Religioznawstwo
Zagadnienia Religijne
Europa Pogañska
Azja
Hinduizm i od³amy
Judaizm i od³amy
Chrze¶cijañstwo i od³amy
Islam i od³amy
Afryka
Ameryka
Australia i Oceania

S³owianie - Wierzenia S³owian

Wierzenia S³owian

Je¿eli bardzo s³abo znamy historyczny  proces krystalizowania siê plemion i zwi±zków plemiennych w dorzeczach Odry i Wis³y, a tak¿e warunki, w jakich siê on dokonywa³, to jeszcze trudniej jest nam dostêpna sfera ¿ycia duchowego naszych przodków w epoce przedchrze¶cijañskiej, a w szczególno¶ci wiêzi duchowe, jakie ³±czy³y wiêksze i mniejsze wspólnoty. A s± one nie mniej wa¿ne, niekiedy wrêcz wa¿niejsze, ni¿ materialne uwarunkowania egzystencji.

Tre¶ci± ¿ycia duchowego spo³eczeñstw na  ni¿szych szczeblach ich rozwoju jest system wierzeñ. Towarzyszy mu zwykle ¶wiat wyobra¿eñ, niekiedy barwny i bogaty, który zwykli¶my nazywaæ mitologi±. Wierzenia zastêpuj± wiedzê czy te¿ wype³niaj± jej brak. Na nich zasadza siê porz±dek okre¶laj±cy relacjê jednostek ludzkich i grup spo³ecznych do ¶wiata transcendentalnego, który najogólniej nazywamy religi±.

I wierzeniami wi±¿e siê ¶ci¶le system uznawanych warto¶ci, te za¶ rzutuj± na kulturê obyczajow± i czêsto wytyczaj± kierunki dzia³añ pozainstynktownych, le¿±cych u podstaw polityki, a zatem i przemian w organizacji spo³ecznej.

Wierzenia naszych przodków z czasów przedchrze¶cijañskich mo¿emy odtworzyæ obie jedynie w konturach. Pola, jakie kontury te wytyczaj±, wype³niaæ musimy wyobra¼ni±. Ju¿ w XV wieku, gdy wielki nasz kronikarz Jan D³ugosz stawia³ sobie pytanie o ¶wiat wierzeñ w Polsce pogañskiej, natrafi³ na tak znikome szcz±tki tradycji, nie móg³ z nich odtworzyæ ¿adnego obrazu. B³±ka³y siê w niej zaledwie jakie¶ lu¼ne imiona bóstw czy demonów, takich jak: Jesse, Lada, Nija, Dziedzileja, Dziewanna, Marzanna, Pogoda, ¯ywiê, których pochodzenia ani znaczenia nikt ju¿ nie rozumia³.

Kronikarz dopatrzy³ siê w nich odpowiedników bóstw grecko-rzymskich, które zna³ z lektury pisarzy antycznych. Jesse by³ to w jego domniemaniu Jowisz, Lada - Mars, Dziedzileja - Wenera, Nija - Pluton, Dziewanna - Diana, Marzanna - Hera. Pogoda to wedle jego domys³u dawca przyjaznej pogody, a ¯ywiê - bóg ¿ycia.

Wolin ¦wiêtowit woliñski
figurka z IX/X wieku
Ujawni³ siê tu nie tylko brak wiedzy, ale tak¿e uproszczony pogl±d, ¿e przodkowie nasi powinni byli czciæ te same bóstwa, co Grecy i Rzymianie, tyle ¿e pod innymi nazwami. Niejeden z badaczy przyjmowa³ przekaz D³ugosza za w jakim¶ stopniu wiarygodny, co jedynie utrwala³o b³êdne mniemanie. Dopiero analiza ¼róde³ z innych obszarów S³owiañszczyzny pozwoli³a ca³kowicie odrzuciæ D³ugoszow± rekonstrukcjê, jego przekazu mo¿na co najwy¿ej ocaliæ przytoczone imiona, choæ niekoniecznie trzeba je wszystkie odnosiæ do bóstw i demonów.

Je¿eli zwa¿ymy, ¿e kultura S³owiañszczyzny pogañskiej obywa³a siê bez pisma, zatem nie przemówi³a nigdy w³asnym g³osem, jasne jest, ¿e tak ma³o o niej wiemy, interesowali siê ni± jednak, co prawda sporadycznie, ludzie z chrze¶cijañskich obrze¿y.

