Religioznawstwo
Zagadnienia Religijne
Europa Pogańska
Azja
Hinduizm i odłamy
Buddyzm i odłamy
Judaizm i odłamy
Chrześcijaństwo i odłamy
Islam i odłamy
Afryka
Ameryka
Australia i Oceania
Religie Synkretyczne

Słowianie - Wilcze plemię

WILCZE PLEMIĘ

wilkołak Wilkołak Wspominaliśmy już, że najstarsza pisana wzmianka dotycząca Słowian opowiada o zamieszkującym w okolicach Polesia plemieniu Neurów, którzy co roku na kilka dni przemieniali się w wilki. Na pierwszy rzut oka informację tę można by uznać za przykład jakże powszechnej w starożytności i średniowieczu geografii fantastycznej zapełniającej marginesy ekumeny niezwykłymi stworami i ludami żyjącymi dokładnie „na wspak” obyczajów i praw przestrze-ganych przez istoty zasługujące na miano ludzi.

Perspektywa ulegnie jednak zmianie, gdy zauważy-my, że również przedstawiciele wielu innych ludów zarówno w starożytności, jak i w średniowieczu przechodzili podobne przemiany. Jednym z pier-wszych, którzy podlegali likantropii, czyli przemianie w wilka (gr. likos – wilk, anthropos – człowiek), był według Pauzaniasza, autora Przewodnika po Helladzie, Likaon, król Arkadii, który „zabiwszy dziecko na ołtarzu Zeusa Likejosa (wilka – Z.S.), pił krew ludzką i dlatego został podczas tej ofiary przemieniony w wilka”.

W podobny sposób, poprzez zjedzenie ludzkiego mięsa dającego nadprzyrodzoną moc, przemienić miał się w wilka, na dziesięć lat, Arkadyjczyk Demarchos, zwycięzca w olimpijskich zawodach pięściarskich. W Atenach z wilkołactwem związany był oliwny gaj zwany Likejonem, rozsławiony w IV wieku p.n.e. przez uczniów Arystotelesa – perypatetyków prowadzących filozoficzne dysputy podczas przechadzek alejkami Wilczego Gaju (stąd dzisiejsze liceum).

W tradycji rzymskiej wilczyca ratuje, karmi i wychowuje założycieli miasta i cywilizacji. Romulus i Remus są więc wilkołakami – pół ludźmi, pół wilkami. Na cześć ich karmicielki obchodzono w Rzymie luperkalia, święto wiosennego oczyszczenia i odrodzenia, którego nazwa wywodzi się od łacińskiego słowa lupa – wilczyca. Obchody te miały szczególne znaczenie dla młodych mężczyzn należących do tajnych stowarzyszeń. Jak bowiem powiada Leszek Słupecki, autor jedynej w naszym piśmiennictwie monografii wilkołactwa: „Luperkalia były reliktem obrzędów związku młodych wojowników, przyznających się do szczególnych więzi z wilkiem.

Święto obchodzono ku czci Romulusa i Remusa jako uroczysty ryt inicjacji. Dwaj młodzieńcy to adepci poddani misterium śmierci (dotknięcie skrwawionym mieczem), rodzili się na nowo (otarcie czoła mlekiem), stając się członkami wojennego bractwa. Mitycznym wzorcem obrzędu jest legenda o porzuceniu bliźniąt na pewną śmierć (zagłada rytualna) i ich cudownym ocaleniu przez wilczycę”. Podobne tajne związki młodych mężczyzn istniały również w starożytnej Grecji, o czym pisze w książce Czarny łowca Pierre Vidal-Naquet.

Dolon Dolon przebrany w wilczą skórę, attycka waza około 460p.n.e. Stowarzyszenia te zwane kryptoi (gr. ukryci) obejmowały efebów, czyli młodzieńców, którzy nie mieli jeszcze pełni praw obywatelskich, nie mogli też przynależeć do ciężkozbrojnych hoplitów – żołnierskiej elity, ale osiągnęli już dojrzałość płciową i fizyczną. Oni to na dwa lata udawali się na pograniczne obrzeża (gr. periplos) miast i pól uprawnych, w tereny dzikie i jałowe, aby tam żyć na podobieństwo drapieżnych zwierząt, jedząc pokarmy surowe, a nie gotowane, pochodzące z łowów, a nie z pól i zagród, dokonując podstępnych rabunków i mordów helotów – niewolników. Żyli więc całkowicie według zasad „nieludzkich”, będących zaprzeczeniem praw obowiązujących w społecznościach cywilizacji ludzkiej.

