Religioznawstwo
Zagadnienia Religijne
Europa Pogańska
Azja
Hinduizm i odłamy
Judaizm i odłamy
Chrześcijaństwo i odłamy
Islam i odłamy
Afryka
Ameryka
Australia i Oceania

SZINTOIZM <<<== - Sinto

Sinto
Świątynie buddyjskie widzi się w Japonii wszędzie, w mieście i na wsi, wśród skromnych domów mieszkalnych, pretensjonalnych gmachów, instytucji handlowych i fabryk. Lśniące czerwoną laką i pozłotą, ozdobione są rzeźbami, kryte ciężkimi dekoracyjnymi dachami, toteż podróżnik, który na nie patrzy, czuje się oszołomiony. Budowle towarzyszące im jeszcze potęgują to wrażenie:  trójskrzydłowe wrota, potężne niby bramy twierdzy, wielokondygnacyjne pagody i przysadziste wieżyczki dzwonnic. Wewnątrz świątyni znajdują się wizerunki bóstw buddyjskich - gniewnych i łagodnych - w samym zaś centrum ołtarza wyzwolony z wszelkich namiętności Budda zasiada na lotosie, tym najważniejszym i niezmiennym symbolu buddyzmu we wszystkich krajach.

torii

Znacznie mniej widoczne są świątynie innego typu - stosunkowo nieduże, zbudowane przeważnie z drewna, często z dachem krytym dranicą. Nawet największe z nich nie rzucają się w oczy, ukryte w głębi parków gęsto zarośniętych drzewami i krzewami, a drogę do nich wskazują jedynie niskie kamienne słupki latarń i nieodłączne torii - skromne pozbawione wrót łuki w kształcie litery Π.

W świątyniach nie ma na ogół żadnych wizerunków. O świętości miejsca przypomina jedynie simenawa, grube powrósło ze słomy ryżowej ze zwisającymi frędzlami i paskami papieru.

Jeśli na całym wyglądzie świątyń buddyjskich wycisnęły swe piętno mroczne i burzliwe czasy średniowiecza, to owe sanktuaria (dzindzia lub dzingu) tchną patriarchalną prostotą jeszcze dawniejszej epoki.

Osobliwe, groteskowe obrzędy, hałaśliwe, mieniące się pstrokacizną barw tańce rytualne i dzikie, ekstatyczne procesje świąteczne świadczą o tym, że obrzędy kultowe odprawiane w tych świątyniach zrodziły się w czasach, gdy myśl ludzka nie wzniosła się jeszcze nad pierwotne i barbarzyńskie zabobony.

Druga z wymienionych tutaj (pierwsza zaś, jeśli liczyć wedle czasu powstania) religia Japończyków nazywa się sinto - „droga bogów". Przy czym sin lub kami - to nie tylko bogowie. Raczej już duchy, wszechobecne i deifikujące całą przyrodę - niebo, ziemię, ciała niebieskie, kamienie i drzewa. Dusza zmarłego także może się stać kami. Kami może się wcielić w dowolny przedmiot - w zwierciadło, miecz, drewniany posążek lub po prostu w tabliczkę z imieniem bóstwa. Przedmiot ten, sintai (,,boskie  ciało") jest właściwym obiektem kultu i jego świętość udziela się całej świątyni. Sintai może wyglądać nader skromnie, ale nie ma to znaczenia, bo jest on głęboko ukryty w specjalnym pomieszczeniu wewnątrz świątyni (honden) i zwykli śmiertelnicy nigdy go nie widzą.

Kami jest bardzo wielu. Czasem można wyczytać, że jest ich osiem tysięcy, kiedy indziej, że osiem milionów. Ale to tylko zbyt dosłowny przekład starojapońskiego słowa „ja-ci", które znaczy nie tylko osiem tysięcy (lub „ja-o-jorodzu" - osiem milionów), lecz także „niezliczone mnóstwo”. Są bogowie popularni, każdy z nich ma tysiące świątyń rozsianych po całym kraju (ogółem jest w Japonii ok. 80 tysięcy świątyń sintoistycznych). Zaliczają się do nich bóg ryżu lnari i bóg Haciman.