Dotyczy to zw³aszcza Rusi i jej bizantyñskiego s±siedztwa oraz S³owiañszczyzny nad³abskiej i s±siaduj±cych z ni±, wcze¶niej schrystianizowanych Niemiec. Odnosi siê to tak¿e w jakiej¶ mierze do S³owiañszczyzny po³udniowej. Znamienny i wa¿ny poznawczo jest fakt, ¿e pewne elementy pogañstwa s³owiañskiego na krañcach wschodnich i zachodnich siedzib S³owian s± takie same. Oznacza to, ¿e nale¿y je przyj±æ tak¿e dla strefy ¶rodkowej tego obszaru, a wiêc dorzeczy Odry i Wis³y, którym bezpo¶rednio nie wiemy prawie nic.

O wierzeniach s³owiañskich we wschodniej  S³owiañszczy¼nie informuj± nas przede wszystkim: historyk bizantyñski Prokopiusz z Cezarei (VI wiek), pisarz arabski ibn Rusta (druga po³owa IX wieku), pochodz±ce z XI wieku glosy do kroniki bizantyñskiej Jana Malalasa (VI wiek), najstarszy ruski latopis - tzw. Kronika Nestora (pocz±tek XII wieku) i parê innych. O pogañstwie S³owian nad³abskich czytamy w kronice biskupa merseburskiego Thietmara (pocz±tek XI wieku), kronice Ko¶cio³a hamburskiego Adama Bremeñskiego (druga po³owa XII wieku), w ¿ywotach ¶w. Ottona z Bambergu pióra Ebona i Herborda (po³owa XII wieku), w Kronice S³owian Helmolda (druga po³owa XII wieku) i kronice Danii Saksa Gramatyka (prze³om XII i XIII wieku).

Z przekazów tych wy³ania siê obraz  nastêpuj±cy. Na szczycie hierarchii bogów s³owiañskich znajdowa³ siê bóg ognia, z którym ³±czono tak¿e b³yskawicê. W ca³ej S³owiañszczy¼nie zwano go Swarogiem. Nazwa, któr± próbowano wywodziæ od swaru, gniewu, ma byæ mo¿e etymologiê irañsk± (grupa jêzykowa irañska nale¿y do tego samego co S³owianie szczepu indoeuropejskiego). Na ni¿szym szczeblu znajdowa³ siê bóg s³oñca i ognia, zwany Swaro¿ycem (syn Swaroga), na Rusi wystêpuj±cy równie¿ pod nazw± Dad¼boga.

W¶ród bóstw s³owiañskich musia³ zajmowaæ wa¿ne miejsce z osobna bóg gromu. Na Rusi znany by³ jako Perun, odpowiednik germañskiego (wareskiego) Tora i litewskiego Perkunasa. Zwi±zek z tym bóstwem musia³aby mieæ nasza nazwa pospolita "piorun". Na Rusi po¶wiadczony jest Wo³os - bóg byd³a, w³a¶ciwy byæ mo¿e dla grup pasterskich. Wiele wskazuje na to, ¿e przodkowie nasi czcili niektóre drzewa, strumyki, a mo¿e w szerszym rozumieniu wody, a tak¿e rozmaite si³y natury. Pierwotnie nie budowali swoim bogom ¶wi±tyñ, czcz±c ich w gajach, nie mieli tak¿e kap³anów.

Ubogie ¼ród³a pisane, daj±ce siê odnie¶æ do pogañskich kultów u S³owian, znajduj± pewne wsparcie w ¼ród³ach archeologicznych. I tak, glosa w kronice Malalasa zrównuj±ca Swaroga z Hefajstosem, greckim bogiem ognia i kowali, zdaje siê nam wyja¶niaæ sens ³±czno¶ci s³owiañskich miejsc kultowych z o¶rodkami metalurgicznymi, co stwierdzono w szczególno¶ci w wykopaliskach w P³ocku i na £ysej Górze. Rozpoznano archeologicznie miejsca kultowe ogrodzone niewysokim murkiem (Sobótka, Radunia, £ysa Góra), utwierdzaj±ce nas w przekonaniu, ¿e istotnie obywano siê bez ¶wi±tyñ.

Z kroniki Thietmara wiadomo o podobnym miejscu kultowym na wzgórzu w Radogoszczy. Herbord po¶wiadcza, ¿e w miejscach takich odbywano narady, a wed³ug Helmolda tak¿e s±dy.

