Religioznawstwo
Zagadnienia Religijne
Europa Pogańska
Azja
Hinduizm i odłamy
Judaizm i odłamy
Chrześcijaństwo i odłamy
Islam i odłamy
Afryka
Ameryka
Australia i Oceania

ZARATUSTRIANIZM <<== - Saoszjant

Saoszjant
Zoroaster Zoroaster Trudno nie dostrzec z perspektywy stuleci wyraźnego wpływu, jaki na ukształtowanie się zrębów apokaliptyki żydowskiej, chrześcijańskiej, a w pewnej mierze i muzułmańskiej wywarły idee Zaratusztry, staro-irańskiego reformatora religijnego, żyjącego gdzieś między 1000 a 600 r. p.n.e. W zaratusztriańskich koncepcjach dualizmu dobra i zła, odwiecznej walki pomiędzy Ahuamazdą (Ormazdem) a Angramainju (Arymanem), znalazło po raz pierwszy wyraz dojrzałe już myślenie w kategoriach eschatologii, czyli wiary w pomyślne rozstrzygnięcie tejże walki, w spełnienie ostatecznego celu bosko-ludzkiego, oraz soteriologii, tj. dokonania dzieła zbawczego przez sotera (zbawiciela), a w irańskiej terminologii przez Saoszjanta. Cień tego Saoszjanta unosi się nie tylko nad dzisiejszą ojczyzną Zaratusztry, gdzie wyznawcy jego religii stanowią już niewielką mniejszość, ponieważ Iran został zislamizowany, zszyityzowany, a ostatnio również i schomeizowany, ale także nad dziejami wszystkich niemal religii bliskowschodnich, a tym samym i nad naszą współczesną cywilizacją, w obrębie której tak żywe były, zawsze i są nadal spekulacje oraz oczekiwania "końca świata".

W staroirańskim świętym mieście Sziz oczekiwano co roku z napięciem narodzin Saoszjanta. Przewodzili tym zgromadzeniom magowie, a odbywały się one na wysokiej górze. Wedle podań i wierzeń Medów oraz Partów Saoszjant miał się narodzić w jakiejś grocie, do której drogę wskazywałaby widoczna dla wszystkich gwiazda. W rozdziale drugim Ewangelii Mateusza, w opowieści o mędrcach przybywających ze Wschodu, pojawia się w oryginale termin "magoi" (magowie). Ale w ukształtowanych później koncepcjach eschatologii zaratusztriańskiej Saoszjant jest zbawicielem wciąż oczekiwanym i wyglądanym, zwłaszcza przy "końcu świata". Ma nim być sam Zaratusztra, chociaż koncepcje jego przyszłego pojawiania się jako zbawiciela ulegają w ciągu wieków różnym modyfikacjom.

Być może, że nie kto inny jak on sam widział już siebie w roli Saoszjanta, tj. wybawiciela ludzi od wszelkiego zła i ucisku oraz niesprawiedliwości, jakkolwiek imię Zaratusztra, którego pochodną jest Zoroaster, niewiele nam wciąż mówi. W języku szczepów wschodnioirańskich "zaotar" - pierwowzór tego imienia - oznacza po prostu "kapłana". Byłby to więc jeden z kapłanów religii perskiej przed jej wielką reformą? Mamy tu do czynienia zatem nie z imieniem, lecz z przydomkiem, podobnie zresztą jak w przypadku Saoszjanta (zbawiciela). Zaratusztra dość obrazowo wykłada swoją eschatologiczną wizję zapisaną w "Aweście": oto w trakcie Sądu Bożego ludzie źli i niegodziwi spłoną w roztopionym metalu, natomiast dobrzy i szlachetni przejdą nietknięci przez próbę oczyszczającego ognia, odczują ją niby "smak mleka pochodzącego wprost od krowy" i w końcu "splendor na własność posiędą" ( Jasna 31,20). Ale "Zaratusztra i po swej śmierci ma pozostawać ukryty pod postacią spermy na dnie nieznanego jeziora. Sperma ta przedostanie się kiedyś do ciała kąpiącej się w jeziorze czystej dziewicy i tak oto narodzi się nowy prorok, dzięki któremu nastąpi ponowna poprawa sytuacji na świecie (!).

W ukształtowanej już późnej doktrynie eschatologicznej zaratusztrianizmu ów nowy wybawiciel ma nosić imię Huszetar. Po tysiącu lat narodzi się w analogiczny sposób Huszetarmach, ostatecznym zaś zbawicielem ludzkości będzie Saoszjant, kiedy to zmarli powstaną ze swych grobów. Znajdujemy tu jak gdyby pierwszą zapowiedź tak silnej w wierzeniach judeochrześcijańskich wiary w sąd ostateczny, w zwycięstwo dobra nad złem i w zmartwychwstanie oraz unieśmiertelnienie sprawiedliwych. Świat saoszjański ma być światem wolnym od śmierci i przemijania. Angramainju (Aryman) zostanie zniszczony, a dzięki oczyszczającemu działaniu ognia wszystko wokół ulegnie uszlachetnieniu.

