Religioznawstwo
Zagadnienia Religijne
Europa Pogańska
Azja
Hinduizm i odłamy
Judaizm i odłamy
Chrześcijaństwo i odłamy
Islam i odłamy
Afryka
Ameryka
Australia i Oceania

HUMOR - Pismo Nieświęte - ST - 11

OSOBY WRAŻLIWE PROSZONE SĄ O NIE ROZCZYTYWANIE SIĘ W ZAMIESZCZONYCH TEKSTACH

*
Pismo Nieświęte

czyli przygody Boga i małego Jezuska

Stary Testament


ROZDZIAŁ 11

STRESZCZENIE POPRZEDNICH ROZDZIAŁÓW:
Przeczytaj co dziesiątą linijkę ze wszystkich poprzednich rozdziałów.

1. Przesłużywszy dwa razy po siedem lat u wuja Labana, Jakub dostał w końcu sprawiedliwą zapłatę. Tą zapłatą była Rachela, którą kochał i z którą sypiał, a jego zadowolenie było wprost nieopisane.
2. Fajerwerki rozkoszy przesłoniły mu upływ czasu i rzeczywistość. Przesłużył więc jeszcze siedem lat nawet się nie spostrzegłszy.
3. Kochał Rachelę bardziej niż Leę, którą poślubił jako pierwszą•. Stwórca widział to i martwił się.
4. Sprawił, że Lea była płodna, a Rachela wciąż bezpłodna.
5. Z początku Lea urodziła syna, którego nazwała Ruben, co znaczy: "Lepiej by było, gdybyś myślał o tym, co robisz", ponieważ tego wieczoru Jakub przez roztargnienie nazwał ją Rachelą.
6. Potem znów urodziła syna i nazwała go Symeon, co znaczy: "Musiałeś być rzeczywiście zalany w pestkę, żeby się ze mną przespać", ponieważ tego wieczoru Jakubowi zajeżdżało z ust winem.
7. I urodziła jeszcze syna i nazwała go Lewi, co znaczy: "Nie udawaj, że śpisz, i tak ci się nie uda", ponieważ tego wieczoru Lea zgwałciła Jakuba.
8. I znów urodziła syna, i nazwała go Juda, co znaczy: "Ajajaj!..." ponieważ tego wieczoru walnęła się w głowę, szukając Jakuba pod łóżkiem.
9. W końcu wiek wysuszył fontannę jej płodności i zamknął na klucz szuflady jej jajników. Lea przestała rodzić dzieci i poświęciła się Bogu.
10. Przez cały ten czas Rachela nie miała dzieci, pomimo iż Jakub przykładał się do dzieła, aż do wycieńczenia orząc tę bezpłodną ziemię.
11. I Rachela zapytała Jakuba: "Do czegóż to podobne?"
12. A Jakub odparł: "I co ja mogę? Czy to moja wina? Ty wyschły brzuchu wypełniony kamieniami, ty studnio bez dna, ty otchłani zaprzepaszczonych nadziei! Dlaczego nie pomnażasz w głębinach wnętrzności kapitału, który ci powierzam, tylko mi wypominasz nie wiadomo co?"
13. Rachela: "Oto moja służąca, Bilha. Ona położy się na mnie, a ty z nią będziesz robił co trzeba, cały czas patrząc mi w oczy. Złożysz w jej brzuchu nasienie - jej brzuch będzie moim brzuchem, ponieważ ona należy do mnie. Również żeby urodzić, położy się na mnie, otworzy uda nad mymi udami i dziecko będzie moje".
14. Jakub rzekł: "Niech się tak stanie!" Ponieważ Bilha miała rude włosy, a Jakub jeszcze nie miał przyjemności z rudą i myślał, że musi to być wcale interesujące.
15. I tak się stało. Ale nie bez kłopotów, bo Bilha była ruchliwa, strasznie sig kręciła i Rachela nie mogła utrzymać rytmu jako bardziej marzycielska i sentymentalna z natury, a nawet można by rzec leniwa.
16. Spadła w końcu z łóżka i nikt tego nie spostrzegł. Nikt też nie słyszał jej głośnego krzyku, ponieważ tamtych dwoje krzyczało jeszcze głośniej.
17. I Bilha poczęła, i urodziła syna Jakubowi.
18. Rachela wzięła dziecko i nazwała je Dan, co znaczy: "Na wszystko można sobie pozwolić, gdy człowieka na to stać".
19. I poszła dumna pokazywać nowo narodzonego syna, ale inne kobiety szydziły za jej plecami i między sobą nazywały dziecko "Jasieczek", ponieważ wiedziały, że Rachela przez te wszystkie miesiące wypychała spódnicę jaśkiem.
20. A Bilha, służąca Racheli, znów poczęła i urodziła Jakubowi syna.
21. Rachela nazwała go Neftali, co znaczy: "Z pewnymi zastrzeżeniami", bowiem nie przypominała sobie, by kładła po raz drugi służącą między siebie a Jakuba.
22. Lea, widząc to wszystko, wzięła swą służącą Zilpę i zrobiła z Jakubem i Zilpą dokładnie to samo, co Rachela z Jakubem i Bilhą. Zilpa poczęła dla niej i urodziła syna.
23. Tego syna Lea nazwała Gad, co znaczy: "No, proszę, czy widziałeś kiedykolwiek coś podobnego?"
24. A potem Lea przy pomocy Zilpy urodziła Jakubowi jeszcze jednego syna.
25. Nazwała go Aser, czyli:
" Teraz już możesz iść się ubrać".
26. Pewnego razu mały Ruben, syn Lei, przyniósł jej kwiaty. Rachela ujrzała kwiaty i poprosiła: "Daj mi, proszę, te piękne kwiaty!"
27. Lea odparła: "Dam ci, jeśli pożyczysz mi na tę noc naszego męża". Rachela zgodziła się i Jakub znalazł Leę w swoim łóżku, i splunął:" Tfu!..." Ale ona mu wyjaśniła, dlaczego tu jest, więc tylko mruknął: "Ach, tak?..."
28. I ku ogólnemu zdziwieniu Lea poczęła i urodziła piątego syna, którego nazwała Issachar, czyli: "Jak zwyciężyłam przekwitanie".
29. A potem Lea urodziła jeszcze jednego syna nazwanego Zabulon, inaczej Abulon.
30. Rachel żółkła na twarzy ze złości, nos jej się wydłużał i jęczała: "Cóż ja ci takiego uczyniłam, Panie, cóż takiego
31. Bóg słyszał ją i myślał:
"W rzeczy samej, cóż mi ona takiego uczyniła?"
32. Ponieważ sobie nie przypominał, westchnął: "A niech jej będzie!..." i spełnił życzenie Racheli, i ta stała się płodna.
33. I urodziła syna, i nazwała go Józef, co znaczy: Józef.