Pogañstwo s³owiañskie przesz³o pewn± ewolucjê i postaæ, w jakiej je poznajemy ze ¼róde³ niemieckich, przystosowana by³a do rzeczywisto¶ci okresu plemiennego czy te¿ zwi±zków plemiennych. Kulty nabra³y cech lokalnych i zdawa³y siê s³u¿yæ poszczególnym organizmom politycznym. Bóstwa mia³y po trzy lub cztery twarze, symbolizuj±ce albo ró¿ne sfery boskiej mocy, albo wszechobecno¶æ tych bóstw na obszarze plemiennym. Wystêpowa³y te¿ pod ró¿nymi nazwami.

Obaj autorzy ¿ywotów ¶w. Ottona z Bambergu pisz± o kulcie Trzyg³owa w Szczecinie. Bóstwo mia³o trzy twarze - jak stwierdza Ebo - poniewa¿ w³ada³o trzema królestwami: niebem, ziemi± i piek³em. Wed³ug ¶wiadectwa Helmolda S³owianie mieli bogów o dwu, trzech lub nawet wiêcej obliczach. Z tego samego ¼ród³a wiemy, ¿e bóg ziemi stargardzkiej nazywa³ siê Prowe, bóg Obodrzyców - Radogast, Po³abianie mieli boginiê o imieniu Siwa, a u Rugian by³ ¦wiêtowit (mo¿e echo kultu ¶w.Wita, rozwiniêtego w Nowej Korbei?), ¿e wreszcie w Meklemburgii czczono boga o imieniu Podaga (mo¿e Pogoda?). Saks Gramatyk tak¿e wspomina bóstwo s³owiañskie o czterech g³owach (zapewne
twarzach).

Tym przekazom odpowiada ca³kowicie pos±g tzw. ¦wiêtowita, znaleziony w Zbruczu w 1848 roku i przechowywany w Muzeum Archeologicznym w Krakowie. Jest to s³up czworograniasty, wysoko¶ci ok. 2,70 m, wykonany z kamienia wystêpuj±cego w okolicach odkrycia pos±gu. Zosta³ pokryty p³askorze¼bami na trzech poziomach.

U do³u, z trzech stron s³upa, znajduj± siê klêcz±ce wyra¼nie) postacie z uniesionymi rêkoma, jakby podtrzymuj±ce postacie nad oba. Na poziomie wy¿szym, ze wszystkich czterech stron, widniej± dwie postacie kobiece i dwie mêskie. Na poziomie trzecim znajduje siê czterofrontowa postaæ o czterech twarzach, z rêkami podniesionymi na ró¿n± wysoko¶æ: prawa wy¿ej, lewa ni¿ej.

Dwa z tych czterech wyobra¿eñ trzymaj± w prawej d³oni - jedna róg, druga prawdopodobnie pier¶cieñ. Jedno z wyobra¿eñ ma przy pasie przywieszony miecz, a na dolnej czê¶ci sukni (?) wizerunek konia. Czterotwarzowa g³owa nakryta jest jak gdyby kapeluszem. Najbardziej charakterystyczn± cech± zabytku jest jego wielopostaciowo¶æ. Datowano go z ok. 1000 roku.

Pewn± analogi± do ¦wiêtowita zbruczañskiego jest drewniany pos±g o czterech twarzach, wysoko¶ci ok. l m, znaleziony w Witowie ko³o Nieszawy. Istotne i bardzo pouczaj±ce jest to, ¿e miejsca pochodzenia tych obiektów s± bardzo od siebie oddalone. Niekiedy podwa¿ano autentyczno¶æ obiektu znalezionego w Zbruczu. Je¿eli jednak jest on autentyczny, co uchodzi za bardziej prawdopodobne, to nale¿eæ powinien do S³owiañszczyzny wschodniej, pos±g witowski za¶ do zachodniej. Oba pochodzi³yby z tego samego mniej wiêcej czasu. Zatem nale¿a³oby przyj±æ podobieñstwo kultów pogañskich w S³owiañszczy¼nie tak¿e w epoce zwi±zków plemiennych.

Trzeba przyznaæ, ¿e w znaleziskach archeologicznych natrafiono na wiêksz± liczbê pos±gów jednotwarzowych. Do bardziej znamienitych nale¿y pos±g kamienny, wysoko¶ci ok. 1,2 m, znaleziony w jeziorze £ubowo ko³o Szczecinka. Jest rzecz± bardzo prawdopodobn±, ¿e zw³aszcza kultowe rze¼by kamienne musiano wrzucaæ do wody w trakcie wprowadzania chrze¶cijañstwa. To znalezisko wskazywa³oby, ¿e wielotwarzowo¶æ bóstw s³owiañskich nie by³a regu³±.

