońca, ustanowiony przez wielką boginię Izydę, tak że ci, co zostali przy życiu, będą się modlić o wskrzeszenie tych, co wcześniej umarli, aby i oni mogli mieć udział w szczęściu.
Tak więc, "król od słońca" to - jak się zdaje - dla Egipcjan po prostu idealny faraon, który przywracając i utrzymując sprawiedliwość miał także zapewnić dobrobyt i szczęście całego kraju. Dla Sybilli aleksandryjskiej jest on jednocześnie synonimem oczekiwanego przez Izraela króla-mesjasza. Naród wybrany żyje pobożnie, sprawiedliwie i dostatnio. Ale właśnie ów dostatek i pokój wzbudzi zazdrość ludów pogańskich, które wspólnie obiegną Jerozolimę. Wówczas to spotka je nieubłagany gniew Boży. Z nieba będą spadać miecze ogniste, ziemia będzie się trzęsła, a góry zapadać. Wtedy dopiero "uznają Boga Nieśmiertelnego, który w taki sposób sprawuje swoje sądy". A widząc, w jakim pokoju żyją synowie Izraela, zaczną wołać we wszystkich miastach i na wszystkich wyspach:
Chodźmy, pokłońmy się, oddajmy cześć Bogu Wielkiemu, i Wiecznemu. Poślijmy dary do Świątyni, bo On jeden jest Panem.
Pokój powszechny może przynieść światu jedynie przyjście Królestwa Bożego, a cieszyć się nim będą wszyscy, nawet poganie, jeśli tylko wyrzekną się bezecnych kultów i wszelkich innych występków, aby służyć żyjącemu Panu:
Ziemia, co wszystko rodzi, da wówczas śmiertelnym
Najlepsze plony zboża, wina i oliwy.
[...]
Miasta i tłuste pola pełne będą zawsze
Dóbr wszelkich, a miecza i wrzawy wojennej
Nie będzie więcej, ziemia jęczeć zaprzestanie.
Zanikną wojny, susza, grad niszczący plony,
Nikt już nie zazna wojny ni braku żywności.
Pokój wielki na całym zapanuje świecie
I król dla króla zawsze będzie przyjacielem
Aż po kres wieków. W niebie gwiezdnym i wysokim
Nieśmiertelny da ludziom prawo jedno, wspólne,
Które też ich czynami rządzić będzie stale.
On tylko bowiem Bogiem i nie ma innego
On także spali w ogniu złość występnych ludzi.
Stylem dawnych proroków Izraela przemawia Sybilla do Jerozolimy:
Ciesz się i wesel, Panno, bo ci wieczną radość
Daje Ten, który stworzył i niebo, i ziemię.
W tobie zamieszka, światłem ci będzie na wieki.
A wilki i jagnięta razem paść się będą
Na górach jedząc trawę, lamparty wśród koźląt,
Niedźwiedzie wylegiwać będą się wśród cieląt,
Lwy zaś jadać ze żłobu siano niczym woły.
Jeśli nawet ostatnie przytoczone tu wiersze zdają się nawiązywać wprost do tradycji biblijnych, zapowiadających w przyszłym królestwie pokój nie tylko między ludźmi, lecz i w całej przyrodzie, w wielu przypadkach bardzo trudno jest jednak Domenico Ghirlandaio Sybilla - Domenico Ghirlandaio rozstrzygnąć, co autor aleksandryjskiej Sybilli zaczerpnął ze źródeł hebrajskich, a co zawdzięcza swemu pogańskiemu otoczeniu. W sposób niezwykle interesujący łączy on żydowski mesjanizm z królewską ideologią egipską, a ten, którego panowanie ma rozpocząć nową, mesjańską erę w dziejach świata, jest - jak się zdaje - w jego oczach królem Egiptu, i to "z rodu Hellenów".

Wszystko zaś zostało przyodzianie w "szatę homeryckich heksametrów Sybilli, aby i ta grecka dotychczas wieszczka służyła odtąd Bogu Izraela.