Hoplici stawali do walki twarzą w twarz z wrogiem, kryptoi atakowali z ukrycia, cywilizowani Grecy żyli w stałych siedzibach, żywili się plonami pól i zagród, strzygli włosy i potępiali skrytobójstwa. Wszystko to mogli czynić efebowie wiodący życie pod znakiem dzikości. Powracając do społeczności ludzkiej, zrywali z tym trybem życia. Strzygli włosy, zrzucali odzienie ze skór zwierzęcych, składali libacje (ofiary) bogom i otrzymywali prawo noszenia broni ciężkozbrojnych hoplitów.

Według Vidal-Naqueta rytm życia greckich kryptoi ma te same społeczne korzenie co stowarzyszenia młodzieńców rzymskich naśladujących „dzikość” Romulusa i Remusa, a także znane z Afryki tajne związki ludzi-wilków i ludzi-tygrysów (kenijscy mau-mau). Pełnią rolę inicjacyjną, przygotowują młodzież do właściwej służby wojskowej. Pełnić mogą jednak również inne funkcje, na przykład policyjne, jak w Sparcie, gdzie kryptoi trzymali w ryzach helotów, zapobiegając ich buntom, albo jak w Afryce, gdzie stowarzyszenia wilcze i tygrysie prowadziły walkę przeciwko kolonialistom.

Średniowieczne stowarzyszenia młodych mężczyzn spod znaku wilka największą świetność osiągnęły wśród germańskich barbarzyńców. Wnieśli też wkład do tej tajemnej instytucji. Był nim wilczy wojenny szał, któremu ulegali członkowie stowarzyszeń, gdy przystępowali do boju. Już Paweł Diakon w Historii Longobardów pisał, że rodaków jego otaczała sława niepokonanych wojowników, którzy podczas walki przemieniają się w wilki i piją ludzką krew, „a jeśli wrogów im nie dostaje, piją własną”.

Najgłośniejszymi jednak we wczesnym średniowieczu wojownikami o wilczych zwyczajach byli skandynawscy berserkowie, wojownicy Odyna. Przystępując do bitwy, popadali w nieludzki szał, zdwajali siły, nie odczuwali zadanych ran, toczyli pianę z ust i wydawali zwierzęce wycia.

Jedna ze skandynawskich sag powiada, iż „berserkowie walczyli bez pancerza, dzicy jak wilki i psy. Gryźli własne tarcze i byli silni jak niedźwiedzie. Zabijali ludzi i ani ogień, ani miecz nie mogły im nic zrobić”. Saga o Egilu donosi, że „z tymi, którzy się przemieniają w wilki albo dostają berserkowego szału, sprawa tak się ma, że póki owa przemiana trwa, są tak mocni, że nikt i nic nie jest w stanie się im przeciwstawić, lecz skoro minie, wówczas są zupełnie wyczerpani i bez sił”.

Berserkowie popadali też często w wilczy szał bez wojennej przyczyny. Działo się to szczególnie „wilczą porą” o zmierzchu, tuż po zachodzie słońca, gdy świat na mgnienie oka ujawnia swe ukryte oblicze, a na horyzoncie na chwilę pojawia się wąska ścieżka wiodąca do innej rzeczywistości.

Berserkowie tracili wówczas świadomość  rzeczywistości ziemskiej i będąc w szale, krzywdzili najbliższych. Sam Egil, bohater islandzkich sag, ledwo uszedł z życiem, gdy jego ojciec, Kweldulf, czyli Nocny Wilk, przemieniony w wilkołaka pochwycił go i chciał roztrzaskać o skały. Zasłoniła go piastunka, która za czyn ten zapłaciła własnym życiem.

Z powodu tych właśnie niekontrolowanych napadów szału berserkowie kończyli często jako wygnańcy błąkający się w leśnych ostępach albo też wyruszali na dalekie wyprawy łupieskie.  Najbliższym zaś Skandynawii terenem, gdzie mogli realizować te cele, były ziemie zamieszkane przez Bałtów, Finów i Słowian.

Dlatego starogermańska nazwa wilka varg w prasłowiańskim znalazła swój odpowiednik vorg – wróg, a później w językach ruskich uzupełniona została przez wywodzące się z tego samego pnia słowo Wareg również spokrewnione z ruskim wriagiem, czyli wrogiem. Śladem ich obecności na naszych ziemiach są nazwy miejscowości: Besiekiery i Besiekierz oraz Wargowo (nordyckie vargar – wilk).

Podsumowując starożytne i średniowieczne dzieje wilkołactwa, Leszek Słupecki napisał: „Stawiam tezę, że wilczy ethos rozboju i gwałtu dobrze czytelny w większości przekazów mówiących o likantropii był ideologią młodych wojowników tworzących tajne związki kultowe na marginesie oficjalnych struktur plemiennych, tak indoeuropejskich jak egzotycznych. Być może pojawienie się takich związków było jednym z przejawów zaczynającego się rozkładu więzi rodowych prowadzącego w końcu do przełomu, jakim stały się narodziny państwa”.

