Religioznawstwo
Zagadnienia Religijne
Europa Pogańska
Azja
Hinduizm i odłamy
Judaizm i odłamy
Chrześcijaństwo i odłamy
Islam i odłamy
Afryka
Ameryka
Australia i Oceania

HUMOR - Pismo Nieświęte - ST - 09

OSOBY WRAŻLIWE PROSZONE SĄ O NIE ROZCZYTYWANIE SIĘ W ZAMIESZCZONYCH TEKSTACH

*
Pismo Nieświęte

czyli przygody Boga i małego Jezuska

Stary Testament


ROZDZIAŁ 9

STRESZCZENIE POPRZEDNICH ROZDZIAŁÓW:
Już od kilku rozdziałów przygody Stwórcy mieszają się z rodzinnymi sprzeczkami u Abrahama i jego potomstwa. Wszystko zajeżdża zupą grochową i kocim moczem.
Wydaje się, że Bóg traci poczucie wielkości. Czyżby boskie przymioty naszego bohatera zanikały? Czy potrafi zaradzić temu na czas?
1. Abraham żył sto siedemdziesiąt pięć lat.
2. A potem ku ogólnemu zdumieniu umarł. I tyle.
3. Tymczasem Rebeka, żona Izaaka, okazała się bezpłodna, więc Izaak postanowił pomodlić się do Stwórcy,
4. Który szepnął mu coś na ucho, aż Izaak poczerwieniał na twarzy.
5. Wieczorem powtórzył na ucho Rebece to, czego dowiedział się od Stwórcy. Z kolei Rebeka zrobiła się cała czerwona,
6. I odszepnęła Izaakowi:
"Widzisz, dobrze mi się zdawało, to nie było od tej strony... Ale ty jesteś bardziej uparty niż osioł..."
7. I okazało się, że Rebeka nie jest już bezpłodna. I poczęła
8. W jej wnętrzu licznie stłoczone potomstwo kręciło się jak kocięta po dywanie, od czasu do czasu napinając skórę jej brzucha.
9. Kiedy nadszedł czas porodu, wyszła z niej duża czerwona gąsienica.
10. Wszyscy obecni dostali torsji, krew zamieniła im się w jogurt, a dzień utracił piękno w ich oczach.
11. Położna zawołała, że po raz pierwszy w swej karierze widzi coś równie szokującego,
12. A przecież przyjmowała porody nawet bardzo dystyngowanych dam, no choćby żony urzędnika podatkowego...
13. Czy naprawdę warto jest tak wywyższać się i podobnymi świństwami psuć apetyt uczciwym ludziom?
14. Gdyby wiedziała, kazałaby zapłacić sobie z góry, bo ryczałt tego nie obejmował...
15. Nie mówiąc o tym, że czuje nadchodzący atak alergii, gdyż nadmiar emocji zawsze wywoływał u niej alergię, nawet kiedy co wieczór moczyła nogi w ciepłej wodzie z solą i szklanką octu. Nie ma nic lepszego na krążenie, kiedy cały dzień, tak jak ona, ma się odpowiedzialną pracę.
16. Rzecz, która wyszła z brzucha Rebeki, okazała się wielkim noworodkiem porośniętym długim, rudym włosem.
17. Wyglądał jak mały, łakomy niedźwiadek wyciągnięty z kociołka pełnego porzeczkowej konfitury...
18. Ponieważ położna wcale się nim nie zajmowała, wyszedł sam na czworakach podśpiewując pijacką piosenkę.
19. Za nim wysunął się brat bliźniak, trzymając go za piętę, dlatego nazwano go Jakub, co znaczy:
"Ten, który trzyma Ezawa za piętę".
20. Rudzielca zaś nazwali Ezaw, co znaczy: "Ten, którego Jakub trzyma za piętę".

