Religioznawstwo
Zagadnienia Religijne
Europa Pogańska
Azja
Hinduizm i odłamy
Judaizm i odłamy
Chrześcijaństwo i odłamy
Islam i odłamy
Afryka
Ameryka
Australia i Oceania

==>> WPROWADZENIE - Czym jest kult?

Czym jest kult religijny?

Czym jest kult religijny? Odpowiedź wydaje się prosta dla każdego kto się spotkał w życiu z obrzędowością religijną. Religię na ogół poznajemy po jej zewnętrznych objawach, po jej praktykach i ceremoniach, zanim zaznajomimy się z jej doktryną. W rzeczywistości „kult” ma kilka znaczeń; dla jednych oznacza część składową religii, jej stronę praktyczną, dla innych to przede wszystkim postawa subiektywna wobec pewnej kategorii osób lub przedmiotów, którym przypisuje się właściwości sakralne. Bywa również, że wyrazem "kult" obejmuje się całość zjawisk religijnych związanych z określonymi wierzeniami.

Nieprecyzyjność wyrazu „kult” sprawia, że wielu pisarzy uzupełnia jego znaczenie innymi terminami, jak: „liturgia”, "obrzęd", „rytuał”, traktując je bądź jako wyrazy bliskoznaczne, bądź też przypisując im znaczenie odrębne, a nawet przeciwstawne.

kult Można by wydaje się, uniknąć tych kłopotów terminologicznych stosując wyraz „kult” do całokształtu dostrzeganym okiem zjawisk religijnych wraz z ich treścią wewnętrzną, innym zaś, wyżej przytoczonym wyrazom należy pozostawić znaczenie węższe, dotyczące niektórych tylko aspektów działania kultowego.

Sprawa się gmatwa, gdy śladem niektórych religioznawców przeciwstawi się kult wierzeniom religijnym. Zgodnie z takim stanowiskiem wierzenia charakteryzowałyby sposób myślenia, a kult warunkowałby pewien szczególny typ zachowań praktycznych. Takie ujęcie kultu nie jest najtrafniejsze. Na ogół religii,  małych czy wielkich, pierwotnych czy też współczesnych zinstytucjonalizowanych organizacji religijnych, nie należy  traktować jako towarzystw filozoficznych.

"Myślenie" w religii nie poprzedza kultu, ale odbywa się w ramach kultu i przez kult. Refleksja religijna, spekulacja filozoficzna, teologiczna czy też nakazy moralne, ujęte doktryną etyczną, docierają do ludzi wierzących albo do obserwatorów postronnych nie tyle za pośrednictwem literatury religijno-filozoficznej czy ksiąg sakralnych, ile przez działanie kultowe które jest jednym z podstawowych środków wyrazu, jakimi posługuje się każda religia. Rzecz nie wymaga dowodów.

Pamiętajmy, że w dziejach religii świata olbrzymia większość ludzi wierzących i praktykujących nie umiała ani czytać, ani pisać, że W katolicyzmie na przykład teologia była domeną zastrzeżoną wyłącznie dla kleru, i to przez długie wieki, zanim rozwinęła sie pierwsza produkcja literacka przeznaczona dla niewielkiej garstki ludzi świeckich umiejących czytać.

Aby zrozumieć rolę, jaka przypada kultowi w rozwiniętych religiach, należy zatem przypisać mu tę samą funkcję, jaką spełnia każde działanie praktyczne w stosunku do myśli i ludzkiej refleksji. Dziś, gdy tak wiele się pisze o aktywnym procesie myślenia ludzkiego, lepiej możemy zrozumieć, jak wielką wagę należy przywiązywać do problemu kultu, jeżeli się chce właściwie zrozumieć złożone procesy fenomenów religijnych.

W kulcie religia przyjmuje swój kształt konkretny: kult wpływa na świadomość religijną uczestników, nadaje  im kierunek zgodny z treścią wierzeń religijnych, sugeruje przyjęcie takiej czy innej postawy moralnej.

Refleksja religijna, system doktrynalny rozrastają się w ramach działania kultowego. Zdarza się, i to często, że się od niego odrywają i rozwijają własnym torem, że spekulatywna strona religii bierze górę nad działaniem kultowym, a nawet czasami się mu sprzeciwia, gdy to działanie zamienia się w bezduszny rytualizm i martwy formalizm. Czyni to jedynie po to, aby z tym większym zapałem powrócić do form obrzędowych, nadając im głębiej przemyślaną treść religijną.

