Religioznawstwo
Zagadnienia Religijne
Europa Pogańska
Azja
Hinduizm i odłamy
Judaizm i odłamy
Chrześcijaństwo i odłamy
Islam i odłamy
Afryka
Ameryka
Australia i Oceania

Postacie historyczne - Anselm z Cantenbury

ŚW. ANZELM Z CANTENBURY (1033-1109)

Rozumowy dowód na istnienie Boga

Rozdział 2

Bóg naprawdę jest

Saint Anselm Scholastic Philosopher Giclee Print by Andre Thevet A więc, Panie, który udzielasz zrozumienia wierze, daj mi, bym zrozumiał, na ile to uważasz za wskazane, że jesteś, jak w to wierzymy, i jesteś tym, w co wierzymy. A wierzymy zaiste, że jesteś czymś, ponad co niczego większego nie można pomyśleć. Czy więc nie ma jakiejś takiej natury, skoro powiedział głupi w swoim sercu: nie ma Boga?

Z całą pewnością jednak tenże sam głupiec, gdy słyszy to właśnie, co mówię: "coś, ponad co nic większego nie może być pomyślane", rozumie to, co słyszy, a to, co rozumie, jest w jego intelekcie, nawet gdyby nie rozumiał, że ono jest. Czymś innym bowiem jest to, że rzecz jest w intelekcie, a czymś innym poznanie tego, że rzecz jest. Kiedy bowiem malarz zastanawia się nad tym, co zamierza dopiero wykonać, to bez wątpienia ma w intelekcie to, czego jeszcze nie zrobił, ale nie poznaje jeszcze, że to jest. Kiedy zaś już namalował, to ma i w intelekcie to, co już wykonał, i poznaje, że to jest.

A więc także głupi przekonuje się, że jest przynajmniej w intelekcie coś, ponad co nic większego nie może być pomyślane, ponieważ gdy to słyszy, rozumie, a cokolwiek jest rozumiane, jest w intelekcie. Ale z pewnością to, ponad co nic większego nie może być pomyślane, nie może być jedynie w intelekcie. Jeżeli bowiem jest jedynie tylko w intelekcie, to można pomyśleć, że jest także w rzeczywistości, a to jest czymś większym. Jeżeli więc to, ponad co nic większego nie może być pomyślane, jest jedynie tylko w intelekcie, wówczas to samo, ponad co nic większego nie może być pomyślane, jest jednocześnie tym, ponad co coś większego może być pomyślane. Tak jednak z pewnością być nie może. Zatem coś, ponad co nic większego nie może być pomyślane, istnieje bez wątpienia i w intelekcie, i w rzeczywistości.

Rozdział 3

Nie można pomyśleć, że [Boga] nie ma

Ono w każdym razie tak bardzo prawdziwie jest, że nawet nie można pomyśleć, że nie jest. Albowiem można pomyśleć, że jest coś, o czym nie można by pomyśleć, że nie jest, a to jest czymś większym niż to, o czym można pomyśleć, że nie jest. Dlatego, jeżeli o tym, ponad co nic większego nie może być pomyślane, można pomyśleć, że nie jest, wówczas to samo, ponad co nic większego nie może być pomyślane, nie jest tym, ponad co nic większego nie może być pomyślane, a to być nie może. Zatem coś, ponad co nic większego nie może być pomyślane, jest tak bardzo prawdziwe, że nawet nie można pomyśleć, że tego nie ma.