"Na końcu świata zwolennikom kłamstwa (Drug) dostanie się na wieki istnienie najgorsze i potępione, natomiast wyznawca Prawdy (Asza) otrzyma na tamtym świecie najlepsze miejsce pobytu, to znaczy Raj Niebieski - głosi święta księga zoroastryzmu, "Awesta" ( Jasna 30, 3-5). Ustęp ten" świadczy o współobecności w eschatologii zaratusztrianizmu dwu głównych motywów: motywu wiecznej kary i motywu wiecznej nagrody. Ponadto w eschatonie Zaratustry współwystępują dwa rozstrzygnięcia: rozstrzygnięcie natychmiastowe (po śmierci człowieka) oraz rozstrzygnięcie perspektywiczne, "przy końcu świata". Nie inaczej jest zresztą i w eschatologii chrześcijańskiej, przy czym w różnych jej wersjach (nie istnieje bowiem dziś coś takiego jak wspólna wszystkim: chrześcijanom jednolita i konsekwentna eschatologia chrześcijańska!) kładzie się nacisk bądź na pierwsze, bądź na drugie rozstrzygnięcie.

Zaratusztra wyobraża sobie bowiem, że dusze sprawiedliwych przechodzą zaraz po śmierci przez most Czinwat do Garodemany lub Wohumany, miejsc wiecznej szczęśliwości, dusze zaś złych wydane zostają na zatracenie. Most Czinwat jest tak wąski jak cienkie ostrze, toteż niesprawiedliwi, nie mogąc utrzymać równowagi, zsuwają się zeń i spadają do otchłani. Jedynie sprawiedliwym udaje się przejść bezpiecznie na drugi brzeg.

Ahuramazda Ahura Mazdā Zauważmy daleko idącą zbieżność tych wyobrażeń z koranicznym opisem doktryny islamu: w eschatologii muzułmańskiej most ów nazywa się Ssirath, jest wąski niby ostrze miecza wykutego z damasceńskiej stali i biegnie nad sadzawką Haudh. Niesprawiedliwi nie mają żadnych szans, aby przejść po nim bezpiecznie do muzułmańskiego raju, stanowiącego prototyp rozkosz-nego ogrodu, w którym płyną cztery rajskie rzeki i pośrodku którego rośnie rajskie drzewo szczęścia "tuba" i gdzie oczekują na sprawiedliwych czarnookie, nie starzejące się nigdy, wieczne dziewice - hurysy.

Dlaczego tak się dzieje? Otóż most Ssirath, odpowiednik irańskiego mostu Czinwat, jest zbyt wąski, aby móc go pokonać, węższy od stalowego ostrza damasceńskiego miecza. Poza tym nikt nie broni niesprawiedliwych przed złymi duchami-dręczycielami, które czyhają tylko na odpowiedni moment, aby ściągnąć niewiernego do przepaści. Duchom tym przewodzi Thabel. I niesprawiedliwi trafiają do jednego z siedmiu przedziałów muzułmańskiego piekła. Natomiast sprawiedliwym podaje pomocną rękę sam Prorok. Dzięki Mahometowi mogą oni przejść bezpiecznie ponad sadzawką Haudh. Ale i w wyobrażeniach muzułmańskich ma nastąpić ogólne zmartwychwstanie: zmarli powstaną z grobów na dźwięk trąby anioła Israfila.

Zapożyczenia - bezpośrednie i pośrednie - z eschatologii zaratusztriańskiej (zoroastryzmu) są tu oczywiste. Ale eschaton Zaratusztry i modyfikatorów jego pierwotnych spekulacji zawiera również wizję kołobiegu czasowego, jest wykładem o Czasie, jest kultem nie tylko Świętego Oczyszczającego Ognia, ale i Wiecznego Czasu - Zerwana. Czas trwania świata wynosi 12000 lat i dzieli się na cztery epoki, po 3000 lat każda. Niektórzy religioznawcy, jak np. Helmuth von Glasenapp, dopatrują się związku owej "dwunastki" z liczbą 12 miesięcy i 12 znaków zodiakalnych. Przed rozpoczęciem się owego okresu 12000 lat obydwa pierwiastki: Dobra i Zła - były od siebie oddzielone. Potem Aryman rzucił się na Ormazda i tak walczą już obaj z sobą przez okrągłe 10000 lat. W pierwszej epoce Ormazd (Ahura Mazda, Biały Pan) powołał do życia świat duchowy, w drugiej zmaterializował go, w trzeciej - Aryman (Angramainju) doprowadził podstępnie do pomieszania Dobra ze Złem, wówczas to bowiem z nasienia Praczłowieka powstała pierwsza para ludzi, w czwartej zaś, czyli w tej, w której wciąż żyjemy, Biały Pan zesłał ludziom na pomoc Zaratusztrę, który odrodzi się po tysiącu lat i po kolejnym tysiącu, aby wreszcie· przyjść po raz ostatni jako Saoszjant (zbawiciel) i spowodować zmartwychwstanie wszystkich zmarłych.