Nawet antykultowe  stanowisko niektórych mistyków religijnych jest tylko wyrazem protestu przeciw tym formom działania, które, ich zdaniem, wypaczają „metafizyczną” i wysublimowaną koncepcje sakralności. Ale i oni zachowują, choć w innym nieco kształcie, pewne rytualne gesty i obrzędy, wprowadzające ich w „stan mistyczny“ i służące w ich przekonaniu bezpośredniemu obcowaniu z Bogiem.

kultZgodzić się trzeba, że kult to określony rodzaj działalności religijnej, posługującej się skodyfikowanym systemem znaków, gestów, symboli i formuł modlitewnych. Jest on nie tylko zespołem znaków, ale i systemem działającym w praktyce, jest nie teorią, ale faktem religijnym.

Jako system, kult stanowi skodyfikowany zbiór symboli, związanych z określonym zespołem wierzeń i instytucji religijnych; jako praktyka - staje się rytem, czyli konkretnie wykonywanym w określonym czasie i miejscu zespołem czynności religijnych, znaczeniowo związanych z ogólnym systemem kultowym. Dlatego każdy obrzęd religijny należy rozpatrywać jedynie w ramach całego zespołu czynności i wierzeń danej religii. (...)

Jeszcze głębiej poznamy naturę kultu religijnego, jeżeli weźmiemy pod uwagę jego charakter społeczny.

Jako forma religijnego działania kult istnieje i istnieć może jedynie jako kult społeczny. Już wybitny socjolog i religioznawca polski L. Czarnowski pisał: „W samej rzeczy, w faktach religijnych ujawnia się wszędzie nie tylko wpływ, ale i czynne współdziałanie całej grupy społecznej. Ściśle mówiąc, nie ma indywidualnych czynności religijnych (...).,Charakter społeczny ma nawet modlitwa. W religiach pierwotnych Chór jest jedyną uznaną formą modlitwy, a w religiach dopuszczających modlitwę jednostkowa skuteczność tejże dotyczy zawsze całej grupy wyznaniowej; choćby modlący miał jedynie cele egoistyczne na oku. Teoretycznie modli się on zawsze nie tylko w swoim imieniu, ale we wszystkich współwyznawców imieniu” (L. Czarnowski, Socjologiczne określenie aktu religijnego. Dzieła, t. ll, Warszawa 1956, s. 238). Słuszne uwagi Czarnowskiego można uzupełnić. Kult jako system znaków i symboli jest systemem struktur religijnych rozpatrywanym nie tylko w płaszczyźnie psychologicznej (np, kult jako wyraz przeżyć religijnych), ale i w aspekcie obiektywnego zachowania się ludzi w ich działaniu praktycznym.

Wyjaśnijmy to sobie, Twierdzenie, że kult jest zawsze faktem społecznym, nie wyklucza udziału jednostki ani istnienia jej indywidualnych przeżyć z nim związanych, ale nie one stanowią cały kult. Istnieje oczywiście możliwość spełnienia pojedynczych aktów kultu religijnego poza obrębem świątyni czy czasu tradycyjnie wyznaczonego kalendarzem uroczystości. Wszędzie i zawsze - liczne fakty są tego dowodem - akty kultowe są uwarunkowane społecznym charakterem całej grupy religijnej. Kult rodzi się w obrębie życia społecznego i jest w jakiś sposób jego odbiciem.

Nie nadużywajmy więc tego rodzaju określeń, jak „przeżycie religijne indywidualne”, nie odróżniajmy kultu prywatnego, indywidualnego od społecznego. Często tak zwane kulty prywatne są bądź wzorowane na kulcie publicznym, bądź też są wyrazem protestu przeciw zinstytucjonaljzowanym formom obrzędowym, który sam z kolei przybiera postać kontestacji społecznej szukającej innych form obrzędowych.

Podobnie nie można zapominać, że „przeżyciem religijnym” rządzą pewne określone, choć złożone i nader często irracjonalne, stany emocjonalne o charakterze psychofizjologicznym. Stają się one „religijne” nie z natury rzeczy, ale na skutek ich interpretacji i ani strach przed piorunem, ani obawa przed śmiercią nie są przeżyciami religijnymi, jeżeli wierzący, który je odczuwa, nie zinterpretuje ich w kategoriach religijnych. Ale właśnie do owej interpretacji rzadko dochodzi w ramach oderwanej od praktyki refleksji teoretycznej. Bezpośrednią interpretacją przeżyć emocjonalnych i zjawisk, które są ich źródłem, jest na ogół kult jako działanie udramatyzowane, gdzie owe przeżycia są odtwarzane i odpowiednio naświetlane w duchu wierzeń religijnych.