I tym jesteś ty, Panie, Boże nasz. Jesteś wiec tak bardzo prawdziwie, Panie, Boże mój, że nawet nie można pomyśleć, że nie jesteś. I słusznie. Gdyby bowiem jakiś umysł mógł pomyśleć coś lepszego od ciebie, wówczas stworzenie wzniosłoby się ponad stwórcę i wydawałoby sąd o stwórcy, a to jest niesłychanie absurdalne. O wszystkim zaś innym, co jest, z wyjątkiem ciebie jedynie, można pomyśleć, że nie jest. Ty więc jedyny posiadasz byt w sposób najbardziej prawdziwy ze wszystkich rzeczy i dlatego też w sposób największy ze wszystkich, albowiem nic innego nie jest tak bardzo prawdziwie i dlatego wszystko inne ma mniej bytu. Dlaczego więc powiedział głupi w swoim sercu: nie ma Boga, skoro dla rozumnego umysłu jest tak bardzo widoczne, że ty jesteś najbardziej ze wszystkich? Czyż nie dlatego właśnie, że jest głupi i niemądry?

Rozdział 4

W jaki sposób głupi powiedział w sercu to, co nie może być pomyślane

Ale w jaki sposób powiedział w sercu to, czego nie mógł pomyśleć; albo jak nie mógł pomyśleć tego, co powiedział w sercu, skoro tym samym jest powiedzieć coś w sercu i pomyśleć? A jeżeli naprawdę, ponieważ zaiste, naprawdę i pomyślał, gdyż powiedział w sercu, i nie powiedział w sercu, ponieważ nie mógł pomyśleć, [to znaczy, że] nie w jeden tylko sposób coś jest wypowiedziane w sercu lub pomyślane. Inaczej bowiem myśli się o rzeczy, gdy myśli się o słowie ją oznaczającym, ą inaczej, gdy ma się na myśli samo to, czym ta rzecz jest. Tak więc na pierwszy sposób można pomyśleć, że Boga nie ma, natomiast na drugi w żadnym wypadku. Niewątpliwie nikt rozumiejący to, czym jest Bóg, nie może pomyśleć, że Boga nie ma, choćby nawet wypowiadał te słowa w sercu albo bez żadnego znaczenia, albo nadając im jakieś obce znaczenie. Bóg bowiem jest tym, ponad co nic większego nie może być pomyślane. Ten, kto dobrze to rozumie, doskonale rozumie, że to coś jest w taki sposób, że nawet nie można pomyśleć, że nie jest. Kto więc rozumie, że Bóg w taki sposób jest, ten nie może pomyśleć, że go nie ma.

Dzięki ci, dobry Boże, dzięki ci, ponieważ to, w co wcześniej dzięki twojemu darowi wierzyłem, obecnie dzięki twojemu oświeceniu rozumiem w taki sposób, że [nawet] gdybym nie chciał wierzyć w to, że ty jesteś, to nie mógłbym tego nie wiedzieć.

Rozdział 5

Bóg jest tym wszystkim, co lepsze jest, gdy jest, niż gdy tego nie ma, i on jedynie istniejąc sam przez siebie, czyni wszystko z niczego

Czymże więc jesteś, Panie Boże, ponad którego niczego większego nie można pomyśleć? Ale czymże jesteś, jeżeli nie tym, co - najwyższe ze wszystkich rzeczy - jako jedyne istniejąc samo przez siebie, wszystkie inne rzeczy uczyniło z niczego? Wszystko bowiem, co nie jest czymś takim, jest mniejsze od tego, co może być pomyślane. Tego jednak o tobie nie można pomyśleć. Jakiego więc dobra mogłoby braknąć najwyższemu dobru, przez które jest wszelkie dobro? Ty więc jesteś sprawiedliwy, prawdomówny, szczęśliwy i [jesteś] tym wszystkim, co lepsze jest, gdy jest, niż gdy nie jest. Czymś lepszym jest bowiem być sprawiedliwym niż niesprawiedliwym, szczęśliwym niż nieszczęśliwym.

Rozdział 6

W jaki sposób jest wrażliwy, chociaż nie jest ciałem

Ale jeżeli czymś lepszym jest być wrażliwym na doznania zmysłowe, wszechmocnym, miłosiernym, niepodległym cierpieniom, aniżeli takim nie być, to w jaki sposób jesteś wrażliwy, jeżeli nie jesteś ciałem, albo wszechmocny, jeżeli nie możesz wszystkiego, albo miłosierny i jednocześnie niepodległy cierpieniom? Jeżeli bowiem wrażliwe są jedynie rzeczy cielesne, ponieważ zmysły reagują na ciało i są w ciele, to w jaki sposób ty jesteś wrażliwy, skoro nie jesteś ciałem, ale najwyższym duchem, który jest czymś lepszym niż ciało?