Bardzo wiele świątyń jest wszakże poświęconych jakiemuś lokalnemu kami, któremu oddaje się cześć w tej jednej świątyni, jak np. W wypadku Ojama Afuri dzindzia. chramu bóstwa góry Ojama w prefekturze Kanagawa pod Tokio. Przedmiotem kultu bywa czasami góra lub święte zarośla: nie buduje się wtedy hondenu i cały chram składa się tylko z haidenu - sali modłów. Do tego rodzaju świątyń należą liczne Sengen dzindzia poświęcone górze Fudzi.

Natomiast bardzo male świątynki czasami mają sam honden. W większości świątyń oddaje się cześć jednemu kami. Może nim być bóg morza, bóg słońca, bóg ryżu, bóg wina, jakiś dawny książę, lub niemal współczesny cesarz (np. Meidzi dzingu W Tokio poświęcona jest cesarzowi Mutsuhito, zmarłemu w 1912 r. i jego żonie, cesarzowej Sioken), albo nawet całkiem niedawno zmarły generał (świątynie Nogi dzindzia w Tokio i Togo dzindzia W Kagosimie poświęcone są generałowi Nogi i admirałowi Togo, uczestnikom wojny rosyjsko-japońskiej).

W niektórych wszelako świątyniach czci się kilku kami, np. duchy trzech sąsiadujących ze sobą gór Gassan, Hagura i Judono (świątynia Gassan dzindzia - Dewa dzindzia - Judonosan dzindzia) lub cały ród, który wyróżnił się w okresie waśni feudalnych (Riodzen dzindzia w prefekturze Fukusima została wzniesiona ku czci rodu Kitabatake, a Kikuci dzindzia w prefekturze Kumamoto - ku czci rodu Kikucí), lub w ogóle wszystkich żołnierzy poległych w zaborczych wojnach imperialistycznych (Jasukuni dzindzia w Tokio, W której raz do roku odprawia nabożeństwo cesarz).

Ise Jingū, Pawilon Kagura (Ise, prefektura Mie, Japonia)

Niektóre świątynie mają ponad półtora tysiąca lat (Ise-dzingu w prefekturze Mie, ldzumo taisia w prefekturze Simane, Itsukusima dzindzia kolo Hirosimy), inne założono zgoła niedawno (Nogi dzindzia i Meidzi dzingu wybudowane zostały w 1918 i 1921 r.). Poszczególne świątynie, podobnie jak i kami, pochodzą z różnych czasów i wyrażają ideologię rozmaitych epok.

Nie sposób policzyć wszystkich kami, częstokroć zresztą łączy ich bardzo niewiele. W większości wielkich religii - chrześcijaństwie, islamie, buddyzmie występuje rzeczywisty lub mityczny założyciel religii (Chrystus, Mahomet, Budda), są jakieś wspólne dogmaty, kanony, obrzędy. W sintoizmie niczego takiego nie ma. Wyrósł on z rodzimych kultów przyrody, oddawania czci miejscowym bóstwom rodowym i plemiennym, z pierwotnych obrzędów szamańskich i czarnoksięskich, zupełnie odmiennych w różnych rejonach Japonii.

W świątyniach sintoistycznych spotyka się teraz, rzecz jasna, wiele elementów wspólnych, co jednak tłumaczy się tym, że przez półtora tysiąca lat od powstania w IV wieku n.e. jednolitego państwa japońskiego różne siły oddziaływały na sinto, dążąc do nadania mu formy bardziej jednorodnej. Wywierało nań wpływ państwo (którego pierwszych posunięć w tym zakresie możemy się tylko domyślać ze znalezisk archeologicznych odkrytych dopiero w roku 1945), a także inne religie - buddyzm, taoizm, konfucjanizm - i pewne inne siły. Mimo to sinto wciąż jest religią nadzwyczaj niejednorodną.

Wykopaliska archeologiczne ujawniły, że już w późnym okresie epoki brązu (I-III w. n.e.) występowały w Japonii obiekty kultowe i związane z nimi obrzędy, charakterystyczne dla sinto. Kraj dzielił się wówczas na wiele ,,królestw" czy też związków plemiennych. Każde z tych ,,królestw" miało własnych bogów, odrębne obrzędy i obyczaje. Na południowym zachodzie Japonii szczególną czcią darzono miecze i zwierciadła z brązu. W środkowej Japonii najważniejszym przedmiotem kultu były brązowe dzwony.