Nasuwa to przypuszczenie, iż naturę kultu należy ujmować w kategoriach specyficznego rodzaju działania ludzkiego, jakim jest działalność odtwórcza, artystyczna, a przede wszystkim dramatyczna. Kult nie jest bowiem wyłącznie ekspresją stanów emocjonalnych jednostek czy społeczności, ale ich odtworzeniem, ich interpretacją. Jest on też czynnikiem pobudzającym i nakłaniającym uczestników kultu do ponownego wywołania tychże stanów, albowiem powtarzanie i utrwalanie ich w psychice ludzkiej wspomaga spełnianie tych zadań społecznych, jakie twórcy danego kultu religijnego sobie zakładają. Słusznie współczesna socjologia religii przywiązuje dużą wagę do owego aspektu powtarzania aktów kultowych.

Możliwość wielokrotnego spełniania tych samych gestów, znaków, powtarzania tych samych rytualnych modlitw sprawia, iż kult nabiera cech działania jakby ponadczasowego, pozahistorycznego. Kult religijny powołuje się zawsze na tradycję, jest powtórzeniem tego, co już było, wywołując w ten sposób poczucie trwałości, niezmienności, które leżą u podstaw religijnej koncepcji sakralności. Monotonia kultu jest zamierzona, wywołuje taki stan emocjonalny, w którym wierzący jest gotów uznać wyższość Absolutu. Kult jest dramatem, którego osnową jest zawsze mit religijny o cechach ponadczasowych. Powtarzanie gestów i rytuału przenosi człowieka w inny świat, gdzie nie rządzą już prawa historii ani warunki życia powszedniego.

Dla religioznawstwa naukowego kult jest więc nieustannie powtarzającym się działaniem dramatycznym, jednym z najbogatszych środków społecznego przekazu myśli religijnej. Społeczność religijna wyraża się w kulcie. W nim zawiera się cały kompleks wierzeń religijnych przyjętych przez tradycję i odpowiednio zinterpretowanych symbolami i gestami rytualnymi. Kult wreszcie wywołuje i odtwarza religijne przeżycia człowieka wiążąc je - ale nie zawsze - z odpowiednią postawą moralną odpowiadającą nakazom religijnie pojętej etyki.

Społeczny charakter kultu nie wyklucza gradacji czynności obrzędowych. Obok aktów religijnych o wyraźnie zamanifestowanej wymowie społecznej i kultów o charakterze oficjalnym, związanych ze strukturą społeczną danej grupy wyznaniowej, występują również akty kultowe o zawężonym zasięgu oddziaływania, jakby „mikrokulty” (odpowiadające mikrodramatom czy teatrom „małych form”) służące mniejszym ugrupowaniom religijnym, życiu rodzinnemu czy nawet jednostce. Są więc kulty o charakterze mniej lub bardziej publicznym, ale wszystkie one mają cechy działania społecznego.

Twierdzenie to wydaje się oczywiste i nie wymagające szerszej argumentacji. Nie zawsze jednak znajduje potwierdzenie w pracach niektórych, nawet wybitnych religioznawców. Jakże często klasyfikują oni kulty, zarówno pierwotne, jak i te, które są bliższe naszym czasom, na podstawie treści mitu lub doktryny, stanowiących osnowę danego obrzędu.

Nikt nie zaprzeczy, że treść jest ważna i potrzebna do zrozumienia symboliki kultowej, że jest ona często jedynym kluczem pozwalającym rozszyfrować złożony kod dramaturgii obrzędowej, ale ważniejszy jest dla historyka sposób, w jaki określona społeczność rozumie funkcję spełnianych przez siebie obrzędów, czyli ich rolę społeczną, klasową.

Kult bowiem jako część składowa religii, jako jej środek wyrazu poprzez działanie praktyczne i odtwórcze jest odbiciem stosunków społecznych i antagonizmów klasowych.

Ustalony rytuałem zespół obrzędów religijnych służy częstokroć utrwaleniu struktur społecznych, jest instrumentem w ręku klasy panującej, zainteresowanej stabilizacją tych struktur. Bywa również i odwrotnie. Niektóre kulty powstały na tle tendencji rozłamowych i wyrażały nowe nurty, które drążyły daną społeczność. Znane są kulty, których celem było utrwalenie określonego typu rodziny: matriarchalnej, patriarchalnej czy jeszcze innej. Są i takie, które służą niewielkim ugrupowaniom religijnym poszukującym w obrzędach potwierdzenia własnej tożsamości i odrębności.