* * *

1. Jakub poszedł do Labana i opowiedział mu: "No, teraz już wracam do siebie".
2. Na co Laban:
"Proszę, proszę!... Pomyślnych wiatrów, mój mały. Jakbyś przechodził w pobliżu, wpadnij nas pozdrowić".
3. Jakub: "A moja zapłata?"
4. Laban: "Że co?"
5. Jakub: "Siedem lat pracowałem, żeby mieć Leę, siedem lat, żeby mieć Rachelę. Ale za te ostatnie siedem lat czym mi zapłacisz?"
6. Laban: "No, proszę, to już siedem lat? Zabawne, nie spostrzegłem, jak ten czas leci!... No dobrze, jeśli twierdzisz, że było dodatkowych siedem lat, to chyba masz rację. Jednak między nami mówiąc, nie lubię pracowników, którzy wciąż spoglądają na zegarek".
7. Jakub: "Coś mi dłużny, toś mi dłużny. Oto czego chcę: znajdą się z pewnością wśród twych stad dwa lub trzy łaciate jagnięta. Dasz mi je i będziemy kwita."
8. Laban pomyślał szybko:
"łaciate jagnięta? Nigdy w życiu takich nie widziałem". I powiedział:
"Zgoda, mój mały, jeśli tego sobie życzysz. Wszystkie łaciate jagnięta, jakie znajdziesz, będą należeć do ciebie i kwita. Słowo się rzekło, kobyłka u płotu."
9. Jakub u siebie w kraju nauczył się, jak za pomocą magii zamienić białe jagnięta w łaciate. Oto co zrobił:
10. Wziął gałązkę leszczyny, starannie obrał z kory i wsadził do wody, którą piły owce. Laban patrzył i śmiał się pod wąsem.
11. I oto, co się stało, Pierwsza owca podeszła pić i Jakub zwrócił się do Labana: "Patrz dobrze na gałązkę!" Laban wytężał wzrok.
12. Jakub szybkim ruchem przejechał po grzbiecie owcy nasączoną czymś ciemnym gąbką, którą trzymał za plecami, i rzekł do Labana: "Spójrz na owcę!" Ten spojrzał i zobaczył, że owca jest łaciata.
13. Jakub: "Ta owca należy do mnie, według umowy". Laban potwierdził: "Zgoda" i nieco zzieleniał ze złości myśląc: "No proszę, okazało się, że istnieją łaciate owce, i on akurat musiał na nią trafić! Cóż to tylko jedna owca".
14. Druga owca przyszła pić i spojrzała na gałązkę i hop! Stała się łaciata. I trzecia, i wiele innych, i po kolei hop! siup! wszystkie stawały sig łaciate dzięki czarodziejskiej różdżce.
15. Nos Labana wydłużał sig coraz bardziej, ślina w ustach nabrała posmaku ropuszego gówna, spoglądał na gałązkę i nie rozumiał, dlaczego ta różdżka jest czarodziejska i dlaczego on sam nie staje się łaciaty. Różdżka jednak była czarodziejska wyłącznie w stosunku do owiec.
16. Kiedy wszystkie owce Labana stały się łaciate dzięki czarom Jakuba, wtedy ten odezwał się:
"Biorę łaciate, pozostałe są twoje. Taka była nasza umowa. Jesteśmy kwita. Żegnaj!"
17. "Żegnaj!" - odparł Laban. Jakub opuścił go, zabierając żony, dzieci i owce. A tych owiec było bardzo wiele.
18. Laban stojąc przy drodze machał mu chusteczką, ale brwi miał mocno ściągnięte, a oczy zapadłe w głąb czaszki i nic nie widzące.
19. Potem zamknął się w domu i zaczął się zastanawiać i myśleć tak, że uszy zaczęły świecić jak żarówki. Sąsiedzi, słysząc te jego wysiłki, sądzili, że cierpi na gigantyczne zatwardzenie.
20. Po trzech dniach skoczył na nogi wołając: "Zrozumiałem!" I dodał: "Ale z niego fiut!" I dorzucił: "Zmusił mnie do długiego główkowania; już od trzech dni myślę, a on przez ten czas ucieka z moim stadem!"