Na początku IV wieku powstało jednolite państwo japońskie. Arystokracja jednego z ,,królestw" południowo-zachodnich podbiła wszystkie pozostałe „królestwa”, podporządkowała je swej władzy i przeniosła stolicę swojego królestwa na żyzne równiny środkowej Japonii. Zwycięzcy starali się oczywiście wprowadzić w nowo utworzonym państwie własną religię, dlatego w późniejszym sinto dzwony nie liczą się już prawie wcale, za to wielkie znaczenie mają miecze i zwierciadła. Z tegoż powodu w mitologii ogólnojapońskiej dominują wątki związane z zachodnią częścią Japonii, a zwłaszcza z wyspą Kiusiu.

Sinto nie zna kanonicznych ksiąg kościelnych we właściwym tego słowa znaczeniu. Każda świątynia lub grupa świątyń ma własne mity i przepisy rytualne, ale nawet wyżsi kapłani z innych świątyń i miejscowości mogą o nich nic nie wiedzieć. Jest jednak zespół mitów wspólnych całemu sinto i choćby w najogólniejszej formie znanych każdemu wyznawcy tej religii. Spisane są one w księdze Kodziki (dosł. „Zapis rzeczy dawnych"), powstałej na początku VIII wieku na podstawie ustnych podań, a może i jakichś starszych tekstów, które nie przetrwały do naszych czasów.

Końcowe rozdziały Kodziki stanowią mniej lub bardziej wiarogodną relację historyczną o latach panowania cesarzy japońskich z okresu od V do VII wieku, czyli zwykłą kronlkę dynastyczną. Ale im dawniejsza epoka, tym więcej jest W ,,żywotach" cesarzy elementów fantastycznych i nadprzyrodzonych. a pierwsze rozdziały Kodziki zawierają same mity.

Wedle tych mitów, na początku w pustce wszechświata mieszkało bóstwo Środka Nieba (Amenominakanusi), potem pojawili się bogowie narodzenia i wzrostu (Takamimusubi i Kamimusubi). Nie wiążą się z nimi jednak żadne konkretne mity. Prawdopodobnie wymyślono tych bogów później niż innych, kiedy to w wyniku rozwoju państwowości pojawiła się idea najwyższego bóstwa i Boga-Stwórcy. Mitologia zaczyna się od dwóch bóstw, męskiego i żeńskiego - Idzanagi i Idzanami, którzy zrodzili osiem głównych wysp Japonii (w rzeczywistości są cztery takie wyspy, ale w mitologii kilka mniejszych wysp zaliczono także do głównych) i prawie wszystko na świecie, łącznie z większością bóstw czczonych przez ludzi.

Zrazu wszystko układało się pomyślnie. Kiedy jednak ldzanami rodziła boga ognia, wystrzeliły z jej bioder języki płomieni i bogini umarła od poparzeń, tak jak zwykły śmiertelnik. Wszelako nawet po śmierci urodziła w podziemnym królestwie jeszcze kilku bogów. Idzanagi dotarł tam w ślad za nią, by wyprowadzić małżonkę z przybytku śmierci. Idzanami jednak, która poczuła się znieważona, ponieważ mąż zobaczył jej oszpecone, rozkładające się ciało, nasłała na niego zastępy wiedźm.

Uciekając przed nimi Idzanagi robił to samo, co w wielu baśniach świata robią ludzie, którzy ratują się przed wiedźmami. Rzucił za siebie grzebień, który zamienił się W zarośla bambusu, potem zrzucił nakrycie głowy, które przeistoczyło się w winną latorośl. Wiedźmy jęły objadać się winogronami, a Idzanagi tymczasem zdołał uciec. Potem znów rodził bogów, teraz już bez pomocy małżonki. W końcu z jego lewego oka, nosa i prawego oka zrodzili się najważniejsi bogowie: bogini słońca Amaterasu-omikami (,,Wielka święta bogini, oświetlająca niebo"), jej brat Susanoo í bóg księżyca Tsukijomi.

Bogini Amaterasu jest bóstwem nie tylko centralnej świątyni sintoistycznej w Ise, ale i głównym bóstwem każdego domowego ołtarza. Bóg Tsukijomi niczym się nie wyróżnia i mało kto o nim pamięta. Natomiast bóg Susanoo, którego czci się po dziś dzień w wielu świątyniach, od samego początku nieźle sobie poczynał, toteż wkrótce popełnił mnóstwo bezeceństw.