Każde z tych zjawisk można by zilustrować odpowiednimi przykładami. Wystarczy pamiętać, że głównym kryterium klasyfikacji kultów nie może być wyłącznie ich treść religijna, ale że należy je zróżnicować w świetle społecznych warunków, w jakich powstały.

Nie możemy tu szerzej rozwijać teorii kultu religijnego. Niniejsze uwagi wstępne mają pomóc jedynie w zrozumieniu ewolucji niektórych kultów, których opis dają dalsze rozdziały tej książki. Natomiast rozważania o kulcie religijnym warto uzupełnić kilkoma uwagami natury ogólnej, niezbędnymi dla pełniejszego obrazu obrzędowości religijnej. Chodzi tu przede wszystkim o uściślenie tego, co nazywamy „sakralnością” aktów kultu.

Kult jako środek przekazu informacji wierzeń religijnych, a zarazem jako środek ich interpretacji posługuje się jednym z najbardziej naturalnych dla człowieka tworzywem, jakim są gesty, znaki, symbole i słowa, czyli całym arsenałem środków, których dostarcza działalność kultowa, artystyczna, plastyczna i dramatyczna. Niektórzy religioznawcy uparcie, choć bezpodstawnie wychodzą z założenia, że działalność kultowa, dramatyczna i artystyczna ma swoje źródło w działalności religijnej, że rodzi się ona z refleksji religijnej człowieka. Jest rzeczą oczywistą, że przyjęcie takiej koncepcji powoduje zniekształcenie perspektywy, jakby zwichnięcie sposobu spojrzenia na ludzką działalność W ogóle, a na działalność religijną w szczególności.

Działalność odtwórcza, symboliczna człowieka, którego pierwszym osiągnięciem był język i związane z językiem gest i sztuka, ma swoje materialne źródło w społecznej naturze człowieka. Różni się ona od działalności wytwórczej, od pracy w ścisłym tego słowa znaczeniu, choć służy jej stale i ściśle jest z nią powiązana. Nie jest ona z natury ,,sakralna“, jeżeli to słowo należy rozumieć w sensie czysto religijnym.

Sakralizacja działalności kultowej i artystycznej jest zjawiskiem wtórnym, dokonuje się na skutek interpretacji, jaką się jej nadaje, jaka jej wyznacza określone zadania. Kult sakralny jest działaniem sakralizującym tę sferę działalności psychicznej człowieka, dzięki której tworzy się świat symboli i sztuki wzbogacającej jego codzienną mozolną pracę. Człowiek, a raczej społeczeństwo ludzkie, jako twórca struktur symbolicznych, które w wizji artystycznej i dramatycznej odwzorowują poznaną rzeczywistość, przypisuje tym strukturom rozmaite właściwości i funkcje, jakby zaszczepione w ich pierwotnej strukturze. Z chwilą gdy w świadomości człowieka rodzi się z różnych pobudek przeświadczenie o istnieniu świata pozamaterialnego, sakralnego, nie związanego z prawami rozumu, wymykającego się spod ludzkiej kontroli, a nawet górującego nad „dolą człowieka”, posługuje się on działaniem kultowym, aby zakreślić granice tego świata i aby z tym światem nawiązywać kontakt. Dzięki obrzędom religijnym ów nowy świat staje się dla człowieka coraz bardziej realny, jego kontury się konkretyzują, jego wpływ na ludzką egzystencję zostaje uznany. Świat sakralny staje się nie tylko przedmiotem, o którym opowiada mit religijny i treść doktrynalna wierzeń, ale również odbiorcą, do którego zwracają się symboliczne akty kultowe, tym, do czego można przemawiać, co można uprosić, przebłagać, a nawet magią obrzędu zmusić do przychylności. Dzięki kultowi sacrum się ożywia, jest dla wiernych bezpośrednio obecne. Można nawiązać z nim dialog, choć w rzeczywistości jest to tylko monolog, w którym człowiek wypowiada swój własny dramat. Zwracając się jednak w ramach kultu do sacrum człowiek oczekuje odpowiedzi, intensywne działanie dramatu kultowego zmienia jego nastrój, odpowiada jako nadzieja, utwierdza go w przekonaniu, że bóstwo okazało swoją wolę i wyszło naprzeciw jego pragnieniom.