21. Natychmiast zwołał braci i zaczął ścigać Jakuba. Dopadł go na wyżynie Gilead.
22. Targał nim wielki gniew z powodu owiec, ale także z powodu posążków, które Rachela zabrała odchodząc...
23. Rachela nie chciała oddać posążków, ponieważ były fałszywymi bogami,
24. Ale także troszkę dlatego, że były ze szczerego złota.
25. Laban zaczął więc wszędzie grzebać, by znaleźć swe posążki, ale Rachel umieściła je pod siodłem wielbłąda i sama na nich usiadła. Kiedy ojciec chciał zajrzeć pod nią, powiedziała mu czerwieniąc się ze wstydu: "Nie bierz mi tego za złe,
panie mój, że nie mogę wstać, gdyż mam kobiecą przypadłość".
26. Ponieważ w owych czasach podpasek higienicznych jeszcze nie wymyślono, kobiety w dniach nieczystych wkładały sobie między nogi wielbłąda.
27. Laban długo szukał i niczego nie znalazł.
28. Wtedy Jakub zażądał:
"No, a przeprosiny?"
29. A Laban na to:
"Coooo?..."
30. Jakub powtórzył:
"Powtarzam, winien mi jesteś przeprosiny".
31. I dodał:
"Potraktować mnie jak złodzieja, mnie, którym wiernie ci służył trzy razy siedem lat! No nie!"
32. Jednocześnie plecami wpychał wystającą spod tyłka Racheli piętą posążka.
33. Gdyż Rachela miała wielkie oczy, lecz mały tyłek.
34. Na co Laban:
"Gówno, nie przeprosiny!" I potwierdził to znanym gestem, który Jakub dobrze rozumiał.
35. Jakub: "Spuszczę ci lanie!"
36. Laban: "Ty wstrętny gówniarzu!" I parsknął, i wszyscy jego bracia zaczęli parskać, i przyjaciele, i wszyscy ich słudzy.
37. I Laban dorzucił:
"Jesteśmy silniejsi od ciebie".
38. Ale Jakub dzielnie odparł: "Tak, ale ja mam za sobą Stwórcę".
39. Laban: "Moje bożki są silniejsze od twego Stwórcy.
39 bis. A w dodatku nikt nigdy go nie widział. Co to takiego powiew wiatru? Ja wierzę w to, co widzę. Nie mam zaufania do nowoczesnych bogów. Moi bogowie są ze złota, złoto to pewna lokata kapitału".
40. Jakub: "Twoi bogowie są ze złota, aleś ich zgubił. A może kot bawiąc się zapędził ich gdzieś pod meble? Rezultat jest ten sam - nie masz bogów".
41. I dorzucił: "Mój Bóg jest, jak mówisz, powiewem wiatru, ale nie ma obawy, bym go zgubił. Zostałeś sam, by walczyć ze mną i moim Bogiem.
42. Pokazuję ci jezyk, pluję na ciebie, sikam ci na nogi, uważam cie za rogacza i pedała, twierdzę, że twoja matka była dziwką zadającą sig z parszywym psem, i matka twojej matki, a także matka matki matki... O nie, ta nie! to była moja prababka!"
43. Laban pomyślał, że straciwszy bogów nie należy wdawać się w walkę, i poczuł się z góry pobity.
44. Ci współcześni bogowie, którzy są jedyni, nieśmiertelni, wszechobecni itd... są dużo bardziej praktyczni. Trzeba iść z duchem czasu! W dodatku nie ciążą w plecaku i nie można ich ukraść.
45. Postanowił przy okazji poprosić Jakuba, by pożyczył mu swego Boga na próbę
46. Rzekł w końcu:
"Jesteś krwią mej krwi. Nie pozwolę, by pokrzywa niezgody wzrosła między nami. Wznieśmy raczej mały pomnik i przekąśmy coś jak dobrzy przyjaciele".
47. I tak zrobili. I następnego ranka Laban powrócił do siebie.