* * *

1. Lata mijały, dzieci rosły.
2. Ezaw stał się zręcznym myśliwym i całe dnie biegał po polach w poszukiwaniu śladów zwierzyny. Bezbłędnym węchem odróżniał drobne, czarne gówienka delikatnych sarenek od ogromnych, rzadkich placków nosorożca. Nie było w tym nic dziwnego, to był jego zawód.
3. Gdy wchodził do wioski, małe dzieci chowały się pod spódnice matek, bo owłosiony był jak tur, czerwony jak głóg, silny jak byk i pyskaty jak ksiądz, który znalazł na tacy ołowianą monetę zamiast prawdziwej.
4. Zapach jego potu był tak silny, iż pod koniec dnia obezwładniał w locie królewskiego orła bujającego w obłokach i biedny ptak spadając jak wór kamieni wzdychał: "Na nosa musi być siedemnasta" i zawsze były to jego ostatnie słowa.
5. Oczywiście Ezaw nic o tym nie wiedział i uważał się za pięknisia. Był bowiem głupi. Ale za to szczęśliwy.
6. Jego brat, Jakub, wolał spędzać czas w chłodnej kuchni na przygotowywaniu wyrafinowanych dań, był bowiem łakomczuchem.
7. Ich ojciec większym uczuciem darzył myśliwego Ezawa, bo ten przynosił do domu najprzeróżniejszą zwierzynę, a Izaak lubił dobrze skruszałą dziczyznę.
8. Wokół jego namiotu kruszały zawieszone na słupkach udźce danieli, combry antylop, szyje żyraf, ozorki słowików i udka żabie.
9. Niezliczone stada końskich much brzęczących swój hymn miłosny okalały je, tworząc kopułę błyszczącą w słońcu tysiącem złotych i szmaragdowych blasków.
10. W ciszy gwiaździstej nocy słychać było kopulujące muchy, które dzięki wpojonej im dyscyplinie jednocześnie wydawały donośny krzyk muszego orgazmu,
11. A od świtu tysiące muszych larw o wesołych oczkach zaczynały zabawiać się w swe niewinne zabawy.
12. Aż w końcu przychodził dzień, w którym mięso spadało na ziemię. Znaczyło to, iż jest dobrze skruszałe. Izaak polecał przyrządzać je z białym winem, cebulką i rozkoszował się jego smakiem.
13. Dlatego właśnie lubił Ezawa.
14. Rebeka natomiast nie miała do niego serca na skutek kłopotów z wątrobą. Ponadto Ezaw zawsze włóczył się po miejscach pełnych błota i kolców, brudził się, darł ubrania i wciąż trzeba było prać i cerować jego rzeczy.
15. Jakub, drugi syn, siedział w domu i grzecznie pomagał mamie w łuskaniu grochu. Rebeka wolała więc Jakuba.
16. Któregoś wieczoru Ezaw wrócił do domu z polowania, czołgając się po ziemi ze zmęczenia
17. Wysuszony język zwisał mu z ust i prawie obrósł włosem, tak chciało mu się pić.
18. Z brzucha dobywały się odgłosy przypominające bociana ze złością klekotającego dziobem. To pusty żołądek dopominał się pożywienia.
19. Jakub przygotował właśnie danie z soczewicy, postawił je na stole i poszedł po coś do picia. Szczur, amator soczewicy, wskoczył do miski i utopił sigm Jakub, ujrzawszy jego wystający ogon, nie miał już ochoty na soczewicę. Wziął miskę z zamiarem wyrzucenia zawartości do gnojówki i właśnie w tym momencie wszedł Ezaw.
20. Ezaw ujrzał miskę trzymaną przez brata i zawołał: "Daj mi, proszę cię, o bracie, tej soczewicy, ponieważ jeśli zaraz czegoś nie zjem, umrę".
21. Na co Jakub:
"Oczywiście, bracie, z całego serca, nie pozwolę, by mój brat umarł z głodu. Czy masz czym zapłacić?"
22. Ezaw: "Nie. Polowanie nie udało się, jestem przegrany".
23. Jakub: "Szkoda. Pewien jestem, że będzie mi cię brak." I podszedł do kupy gnoju.
24. Nagle zatrzymał się, odwrócił i powiedział: "Ale przecież masz czym zapłacić. Jesteś pierworodny. Dziedziczysz po ojcu. Odstąp mi twój przywilej, a soczewica będzie twoja."
25. Ezaw zaczął się mozolnie zastanawiać, bo nie wszystkie skomplikowane rzeczy rozumiał od razu, ale Jakub dodał: "Pospiesz się z decyzją, jeśli masz zamiar zjeść ją, zanim ostygnie!"
26. Ezaw: "O bracie, jakiś ty dobry i jak szybko myślisz! Wydawało mi się, że nie ma wyjścia, że będę musiał umrzeć z głodu. Ty jednak, z miłości do mnie, znalazłeś rozwiązanie!"
27. Jakub: "Nie gadaj tyle, o bracie, powiedz: tak lub nie!" Jednocześnie wyciągnął rękę i zaczął wylewać soczewicę do gnojówki.
28. Ezaw zawołał:
"Zaczekaj, bracie! Zgadzam się! Zaczekaj! Mówię: tak! Zaczekaj! Tak!" I powtórzył to jeszcze dwanaście razy.
29. Jakub: "Zaraz mi przysięgnij!" Ezaw mu przysiągł. Jakub dodał: "Podnieś dłoń i spluń!" Ezaw podniósł dłoń i jego ślina odbiła się od ziemi jak kamień, tak była sucha.
30. Jakub: "Buru, buru, taku, taku, jeśli kłamiesz marsz do piachu!"
31. I dodał: "Kto daje i odbiera, ten się w piekle poniewiera - tak powiedział dobry Bóg - jak nie kijem go, to pałką".
32. Następnie dał Ezawowi miskę z soczewicą. Ten zjadł, popił, beknął, otarł usta rękawem i podłubał szczurzym ogonem w zębach.
33. Odchodząc pomyślał, że oszukał Jakuba, ponieważ ten mały intrygant sprzedał mu soczewicę za prawo pierworództwa nie wiedząc, że w środku był szczur. Ezaw za tę cenę miał więc soczewicę, i szczura. Uważał, że zrobił bardzo dobry interes.
34. Przez całą drogę podśmiewywał się z cicha. Jakub również śmiał się, a Stwórca na wysokościach zastanawiał się, dlaczego obaj są tacy zadowoleni. Nie było to normalne, musieli coś zbroić.
35. Przyszło mu do głowy, że takie małe coś w rodzaju Sodomy i Gomory nie byłoby może złym pomysłem. Pokazałby, że On wie o wszystkim. Jeśli nie miałoby pomóc, to w każdym razie nie mogło zaszkodzić. Potem zajął się czym innym, i cóż, tym razem nie było ani potopu, ani deszczu ognistego, ani cholery. No, przynajmniej nie bardziej niż zazwyczaj.