Etymologia nie zawsze jest najlepszym sposobem wyjaśniania zjawisk społecznych. Ale warto tu przypomnieć, że w języku łacińskim fanum (pochodne od archaicznego fari - przemawiać językiem bogów) oznacza plac, obszar, którego granice zostały wyznaczone świętą formułą kapłańską. Profanum - było to wszystko, co poza tymi granicami się mieści.

Wypowiedź kultowa zakreśliła wpierw granice rozdzielające to co święte, od tego, co świeckie, powszednie, a następnie wykluczyła z obszaru sakralnego to wszystko, co w jego granicach się nie mieściło.

Taka jest właśnie funkcja obrzędowości religijnej ujmowanej na tle całokształtu działalności kulturalnej człowieka. Dzieje kultu wpisane są w historię kultury, są jednym z jej rozdziałów. Kult religijny posługuje się dorobkiem ludzkiej kultury zgodnie z założeniami wierzeń religijnych. W życiu kulturalnym i jego zjawiskach kult wyodrębnia pewne dziedziny. przypisuje im nową treść, wyznacza odmienną funkcję,  słowem sakralizuje ludzkie działanie kulturalne powierzając mu zadanie wyrażania stosunku człowieka do tego, co święte, zaznaczając, jakie są granice tej świętości. Kult tworzy próg oddzielający to, co święte, od tego, co świeckie, i uczy jednocześnie, jak ten próg przekraczać, jest znakiem rozdzielającym dwa światy - nadnaturalny i widzialny - a zarazem pomostem wiodącym człowieka do odgrodzonej od powszedniości świątyni sakralnej.

To wszystko, co powiedziano wyżej, skłania nas do rozumienia kultu religijnego jako zorganizowanej formy działania religijnego. Jest to rzeczywiście skoordynowany zespół symboli, postaw i słów, a nie przypadkowy zlepek czynności i przedmiotów sakralnych. Całość stanowi działanie wyreżyserowane, dromenon, jak powiadali starożytni Grecy, skąd pochodzi wyraz ,,dramat”. Obowiązuje w kulcie scenopis, rytuał usankcjonowany zwyczajem pisanym lub niepisanym.

W tym dramacie uczestnik jest aktorem i widzem, wykonawcą świętych czynności, choć rola jego sprowadza się czasami do oglądania spektaklu religijnego granego przez kapłanów lub do słuchania oprawy muzycznej czy modlitw śpiewanych, często w języku dla niego niezrozumiałym. Ale główny cel tego dramatu, uobecnienie sacrum, jest osiągnięty, uczestnik obrzędów religijnych jest zawsze przeświadczony, że nawiązuje bezpośredni kontakt z tym, co w życiu powszednim jest niedostrzegalne, i znajduje się poza strefą otaczającej go bezpośrednio rzeczywistości.

Zilustrować to można ewolucją znaczenia wyrazu „liturgia”. Jest to wyraz pochodzenia greckiego, składający się z dwu pierwiastków: leitos (od laos - lud) i ergon - czyn. Liturgia oznaczała pierwotnie czyn ludowy.

W starożytnej Grecji istniał bowiem prawem usankcjonowany zwyczaj, który kładł na barki całej ludności danego miasta, a nawet i państwa ciężar zorganizowania publicznych imprez. W taki sposób państwo odwoływało się do ofiarności obywateli, aby brali bezpośredni udział w służbie publicznej, składali daniny lub dostarczali środków pieniężnych niezbędnych dla przeprowadzenia zamierzonych dzieł.

Owym świadczeniom, choć nie były to świadczenia przymusowe, nadawano często charakter uroczysty, aby podkreślić ich ogólnopaństwową i narodową wymowę. Nieraz przypominały one współczesne zbiórki publiczne czy czyny społeczne, w których bierze udział cała ludność. Z biegiem czasu wyraz „liturgia” oznaczał już każdą czynność, w której społeczeństwo wspomagało przedsięwzięcia o charakterze ogólnopaństwowym i narodowym, liturgiem natomiast nazywano tego, któremu społeczeństwo powierzało kierownictwo całej imprezy. Liturgie były różnorodne: liturgią mogły być wspólne prace nad umocnieniem wałów obronnych, były liturgie „nautyczne”, polegające na wspólnym budowaniu dodatkowych okrętów, liturgią było również dobrowolne zgłaszanie się do poselstw wysyłanych do dalekich krajów, co zawsze było powiązane i narażeniem życia i koniecznością oddalenia się od życia rodzinnego na kilka lat.