* * *

1. Podczas gdy Jakubowi przytrafiały się wszystkie te przygody, Ezaw pozostał w kraju rodzinnym i biegał tam i z powrotem, szukając brata i wymachując nad głową kowadłem.
2. Głośnym krzykiem wyrażał chęć zemsty, aż piorun, słysząc ten krzyk, przerażony chował się za plecami matki - chmury gradowej,
3. Nieśmiała kura za jednym zamachem składała wszystkie jajka swego życia, nie tracąc czasu na ubieranie ich w skorupki,
4. Struś na pustyni ogłupiały od wrzasku, nie mógł odróżnić przodu od tyłu i chował w piasek zadek zamiast głowy.
5. Niemowlęta żałując, iż wyszły z brzucha matki, przepychały się, by wleźć tam z powrotem.
6. Nawet ludzie w kwiecie wieku i rozkwicie męskich bród zaczęli robić to samo. Niestety zawsze coś wystawało: albo noga, albo kapelusz, albo fajka, albo krowa na łańcuchu. Serce matki jest niezmierzone, ale wszystko inne niestety ma granice rozciągliwości.
7. W rzeczy samej gniew Ezawa był wielkim gniewem.
8. I hebel czasu nie był w stanie go naruszyć. Tępiało mu ostrze.
9. Tymczasem poprzez gniew zaczęła się do niego odzywać natura. Jej głos dotarł do jego uszu, trafił do głowy i spełzł ku przyrodzeniu... i przyrodzenie też go usłyszało.
10. Uniosło się ku górze pełne arogancji i ognia płonącego na myśl o innych potyczkach niż te dyktowane zemstą.
11. Wówczas Ezaw poślubił Adę, córkę Elona, potem Oholibamę, córkę Chiwwity, potem Basmat Izmaelitkę, a w końcu Mahalat, jej siostrę.
12. Wszystkie powiły mu dzieci, choć za pierwszym razem kopulowały bez wielkiej werwy z winy kowadła trzymanego nad głową.
13. Potem przywykły i potomstwo Ezawa rozpleniło się po ziemi.
14. Ma to w sumie małe znaczenie, gdyż Stwórca wybrał potomstwo Jakuba, a nie Ezawa, ale ten ostatni nic o tym nie wiedział.
* * *
1. Jakub podążał swoją drogą a aniołowie Pańscy zbiegali się zewsząd.
2. Polatywali mu wokół głowy i wyraźnie widać było, iż jest wybrańcem Stwórcy.
3. Wyśpiewywali hymny na cześć Pana, akompaniując sobie na teorbanie jaskółczogryfym, akordeonie anielskim, huśtawkowcu miarowym i fujarce rozwijarkowej.
4. Anioł harfista oparł nawet ciężką harfę o głowę Racheli, by mieć obie ręce wolne do grania.
5. Gdy następował refren, wszyscy aniołowie wrzeszczeli chórem: Jakub! Jakub! O le!
6. Jakub cieszył się, wątroba rosła mu z dumy, śledziona nabierała zdrowych kolorów, a kiszki pracowały harmonijnie.
7. Z ufnością szedł na spotkanie z Ezawem...
8. ... ponieważ, jak to później podsumował Eklezjasta żujący rachatłukum,
9. "Ten, który ma Pana w swym obozie, mosze wejźcz pomiędży nieprzyjaciół ż podnieszoną przyłbiczą. Maszuga roszczaszkała mu szę na głowie jak rurka ż kremem, nicz mu nie czyniącz, a wręcz popławiając cerę.
10. I jeszli to nie pławda, moszecie nażwać mnie kłamczą".
11. Dzieci rozdawały aniołom ziarno przeznaczone dla ptaków, kobiety zanurzały ręce w ich piórach na brzuchu sprawdzając, czy trzymają ciepło, i. nagle zdumione wzdychały, a aniołowie machając skrzydłami zaczynali do nich mówić: Kochanie" całkiem zmienionym głosem.
12. Zupełnie nie wiadomo dlaczego.
13. Gdy Jakub dochodził do kraju swego ojca, wysłał przodem posłów, a ci wróciwszy donieśli mu, że Ezaw zbliża się w wielkim gniewie, a wraz z nim nadciąga czterystu zbrojnych ludzi.
14. I że cieszy się na myśl o spuszczeniu kowadła Jakubowi na głowę.
15. A także dlatego, że nareszcie będzie mógł podrapać się między pośladkami swędzącymi go od dwudziestu lat za sprawą pewnej pchły, która ulokowała się tam, by spędzić resztę życia w dostatku i spokoju.
16. Kowadło było bardzo ciężkie, jeden z jego końców był bardzo ostry, a całość pokryła się rdzą od częstych deszczów. Z pewnością rana zainfekuje się...
17. Wonczas Jakub rzekł:
"Całą wiarę pokładam w Stwórcy, bo moja sprawa jest jego sprawą. Niczego się nie boję, gdyż On jest mą tarczą i mym mieczem.
18. Ale Ezaw jest niewierzący i nie wie, że Stwórca jest mym mieczem i tarczą. Gotów jeszcze rzucić się na mnie i jakiś zabłąkany cios zawsze może mnie trafić.
19. Wiem dobrze, że Stwórcy byłoby przykro, że pocieszałby mnie i obiecywał zadośćuczynienie w przyszłości.
20. Ale jak na razie to ja miałbym rozbitą głowę".
21. Jakub wysłał do Ezawa swego sługę z dwustu kozami, dwudziestoma kozłami, dwustu owcami, dwudziestoma baranami, trzydziestoma dojnymi wielbłądzicami wraz z ich źrebiętami, czterdziestoma krowami, dziesięcioma wołami, dwudziestoma oślicami i dziesięcioma oślętami.
22. A także ze słoikiem musztardy na okrasę. Taki oto prezent posłał Jakub Ezawowi.
23. Następnie przeprawił kobiety, dzieci i bogactwa na drugą stronę potoku i pozostał sam.