Wątpliwa to teza. Wszak pierwsze organizacje państwowe starożytnych Greków istniały już na początku II tysiąclecia p.n.e., zaś zjawiska wilkołactwa, szczególnie zaś instytucja kryptoi – tajemnych związków młodych mężczyzn, mają o wiele młodszą metrykę, rozkwitają pod opieką państwa i jemu służą.

Również słowiańskich Neurów trudno podejrzewać, iż w czasach Herodota zamierzali zrewolucjonizować swój rodowy i plemienny ustrój, skoro pierwsze słowiańskie państwa zaczęły powstawać ponad tysiąc lat później. Jedynie w odniesieniu do berserków teza Słupeckiego znajduje potwierdzenie.

W ostatnich stuleciach I tysiąclecia n.e. w Skandynawii zaczęły powstawać pierwsze państwa rządzone przez władców chętnie formujących wojenne drużyny z członków tajemnych stowarzyszeń spod znaku wilkołaka. Nie negując więc inicjacyjnowojskowej przydatności stowarzyszeń młodych mężczyzn, warto też poszukać źródeł tego zagadkowego zafascynowania, wręcz zbratania człowieka ze zwierzęciem.

A świadectwa tego są naprawdę odwieczne. Braterstwo ludzi i zwierząt, uznawanie tych ostatnich za sprzymierzeńców i przewodników do „wyższego” duchowego świata, to immanentna cecha najstarszej religii ludzkości – szamanizmu.

Mircea Eliade twierdził, że szamanizm, będący według niego archaiczną techniką ekstazy umożliwiającą przejście do innych stanów świadomości, „jest też źródłem wszystkich innych religijnych tradycji istniejących na naszej planecie”. Najstarszy jego zabytek, datowany na około siedemnaście tysiącleci, znajduje się w galerii naskalnego malarstwa we francuskiej jaskini Lascaux.

Malowidło to przedstawia człowieka o ptasiej twarzy lub noszącego ptasią maskę, który umiera stratowany przez wyobrażonego obok bizona. Ponad nim na żerdzi siedzi ptak, jego duchowy przewodnik mający poprowadzić go w zaświaty. Słowo „szaman” pochodzi od tunguskiego samah i oznacza przewodnika dusz, człowieka, który potrafi odbywać podróże do wyższych, pozaziemskich światów i – co ważniejsze – szczęśliwie stamtąd powracać. Tunguzi żyją na Syberii, która obok obydwu Ameryk (mieszkańcy wschodniej Azji skolonizowali niegdyś ten kontynent) stanowi matecznik szamanizmu. Na tych też terenach żywy jest do dziś.

Szaman to równocześnie wróżbita, lekarz, zaklinacz pogody, a przede wszystkim łowca i przewodnik dusz. To on odprowadza dusze członków jego rodu do świata zmarłych, on również udaje się na ryzykowne wyprawy w celu odzyskania skradzionych lub porwanych dusz. Fridtjöf Nansen – polarnik i znawca kultury Eskimosów tak scharakteryzował zajęcia angekoka – eskimoskiego szamana: „W nocy, gdy człowiek śpi, dusza jego idzie na łowy lub na tańce. Może też pozostać w domu, gdy ciało idzie na wędrówkę.

Duszę można zgubić, z pomocą czarów można ją ukraść, a człowiek, któremu duszę skradziono, choruje i musi prosić, by angekok puścił się w pogoń za nią, odebrał i przyniósł z powrotem. Jeśli skradzionej duszy nie można odzyskać na powrót, wówczas człowiek umiera, chyba że angekok stworzy mu nową albo zamieni na duszę zdrową, wziętą renowi, ptakowi jakiemu albo nowo narodzonemu dziecku”.

Szaman nadprzyrodzoną moc zawdzięcza swemu sprzymierzeńcowi, duchowemu bliźniakowi, który jest istotą półzwierzęcą albo półczłowieczą. Mieszkańcy przedkolumbijskiej Mezoameryki widzieli go jako postać jaguaropodobną i przedstawiali na swych rzeźbach z zielonkawego jadeitu z ludzką twarzą wyposażoną w cechy zwierzęcia – kłami, mięsistymi wargami i wąskimi, skośnymi oczami.

Jaguar był duchowym bliźniakiem i sprzymierzeńcem amerykańskich szamanów, przewodnikiem po nagualu – niematerialnej, ukrytej dla ludzkich zmysłów odrębnej przestrzeni świata. Tę samą rolę odgrywali sprzymierzeńcy syberyjskich szamanów mający najczęściej postać niedźwiedzia, kruka, sowy, psa i wilka. Wędrując do wyższych światów w interesach zleconych im przez współplemieńców, taki właśnie przybierali wygląd. 