Charakterystyczne dla schy³kowego pogañstwa w S³owiañszczy¼nie zachodniej by³o to, ¿e budowano ju¿ wówczas -jak po¶wiadczaj ± ¼ród³a pisane - ¶wi±tynie dla bóstw i pojawiali siê kap³ani. Byæ mo¿e stanowi³o to efekt wp³ywów s±siedztwa chrze¶cijañskiego. Nie da siê wy³±czyæ, ¿e owe wp³ywy siêga³y nawet g³êbiej ni¿ sama oprawa zewnêtrzna religii. Helmold pisze, ¿e w wierzeniach S³owian ma swoje miejsce z³y bóg, znany jako Diabol albo Czerneboh. Je¿eli przyj±æ, ¿e ¦wiêtowit to przeniesienie z Nowej Korbei do S³owiañszczyzny jakiej¶ formy kultu ¶w. Wita, to mieliby¶my ewidentny przejaw owego wp³ywu chrze¶cijañstwa. Sprawa musi jednak pozostaæ w sferze przypuszczeñ.

Z wierzeniami i religi± S³owian ¶ci¶le zwi±zany by³ ich ¶wiatopogl±d i praktyki ¿ycia codziennego. Odtwarzamy je¿ trudem, nie tylko na podstawie szcz±tkowych ¼róde³ pisanych i archeologicznych, ale równie¿ przez obserwacjê rozmaitych prze¿ytków w kulturze ludowej czasów chrze¶cijañskich w postaci przes±dów, praktyk magicznych, zaklêæ itp., nie znajduj±cych uzasadnienia w wierze chrze¶cijañskiej. ¦wiatopogl±d z kolei rzutuje bardzo silnie na kulturê obyczajow±.

Gdyby wiêc od strony ¶wiatopogl±dowo-obyczajowej spojrzeæ na pogañskich S³owian, trzeba by podkre¶liæ, ¿e wierzyli oni w ¿ycie po ¶mierci, st±d w wyposa¿eniu ich grobów znajdowa³o siê wiele przedmiotów u¿ytkowych. Obrz±dek cia³opalny przypuszczalnie wspó³istnia³ z grzebalnym. Wiadomo¶ci Thietmara o zabijaniu czy spalaniu na stosie ¿on po ¶mierci mê¿a nie mo¿na uogólniaæ. Spalanie zw³ok by³o najpewniej podyktowane lêkiem, ¿e zmar³y powróci do ¶wiata ¿ywych. St±d w pochówkach stosowano odcinanie g³owy zmar³ego lub przebijanie  jego czaszki ¿elaznym gwo¼dziem. Mia³o to stanowiæ zabezpieczenie przed upiorami - w takiej bowiem postaci móg³ zmar³y nêkaæ ¿ywych.

 Lêk przed si³ami przyrody sk³ania³ do pewnych praktyk kultowych, jak np. do chowania zmar³ego twarz± na wschód, a wiêc ku wschodz±cemu s³oñcu, co mia³o równie¿, a mo¿e przede wszystkim, pod³o¿e w pierwotnym kulcie s³owiañskim. Lêkano siê pioruna, który kojarzy³ siê w prosty sposób ze ¶wiat³em. Kult wiatru musia³ byæ podyktowany ju¿ wy³±cznie lêkiem przed t± si³± przyrody. Kult dla strumieni móg³ siê braæ zarówno z lêku przed ¿ywio³em, jakim jest woda, jak te¿ z prze¶wiadczenia o jej ¿yciodajnej mocy.

Wierzono w demony, dobre duchy, boginki. S³owiañski demon niedoli - Ubo¿ê - by³ zdaje siê do¶æ bliski cz³owiekowi, a biesy s³owiañskie uchodzi³y w ¶wiadomo¶ci ludowej za ob³askawione.

Nie ulega w±tpliwo¶ci, ¿e bogom sk³adano ofiary. "¯ertwa", "trzeba", "obiata" musia³y nale¿eæ do praktyk czêsto stosowanych, a mo¿e nawet codziennych. Do¿ywiano zarówno bóstwa dobre, aby nie utraciæ ich ³askawo¶ci, jak te¿ z³e, aby siê im nie nara¿aæ. By³y to jak gdyby ofiary domowe. Prokopiusz z Cezarei przypisa³ S³owianom ofiary z wo³u i innych zwierz±t, a najstarszy ruski latopis - tak¿e ofiary z ludzi. Nie mo¿emy wy³±czyæ ani jednego, ani drugiego.