Helmer Ringgren zwraca uwagę na podobieństwo irańskich spekulacji na temat czasu z koncepcjami indyjskimi, co wynika z istnienia kiedyś wspólnego panteonu indoeuropejskiego. Plemiona irańskie oddzieliły się od plemion indyjskich nie później niż ok. 1500 lat p.n.e. Ludy irańskie obejmują Scytów, Osetyńców, Irańczyków wschodnich, wśród których działał Zaratusztra, oraz Irańczyków zachodnich, a więc Medów i Persów (od nazwy miasta Fars, czyli Persis w dawnym Elamie). Persowie stworzyli potęgę Iranu dzięki władcom z dynastii Achemenidów, Arsakidów (pochodzących z plemienia Partów) oraz Sasanidów. Ci ostatni wywodzili się z miasta Fars. Ciekawe, że Ringgren zalicza i Sarmatów do Irańczyków północnych, choć zastrzega się, że rodowód ich jest niepewny i mało znany (por. Helmer Ringgren i Ake V. Strom, "Religie w przeszłości i w dobie współczesnej", KiW 1975).

Jeżeli najstarszy panteon irański różnił się niewiele od panteonu indoirańskiego, irański zaś Ahuramazda był po prostu odpowiednikiem indyjskiego boga Waruny, to po reformie religijnej Zaratusztry pojawił się tak charakterystyczny dla tej religii dualizm oraz wyraźna skłonność do monoteizacji bóstw. W starych spekulacjach zerwańskich (Zerwan - bóg czasu, Czas) zarówno Ahuramazda, jak i Angramainju jemu, tj. Zerwanowi, zawdzięczają swe rozdzielenie, a zatem i istnienie. Dzisiejsi parsowie - wyznawcy religii Zaratusztry - podkreślają jednak z naciskiem, że Angramainju, przeciwnik został stworzony przez Ahuramazdę, Dobrego Pana gathy. I że po zniszczeniu go przy końcu świata przez Saoszjanta Ahuramazda sam będzie odtąd panował nad przemienionym ~ (fraszokereti, fraszkart) i uszlachetnionym światem oraz nad jego mieszkańcami.

Wróćmy jednak do wczesnych form religii Zaratusztry i jego eschatologicznych spekulacji. Właściwie trwają wciąż poszukiwania zależności i związków pomiędzy myślą Zaratusztry a miejscem jego urodzin, biografią utrwaloną w legendzie i ... samym brzmieniem imienia. Imię to jest wprawdzie przydomkiem, ale nie brak hipotez i domysłów zakładających raczej wiejskie niż miejskie pochodzenie reformatora. Wiadomo, że greckim zniekształceniem irańskiego imienia Zaratusztra jest Zoroaster, natomiast w słowie Zaratusztra zwraca się uwagę na końcówkę "usztra", co znaczy "posiadacz". I stąd właśnie domniemanie, że Zaratusztra był synem właściciela ziemskiego, może właściciela trzody wielbłądziej, albo kogoś, kto uprawiał pole przy pomocy wielbłądów. (Zaratusztra = zara + usztra = posiadacz wielbłądów).

Frawaszi Frawaszi Daty jego urodzin nie da się dziś nawet w przybliżeniu ustalić. Mógł to być równie dobrze X jak i VI wiek p.n.e., chociaż perska tradycja obstaje przy roku 660 p.n.e. Gdzie głosił on swoje poselstwo, początkowo zresztą całkowicie bez rezultatów? Na obszarze odpowiadają-cym dzisiaj irańskiej prowincji Choramszar, zachodniej części dzisiejszego Afganistanu oraz Turkmenii (ZSRR). Zaratusztra miał ponoć w wieku 20 lat porzucić ojca i matkę, a także żonę i udać się na wędrówkę, w trakcie której pościł, medytował i kontemplował. Przypomina to opowieść o życiu Buddy. Źródła greckie utrzymują, że na pustyni spędził pełnych dwadzieścia lat, żywiąc się wyłącznie ... serem.

Głównego objawienia doznać miał Zaratusztra w wieku lat trzydziestu - w krytycznym okresie życia wielkich proroków i reformatorów religijnych. Ukazał mu się wówczas archanioł "dziewięciokrotnie większy od człowieka", który go zawiódł przed oblicze Ahuramazdy, uwolniwszy przedtem duszę Zaratusztry z więzów materialno-cielesnych. Stojąc przed Bożym obliczem, "Zaratusztra zauważył, że postać jego nie rzuca już żadnego cienia. Biały i Mądry Pan, Aharamazda, w otoczeniu orszaku archanielskiego udzielił mu stosownych instrukcji, po czym Zaratusztra miał powrócić na ziemię i rozpocząć swą misję.Tradycja głosi, że w ciągu kolejnych ośmiu lat Zaratusztra spotykał się z każdym z sześciu głównych archaniołów, doznając dalszych wizji.