Jeżeli jednak postrzeżenie zmysłowe nie jest niczym innym jak poznawaniem albo czymś, co odnosi się do poznania - ten bowiem, kto postrzega zmysłowo, poznaje stosownie do właściwości zmysłów, na przykład barwy poprzez wzrok, smaki poprzez zmysł smaku - to nie bez słuszności mówi się, że to wszystko w jakiś sposób postrzega zmysłowo, co w jakiś sposób poznaje. A więc, Panie, chociaż nie jesteś ciałem, to jednak naprawdę jesteś w najwyższym stopniu wrażliwy na doznania zmysłowe w taki sposób, w jaki ty wszystko w najwyższym stopniu poznajesz, a nie w taki, w jaki poznaje zwierzę cielesnym organem zmysłowym.

Rozdział 7

W jaki sposób jest wszechmocny, chociaż wielu rzeczy nie może [dokonać]

Ale w jaki też sposób jesteś wszechmocny, jeżeli nie możesz wszystkiego? Albo: jeżeli nie możesz ulec zniszczeniu ani kłamać, ani sprawiać, żeby prawda była fałszem, aby na przykład to, co zostało uczynione, nie było uczynione i podobnie wielu innych rzeczy, to w jaki sposób możesz wszystko?

A może móc te rzeczy nie jest mocą, ale właśnie niemocą? Albowiem ten, kto może je [czynić], może czynić to, co nie jest dla niego pożyteczne i czego czynić nie powinien? I im bardziej może je czynić, tym bardziej nieszczęście i przewrotność mogą oddziaływać na niego, a on coraz mniej może się im przeciwstawiać. Kto zatem w ten sposób może [czynić], może nie dzięki mocy, ale właśnie dzięki niemocy. Nie dlatego bowiem mówi się o nim, że może, ponieważ to on sam może [czynić], ale dlatego, że jego niemoc sprawia, że coś innego może [oddziaływać] na niego, albo według jakiegoś innego sposobu mówienia, tak jak wiele rzeczy nazywa się w sposób niewłaściwy. Na przykład, gdy używamy "być" zamiast "nie być" lub "robić" zamiast "nie robić", lub "nic nie robić".

Przecież temu, kto zaprzecza, że jakaś rzecz jest, często mówimy: "jest tak, jak mówisz, że jest", chociaż wydaje się, że w sposób właściwszy należałoby powiedzieć: "nie jest tak, jak mówisz, że nie jest". Mówimy również: "ten tu siedzi i tak samo robi tamten" albo "ten odpoczywa i tak samo robi tamten", gdy tymczasem "siedzieć" znaczy w pewien sposób "nie robić", a "odpoczywać" znaczy "nic nie robić". Tak więc, gdy mówi się, że ktoś posiada moc czynienia lub doświadczania czegoś, co mu nie wypada lub czego nie powinien, wówczas przez moc rozumie się niemoc, albowiem im bardziej posiada tę moc, tym mocniejsze są w stosunku do niego nieszczęście i przewrotność, a on wobec nich tym bardziej bezsilny. A więc, Panie Boże, dlatego tym prawdziwiej jesteś wszechmocny, ponieważ nie możesz [czynić] niczego dzięki niemocy i nic nie ma mocy przeciw tobie.

Rozdział 8

W jaki sposób jest miłosierny, a niezdolny do odczuwania cierpień

Ale w jaki sposób jesteś jednocześnie i miłosierny, i niezdolny do odczuwania cierpień? Jeżeli bowiem jesteś niezdolny do odczuwania cierpień, to nie współcierpisz; a jeżeli nie współcierpisz, to nie masz serca, które cierpi z powodu współczucia z cierpiącym, a to właśnie znaczy być miłosiernym. Jeżeli jednak nie jesteś miłosierny, to skąd się bierze tak wielka pociecha dla cierpiących?