* * *

1. Nagle przed Jakubem pojawił się człowiek ubrany w łachmany, z czarną opaską na oku i pałką w ręku.
2. Zawołał: "Sakiewka albo życie!" Jakub okazał się szybszy, kijem wytrącił nieznajomemu pałkę z rąk i zaczęli walczyć na pięści. Walczyli tak do rana.
3. Jakub, jako silniejszy, powalił obcego, ale ten zastosował niedozwolony chwyt i wybił mu staw biodrowy.
4. Coś takiego!
5. Jakubowi udało się złapać pałkę i już miał walnąć obcego w głowę i ukatrupić go, gdy ten zakrzyknął:
"Stój! Co robisz? Czy wiesz, kim jestem?"
6. "Kim jesteś?" - zapytał Jakub.
7. A człowiek odparł:
"Jestem aniołem".
8. Jakub na to: "Nie masz skrzydeł".
9. Anioł: "Jestem w cywilu. Podróżuję incognito".
10. Jakub: "Ach tak! Dlaczego na mnie napadłeś?"
11 Anioł: "Ponieważ Bóg wszechmogący wydał mi taki rozkaz. W tej chwili patrzy na nas i liczy punkty. Postawił na mnie i przegrał, nie masz pojęcia, co mi się dostanie po powrocie".
12. Jakub: "A ja co wygrałem?"
13. Anioł: "Wygrałeś prezent od Wiekuistego"
14. Jakub: "O! Fajnie! Pokaż! Pokaż!"
15. Anioł: "Prezent ten to imię. Odtąd nie będziesz nazywał się Jakub, lecz Izrael. Prawda, że ładny prezent?"
16. Jakub:
"Tttaaaak".
17. A anioł dorzucił:
"No dajesz mi ją w końcu?!"
18. Jakub: "Co takiego?"
19. Anioł: "Sakiewkę! Za imię musisz mi dać sakiewkę".
20. Jakub: "Samo imię to za mało!"
21. Anioł: "Mogę cię jeszcze pobłogosławić. Czy tak będzie dobrze?"
22. Jakub odparł:
"Zgoda", ponieważ kolekcjonował błogosławieństwa sławnych ludzi.
23. Anioł poszedł sobie w końcu, a Jakub dał temu miejscu nazwę Penuel, co znaczy "Mała potrzeba", gdyż przed odejściem zrobił siusiu.
24. Zawołał do Lei, Racheli i pozostałych na tamtym brzegu: "Hej!", a oni odwrzasnęli "Co?!" "Nie jesteście już Jakobitami!" - wołał Jakub. A oni odpowiadali: "Taaak? A kim teraz jesteśmy?" "Izraelitami!" - odkrzykiwał. "Fajnie!" - ucieszyli się wszyscy.
25. I dodali:
"Najważniejsze, że nie jesteśmy Żydami"

* * *

1. Ezaw dotarł do miejsca, w którym czekał Jakub, i zaczął się przymierzać do spuszczenia mu kowadła na głowę.
2. Jakub odgrodził się od niego całą rodziną: z przodu ustawił małe dzieci, potem większe, następnie żony i służbę w równym rzędzie. A sam stał na końcu.
3. I wszyscy śpiewali hymn powitalny na cześć stryjka Ezawa.
4. Ezaw zrozumiał, że chcąc dotrzeć do Jakuba będzie musiał spuścić kowadło na pierwsze dziecko, potem na drugie, potem na wszystkie dzieci po kolei, na wszystkie żony i całą służbę,
5. Że za każdym razem będzie musiał podnosić do góry kowadło, że nieludzko się zmęczy i że zepsuje sobie przyjemność.