Dopiero jednak w dziesięć lat po rozpoczęciu działalności publicznej udało mu się nawrócić swego kuzyna imieniem Maidhynimaonha. Potem, po wielu trudach i wytężonej walce toczonej z kapłanami "starego porządku" udało się Zaratustrze pozyskać dla swej reformy księcia Wisztaspę, który dał mu swą córkę za żonę i zaczął sam propagować nową religię. Zaratusztra miał polec w walce z najeźdźcą kraju, Ardżataspą, w wieku 77 lat. Parsowie wierzą, że ów Wisztaspa, protektor i przyjaciel Zaratusztry, to Hystaspes, ojciec Dariusza, panującego nad olbrzymim imperium perskim w latach 521-485 p.n.e. Nie ma na to jednak żadnych dowodów, podobnie jak nie ma dowodów na to, co twierdzi E. Herzfeld, iż Zaratusztra żył na 250 lat przed Aleksandrem Wielkim. Jedno tylko zdaje się nie ulegać wątpliwości: iż jest to postać historyczna.

Szczegółowy zarys zoroastriańskiej doktryny przyszłego życia przedstawił w książce pod takim właśnie tytułem (""The Zoroastrian Doctrine of a Future Life") Jal Dastur Cursetji Pavry. Książka ta ukazała się w latach dwudziestych naszego wieku (1926 i 1929, Columbia University Press), kiedy to zainteresowanie dualizmem etycznym zaratusztrianizmu i praktykami kultowymi "czcicieli ognia", jak nazywano parsów, było rzeczywiście ogromne. Przyczynił się do tego znacznie wcześniej Fryderyk Nietzsche, a właściwie jego głośny utwór pt. .,Tako rzecze Zaratusztra ... ". (Przypomnijmy także znaną nowelę Stefana Żeromskiego "Aryman mści się" oraz twórczość Stefana Grabińskiego, zwłaszcza cykl nowel "Księga ognia" i powieść fantastyczną "Salamandra".

Dualizm etyczny - to jeden z najbardziej charakterystycznych rysów religii Zaratusztry, której wpływu na demonologię, angelologię i pneumatologię żydowską oraz chrześcijańską zdajemy się wciąż nie doceniać (nie mówiąc już o eschatologii i soteriologii). To w czasach "nietzscheańskich" A. V. W. Jackson wydał swe fundamentalne dzieło pt. "Zoroaster, the Prophet of Ancient Iran" (The Macmillan Company 1898), do dziś jeszcze w wielu spornych kwestiach zachowujące aktualność. Podobnie nie zdezaktualizowały się hipotezy Jamesa Hope Moultona o istocie wczesnego zoroastryzmu (zaratusztrianizmu). Książkę tę wydano w Londynie na rok przed wybuchem pierwszej wojny światowej (1913), a wydawcą był Hibbert Trust.

Moulton stara się dowieść, że w ujęciu wczesnozoroastriańskim imiona bóstw, archaniołów i demonów nie były imionami własnymi, lecz atrybutami czy hipostazami bóstwa. Świadczyłoby to o oryginalności i wysokiej abstrakcyjności koncepcji religijnych Zaratusztry. Rzecz o tyle zaskakująca, że - jak twierdzi John B. Noss, autor "Man's Religions" (The Macmillan Company, London 1969, wydanie czwarte) - "gleba w Persji była jałowa, trudna do uprawiania, klimat zaś suchy", w związku z czym mieszkańcy tych mniej dla człowieka łaskawych okolic mieli skłonność do "szorstkości, agresywności, i realizmu" mając "mniej czasu na myślenie niż w Indiach". (Noss ma tu zapewne na myśli myślenie spekulatywne, medytacyjne i poszukiwanie wysokich szczebli abstrakcji). "Na równinie irańskiej sytuacja była całkowicie odmienna - stwierdza Noss. - Życie i myśl wszelka koncentrowały się głównie na sprawach światowych, tak zawsze trudnych i podniecających, jak trudna i podniecająca była sama egzystencja. Jednym z głównych obszarów zainteresowań ze strony religii stał się więc obszar moralności" (dz. cyt., s. 343). Tymczasem Moulton zagłębia się w analizę lingwistyczną, starając się "odpersonalizować" tak liczne w zoroastryzmie postacie archaniołów, demonów i duchów. Dostrzega nawet coś w rodzaju tryilitaryzmu, wiary w Trójcę św. "in statu nascendi" w wierzeniach zaratusztriańskich! Wydaje się, że najcenniejsze w dociekaniach Moultona jest dostrzeżenie we wczesnej religii Zaratusztry potencjalnych możliwości interpretacyjnych, jakie tkwią w nim ... nie dostrzeżone po dziś dzień.

Najgorzej jest chyba z eschatologią. Czyżby tak charakterystyczna dla myśli indyjskiej koncepcja" vivarthy", tj. wirowego jak gdyby przejawiania się Absolutu we wszechświecie, była całkowicie obca religii Zaratusztry z jej kołobiegiem dziejowym, walką pierwiastków Dobra i Zła, dualizmem etycznym i oczekiwaniem Saoszjanta? Zależność od warunków klimatycznych i ogólnie: środowiskowych - nie musi być aż tak wielka ... Wierzenia staroirańskie wyrosły z tych samych źródeł co Wedy i wedyzm. Stąd podobieństwo pierwotnego panteonu, ale nie tylko chyba panteonu. To prawda, że w Indiach "było więcej czasu na myślenie", ale eschatologia zaratusztriańska - i ta wczesna, i ta późniejsza, zmodyfikowana - zajmuje całkiem wyjątkowe miejsce w dziejach religii i w kulturze ogólnoświatowej, w związku z czym trudno ją uzależniać od ... gleby i klimatu. Natomiast Noss ma zapewne rację, gdy stwierdza, że gdyby nie doszło z jakichkolwiek przyczyn do rozdzielenia się wspólnego indoirańskiego pnia na dwie odrębne odnogi, wówczas różnice pomiędzy hinduizmem a zoroastryzmem (czy jego odpowiednikiem) byłyby - zapewne mniejsze, choć trudno powiedzieć, jakie.