Jeszcze w V wieku p.n.e. wyraz „liturgia” nie miał zabarwienia religijnego. „Spełniać czynności obrzędowe” znaczyło tyle, co opiekować się bóstwami lub po prostu „być pobożnym”. Nieco później powstały pierwsze imprezy religijne, organizowane spontanicznie przez społeczeństwo. Impulsem stały się nowe formy obrzędowe, które wkraczały do Hellady wraz z naporem kultury hellenistycznej. Lecz dopiero z początkiem II wieku p.n.e. wyraz „liturgia” zaczął oznaczać już wyraźnie obrzędowość czysto sakralną.

Żydzi zamieszkali w Aleksandrii i mówiący po grecku posługiwali się wyrazem „liturgia” dla określenia ceremonii spełnianych w świątyni jerozolimskiej. Od nich również przejęli tę nazwę pierwsi chrześcijanie, którzy przez liturgię rozumieli całokształt kultu religijnego oddawany jedynemu Bogu, Ewolucja semantyczna wyrazu „liturgia” nasuwa pewne refleksje. Stwierdzamy tu przesunięcie z dziedziny świeckiej do czynności sakralnych. To, co początkowo oznaczało pewną formę społecznego współdziałania, zaczęto stosować wyłącznie do aktów kultu religijnego. Obok liturgii świeckiej wyrasta pojęcie liturgii sakralnej. Obie są wyrazem inicjatywy społecznej, były czynem ludowym o charakterze publicznym i uroczystym, ale jedna obracała się w zasięgu sił wytwórczych człowieka, była odpowiedzią na konkretne zapotrzebowanie społeczne, druga zaś, sakralna, odwracała człowieka od ziemskiej rzeczywistości i kierowała jego uwagę na inny świat, z którym religijna obrzędowość w jego przekonaniu umożliwiła mu bezpośrednie obcowanie. Przypatrzmy się jednak jeszcze bliżej specyfice kultowego działania.

Pisarz katolicki Romano Guardini W książce O duchu liturgii porównywał kult religijny do „gry” (Spíel). „Rolą liturgii - pisał  - jest «grać» w obliczu Boga, nie tworzyć, ale po prostu być dziełem sztuki. W tym miała tkwić głębia treści liturgii. Drobiazgowa troska, z jaką tysiące przepisów wyznaczają szczegóły mowy, gestów, kolorów, parametrów i sprzętu liturgicznego, może się stać zrozumiała dla tego, który traktuje sztukę lub gra poważnie”.

Jest w tej wypowiedzi charakterystyczne dla idealizmu przeciwstawianie działalności wytwórczej, produkcyjnej, i twórczej, artystycznej. Dziś uważamy to za spłycenie spojrzenia na działalność kulturalną i związek między „grą” a „pracą” pojmujemy w sposób głębszy, niż to czyniła filozofia idealistyczna. Ale samo porównanie liturgii do „gry” jest znamienne i zasługuje na uwagę.

Problem kultury ludycznej, czyli tej dziedziny życia, która wyraża się w grze, zabawach i igrzyskach, agonach, tańcach i w rozlicznych innych jej objawach, jest dziś przedmiotem bacznej uwagi socjologów. Problem ten jest również ważny dla religioznawców. W klasycznym już dziś dziełku, poświęconym temu tematowi, pt. Homo Ludens. Zabawa jako źródło kultury, J. Huizinga porównał zabawę do kultu.

"Kult - powiada Huizinga - jest również przedstawieniem dramatycznym, spektaklem, zobrazowaniem, realizacją zastępczą. Na uroczystościach sakralnych, powracających wraz z porami roku, społeczność świętuje Wielkie Wydarzenia w życiu przyrody w uświęconych przedstawieniach ludzkości, jak powiada Leo Frobenius, odgrywa ład przyrody W taki sposób, W jaki go sobie uświadomiła”.