6. Doszedł do wniosku, że oczekiwanie na przyjemność jest podstawą przyjemności. Był to ogromny wysiłek umysłowy, ale Ezaw zdał egzamin. Świadczy o tym, że nieszczęścia wychodzą na dobre szarym komórkom... I Ezaw wzruszył ramionami: "Eee, tammm
7. Ponieważ szkoda mu było wysiłku, jaki włożył w noszenie przez ten cały czas kowadła, spuścił je na głowę biednej staruszki, która przechodziła tamtędy, ciągnąc wiązkę drewna na ugotowanie zupy. Na samą myśl o uczcie, jaka ją czeka, ciekła jej ślinka, gdyż z cebuli znalezionej na śmietniku, po usunięciu wszystkiego, co zgniłe, pozostał jeszcze mały kawałek nadający się na zupę, która tego wieczoru będzie lepsza i gęściejsza niż codzienna woda.
8. Uderzenie kowadła dało bardzo nieprzyjemny odgłos rozgniatanego mięsa. Pośrodku powstałej kałuży pływał łakomy uśmiech staruchy, która umarła, myśląc o cebuli i o tym, że ten, kto ją wrzucił, z pewnością nie wiedział, że cały jej środek nie jest zepsuty, bo gdyby wiedział, na pewno by jej nie wyrzucił.
9. W rezultacie była to całkiem ładna śmierć, a nawet za ładna dla starej wiedźmy, która pluła na Stwórcę, wolała czcić bardzo wątpliwych z punktu widzenia moralności bogów, ohydnych z wyglądu, niedokształconych w filozofii, mało skutecznych i których kult wymagał wstrętnych, choć czasem dosyć śmiesznych ćwiczeń seksualnych.
10. W sumie, strata nie była wielka.
11. Jednakże Ezaw nie całkiem jeszcze ochłonął z gniewu, więc Jakub zawołał na niego: "O, mój bracie! Racz przyjąć skromny upominek niegodny ciebie. Przyjmij to nic nie znaczące stado".
12. Ezaw odparł: "Mam gdzieś twoje prezenty. Mam wszystko, czego mi potrzeba. Chcesz mnie kupić za pomocą prezentów! Ha!... Mówisz o tym stadzie po prawej?"
13. Jakub: "Nie, o tym po lewej".
14. Ezaw: "Wolę to po prawej. Pewnie chowasz je dla siebie. No, dobrze, dobrze, skoro tak nalegasz, biorę oba. Ale tylko po to, by ci zrobić przyjemność, bo tak naprawdę to mam wszystko, czego mi trzeba".
15. I dodał: "Zgoda, mogę ci wszystko puścić w niepamięć, ponieważ dzisiaj jestem zmęczony, ale nie mogę ci zagwarantować, że gniew nie złapie mnie ponownie za wątpia, gdy znów zacznę myśleć o tobie. Nie, tego nie mogę ci zagwarantować, to byłby grzech, gdybym ci to zagwarantował. Najlepiej zrobisz nie włażąc mi w drogę ani ty, ani twoje bękarty, ani twe dziwki. Mówię to dla waszego dobra, bo żal by mi było, gdyby taki nagły gniew złapał mnie bez uprzedzenia, wiesz, jak to jest z gniewem... A w ogóle będzie, jak Bóg zdarzy."
16. "Amen", odparł Jakub i każdy z nich poszedł swoją drogą. Takie oto było pojednanie Jakuba z Ezawem.