Spośród wszystkich dzieł greckiej niegreckie literatury Aleksandrii w całości do rąk naszych doszły trzy: List do Filokratesa, romans O Józefie i Aseneth i żydowska Sybilla. O dwóch pierwszych zapomniano dość prędko, wokół zaś tej najstarszej Sybilli krystalizowały się w ciągu wieków dalsze księgi wyroczni. Miały one wywrzeć ogromny wpływ na myśl europejską, i to bynajmniej nie tylko teologiczną. Pierwsze echa pobrzmiewająca ją już u poetów rzymskich epoki augustowskiej, a więc u schyłku I w. Później młode chrześcijaństwo przywłaszczy je sobie niemal od razu, cytując i komentując z wielkim upodobaniem.

Średniowiecze tworzy nowe wyrocznie sybillińskie, a stare uparcie interpretuje na nowo. W liturgicznym hymnie z XIII w. Sybilla razem z żydowskim królem-pieśniarzem Dawidem zapowiada "dzień gniewu" i koniec świata. Michał Anioł umieścił w Kaplicy Sykstyńskiej obok proroków Starego Zakonu także pięć Sybilli: perską, erytrejską, delficką, kumańską i libijską, a Rafael ozdobił czterema rzymski kościół Santa Maria della Pace.

Wszystko to razem świadczy o zadziwiającej żywotności tego szczególnego gatunku literackiego, który zrodził się z potrzeb religijnych zhellenizowanego judaizmu w Egipcie hellenistycznym, w środowisku, gdzie może najpełniej Wschód i Zachód nie tylko spotykały się ze sobą, lecz także wzajemnie na siebie się otwierały. A warto pamiętać, że nasza kultura europejska wyrasta w znacznej mierze właśnie z takiego podłoża.


* * * * *

Fragment książki: Anna Świderkówna - Bogowie zeszli z Olimpu

Data utworzenia: 04/10/2013 @ 22:34
Ostatnie zmiany: 05/10/2013 @ 00:22
Kategoria : JUDAIZM <<==
Strona czytana 20499 razy


Wersja do druku Wersja do druku

 

Komentarze

Nikt jeszcze nie komentował tego artykułu.
Bądź pierwszy!

 
Trzecie Oczko
62-tefilimTallit.jpg62-szofar.jpg62-judaizm.jpg62-chalka.jpgtorah-verse.jpg62-hebrew.jpg62-skull-cap.jpg62-mezuzah.jpg62-tora.jpg62-tallit-prayer.jpg62-talit.jpg62-torah.jpg62-menora-2.jpg62-menora.jpg62-hanuka.jpg62-shofar.JPG62-tanah.jpg62-korona.jpg62-hasyd.jpg62-gwiazda.jpg62-Hasidic chicken.jpg62-Hanukkah.jpg
Rel-Club
Sonda
Czy jest Bóg?
 
Tak
Nie
Nie wiem
Jest kilku
Ja jestem Bogiem
Ta sonda jest bez sensu:)
Prosze zmienić sondę!
Wyniki
Szukaj



Artykuły

Zamknij => WISZNUIZM <<==

Zamknij - Japonia

Zamknij BUDDYZM - Lamaizm

Zamknij BUDDYZM - Polska

Zamknij BUDDYZM - Zen

Zamknij JUDAIZM - Mistyka

Zamknij NOWE RELIGIE

Zamknij NOWE RELIGIE - Artykuły Przekrojowe

Zamknij NOWE RELIGIE - Wprowadzenie

Zamknij POLSKA POGAŃSKA

Zamknij RELIGIE WYMARŁE - Archeologia

Zamknij RELIGIE WYMARŁE - Bałtowie

Zamknij RELIGIE WYMARŁE - Manicheizm

Zamknij RELIGIE ŻYWE - Konfucjanizm

Zamknij RELIGIE ŻYWE - Satanizm

Zamknij RELIGIE ŻYWE - Sintoizm

Zamknij RELIGIE ŻYWE - Taoizm

Zamknij RELIGIE ŻYWE - Zaratustrianizm

-

Zamknij EUROPA I AZJA _ _ JAZYDYZM* <<==

Nasi Wierni

 9007427 odwiedzający

 240 odwiedzających online