W jaki więc sposób, Panie, jesteś i nie jesteś miłosierny, jeżeli nie tak, że jesteś miłosierny z naszego punktu widzenia, a nie jesteś z twojego punktu widzenia? Jesteś zapewne w naszym odczuciu, a nie jesteś w odczuciu swoim. Gdy bowiem ty patrzysz na nas cierpiących, to my odczuwamy skutek [działania pochodzącego od ciebie, który jesteś] miłosierny, ty [zaś] nie odczuwasz wzruszenia. Jesteś więc zarazem miłosierny, ponieważ ratujesz cierpiących i wybaczasz twoim grzesznikom, i nie jesteś miłosierny, ponieważ nie jesteś dotknięty żadnym współczuciem dla cierpienia.

Rozdział 9

W jaki sposób w pełni sprawiedliwy i sprawiedliwy w najwyższym stopniu wybacza złym; a także, że sprawiedliwie okazuje złym miłosierdzie

W jaki jednak sposób wybaczasz złym, skoro jesteś w pełni sprawiedliwy i sprawiedliwy w najwyższym stopniu? Jak bowiem bezwzględnie i w najwyższym stopniu sprawiedliwy czyni coś niesprawiedliwego? Albo jakaż to jest sprawiedliwość dawać zasługującym na wieczną śmierć wiecznotrwałe życie? Dlaczego więc, dobry Boże, dobry dla dobrych i złych, dlaczego zbawiasz złych, jeżeli nie jest to sprawiedliwie, a ty nie czynisz niczego niesprawiedliwego?

Czy może dlatego, ponieważ dobroć twoja jest niepojęta, ukryte jest to w światłości niedostępnej, którą zamieszkujesz? Zaiste, w najwyższej i najbardziej tajemnej [głębi] twej dobroci ukrywa się źródło, z którego wypływa strumień twego miłosierdzia. Chociaż bowiem jesteś bezwzględnie i w najwyższym stopniu sprawiedliwy, to jednak nawet w stosunku do złych jesteś łaskawy dlatego, ponieważ jesteś bezwzględnie i w najwyższym stopniu dobry. Byłbyś bowiem mniej dobry, gdybyś nie był łaskawy wobec nikogo, [kto jest] zły. Lepszy bowiem jest ten, kto jest dobry dla dobrych i złych, aniżeli ten, kto jest dobry tylko dla dobrych. I lepszy jest ten, kto jest dobry wobec złych i w karaniu, i w przebaczaniu, aniżeli ten, kto [jest dobry] tylko w karaniu. Dlatego więc jesteś miłosierny, ponieważ jesteś bezwzględnie i w najwyższym stopniu dobry. I podczas gdy - być może - widać, dlaczego odpłacasz dobrem dobrym a złem złym, to w każdym razie z głębokim zdumieniem trzeba patrzeć na to, dlaczego ty, bezwzględnie sprawiedliwy i nikogo nie potrzebujący, udzielasz dobra złym i winnym wobec ciebie. O głębokości twojej dobroci, o Boże! I widać, dlaczego jesteś miłosierny, i nie można tego przeniknąć. Widać, skąd wypływa strumień, a nie przenika się do źródła, z którego on się rodzi. Albowiem z pełni dobroci pochodzi to, że jesteś łaskawy dla twoich grzeszników i w głębi dobroci ukrywa się racja, dla której się to dzieje. Chociaż bowiem z dobroci płacisz dobrem dobrym, a złem złym, to jednak wydaje się, że domaga się tego natura sprawiedliwości. Kiedy jednak udzielasz dóbr złym - to i wiadomo, że w największym stopniu dobry [Bóg] chciał to uczynić, i zdumiewa zarazem, dlaczego w najwyższym stopniu sprawiedliwy [Bóg] mógł tego chcieć.