W P³ocku na wzgórzu katedralnym, ¶ci¶lej na dziedziñcu opactwa benedyktyñskiego, gdzie archeologicznie stwierdzono miejsce kultowe, znaleziono np. zgniecion± czaszkê dwunastoletniej dziewczynki, byæ mo¿e z³o¿onej bogom w ofierze. Helmold za¶, pisz±c o ¶wi±tyni Rugian, stwierdza, i¿ nie wolno jej by³o kalaæ krwi±, co by wy³±cza³o ofiary zarówno z ludzi, jak te¿ z ¿ywych zwierz±t.

Zarówno z paru przekazów pisanych, jak zw³aszcza z prze¿ytków w kulturze ludowej wiadomo, ¿e magiczne praktyki, wró¿by i czary by³y u S³owian rzecz± powszechn±. Uroki i ich odczynianie mia³y bardzo d³ug± ¿ywotno¶æ. Stosowano zio³a do mi³o¶æ i przeciw niej. Wierzono w ¿yciodajn± si³ê drzew, dlatego np. przeprowadzano chorego przez rozk³uty pieñ drzewa. Wiara w lecznicz± moc zió³ miesza³a siê z do¶wiadczeniem tzw. medycyny ludowej.


Opis ¶wi±tyni i kultu ¦wiêtowita u Saksa Gramatyka (fragment)

¦rodek grodu zaj±³ plac, na którym widzia³e¶ wcale piêkn± bo¿nicê z drzewa, s³ynn± nie tylko dla okaza³ej s³u¿by, ale i dla pos±gu w niej umieszczonego. Zewnêtrzny obwód bo¿nicy ciekawi³ rze¼bami i malowid³ami rozmaitymi bardzo pierwotnymi. Otworem w nim sta³o dla przechodniów tylko jedno wej¶cie. Sam± ¶wi±tyniê otacza³ rz±d podwójny: zewnêtrzny - ze ¶cian - o dachu czerwonym, wewnêtrzny tylko o czterech s³upach mia³ zamiast ¶cian kobierce zawieszone, a podziela³ z zewn±trz tylko dach i kilka belek poprzecznych.

W ¶wi±tyni sta³ olbrzymi pos±g, przewy¿szaj±cy wielko¶ci± wszelkie rozmiary cia³a ludzkiego, ra¿±cy czterema g³owami i tylu¿ szyjami; dwie w przód, dwie w ty³ patrzy³y, jedna g³owa na prawo, druga na lewo. W±s by³ tak ogolony, a g³owa tak przystrzy¿ona, ¿e umy¶lnie wyrazi³ artysta fryzurê u Rugian zwyczajn±.

W prawej rêce trzyma³ róg urobiony z wszelakiego kruszcu, który kap³an ¶wiadomy obrzêdu dorocznie winem nalewa³, aby móc z p³ynu wró¿yæ o urodzaju przysz³ego roku. Lewe ramiê opiera³o siê o bok niby zgiêciem. Suknia pos±gu siêga³a goleni, z drzewa innego urobionych, a tak nieznacznie w kolanach wpojonych, ¿e¶ tylko przy starannych oglêdzinach dojrza³ miejsce znitowania. Nogi spoczywa³y wprost na ziemi, gdy¿ sama podstawa by³a w ziemi ukryta. Obok widzia³e¶ wêdzid³o, siod³o i liczne odznaki; miecz niezwyk³ej wielko¶ci powiêksza³ dziw, którego pochwê i rêkoje¶æ pysznej roboty srebro zaleca³o.

Uroczysto¶ci obchodzono w sposób nastêpuj±cy. Kap³an, co przeciw zwyk³emu ziomkom strojowi d³ugimi w±sami i w³osami siê wyró¿nia³, umiata³ dzieñ przed uroczysto¶ci± najstaranniej ¶wi±tyniê, do której sam jeden móg³ wstêpowaæ, bacz±c, aby w niej nie oddycha³; wiêc ilekroæ mia³ wydychaæ, tylekroæ bieg³ ku wej¶ciu, aby oddech ludzki boga nie owion±³, a przez to nie pokala³.