Zaratusztra zreformował dawny politeizm staroirański i stworzył zręby eschatologii oraz soteriologii, bez której trudno sobie dziś wyobrazić rozwój kultury europejskiej. Oczywiście, eschatologia ta uległa różnego rodzaju modyfikacjom, ale jej jądro pozostało w ciągu stuleci i tysiącleci niezmienne.

Podobno pierwotna "Awesta", w skład której weszło wiele tekstów dziś nie znanych, zaginęła w czasach Aleksandra Wielkiego, natomiast to, czym dziś dysponujemy, składa się z dawnych "resztek". "Jasna" - to Księga Obrzędów z hymnami modlitewnymi (gathy), "Vispered" jest liturgicznym utworem służącym do recytacji, "Jaszty" stanowią pieśni pochwalne na cześć bóstw (trudno przecież uważać Zaratusztrę za konsekwentnego monoteistę!), "Ven-didad" - to "Prawo przeciw złym duchom", Księga Oczyszczenia wreszcie, czyli "Khorda" - to krótki modlitewnik. Pełny zachowany tekst "Awesty" , podzielonej na pięć wymienionych części, wydano w Oksfordzie w 1880 roku ("Sacred Books of the East", Vol. V, e Pahlavi Texts, Part I).

"Rozpoznałem cię jako świętego, Mądry Panie ~ modli się do Ahuramazdy Zaratusztra - gdy patrzałem na ciebie przy stwarzaniu,życia, nagrodzisz bowiem czyny i słowa: zły los złym, dobry - dobrym". I dodaje "Wtedy to ukażesz się w tym świętym duchu, z Kszatrą (państwem) i Wohu Mano (Dobrą myślą 1), przez których dzieła ludzie służący asza (słusznemu prawu) będą wspomagani.

Warto tu raz jeszcze powołać się na I.H. Moultona, który "Aszę" i "Wohu Mano" uważa za atrybuty bóstwa, nie z za postacie archaniołów czy osoby realne. "Armaiti" - to dla Moultona tyle co Pobożność (Piety). Właśnie Wohu Mano miał być tym legendarnym archaniołem (właśnie: czy archaniołem?), który "odcieleśniał" Zaratusztrę i poprowadził go przed oblicze Ahura Mazdy.

Tym (dobrym ludziom) zwiastuje Armaiti (bogini ziemi) twe postanowienia, którym nikt nie ujdzie (przy sądzie ostatecznym)". ( Jasna 43, 5-6).

Koncepcja "sądu ostatecznego" jest organicznie wpleciona w eschatologię i apokaliptykę zaratusztrianizmu. Istotną i niezupełnie nawet ukrytą - treścią tego sądu ma być rozstrzygnięcie walki dobra ze złem, prawdy z fałszem, sprawiedliwości z niesprawiedliwością, światła z ciemnością, ognia z dymem itd. Jest to więc koncepcja walki moralnej, poszczególne zaś jej symbole mają za cel jedynie przemówienie do wyobraźni ludzi Wschodu, tak złaknionej metaforyki i obrazowania. Stąd to nieustanne wzywanie do mówienia zawsze prawdy i tylko prawdy. Tylko ci, którzy mówią prawdę i tylko prawdę, nigdy zaś nie są kłamcami, uzyskują prawo wstępu do siedziby Wohu Mano (Wohumany), czyli do Królestwa Dobrej Myśli. "Gdzie pobożny człowiek wznosi dom z trzodą, żoną, synem i dobrymi stadami, tam kwitnie pobożność, tam kwitną łąki, rozkwita szczęście, tam rozkwita całe dobre życie" - głosi pochwałę stanu rolniczego "Widewdat". Wiara i moralność współtworzą tu jeden stop. To przecież w człowieku osiąga swój punkt kulminacyjny walka dobra ze złem, przenikająca cały byt, wszystkie jestestwa.

Eschatologia zaratusztriańska ma zatem rys antropocentryczny. Człowiek powinien być w pełnej zgodzie z zasadami moralnymi głoszonymi przez Zaratusztrę. Gdy nadejdzie dzień sądu ostatecznego - Bahmanjaszt - dozna on, podobnie jak świat cały, "fraszkartu", czyli przemienienia. Wszechświat bowiem jako ciało Boga podlega również procesowi starzenia się i wymaga odmłodzenia, odrodzenia, powrotu do stanu pierwotnego. "Wtenczas świat wróci do dawnej postaci i ród człowieczy będzie rodem braci" - jak głosił wiersz polskiego poety doby oświecenia ... Poszczególni soterzy (zbawiciele) symbolizują określone stany i atrybuty bóstwa. Saoszjant jest ostatnim spośród Mesjaszy, jest Mesjaszem przychodzącym na świat "przy końcu świata".