A dalej, po przeprowadzeniu krytyki stanowiska Frobeniusa, Huizinga, mówiąc o kulcie, konkluduje: „Naszym zdaniem jednak chodzi Właśnie o sam fakt gry. W historii swojej nie jest ona niczym innym jak wyższą formą równowartości owej w zasadzie zabawy dziecka albo nawet zwierzęcia. W obu tych formach zabawy i gry trudno wszelako doszukiwać się ich początku W kosmicznym Wzruszeniu, W dostrzeganiu ładu kosmicznego, które szuka dla siebie wyrazu. Tego rodzaju wyjaśnienie nie miałoby W każdym razie wiele rozumnego sensu. Zabawa dziecięca posiada zabawową swoją formę z samej swojej istoty i W najczystszej postaci. (...) Społeczność archaiczna bawi się tak, jak się bawi dziecko, i tak, jak bawią się zwierzęta. Ta zabawa jest od początku pełna elementów właściwych zabawie: jest pełna ładu, napięcia, ruchu, od świętości i entuzjazmu. Dopiero w późniejszej fazie rozwoju społeczeństwa zabawa łączy się z wyobrażeniem, że zostało w niej coś wyrażone: wyobrażenie życia. To, co niegdyś bezsłowne, przybiera oto postać poetycką. W tej postaci i w tej funkcji zabawy, która jest jakością samodzielną, uczucie wtopienia człowieka w kosmos znajduje swój pierwszy, najwyższy i najświętszy wyraz. Stopniowo przenika do zabawy znaczenie czynności sakralnej. Kult nakłada się na zabawę, lecz pierwotna była zabawa”.

Czytelnik wybaczy ten przydługi cytat. Przytoczyliśmy stanowisko Huizingi nie dlatego, że uważamy je za nie podlegające dyskusji. Lektura tej pełnej zaskakujących twierdzeń książeczki jest pasjonująca właśnie dlatego, że jest tak kontrowersyjna. Ale ostatnie zdanie wyżej przytoczone wydaje się kluczem do zrozumienia kultu religijnego. Wywodzi się on z gry, z „zabawy”, jakkolwiek byśmy te terminy rozumieli i jakiekolwiek byśmy grze i zabawie przypisywali pochodzenie. Gry i sztuki są pierwotne, religijne ich spożytkowanie, a raczej zinterpretowanie jest owocem dalszej ewolucji społecznej człowieka.

Wszystko, co wyżej było powiedziane, posłużyć może wyjaśnieniu relacji, jaka zachodzi między kultem a dramatem.

Powszechnie utarło się wśród historyków przekonanie, że teatr powstał z obrzędów religijnych. Twierdzenie to powtarza się uporczywie w podręcznikach historii literatury, kultury, teatru i religii. Jako dowody koronne przytacza się dwa fakty: powstanie klasycznego teatru greckiego, którego kolebką był kult Dionizosa, oraz rozwój średniowiecznego dramatu, który powstał na tle chrześcijańskich misteriów liturgicznych.

Lecz żaden z tych dowodów nie jest przekonywający. Nie można zaprzeczyć, że klasyczny teatr grecki istotnie zrodził się z dionizyjskiego dytyrambu. Mówili już o tym sami Grecy, m.in. Arystoteles, i zostało to potwierdzone szczegółową analizą nielicznych zresztą dokumentów literackich. Ale mało kto pokusił się o przeanalizowanie, dlaczego się tak właśnie stało i dlaczego nagle, w V wieku p.n.e., społeczeństwo ateńskie, rozporządzając tak bogatą scenerią kultów państwowych i misteryjnych, odczuło potrzebę stworzenia nowej formy kultury ,,ludycznej”, czyli klasycznego teatru.

A zapotrzebowanie to było ogromne, skoro Ateńczycy kosztem znacznych nakładów postanowili budować teatry, wpierw na stokach Akropolu, pod świątynia, swej patronki bogini Ateny, a później wspaniale już ozdobione budynki teatronów i amfiteatrów. Jeden z najstarszych z zachowanych dramatów Ajschylosa, Błagalnice, wystawiony około 490 roku p.n.e., grany był nie W czasie uroczystości ku czci Dionizosa, lecz po ich ukończeniu. Ofiary i pochody, rozpasane tańce i śpiewy hymnów nie wyczerpały uczestników.

Potrzebowali jeszcze innego widowiska. Choć Błagalnice, podobnie jak obrzędy ku czci bogów, również odtwarzały mit religijny opowiadając o losach półbogów zrodzonych z Zeusa, charakter „gry” się zmienił. Można ją nazwać jeszcze religijna, bo postać opiekuna aktorów, Dionizosa, znajduje się w środku proscenium, a aktorzy recytują uroczyste modlitwy i chwalą w pieśniach przymioty bogów, ale nie jest to już działalność kultowa. Niebawem cechy religijne ustąpią, a teatr stanie się świecki. Odradzanie się greckiego teatru z kultu było procesem desakralizacji „gry”, przywróceniem zabawie, twórczości dramatycznej, jej pierwotnego charakteru. A było to możliwe jedynie dlatego, że kult oficjalny - obrzędowość religijna, zwłaszcza w swej ustalonej tradycjami formie - przechodziła wówczas kryzys. Filozofowie podawali w wątpliwość skuteczność aktów kultu. Religie mistyczne, które dotarły do Hellady z dalekich krain, były obce i choć zakorzeniły się w zwyczajach greckich, nigdy nie były bez zastrzeżeń zaadaptowane przez kulturę Hellady.