W dzieñ nastêpny, gdy lud przed wej¶ciem czeka³, bra³ pos±gowi puchar z rêki, a bacznie obejrzawszy, czy co z w³asnego p³ynu nie uby³o, wieszczy³ o nieurodzaju przysz³ym, a gdy to sprawdzi³, poleca³, aby nowe ¿niwo na przysz³y czas zachowano. Je¿eli za¶ nic nie uby³o, wie¶ci³ o przysz³ej obfito¶ci; na tej to podstawie rozstrzyga³ o hojniejszym lub ¶ci¶lejszym szafowaniu zasobami. Wylawszy stare wino u nóg pos±gowych na ofiarê, ¶wie¿ym puchar nape³ni³, a uczciwszy pos±g, jakby mu da³ piæ, b³aga³ potem w uroczystej modlitwie najpierw sobie, potem krajowi o wszystko pomy¶lne, ziomkom za¶ o pomno¿enie maj±tku i nowe zwyciêstwa.

Po modlitwie przechyli³ puchar ku ustom i duszkiem go wypi³, a nape³niwszy go znowu winem, w³o¿y³ ponownie pos±gowi w prawicê. Przyniesiono tak¿e na ofiarê miodownik okr±g³y, niemal na wielko¶æ cz³owiecz±. Stawia³ go kap³an miêdzy siebie a gmin i pyta³, czy go za nim widz±. Gdy to potwierdzali wyra¿a³ ¿yczenie, aby go ci sami po roku dojrzeæ mogli: lecz nie o ¶mieræ ani sobie, ani ziomkom uprasza³, ale o przysz³e ¿niwo obfitsze. Potem pozdrawia³ zebranych niby od bo¿ka, a upomniawszy ich, aby i nadal mu wierni zostali, a uroczysto¶æ troskliwie obchodzili, obiecywa³ im zwyciêstwa na l±dzie i na morzu jako najpewniejsz± odp³atê. Resztê dni zape³niali dzik± weso³o¶ci±, spo¿ywaj±c potrawy ofiarne a¿ do przesytu, gdy¿ ofiary bogu ¶lubowane s³u¿y³y ich ob¿arciu. Za czyn bogobojny uchodzi³o w te gody mierno¶ci unikaæ, za grzech jej przestrzegaæ.
(przek³ad Aleksandra Brucknera)

*

 

Fragment ksi±¿ki :Jerzy Wyrozumski - Dzieje Polski piastowskiej (VIII wiek-1370)


Data utworzenia: 26/06/2021 @ 06:02
Ostatnie zmiany: 11/11/2021 @ 00:06
Kategoria : S³owianie
Strona czytana 13303 razy


Wersja do druku Wersja do druku

 

Komentarze

Nikt jeszcze nie komentowa³ tego artyku³u.
B±d¼ pierwszy!

 
Trzecie Oczko
62-tefilimTallit.jpg62-Hanukkah.jpg62-menora.jpg62-tora.jpg62-mezuzah.jpg62-hanuka.jpg62-hebrew.jpg62-shofar.JPG62-skull-cap.jpg62-judaizm.jpg62-tanah.jpg62-szofar.jpgtorah-verse.jpg62-tallit-prayer.jpg62-talit.jpg62-hasyd.jpg62-chalka.jpg62-gwiazda.jpg62-torah.jpg62-menora-2.jpg62-Hasidic chicken.jpg62-korona.jpg
Rel-Club
Sonda
Czy jest Bóg?
 
Tak
Nie
Nie wiem
Jest kilku
Ja jestem Bogiem
Ta sonda jest bez sensu:)
Prosze zmieniæ sondê!
Wyniki
Szukaj



Artyku³y

Zamknij => WISZNUIZM <<==

Zamknij - Japonia

Zamknij BUDDYZM - Lamaizm

Zamknij BUDDYZM - Polska

Zamknij BUDDYZM - Zen

Zamknij JUDAIZM - Mistyka

Zamknij NOWE RELIGIE

Zamknij NOWE RELIGIE - Artyku³y Przekrojowe

Zamknij NOWE RELIGIE - Wprowadzenie

Zamknij POLSKA POGAÑSKA

Zamknij RELIGIE WYMAR£E - Archeologia

Zamknij RELIGIE WYMAR£E - Ba³towie

Zamknij RELIGIE WYMAR£E - Manicheizm

Zamknij RELIGIE ¯YWE - Konfucjanizm

Zamknij RELIGIE ¯YWE - Satanizm

Zamknij RELIGIE ¯YWE - Sintoizm

Zamknij RELIGIE ¯YWE - Taoizm

Zamknij RELIGIE ¯YWE - Zaratustrianizm

-

Zamknij EUROPA I AZJA _ _ JAZYDYZM* <<==

Nasi Wierni

 8994516 odwiedzaj±cy

 228 odwiedzaj±cych online