Przyjście Saoszjanta - to zarazem nadejście "dni ostatecznych". Są to "dies irae" w rozumieniu apokaliptyki chrześcijańskiej, ale i tutaj brak jest jednolitej eschatologii zaratusztrianizmu. W różnych jej ujęciach ów "koniec świata" ma swój własny scenariusz. Oto zmartwychwstać mają wszyscy zmarli: sprawiedliwi i niesprawiedliwi, piekło zaś zmuszone będzie wydać swoich mieszkańców, aby mógł się odbyć ogólny sąd nad duszami ludzkimi. Wówczas to sprawiedliwi zostaną oddzieleni od niesprawiedliwych i grzeszników, a potok rozżarzonego metalu i ognia zaleje całą ziemię. Przy odgłosie piekielnego grzmotu .ogień . oczyści świat z wszelkiego zła i nieprawości. Każda dusza poddana zostanie ogniowej próbie: będzie musiała przejść przez rzekę ognia, w której albo spłonie, albo - na podobieństwo szlachetnego kruszcu - oczyści się z wszelkich przywar i naleciałości. Próba ta nie będzie dla sprawiedliwych zabiegiem nieprzyjemnym: wręcz przeciwnie, należy ją przyrównać do kąpieli w ciepłym mleku krowim. Natomiast grzesznicy, którzy dźwigają ciężkie brzemię występków, odczują ją tak, jak odczuwa się agonię· Na samym końcu Ahuramazda wtrąci w ogień Arymana. Wówczas to nastanie nowe niebo i nowa ziemia, królestwo wiecznej szczęśliwości. Nagrodą dla sprawiedliwych stanie się ich unieśmiertelnienie.

Cień Saoszjanta - staroirańskiego sotera, zbawiciela - kładzie się tu wyraźnie na przyszłych epokach naszej cywilizacji, na dalszym rozwoju myśli religijnej judaizmu, chrześcijaństwa i islamu. Wszak już ok. 650 roku n.e. rozpoczęła się islamizacja Persji, co spowodowało masowy exodus zwólenników nauk Zaratusztry bądź też rezygnację z jego nauki. Pojawił się także pewien typ eklektyzmu religijnego, a z kolei sam islam -dominujący w Persji- okazał się pod wpływem zaratusztrianizmu "innym islamem". Pomiędzy szyityzmem Irańczyków a religią Zaratusztry, pomiędzy dzisiejszymi meczetami a starodawnymi "wieżami milczenia" jest coś, co wszystko to jakoś łączy, zestraja, "iranizuje". "Nasz islam jest inny" - podkreślają z naciskiem zwolennicy ajatollahów szyickich, kierując świadomie lub podświadomie wzrok w milczeniu ku ... "wieżom milczenia".

Niewielu już wyznawców zaratusztrianizmu pozostało w dzisiejszej Persji. Większość z nich wywędrowała na półwysep Kathiawar w Indiach. Znaleźli tam oni azyl do czasu zdobycia przez muzułmanów również Gudżaratu w roku 1490. Potem parsowie - jak ich nazywano w Indiach - przenieśli się w okolice Bombaju i do Surat. Parsowie indyjscy rozbili się na dwa odłamy: "szahinszai" i "kadmi" - ale obydwa kierunki cechuje silny tradycjonalizm.

Pod rządami Wielkich Mogołów wiodło im się nieźle. Dara Szikoh i Sarmad skłaniali się wyraźnie ku zaratusztrianizmowi, a dekret tolerancyjny Akbara Wielkiego z 1594 roku głosił: "Gdyby jakiś niewierny chciał zbudować kościół albo sy nagogę, albo świątynię dla jakiegoś bóstwa, albo parsyjską wieżę milczenia, nikt nie może mu w tym przeszkodzić" (por. Waldemar Hansen, "Pawi tron - dramat Indii Wielkich Mogołów", PIW 1980, s. 350-351). Upadek zaratusztriańskiego kościoła państwowego nie był więc równoznaczny z kresem zaratusztrianizmu jako religii. Upadło wprawdzie państwo Sasanidów, ale religia Zaratusztry trwa po dziś dzień.

W dzisiejszym zislamizowanym Iranie dominującą i przeżywającą swój ponowny rozkwit religią narodową stał się muzułmański szyityzm. Szyityzm jest produktem pierwszego wielkiego rozłamu w islamie, rezultatem Sporu o sukcesję po Mahomecie. Jest wreszcie "partią Alego" (od "szi a" - "partia"), tzn. tą odnogą islamu, która opowiedziała się za "linią Alego" w żywotnej kwestii następstwa przywódcy religijno-państwowego po Proroku. W dniu 10 miesiąca muharram w 60 roku po hidżrze, tj. w 680 roku n.e., w krwawej bitwie pod Kerbelą zginął młodszy syn Alego - Husajn. Dla szyitów data ta ma znaczenie przełomowe. Obchodzą oni co roku uroczyście rocznicę męczeńskiej śmierci Husajna, godząc się dobrowolnie na cierpienia w obronie wiary. Ale najciekawszą i wymagającą jeszcze zbadania kwestią pozostaje wpływ religii staroperskiej (zreformowanej przez Zaratusztrę) na kształt irańskiego szyityzmu. Czy idea Saoszjanta wiedzie w jakiś sposób ku Mahdiemu, oczekiwanemu Mesjaszowi szyitów?