* * *

1. Izaak posunął się w latach. Pająki starości utkały pajęczynę zmarszczek na jego twarzy, w którą złapały się muchy katarakty i zasłoniły mu oczy.
2. Po prostu nie widział już tak dobrze jak w młodości.
3. Pewnego dnia zawołał Ezawa, ulubionego syna, i powiedział: "Synu mój!" a kiedy ten odezwał się: "Jestem, stary durniu!"
3.1 Izaak: "Bądź po tysiąckroć błogosławiony, mój pełen atencji synu". Pszczoły głuchoty bowiem zatkały miodem jego uszy.
4. I dodał: "Jestem stary i choć co wieczór mam nadzieję, że rano obudzę się nieco młodszy, zawsze dzieje się odwrotnie. Jeśli tak będzie dalej, to obawiam się, że to się źle skończy.
5. Chciałbym, póki moje brodawki smakowe są jeszcze w stanie odróżnić comber zajęczy od sowiego gówna, abyś uraczył mnie czymś naprawdę niecodziennym,
6. Na przykład dwoma sarniątkami pieczołowicie marynowanymi w ziołach z dużą ilością czosnku i gdzieniegdzie kilkoma goździkami.
7. I żeby podano je wdzięcznie klęczące na półmisku. Nie zapomnij pomalować im długich rzęs, przyczernić konturów skośnych oczu arabskim czernidłem i umieścić w perłowych ząbkach świeżo zerwanych czerwonych róż.
8. A przede wszystkim - przede wszystkim! - muszą być delikatne, bo w mych dziąsłach tkwi już tylko jeden ząb, w dodatku chwiejący się, jak chwieje się serce krowiego dzwonka, i raniący me policzki.
9. Idź, synu! I obudź mnie, jak wszystko będzie gotowe. Wtedy z całego serca pobłogosławię cię i umrę zadowolony. W aromatycznym beknięciu oddam duszę Bogu, a ty odziedziczysz spadek. Ale pospiesz się, ponieważ czuję, że nie pociągnę długo".
10. Ezaw odparł:
"Słucham i jestem posłuszny". A następnie wziął łuk i kołczan i pogwizdując udał się na polowanie.
11. Przez cały czas Rebeka schowana za węgłem podsłuchiwała, o czym rozmawiają. Gdy skończyli, pobiegła odnaleźć Jakuba, swego ukochanego syna.
12. Rzekła mu: "Idź, weź dla mnie z trzody dwa dorodne koźlęta najdelikatniejsze jakie znajdziesz. I pospiesz się!" Na co Jakub odparł: "Słucham i jestem posłuszny". I przyniósł dwa nowo narodzone koźlęta. Rebeka zarżnęła je i przygotowała dokładnie tak, jak życzył sobie Izaak.
13. Następnie wzięła skóry koźląt i włosem na zewnątrz owinęła ręce, twarz i szyję Jakuba.
14. Przebrała go w najlepsze szaty Ezawa.
15. Utłukła w moździerzu dwanaście główek czosnku, siedem baranich jąder, dwa krowie łajna, osiem zgniłych jaj, dwie miarki kociego gówna i wiele innych równie aromatycznych składników. Tym pachnidłem namaściła syna.
16. Ugniotła kulkę z owczej wełny i wsadziła mu ją do gardła. Jakub zaczął pokasływać
"Khe, khe, khe..."
i głos jego stał się szeleszczący jak słoma.