Sprzymierzeńcem słowiańskich szamanów był wilk. Mając za sąsiadów ludy ugrofińskie, pierwotnych mieszkańców większej części Syberii, sami czerpiąc ze Wschodu i Zachodu, Słowianie najdłużej spośród ludów zamieszkujących Europę trwali przy szamańskim światopoglądzie, choć jak zauważył Aleksander Gieysztor w Mitologii Słowian: „Niechrześcijańska warstwa wierzeń słowiańskich ocalała jedynie w strzępach”. Jeden z tych strzępów dostrzegł Mircea Eliade w swej monumentalnej monografii Szamanizm i archaiczne techniki ekstazy.  

Pisząc o przeżytkach szamanizmu w starożytnej Grecji, zauważa: „Uzdrowiciele, wróżbici czy ekstatycy, których można by zestawić z szamanami, nie są związani z Dionizosem (...).  Wprost przeciwnie, tych kilka legendarnych postaci greckich, które wytrzymują porównanie z szamanami, powołuje się na Apollona. Uważa się też, że to właśnie z północy, z krainy Hiperborejczyków, pierwotnej ojczyzny Apollona, przybyli oni do Grecji”. 

A okolice Hiperborejczyków to już sąsiedztwo słowiańskiej domeny, pobliże Herodotowych Neurów przemieniających się w wilki. To okolica tak wielce szamańska, że nawet rozległe stepy i lasy północnej anekumeny – świata mrocznego i obcego, nie powstrzymały Greków przed nawiązaniem z nim kontaktów. Wzmiankę o tajemnym plemieniu przemieniającym się w wilki traktować można więc jako najstarsze związane z ludami indoeuropejskimi świadectwo szamanizmu, archaicznej wiary wyrastającej z przeświadczenia o jedności świata ludzkiego, zwierzęcego i duchowego, jedności, która dziś jest tak głęboko i tragicznie zerwana. Warto pamiętać, iż jest to równocześnie najdawniejsza historyczna wzmianka wydobywająca z mroku pradziejów naszych odległych słowiańskich przodków, świadcząca również, że Słowianie najdłużej spośród ludów Europy zachowali żywy związek z uniwersalną prareligią, którą był szamanizm.


*


Fragment książki: Zdzisław Skrok -  Słowiańska moc

 

 


Data utworzenia: 12/12/2025 @ 20:08
Ostatnie zmiany: 12/12/2025 @ 21:00
Kategoria : Słowianie
Strona czytana 7 razy


Wersja do druku Wersja do druku

 

Komentarze

Nikt jeszcze nie komentował tego artykułu.
Bądź pierwszy!

 
Trzecie Oczko
62-korona.jpg62-hebrew.jpg62-chalka.jpg62-shofar.JPG62-tefilimTallit.jpgtorah-verse.jpg62-judaizm.jpg62-hanuka.jpg62-Hasidic chicken.jpg62-tallit-prayer.jpg62-mezuzah.jpg62-menora.jpg62-skull-cap.jpg62-torah.jpg62-Hanukkah.jpg62-gwiazda.jpg62-menora-2.jpg62-tora.jpg62-talit.jpg62-hasyd.jpg62-tanah.jpg62-szofar.jpg
Rel-Club
Sonda
Czy jest Bóg?
 
Tak
Nie
Nie wiem
Jest kilku
Ja jestem Bogiem
Ta sonda jest bez sensu:)
Prosze zmienić sondę!
Wyniki
Szukaj



Artykuły

Zamknij => WISZNUIZM <<==

Zamknij - Japonia

Zamknij BUDDYZM - Lamaizm

Zamknij BUDDYZM - Polska

Zamknij BUDDYZM - Zen

Zamknij JUDAIZM - Mistyka

Zamknij NOWE RELIGIE

Zamknij NOWE RELIGIE - Artykuły Przekrojowe

Zamknij NOWE RELIGIE - Wprowadzenie

Zamknij POLSKA POGAŃSKA

Zamknij RELIGIE WYMARŁE - Archeologia

Zamknij RELIGIE WYMARŁE - Bałtowie

Zamknij RELIGIE WYMARŁE - Manicheizm

Zamknij RELIGIE ŻYWE - Konfucjanizm

Zamknij RELIGIE ŻYWE - Satanizm

Zamknij RELIGIE ŻYWE - Sintoizm

Zamknij RELIGIE ŻYWE - Taoizm

Zamknij RELIGIE ŻYWE - Zaratustrianizm

-

Zamknij EUROPA I AZJA _ _ JAZYDYZM* <<==

Nasi Wierni

 15990866 odwiedzający

 650 odwiedzających online