Mahdi ma się pojawić na ziemi również "w czasach ostatecznych", aby poprowadzić wiernych wyznawców Allacha do zwycięskiego boju o panowanie nad światem. Istotą szyityzmu jest koncepcja imamatu, mesjanistyczna wiara w duchowe przywództwo prawowitych następców Mahometa. Imam to "pan czasu", ktoś znacznie ważniejszy niż zwykły człowiek. Imam to namiestnik samego Boga na ziemi! Nie znika on nigdy całkowicie, lecz ukrywa się do czasu, jest bowiem, nieśmiertelny (por. J. Bielawski, "Islam" w: "Zarys dziejów religii", Iskry, 1968, wyd. II). Ponieważ szyici dzielą się na tych, którzy uznają siedmiu kolejnych imamów, i na zwolenników dwunastu imamów, sporna jest kwestia ostatniego imama. U "siedmiowców" (ismailitów, fatymidów) miał nim być zmarły w 765 roku n.e. Dżafar as-Sadik. "Dwunastowcy" uważają za ostatniego imama Muhamada al-Hasana as-Askariego, który zmarł w 874 roku ... i gdzieś się urywa.To "ukrywanie się" imama stanowi właśnie najważniejszą tajemnicę szyitów. Ukrywający się imami mają bowiem działać dalej na świecie za pośrednictwem swych chwilowych namiestników. Nadejdzie jednak i taki czas, kiedy osobiście pojawią się, aby zaprowadzić ład oraz sprawiedliwość.

Otóż ów Muhammad al-Hasan as-Askari miał zniknąć jako chłopiec około 874 roku, ale pojawi się ponownie jako Mahdi. Kto będzie tym Mahdim? I kiedy ma się on pojawić? W XIX wieku Muhammad Ahmed stanął na czele zbuntowanych Sudańczyków, zdobył Chartum i stał się w latach osiemdziesiątych faktycznym panem arabskiego Sudanu. Silna wówczas i doskonale uzbrojona Anglia przegrała tę walkę z fanatycznymi "synami pustyni", ponieważ Ahmed ogłosił się Mahdim ... i zwyciężył. Przypomina to scenariusz dojścia do władzy ajatollaha Chomeiniego W Iranie oraz upokorzenie przez Iran Stanów Zjednoczonych.To prawda, że Chomeini nie ogłosił się Mahdim, ale wielu Iranczyków za takiego kogoś Chomeiniego uważa.

Nawet w wojnie irańsko-irackiej nie omieszkano wytknąć Irakijczykom, że to właśnie ich przodkowie zamordowali pod Kerbelą Husajna w dniu 10 miesiąca muharran w 60 lat po hidżrze. A ponieważ nic tak nie działa na wyobraźnię jak okrągłe rocznice i daty, podkreśla się, że islam wkroczył właśnie w piętnaste stulecie swej działalności. Rok 1981 - to rok 1400 ery muzułmańskiej (co prawda w kalendarzu sunnickim, ale różnice między kalendarzami sunnickim i szyickim nie są znowu tak wielkie!). Słowem, nie brak wśród wyznawców islamu oczekiwań i nadziei - a jest to religia o zasięgu ogólnoświatowym - że Mahdi przyjdzie już wkrótce. Kiedy? Może właśnie w roku 2000, jak wierzy wielu chrześcijan?

Szyici nie sugerują się tu bynajmniej opiniami takich ludzi jąk żyjący w XVII wieku nadworny teolog Ludwika XIII Charpy de Sainte-Croix i o sto lat od niego późniejszy luterański teolog Bengel, którzy doszli do wniosku, że "koniec świata" nastąpi dokładnie w roku 2000. Zapewne nazwisk tych nawet nie słyszeli nigdy, bo i skądże? (Ajatollah Chomeini przyznał się kiedyś w wywiadzie prasowym, że nie słyszał nigdy o Beethovenie, więc nie wie, czy jego muzyka jest "właściwa" i czy powinna być nadawana przez radio irańskie!). Skąd niby szyiccy interpretatorzy przyszłych wydarzeń eschatologicznych mieliby czerpać swą wiedzę o dociekaniach chrześcijan? Z "L an mil" i "L an 2000", owego "archiwum roku 2000" Georges'a Dyby'ego i Andre-Clementa Decoue z paryskiego Laboratorium Perspektywy Stosowanej i Stowarzyszenia do Badań nad Rokiem 2000? Wszak są to opracowania w gruncie rzeczy świeckie ... A może z literatury teologicznej?