O miłosierdzie, z jakże obfitej słodyczy i słodkiej obfitości dla nas wypływasz! O niezmierzoności dobroci Boga, jakże wielkim uczuciem powinni cię kochać grzesznicy! Zbawiasz bowiem sprawiedliwych, ponieważ towarzyszy im sprawiedliwość, [grzeszników] natomiast uwalniasz, chociaż sprawiedliwość ich potępia. Tamtych, ponieważ wspomagają ich zasługi, tych, chociaż ich zasługi się temu sprzeciwiają. Tamtych, uznając dobra, które dałeś, tych zaś, przebaczając zło, którego nienawidzisz. O niezmierzona dobroci, która tak bardzo przewyższasz wszelkie zrozumienie, oby zstąpiło na mnie owo miłosierdzie, które pochodzi z tak przeogromnego twego bogactwa! Niechże ono, które wypływa z ciebie, spłynie na mnie! Wybacz z łaskawości, abyś nie karał ze sprawiedliwości! Chociaż bowiem trudno jest zrozumieć, w jaki to sposób twoje miłosierdzie godzi się z twą sprawiedliwością, to jednak koniecznie należy wierzyć, że nigdy nie sprzeciwia się sprawiedliwości to, co wypływa z dobroci, która przecież bez sprawiedliwości jest niczym, a co więcej, naprawdę zgadza się ze sprawiedliwością. W każdym razie, jeżeli dlatego jesteś miłosierny, ponieważ jesteś w najwyższym stopniu dobry, a w najwyższym stopniu dobry jesteś tylko i wyłącznie dlatego, że jesteś w najwyższym stopniu sprawiedliwy, to zaiste dlatego jesteś miłosierny, ponieważ jesteś w najwyższym stopniu sprawiedliwy. Wspomagaj mnie sprawiedliwy i miłosierny Boże, którego światła szukam, wspomagaj mnie, bym zrozumiał to, co mówię. Zaprawdę więc dlatego jesteś miłosierny, ponieważ [jesteś] sprawiedliwy.

Czyż więc twoje miłosierdzie wywodzi się z twej sprawiedliwości? Czyż więc przebaczasz złym ze sprawiedliwości? Jeżeli tak jest, Panie, jeżeli tak jest, to poucz mnie, w jaki to jest sposób? Czy może dlatego, ponieważ jest sprawiedliwe, że jesteś tak bardzo dobry, że nie można o tobie pomyśleć, [że jesteś] lepszy, i że działasz z taką potęgą, że nie można o tobie pomyśleć, [że działasz] potężniej? Cóż bowiem [jest] nad to sprawiedliwszego? Zaiste nie miałoby to miejsca, gdybyś był dobry tylko w odpłacaniu, a nie w przebaczaniu i gdybyś w dobrych przemieniał tylko niedobrych, a złych już nie! Takim to więc sposobem sprawiedliwe jest, byś przebaczał złym i złych przemieniał w dobrych. Wreszcie to, co nie dokonuje się sprawiedliwie, nie powinno się dokonywać, a to, co nie powinno się dokonywać, dokonuje się niesprawiedliwie. Jeżeli więc nie litujesz się nad złymi w sposób sprawiedliwy, to nie powinieneś okazywać im miłosierdzia; a jeżeli nie powinieneś okazywać miłosierdzia, litujesz się niesprawiedliwie. Jeżeli nie godzi się tego twierdzić, to słuszną jest rzeczą wierzyć, że sprawiedliwie okazujesz miłosierdzie grzesznikom.


*
Fragment książki: Anzelm z Cantenbury - Proslogion

Data utworzenia: 15/07/2008 @ 21:17
Ostatnie zmiany: 29/03/2018 @ 21:09
Kategoria : Postacie historyczne
Strona czytana 15500 razy


Wersja do druku Wersja do druku

 

Komentarze


Komentarz #4 

autor : Paulina_____ 21/07/2008 @ 18:31

Ludzka wyobraznia nie zna granic. Anzelm chyba ją ogranicza z zamysłem, bo to ograniczenie jest mu niezbędne do wywodu. Przynajmniej ja to tak odczytuje.

