Przyczyny śmierci kilkuset tysięcy
uczestników pierwszej krucjaty
Nie ważne czy to mężczyźni czy kobiety, szeregowi uczestnicy czy duchowni - ostatnie chwile ludzi, którzy wyruszyli na pierwszą krucjatę - były takie same.
"Niedożywieni, odwodnieni, bez opieki medycznej i świadomości zachowywania higieny - nie mieli szans na przetrwanie" - dowodzi dr Krzysztof Ratajczak, z Zakładu Nauk Wychowania UAM. I krucjata - wyprawa krzyżowa - prowadzona była w latach
1096-1099 przeciwko Turkom. Miało na nią wyruszyć ok. 300 tysięcy osób. "Była to specyficzna wyprawa - oprócz rycerzy, masowy udział wzięła w niej ludności niskiej kondycji społecznej: chłopi, mieszczanie, duża liczba towarzyszących wojskom kobiet, dzieci - rodzin rycerzy oraz starców i duchowieństwa" - opowiada dr Ratajczak.
KANIBALIZM, PADLINA, SPALONA ZIEMIA
Do Jerozolimy dotarło zaledwie ok. 20 tysięcy osób. Największe straty poniosła krucjata ludowa. Dra Ratajczaka zainteresowały przyczyny tej klęski, szczególnie straty "niebojowe".
![Rycerze z wyprawy krzyżowej](https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/3/3f/Cruzado_e_Templ%C3%A1rio_%28Roque_Gameiro%2C_Quadros_da_Hist%C3%B3ria_de_Portugal%2C_1917%29.png/276px-Cruzado_e_Templ%C3%A1rio_%28Roque_Gameiro%2C_Quadros_da_Hist%C3%B3ria_de_Portugal%2C_1917%29.png)
"Pod tym pojęciem mam na myśli te ofiary, które były wynikiem niedożywienia, braku wody, braku elementarnej choćby opieki medycznej czy nawet świadomości potrzeby zachowywania higieny w przygotowywaniu posiłków itp. oraz zmarłych w wyniku chorób zakaźnych lub zakażeń bakteryjnych" - wyjaśnia naukowiec.
"Do najczęstszych przypadków zgonów zaliczyć można choroby wynikające z braku należytej ilości i jakości pożywienia - znane były wypadki kanibalizmu, jedzono korzenie, trawę, padlinę - i wody, a więc różnego rodzaju epidemie biegunki, tyfusu, duru brzusznego, gorączek krwotocznych itp. Niewielkie ilości wody, jakie spożywano, były często zatruwane lub po prostu zanieczyszczone kałem zwierzęcym, florą bakteryjną, amebami" - mówi doktor.
"Wysoka śmiertelność wynikała z taktyki spalonej ziemi stosowanej przez Seldżuków - palących pola uprawne, niszczących bizantyjskie cysterny na wodę, zatruwających studnie itp., co skutkowało brakiem wody i żywności" - dodaje.
DEMOKRATYCZNOŚĆ ZGONÓW
Duże straty przyniosła epidemia w Antiochii. To miasto zostało zdobyte przez Krzyżowców po drodze do Jerozolimy. Oblężenie trwało ponad pół roku. W lipcu 1098 r. wybuchła w tym mieście epidemia. "Zapewne był to tyfus. To konsekwencja m.in. braku należytej troski o higienę w mieście, gdzie wciąż jeszcze znajdowało się wiele nie pochowanych zwłok poległych" - opowiada doktor.
"Do wybuchu epidemii przyczyniły się także trudy pochodu oraz warunki klimatyczne. Przybysze z Europy nie byli przyzwyczajeni do bardzo dużej amplitudy dobowej temperatury, przekraczającej trzydzieści stopni: upał w ciągu dnia przeradzał się na pustynnej części Anatolii w przymrozek w nocy" - mówi.
Naukowiec zwraca uwagę na "demokratyczność" zgonów. Umierali mężczyźni i kobiety, starcy i dzieci, szeregowi uczestnicy i przywódcy np. biskup i legat papieski Ademar z Le Puy, duchowy zwierzchnik krucjaty.
Przy braku opieki medycznej, jakichkolwiek medykamentów, nie licząc ziół i domowych sposobów nietrudno wyobrazić sobie ostatnie chwile ludzi, którzy wyruszyli by obejrzeć Jerozolimę.
Kolejne krucjaty miały już bardziej wyspecjalizowany, bojowy skład, choć pewną liczbę ich uczestników nadal stanowili cywile - np. duchowieństwo, żony władców i ich dwórki. "Następne wyprawy organizowane były na wezwanie papieży przez władców - królów i cesarzy, którzy siłą rzeczy lepiej przygotowywali swe wojska, choć nie zawsze z dobrym skutkiem vide tragedia niemieckich uczestników III krucjaty, która skończyła się zagładą niemal całej armii Fryderyka Barbarossy. W tym wypadku przeważały jednak straty czysto bojowe" - dodaje dr Ratajczak.
PAP - Nauka w Polsce, Adam Lisiecki 2008