 

**************

cdn

 

Rozdział 10



Nadesłał:
 

Jaskulmk


Data utworzenia: 07/05/2012 @ 20:35
Ostatnie zmiany: 08/05/2012 @ 03:05
Kategoria : HUMOR
Strona czytana 19948 razy


Wersja do druku Wersja do druku

 

Komentarze

Nikt jeszcze nie komentował tego artykułu.
Bądź pierwszy!

 
Trzecie Oczko
62-shofar.JPG62-menora.jpg62-Hanukkah.jpg62-gwiazda.jpg62-hebrew.jpg62-tanah.jpg62-hasyd.jpg62-Hasidic chicken.jpgtorah-verse.jpg62-torah.jpg62-skull-cap.jpg62-chalka.jpg62-szofar.jpg62-hanuka.jpg62-judaizm.jpg62-tefilimTallit.jpg62-tora.jpg62-tallit-prayer.jpg62-mezuzah.jpg62-korona.jpg62-talit.jpg62-menora-2.jpg
Rel-Club
Sonda
Czy jest Bóg?
 
Tak
Nie
Nie wiem
Jest kilku
Ja jestem Bogiem
Ta sonda jest bez sensu:)
Prosze zmienić sondę!
Wyniki
Szukaj



Artykuły

Zamknij => WISZNUIZM <<==

Zamknij - Japonia

Zamknij BUDDYZM - Lamaizm

Zamknij BUDDYZM - Polska

Zamknij BUDDYZM - Zen

Zamknij JUDAIZM - Mistyka

Zamknij NOWE RELIGIE

Zamknij NOWE RELIGIE - Artykuły Przekrojowe

Zamknij NOWE RELIGIE - Wprowadzenie

Zamknij POLSKA POGAŃSKA

Zamknij RELIGIE WYMARŁE - Archeologia

Zamknij RELIGIE WYMARŁE - Bałtowie

Zamknij RELIGIE WYMARŁE - Manicheizm

Zamknij RELIGIE ŻYWE - Konfucjanizm

Zamknij RELIGIE ŻYWE - Satanizm

Zamknij RELIGIE ŻYWE - Sintoizm

Zamknij RELIGIE ŻYWE - Taoizm

Zamknij RELIGIE ŻYWE - Zaratustrianizm

-

Zamknij EUROPA I AZJA _ _ JAZYDYZM* <<==

Nasi Wierni

 9008216 odwiedzający

 229 odwiedzających online