Komentarz #3 

autor : PEPSI 19/07/2008 @ 16:48

Krytyka krytyki:

1- No toć mówiłem - jeśli jest to jest : ) Bo jeśli ktoś zakłada, że może być więc jest to właściwie nic innego nie mówi niż "ponieważ zakładam, że jest to jest". Dla Anzelma byt potencjalny jest tożsamy z bytem faktycznym. Gdyby założył że nie ma to dalsze  dywagacje nie miałyby sensu. A zatem poprzez założenie, że jest dochodzi do wniosku ,że jest. No i nie wiem skąd założenie że byt jest doskonalszy od niebytu. Jeśli Bóg jest absolutem i jak twierdzi Anzelm ma wszystkie cechy doskonałości to jest również i niebytem - inaczej byłby ograniczony.

2 - Jeśli ktoś wyobraża sobie czy mówi o nieskończoności to równie dobrze może wyobrazić sobie czy też mówić o nieskończoności z tym czymś dodanym większej od tej poprzedniej. Bo czemu nie? I tak dalej ad asurdum...

3- Pojęcie "największe" jest nieścisłe i wymaga poczynienia założeń, których Anzelm nie czyni. Jak napisałem w punkcie drugim takie szeregowanie bytów jest niemożliwe - zawsze można sobie wyobrazić byt większy od tego poprzedniego największego. Nawet jeśliy na I miejscu postawić byt "największy jaki można sobie wyobrazić i pomyśleć" - zostanie on natychmiast zdetronizowany. I tak w kółko...

 


Komentarz #2 

autor : ogon__ 19/07/2008 @ 16:26

<$­shy;tABLE cellPadding=0 wid­th="100%" border=0> <$­shy;tBODY> <$­shy;tR> <$­shy;tD noWrap wid­th="15%">

 

<$­shy;/tD> <$­shy;tD wid­th="85%">

Moja krytyka PEPSI:

1 - Anzelm wyszedł z założenia, że coś co jest "największe o czym można pomysleć" a jednocześnie istnieje w rzeczywistości jest w istocie czymś największym czyli jest. Nieco dziwna konstrukcja logiczna zważywszy na fakt, iż Anzelm zakładając istnienie Boga w rzeczywistości udowadnia przez to istnienie że on jest : ).

Konstrukcja logiczna jest następująca:

- Istnienie jest doskonalsze od istnienia

- Jeśli coś istnieje, jest doskonalsze, niż gdyby nie istniało

- a więc jeśli coś jest najdoskonalsze jakie może być, to to coś istnieje, bo jakby nie istniało to byłoby mniej doskonałe. Nie jest to wcale tautologia "jeśli coś jest, to jest". W przesłance mamy bowiem mowę o istnieniu potencjalnym, a we wniosku - o aktualnym. Tak więc właściwe skrócenie rozumowania Anzelma według mnie jest takie:

JEŻELI MOŻE BYĆ BÓG, TO JEST BÓG.

Moim zdaniem ma to swój sens, chociaż dowodem nazwać to trudno.

 

2 - Anzelm zakłada, że istnieje coś takiego jak "coś największego o czym można pomyśleć" - już samo zdanie brzmi nieco niejasno - bo co to znaczy "coś największego"? Jeśli człowiek pomyśli o czym największym to wystarczy, iż w myślach to powiększy... i już nie jest to największe : )

Można pomyśleć o nieskończoności - niekoniecznie wyobrazić sobie, ale pomyśleć można, w końcu to pojęcie matematyczne. Do nieskończoności można też coś dodać i nie staje się przez to ani odrobinkę większa.

3. - Anzelm nie znał, lub nie chciał znać określenia "pojęcie puste", które istnieje w języku ale nie ma desygnatu. Czymś takim może być owo "największe". A jak zauważył Anzelm takie "największe" nie jest "największe" - powiem wiecej - tego czegoś nie ma...