Zaczęły się te niecne sprawki Susanoo z całkiem niewinnego powodu. Kiedy rodzili się ostatni bogowie, Amaterasu od razu zajęła swoje miejsce na niebie. Susanoo zaś miał się udać do dalekich krajów, ale przedtem zapragnął pożegnać się z siostrą. Pożegnanie wypadło jednak burzliwie. Susanoo zniszczył ogrodzenia ryżowych pól swojej siostry, spustoszył jej ogrody, zasypał śmieciami jadalnię, zerwał dach z warsztatu, w którym pracowały dla bogini śliczne dziewczęta-tkaczki i wrzucił do środka skórę zdechłego konia.

I ta niefortunna skóra przepełniła czarę cierpliwości bogini. (Wedle ówczesnego prawa zwyczajowego, zniszczenie znaków rozgraniczających pola i zbezczeszczenie domostwa należały do najcięższych przestępstw, ponieważ w okresie rozkładu ustroju wspólnoty pierwotnej właśnie posiadanie pola ryżowego podnosiło społeczny prestiż człowieka. Natomiast zbezczeszczenie domostwa powodowało, że odwracały się od człowieka duchy opiekuńcze.)

Bogini Amaterasu poczuła się obrażona wybrykami brata, dlatego też ukryła się w jakiejś pieczarze niebios i od razu cały świat pogrążył się w nieprzeniknionych ciemnościach (nie wiadomo, co prawda, przy jakim świetle żyli bogowie, zanim narodziła się Amaterasu). Wszyscy bogowie bardzo się tym zaniepokoili. Zebrali się więc przed pieczarą i urządzili tam prawdziwy koncert z tańcami i muzyką. Że zaś było ciemno choć oko wykole, zapalili pochodnie.

Bogini Ame-no Udzume weszła na przewrócony kocioł i jęła na nim tańczyć z taką werwą, że kocioł grzmiał pod jej stopami, zagłuszając dzikie wrzaski zebranych. Wpadłszy w ekstazę bogini zrzuciła szatę z ramion, potem rozwiązała taśmę spódnicy i obnażyła kawałek brzucha, wreszcie opuściła spódnicę jeszcze niżej.

Widząc to bogowie wybuchnęli gromkim śmiechem. Amaterasu zdjęta nieposkromioną ciekawością wyjrzała z pieczary, aby zobaczyć co się dzieje przy wejściu. Tak oto bogom udało się ją wyciągnąć z kryjówki i na ziemię wróciło światło.  Wszystkie święte tańce kagura, jak sądzą sintoiści, wywodzą się z tego pierwszego koncertu bogów. Susanoo poszedł do piekła, ale potem się poprawił i bogowie mu przebaczyli.

Bogini słońca miała liczne potomstwo. Swojego prawnuka Ninigi-no Mikoto wysłała do Japonii, powierzając mu rządy nad tym krajem. Jego praprawnuk cesarz Dzimmu był pierwszym śmiertelnikiem na tronie japońskim, pierwszym cesarzem. Według Kodziki, czyny cesarza Dzimmu, który wyprawił się z wyspy Kiusiu na środkowe Honsiu, by podporządkować swej władzy nieposłuszne okręgi, miały miejsce w 660 roku p.n.e. W imperialistycznej Japonii dla uczczenia tej daty, jako daty założenia cesarstwa, obchodzono co roku święto Kigensetsu (od 1967 roku Kigensetsu znowu jest oficjalnym świętem).

Sądząc jednak z matuzalemowego wieku, jakiego dożywali ponoć pierwsi cesarze i z konfrontacji ze świadectwami archeologicznymi, rozbieżność między tą datą, a faktami historycznymi wynosi mniej więcej tysiąc lat. Podanie o wyprawie Dzimmu częściowo odzwierciedla takie fakty, chociaż upiększa je mnóstwem elementów nadprzyrodzonych. W rzeczywistości te wydarzenia, które doprowadziły do powstania pierwszego państwa ogólnojapońskiego, jak już wspomniano, miały miejsce na początku IV wieku n.e.

Autorzy Kodziki, rzecz jasna, opracowywali mity zasłyszane od kapłanów-bajarzy. W księdze wyraźnie można dostrzec ślady obróbki literackiej, przeprowadzonej w duchu ówczesnych kronik chińskich. Tendencyjny był dobór mitów, który miał udowodnić „boskie” pochodzenie dynastii cesarskiej. Mimo to spotyka się w księdze Kodziki wiele sprzeczności, ten sam temat inaczej bywa przedstawiony W różnych rozdziałach. A to w istocie rzeczy dlatego, że każdy bajarz opowiadał nie mity sinto w ogóle, lecz mity swojego klanu.