*

Fragment książki: Jan Wierusz Kowalski: Dramat i kult

 


Data utworzenia: 07/07/2020 @ 22:40
Ostatnie zmiany: 02/08/2020 @ 17:19
Kategoria : ==>> WPROWADZENIE
Strona czytana 4433 razy


Wersja do druku Wersja do druku

 

Komentarze

Nikt jeszcze nie komentował tego artykułu.
Bądź pierwszy!

 
Trzecie Oczko
0-aura_velificans_su_cigno.jpg0-Columns-Nimes.JPGdivus-augustus-Gold_Coin.jpg0-Tempio_di_Iside.JPGcaracalla-serpent-coin.jpgkybele.jpg0-Clipeus_Helios_Terme.jpg0-telllus.jpegforum_romanum.png0-Vestal_Palatino.jpg0-westalka.jpghades.jpg0-lupa.jpgDenarius-Volteia-Roman-coin.jpg0-Baalbek-Bacchus.jpgmoneta-rzym-caduceusz.jpgcaesar-flamin-coin.jpgswiatynia-saturna-rome.jpg0-panteon2.jpg0-Mitreo_Ostia.jpg0-lararium2.jpgTemplo_de_Augusto_Pula.jpgluk-konstantyna.jpg0-ap6.jpgmaxim-pontif-coin.png0-mitra.jpg0-lararium.jpg0-scul.jpg0-Suovetaurile_Louvre.jpg0-august.jpgjuno.pngnero-coin.jpgbocca.jpgAugus-Pontifex Maximus.jpg0-nimes-the-maison-carree.jpg0-maisone-carree-2a.jpgmatri-magnae-coin.jpg0-garni.jpggenii_2.jpg0-Memento mori-Naples.jpgpontifex-coin.jpgvenus-genetrix-coin.jpg0-Ara_Pacis_Rom.jpg0-Apollo Sol.jpgpanteon-capitel-bm.png0-cupid-pom.jpg0-tempio_di_minerva_assisi.jpg0-janus.jpgarval.jpgvespasan-caduceus.jpg0-TempioVesta.jpg0-panteon.jpg0-maison-carree.jpg0-sol-invictus-1.jpg0-ara-p.jpg0-lar.jpgdivus_julius-coin.jpgdiana-efeska-coin.jpgA_HIRTIUS-coin.jpgClipeus_Selene_Terme.jpg0-satiro-danzante.jpg0-meduza.jpgdivina-augusta-coin.png0-La_Maison_carree.JPG0-bacchus.jpg
Rel-Club
Sonda
Czy jest Bóg?
 
Tak
Nie
Nie wiem
Jest kilku
Ja jestem Bogiem
Ta sonda jest bez sensu:)
Prosze zmienić sondę!
Wyniki
Szukaj



Artykuły

Zamknij => WISZNUIZM <<==

Zamknij - Japonia

Zamknij BUDDYZM - Lamaizm

Zamknij BUDDYZM - Polska

Zamknij BUDDYZM - Zen

Zamknij JUDAIZM - Mistyka

Zamknij NOWE RELIGIE

Zamknij NOWE RELIGIE - Artykuły Przekrojowe

Zamknij NOWE RELIGIE - Wprowadzenie

Zamknij POLSKA POGAŃSKA

Zamknij RELIGIE WYMARŁE - Archeologia

Zamknij RELIGIE WYMARŁE - Bałtowie

Zamknij RELIGIE WYMARŁE - Manicheizm

Zamknij RELIGIE ŻYWE - Konfucjanizm

Zamknij RELIGIE ŻYWE - Satanizm

Zamknij RELIGIE ŻYWE - Sintoizm

Zamknij RELIGIE ŻYWE - Taoizm

Zamknij RELIGIE ŻYWE - Zaratustrianizm

-

Zamknij EUROPA I AZJA _ _ JAZYDYZM* <<==

Nasi Wierni

 6500323 odwiedzający

 72 odwiedzających online