Odpowiedź na to pytanie jest niezwykle prosta: z Korami. Teologowie muzułmańscy dość często wypowiadają się na temat eschatologii i numerologii chrześcijańskiej, a na Koran powołują się nieustannie. Rok temu wpływowa grupa teologów muzułmańskich orzekła wprost, powołując się na Koran, że tym, którego przyjścia na świat należy wkrótce się spodziewać, będzie nie Mahdi, lecz Isa ( Jezus). W Koranie jest bowiem mowa i o założycielu religii chrześcijańskiej. W ogóle Mahdi - to po arabsku Dobry Przewodnik, jak gdyby odpowiednik żydowskiego i chrześcijańskiego Mesjasza. Mahomet układał przecież Koran nie bez pewnej znajomości treści Biblii hebrajskiej i Nowego Testamentu. Wprowadził też do swej doktryny żydowskich patriarchów, proroków oraz świętych, nie mówiąc już o archaniołach i o założycielach obu tych religii. Sam też ogłosił się "Pieczęcią Proroków", czyli kimś, po kim nie przyjdzie już żaden nowy prorok. Chyba, że będzie nim Mahdi ... Ale to już dodatek szyitów, wyznawców "prawdziwego islamu".

Rzucają się w oczy pewne uchwytne podobieństwa pomiędzy zaratusztriańskim Saoszjantem a szyickim Mahdim.Tako rzecze i Zaratusztra, choć sprawa ... wymagałaby dokładniejszego jeszcze zbadania.

*
Fragmeent książki: Andrzej Tokarczyk: Czterech jeźdźców Apokalipsy

Data utworzenia: 20/09/2017 @ 04:15
Ostatnie zmiany: 28/09/2017 @ 07:51
Kategoria : ZARATUSTRIANIZM <<==
Strona czytana 7625 razy


Wersja do druku Wersja do druku

 

Komentarze

Nikt jeszcze nie komentował tego artykułu.
Bądź pierwszy!

 
Trzecie Oczko
0-ara-p.jpgarval.jpg0-lupa.jpg0-nimes-the-maison-carree.jpg0-meduza.jpg0-bacchus.jpgA_HIRTIUS-coin.jpggenii_2.jpg0-Mitreo_Ostia.jpg0-Memento mori-Naples.jpg0-janus.jpg0-Ara_Pacis_Rom.jpgkybele.jpgmatri-magnae-coin.jpg0-Suovetaurile_Louvre.jpgvespasan-caduceus.jpg0-Baalbek-Bacchus.jpgnero-coin.jpg0-TempioVesta.jpg0-Clipeus_Helios_Terme.jpgmoneta-rzym-caduceusz.jpgcaesar-flamin-coin.jpg0-Tempio_di_Iside.JPG0-panteon.jpgforum_romanum.png0-Columns-Nimes.JPG0-Vestal_Palatino.jpgpanteon-capitel-bm.png0-lararium2.jpgdivus-augustus-Gold_Coin.jpg0-tempio_di_minerva_assisi.jpgvenus-genetrix-coin.jpgdivus_julius-coin.jpgmaxim-pontif-coin.png0-maisone-carree-2a.jpg0-lararium.jpg0-telllus.jpegTemplo_de_Augusto_Pula.jpgbocca.jpg0-aura_velificans_su_cigno.jpg0-ap6.jpgcaracalla-serpent-coin.jpg0-sol-invictus-1.jpgswiatynia-saturna-rome.jpgClipeus_Selene_Terme.jpg0-lar.jpgAugus-Pontifex Maximus.jpgluk-konstantyna.jpgdivina-augusta-coin.png0-august.jpghades.jpg0-cupid-pom.jpg0-panteon2.jpg0-Apollo Sol.jpgjuno.png0-garni.jpgpontifex-coin.jpg0-satiro-danzante.jpg0-scul.jpg0-maison-carree.jpg0-mitra.jpgdiana-efeska-coin.jpgDenarius-Volteia-Roman-coin.jpg0-La_Maison_carree.JPG0-westalka.jpg
Rel-Club
Sonda
Czy jest Bóg?
 
Tak
Nie
Nie wiem
Jest kilku
Ja jestem Bogiem
Ta sonda jest bez sensu:)
Prosze zmienić sondę!
Wyniki
Szukaj



Artykuły

Zamknij => WISZNUIZM <<==

Zamknij - Japonia

Zamknij BUDDYZM - Lamaizm

Zamknij BUDDYZM - Polska

Zamknij BUDDYZM - Zen

Zamknij JUDAIZM - Mistyka

Zamknij NOWE RELIGIE

Zamknij NOWE RELIGIE - Artykuły Przekrojowe

Zamknij NOWE RELIGIE - Wprowadzenie

Zamknij POLSKA POGAŃSKA

Zamknij RELIGIE WYMARŁE - Archeologia

Zamknij RELIGIE WYMARŁE - Bałtowie

Zamknij RELIGIE WYMARŁE - Manicheizm

Zamknij RELIGIE ŻYWE - Konfucjanizm

Zamknij RELIGIE ŻYWE - Satanizm

Zamknij RELIGIE ŻYWE - Sintoizm

Zamknij RELIGIE ŻYWE - Taoizm

Zamknij RELIGIE ŻYWE - Zaratustrianizm

-

Zamknij EUROPA I AZJA _ _ JAZYDYZM* <<==

Nasi Wierni

 6500125 odwiedzający

 76 odwiedzających online