Po napisaniu Kodziki nie raz jeszcze w dziejach Japonii jej władcy czynili próby dostosowania sinto do potrzeb nowych czasów, stworzenia z niego konsekwentnego systemu poglądów religijnych i tradycji, ale im się to nie udało.

W V-VI w. dwór cesarski stopniowo zaczął kontrolować działalność świątyń sintoistycznych. Do tego czasu, oczywiście, istniały lokalne świątynie rodowe i plemienne, w których odprawiali nabożeństwa starsi rodów i wodzowie plemion (udzi-no kami). Z biegiem czasu odprawianie różnych obrzędów zaczęto powierzać wybranym osobom, które sprawowały te funkcje dziedzicznie lub czasowo. W ten sposób pojawili się kannusi (dosł. „gospodarz kami"); tak po dziś dzień nazywają się kapłani sintoistyczni.

kannusi

Miał swe świątynie także ród, który zagarnął władzę cesarską. Obrządek w tych świątyniach stopniowo zaczął się komplikować i nabierać coraz większego splendoru. Odprawianie rozmaitych ceremonii przekazano kilku możnym rodom. Jednakże najważniejsze obrzędy w dalszym ciągu odprawiał sam cesarz i tradycyjnie zachowuje tę funkcję do dzisiaj, podczas gdy rody Nakatomi, Imbe, Urabe, do których obowiązków należało odprawianie ceremonii, odmawianie modłów, czuwanie nad czystością obrzędów rytualnych i odgadywanie woli bogów, dawno uległy zapomnieniu. Aż do połowy XIX w. wszystkie stanowiska, związane z kultem sinto, były dziedziczne i przechodziły z ojca na najstarszego syna.

Duchowieństwo sintoistyczne formowało się W VII w. Na początku VIII w. przy dworze cesarskim utworzono specjalny urząd do spraw sinto (Dzingikan). Starsi rodów, którzy dziedzicznie pełnili obowiązki kapłanów sintoistycznych, przekształcili się w urzędników aparatu biurokratycznego, otrzymawszy rozmaite tytuły dworskie. W ten sposób sinto jeszcze mocniej zostało związane z dynastią rządzącą.

W okresie od VIII do X w. opracowano oficjalne zasady kultu, dotyczące przede wszystkim świątyń dworskich, oraz ułożono listę bogów - panteon sintoistyczny liczył wówczas 3132 bogów, lecz liczba ta później stale rosła.

Wiele właściwości  różni sinto od innych religii. Podstawowa jego cecha szczególna polega na tym, że od samego początku, od kiedy przekształciło się w jednolity nurt, było religią, którą ludzie mieli wyznawać obok innej religii - buddyzmu.

Drugą cechą charakterystyczną sinto jest głęboki nacjonalizm leżący u jego podstaw. Takie religie jak islam, chrześcijaństwo lub buddyzm zakładają jakieś początkowe objawienie proroka skierowane do całej ludzkości pogrążonej w niewiedzy, koncepcja sinto natomiast jest zupełnie inna.

Bogowie sinto (kami) zrodzili nie ludzi w ogóle, lecz właśnie Japończyków. Co za tym idzie, każdy Japończyk, i tylko on, czy chce czy nie chce, i bez względu na to jaką wyznaje religię, od urodzenia należy do sinto. Dlatego z sintoistycznego punktu widzenia jest po prostu niedorzecznością założenie, że ktoś obcy może czcić kami.

Kami w sinto - to duchy, najściślej związane właśnie z narodem japońskim, odznaczającym się rzekomo zupełnie wyjątkowym, boskim pochodzeniem, z losami zaś pozostałej części ludzkości nie mają one nic wspólnego. Poglądy te wywodzą się z pierwotnych kultów rodowych i plemiennych bóstw, które opiekują się tylko swoim rodem i swoim plemieniem.

W ciągu minionego tysiąclecia sinto zmieniło się bardzo mało. Jak dawniej brak w nim zupełnie jakiegoś konsekwentnego systemu, sinto nie wypracowało własnej etyki, moralności. To co uchodzi za sintoistyczne zasady moralne, bynajmniej nie jest wynalazkiem czysto sintoistycznym. Zasady te kształtowały się pod silnym wpływem buddyzmu, a zwłaszcza konfucjanizmu. Obecnie na przykład trudno jest ustalić, co w etyce sintoistycznej przetrwało z pierwotnych prastarych wierzeń, a co stanowi wynik późniejszych zapożyczeń.