Wszystkie byty można uszeregować według "wielkości", czymkolwiek by ona nie była. A wobec tego któryś z nich jest "największy". Tak samo można uszeregować wszystkie byty możliwe do wyobrażenia - również jeden z nich na pewno będzie "największy", nawet jeśli nie wiemy, który.

<$­shy;/tD><$­shy;/tR><$­shy;/tBODY><$­shy;/tABLE>

Komentarz #1 

autor : PEPSI 19/07/2008 @ 12:20

Moja krytyka Anzelma:

 

1 - Anzelm wyszedł z założenia, że coś co jest "największe o czym można pomysleć" a jednocześnie istnieje w rzeczywistości jest w istocie czymś największym czyli jest. Nieco dziwna konstrukcja logiczna zważywszy na fakt, iż Anzelm zakładając istnienie Boga w rzeczywistości udowadnia przez to istnienie że on jest : ).

 

2 - Anzelm zakłada, że istnieje coś takiego jak "coś największego o czym można pomyśleć" - już samo zdanie brzmi nieco niejasno - bo co to znaczy "coś największego"? Jeśli człowiek pomyśli o czym największym to wystarczy, iż w myślach to powiększy... i już nie jest to największe : )

 

3. - Anzelm nie znał, lub nie chciał znać określenia "pojęcie puste", które istnieje w języku ale nie ma desygnatu. Czymś takim może być owo "największe". A jak zauważył Anzelm takie "największe" nie jest "największe" - powiem wiecej - tego czegoś nie ma...

 
Trzecie Oczko
0-Jvari Monasteri-Georgia.jpg0-armenia.jpgmonastery-picture01.jpgdiveevo.jpgdracula_mnsnagov.jpgmonastery-picture02.jpgManastirea_Sinaia.jpgmeteora_monastery.jpgCamedolite-Monastery.jpgneamt-monastery-moldova.jpgbahaisquare.jpegjasna-gora.jpgsantuario-tokio-japon.jpgmonastery-picture07.jpgthiksey-gompa-in-ladakh.jpggreek.jpgmonastery-picture04.jpgjvari.jpgmonastery-picture05.jpgjericho-st-georges-monastery.jpgpoblet.jpgmonastery-mont-saint-michel.jpgbud101.jpgmonastery-picture06.jpgOrvieto.jpgmonastery-picture08.jpg0-bhutan.jpgIonaAbbey.jpgmonastery-picture03.jpgSofia.jpg
Rel-Club
Sonda
Czy jest Bóg?
 
Tak
Nie
Nie wiem
Jest kilku
Ja jestem Bogiem
Ta sonda jest bez sensu:)
Prosze zmienić sondę!
Wyniki
Szukaj



Artykuły

Zamknij => WISZNUIZM <<==

Zamknij - Japonia

Zamknij BUDDYZM - Lamaizm

Zamknij BUDDYZM - Polska

Zamknij BUDDYZM - Zen

Zamknij JUDAIZM - Mistyka

Zamknij NOWE RELIGIE

Zamknij NOWE RELIGIE - Artykuły Przekrojowe

Zamknij NOWE RELIGIE - Wprowadzenie

Zamknij POLSKA POGAŃSKA

Zamknij RELIGIE WYMARŁE - Archeologia

Zamknij RELIGIE WYMARŁE - Bałtowie

Zamknij RELIGIE WYMARŁE - Manicheizm

Zamknij RELIGIE ŻYWE - Konfucjanizm

Zamknij RELIGIE ŻYWE - Satanizm

Zamknij RELIGIE ŻYWE - Sintoizm

Zamknij RELIGIE ŻYWE - Taoizm

Zamknij RELIGIE ŻYWE - Zaratustrianizm

-

Zamknij EUROPA I AZJA _ _ JAZYDYZM* <<==

Nasi Wierni

 8179931 odwiedzający

 352 odwiedzających online