Wedle sinto, człowiek wywodzi swój ród bezpośrednio od kami. W sinto nie ma wyraźnego rozgraniczenia między ludźmi i kami. W pewnym sensie sami ludzie są kami, ściślej, kami znajdują się w nich lub w ostatecznym rachunku ludzie mogą się stać kami. Tak czy inaczej, człowiek zawdzięcza życie zarówno kami, jak i swoim przodkom. Dlatego winien być wdzięczny kami i swoim przodkom za to, że dali mu życie i darzą go miłością. Jest to jego podstawowy obowiązek. Owa koncepcja synowskiego szacunku i czci dla duchów przodków zajmuje główne miejsce w sintoistycznej nauce o człowieku.

Wedle sinto, celem życia ludzkiego jest spełnienie nadziei i ideałów przodków. Również swoje dzieci człowiek powinien wychowywać w takim duchu, by uświadamiały sobie te nadzieje i ideały. Przodków i potomków wiąże jedna nić. Jedynie szanując przodków i starając się urzeczywistniać ich ideały, człowiek może usprawiedliwić swoje przyjście na świat.

Jakie są sintoistyczne pojęcia dobra i zła? Sinto uważa, że człowiek jest z natury dobry i piękny, również świat, w którym żyje, jest dobry, gdyż jest to świat kami. Tak więc, zło nie może powstać w samym człowieku ani też w samym świecie. Przychodzi z zewnątrz. Jego źródłem jest świat ciemności - Jomi-no kuni. Przynoszą zło zamieszkujące świat ciemności złe duchy - magatsuci. Zło moralne to nieszczęście przemijające. Dusza człowieka jest dobra, natomiast jego ciało i uczucia łatwo ulegają pokusom. Człowiek czyni zło wtedy, gdy traci zdolność normalnego postępowania.

Należy jednak zauważyć, że we współczesnym  sinto nie ma ustalonego niezmiennego kodeksu moralnego. Dobro i zło, wedle sinto - to pojęcia nader względne. To, czy człowiek postępuje dobrze czy źle - zależy od rozmaitych okoliczności, motywów, celów jego poczynań, czasu, miejsca itd. Człowiek wszelako powinien być szczery i zachowywać się należycie. Powinien stłumić w sobie uczucie nienawiści, wyrachowania, powinien unikać waśni, zawsze dążyć do pojednania. Należy rozwijać uczucia miłości i przywiązania, współpracy i dobrej woli.

Wszystko, co narusza ustanowiony porządek społeczny, powoduje nieszczęścia, przeszkadza czcić kami i utrudnia pokojowy rozwój życia na ziemi, określane jest jako zło. Ale ostateczna ocena tego, co jest złe, a co dobre, może się dokonać jedynie W duszy człowieka z pomocą kami. Człowiek może pojąć to, jeśli dusza jego znajduje się w stanie harmonii z kami, jeśli modli się do kami mając czysty, jasny umysł. Innymi słowy, sinto dopuszcza skrajną dowolność w rozumieniu pojęć dobra i zła.

Wedle sinto, świat kami nie jest czymś pozaziemskim, odmiennym od świata ludzi. Kami przebywają w tym samym świecie, co ludzie - w swoim czasie zstąpili przecież na ziemię z niebiańskiej krainy Takamagahara. Dlatego człowiek nie potrzebuje szukać zbawienia w jakichś zaświatach. Dostępuje zbawienia wprowadzając kami w codzienne życie. Zbawienie osiąga się przez harmonijny rozwój naszego świata, poprzez życie w duchowej jedności z bóstwem, przy czym nie ma zasadniczego znaczenia, jakiemu mianowicie bóstwu okazuje się cześć.

Podstawowa istota kultu polega na oddawaniu czci bóstwu jednej świątyni i z reguły dotyczy to wszystkich obrzędów rytualnych, których celem jest sprawianie przyjemności bóstwu. Taka prymitywna, nierozwinięta religia nie mogła zaspokoić potrzeb rozwiniętego społeczeństwa klasowego i właśnie dlatego Japończycy przyjęli W VI wieku buddyzm.

Jednakże prostota, która nie wymagała i nie zakładała żadnego rozumienia religii, cały zaś kult wyznawany przez prostych ludzi sprowadzała do nadzwyczaj nieskomplikowanych obrzędów i składania ofiar, były podstawową przyczyną trwałości sinto w ciągu wielu stuleci w stale zmieniającej się sytuacji historycznej.

Dla Japończyka, szczególnie mieszkającego na wsi, miejscowa świątynia, jej obrzędy, jej coroczne barwne święta stały się niezbędną częścią życia, które wiedli jego ojcowie i dziadowie i które prowadzi on sam, bez żadnego wysiłku umysłowego, lecz po prostu postępując zgodnie ze zwyczajem, tak jak wszyscy - krewni i sąsiedzi.

Mimo istotnych rozbieżności w obrzędach między poszczególnymi świątyniami, mimo zupełnego braku czegoś wspólnego między czczonymi w nich świętościami w ciągu wieków, częściowo po prostu w procesie powstawania narodu i kultury japońskiej jako jednolitej całości ukształtowały się pewne wspólne cechy, charakterystyczne dla całego sinto.

Po pierwsze, dotyczy to zasad budowy świątyń. Z bardzo nielicznymi wyjątkami, o których już była mowa, podstawę każdej świątyni stanowi honden, w którym przechowuje się sintai. Do hondenu przylega haiden, tj. sala dla modlących się. Istnieje kilka stylów architektury świątynnej, których nazwy pochodzą od najbardziej znanej i po raz pierwszy wybudowanej w tym stylu świątyni; na przykład: „styl Kasuga”, „styl Haciman" i inne.

Nowe świątynie, poświęcone tym samym bóstwom, buduje się zwykle w tym samym stylu, dlatego w każdym rejonie Japonii można zobaczyć świątynie różnych stylów. W świątyniach nie ma wizerunków bogów, jednakże duże świątynie niekiedy są ozdobione rzeźbami lwów siedzących przy wejściu. Przy świątyniach Inari są rzeźby lisów, przy świątyniach Hie - rzeźby małp, przy świątyniach Kasuga - jeleni. Zwierzęta te uchodzą za towarzyszy lub wysłanników odpowiednich bogów.

Przed ołtarzem znajduje się okratowana skrzynka, do której przed każdą modlitwą wierni powinni wrzucić monetę, choćby najdrobniejszą. Obrzęd modlitwy jest bardzo prosty. Trzeba stanąć przed ołtarzem, pokłonić się, klasnąć kilka razy w dłonie i wypowiedzieć kilka dowolnych słów; można obejść się zupełnie bez słów, przecież modlitwy odmawia się nie na głos, a dla siebie.

Dawniej kannusi w świątyniach sintoistycznych zdobywali swoją wiedzę i umiejętności odprawiania obrzędów od swoich ojców i poprzedników. Obecnie istnieją kursy i szkoły dla kannusi, w których uzyskują oni jeden z czterech stopni. W dużych świątyniach może być kilku kannusi, a oprócz nich muzykanci i pracownicy, którzy mogą wcale nie mieć godności duchownej. Ale przeważnie w świątyni jest tylko jeden kannusi, co więcej, często jeden kannusi obsługuje kolejno kilka małych świątynek. Kannusi mogą łączyć swoje duchowne obowiązki z normalną pracą świecką w charakterze urzędnika lub nauczyciela.

Kobiety także mogły być kannusi, ale zdarzało się to rzadko. W dawnych czasach, jedynie w świątyni Ise, głównej świątyni sintoistycznej, ściśle związanej z kultem rodziny cesarskiej, obok mężczyzn - kannusi, najwyższą kapłanką była księżniczka z rodziny cesarskiej. Kobiety w obrzędowych szatach (w śnieżno-białym kimonie i jaskrawoczerwonej spódnicy) można zobaczyć w wielu świątyniach, ale nie mają one żadnego duchownego stopnia. Są to najemne służki i tancerki (miko), wykonujące obrzędowe tańce.

miko

Strój kannusi kopiuje dworski ubiór z VIII-IX wieku. Składa się z białego kimona, białej lub kolorowej plisowanej spódnicy i czarnej czapeczki. Po świątyni kannusi chodzą W białych skarpetkach, a W czasie procesji wkładają ciężkie czarne pantofle. Poza świątynią kannusi nie noszą rytualnych szat, lecz ubierają się jak zwykli ludzie.

W odróżnieniu od osób świeckich kannusi odmawiają modlitwy śpiewnie i głośno, ale od tego modlitwy nie stają się bardziej zrozumiałe dla obecnych, ponieważ ułożone są w języku starojapońskim, którego obecnie nikt nie rozumie bez specjalnych studiów. Teksty modlitw zapisane są w kronikach każdej świątyni razem z jej legendami, historią i wskazówkami obrzędowymi, ale jeśli kannusi uzna to za stosowne, ma prawo tworzyć również i nowe modlitwy na każdą okazję wedle swego uznania.

*

Fragment książki: Arutjunow S., Swietłow G. - Starzy i nowi bogowie Japonii
 


Data utworzenia: 07/11/2019 @ 08:04
Ostatnie zmiany: 15/11/2019 @ 05:21
Kategoria : SZINTOIZM <<<==
Strona czytana 5542 razy


Wersja do druku Wersja do druku

 

Komentarze


Komentarz #1 

autor : WK 13/06/2020 @ 14:31

Dziękuję! Pomocne :)
 
Trzecie Oczko
arval.jpg0-Clipeus_Helios_Terme.jpgmoneta-rzym-caduceusz.jpgClipeus_Selene_Terme.jpgpanteon-capitel-bm.pngkybele.jpg0-august.jpg0-satiro-danzante.jpg0-garni.jpg0-meduza.jpg0-Baalbek-Bacchus.jpgdivus_julius-coin.jpg0-telllus.jpeg0-ara-p.jpg0-nimes-the-maison-carree.jpg0-Memento mori-Naples.jpgDenarius-Volteia-Roman-coin.jpg0-ap6.jpg0-aura_velificans_su_cigno.jpg0-janus.jpgforum_romanum.png0-Tempio_di_Iside.JPGhades.jpg0-Columns-Nimes.JPG0-mitra.jpg0-Vestal_Palatino.jpg0-panteon2.jpg0-panteon.jpg0-maisone-carree-2a.jpgvenus-genetrix-coin.jpg0-westalka.jpg0-TempioVesta.jpgA_HIRTIUS-coin.jpgvespasan-caduceus.jpgAugus-Pontifex Maximus.jpgbocca.jpg0-sol-invictus-1.jpg0-bacchus.jpgmaxim-pontif-coin.pngmatri-magnae-coin.jpg0-scul.jpg0-Ara_Pacis_Rom.jpg0-lupa.jpg0-lararium.jpg0-Mitreo_Ostia.jpg0-lararium2.jpgTemplo_de_Augusto_Pula.jpgpontifex-coin.jpg0-Apollo Sol.jpgnero-coin.jpgluk-konstantyna.jpggenii_2.jpg0-La_Maison_carree.JPG0-cupid-pom.jpgdivina-augusta-coin.pngcaracalla-serpent-coin.jpg0-tempio_di_minerva_assisi.jpgjuno.pngcaesar-flamin-coin.jpgdiana-efeska-coin.jpgdivus-augustus-Gold_Coin.jpg0-Suovetaurile_Louvre.jpg0-lar.jpg0-maison-carree.jpgswiatynia-saturna-rome.jpg
Rel-Club
Sonda
Czy jest Bóg?
 
Tak
Nie
Nie wiem
Jest kilku
Ja jestem Bogiem
Ta sonda jest bez sensu:)
Prosze zmienić sondę!
Wyniki
Szukaj



Artykuły

Zamknij => WISZNUIZM <<==

Zamknij - Japonia

Zamknij BUDDYZM - Lamaizm

Zamknij BUDDYZM - Polska

Zamknij BUDDYZM - Zen

Zamknij JUDAIZM - Mistyka

Zamknij NOWE RELIGIE

Zamknij NOWE RELIGIE - Artykuły Przekrojowe

Zamknij NOWE RELIGIE - Wprowadzenie

Zamknij POLSKA POGAŃSKA

Zamknij RELIGIE WYMARŁE - Archeologia

Zamknij RELIGIE WYMARŁE - Bałtowie

Zamknij RELIGIE WYMARŁE - Manicheizm

Zamknij RELIGIE ŻYWE - Konfucjanizm

Zamknij RELIGIE ŻYWE - Satanizm

Zamknij RELIGIE ŻYWE - Sintoizm

Zamknij RELIGIE ŻYWE - Taoizm

Zamknij RELIGIE ŻYWE - Zaratustrianizm

-

Zamknij EUROPA I AZJA _ _ JAZYDYZM* <<==

Nasi Wierni

 6500326 odwiedzający

 74 odwiedzających online