17. Jakub upodobnił się do Ezawa. Był tak samo ubrany jak Ezaw, pachniał jak Ezaw i głos miał taki jak Ezaw.
18. Rebeka wsadziła mu w ręce półmisek z koźlętami przygotowanymi tak, jak sobie życzył jej mąż, i kazała Jakubowi zanieść je ojcu mówiąc, co ma powiedzieć.
19. Jakub przestraszył się: "O matko! Jeśli ojciec mnie pozna, ojojoj!... zrobi z nas marmoladę!" Ale Rebeka odparła:
Wtedy niech to spadnie na mnie. Idź!" Jakub: "W porządku". Rebeka wepchnęła go więc do pomieszczenia, w którym spał ojciec.
20. Jakub podszedł do niego i powiedział: "Ojcze!" Izaak obudził się: "Słyszę, któryś ty jest, synu mój?"
21. Jakub przełknął ślinę:
"Khe, khe, khe... Jestem... widzisz, że jestem ojcze. Nie rozpoznajesz swego synka? Khe, khe, khe..."
22. Izaak: "Synu!... Poznaję cię i nie poznaję zarazem. Cuchniesz jak Ezaw, włochaty jesteś jak Ezaw, głos masz targający wnętrzności jak Ezaw, twe niedzielne szaty pokryte są plamami, żółtkiem jaj i płynem nasiennym jak szata Ezawa...
23. Ale serce mam pełne wątpliwości, gdyż nie nazywasz mnie starym durniem i starym bydlęciem, jak ma zwyczaj czynić Ezaw pewny mej głuchoty. Brak mi tego, pyskaty i niegodny synu; obawiam się, byś nie upodobnił się do wstrętnego chuderlaka Jakuba. Nie zdziwiłbym się, gdyby okazał się pedałkiem".
24. Jakub: "Khe, khe, khe...
Ty stary bydlaku!" Izaak uspokoił się od razu, uśmiechnął starczymi ustami - nawiasem mówiąc, nie był to wcale piękny widok.
25. Jakub dorzucił: "Ty bydlaku, ty stary durniu, stary głupcze, zastarzały wrzodzie, stary rupieciu, stara zdziro, kupo gnoju, ty szmato i stara małpo!... Zrobiłem, o co mnie prosiłeś. Siadaj, napchaj się po dziurki w nosie i wyduś to swoje błogosławieństwo. I oby cię szlag trafił! A jeśli ci nie smakuje, wypchaj się sianem! Khe..."
26. Zadowolony Izaak poczuł jak ślina cieknie mu po brodzie, zasiadł do stołu i zawiązał serwetę pod szyją mówiąc: "Jak udało ci się zdobyć tak szybko zwierzynę?" Jakub odparł:
"Pan, Bóg twój, sprawił, że tak mi się właśnie zdarzyło".
27. Było to grubymi nićmi szyte kłamstwo, Jakub spoglądał więc w niebo oczekując, że sklepienie niebieskie rozewrze się i że grom spadnie mu na głowa Już, już otwierał usta chcąc powiedzieć: "Stwórco, to nie ja, to mama wszystko wymyśliła. Ukarz ją, tylko ją, ona się zgadza, sama mi to mówiła"
28. Ale sklepienie niebieskie nie rozwarło się i Jakub zrozumiał, że wszystko, co mu opowiadano na temat kłamstwa grzechu i gniewu bożego, to banialuki i temu podobne. Jest się pupilkiem Stwórcy albo nie - i tylko to się liczy.
29. Tymczasem Izaak pałaszował koźlęta Skończył bardzo szybko, bo wszystkie kęsy łykał bez gryzienia. Wypił łyk wina, beknął i westchnął: "Uff... teraz mi lepiej!..."
30. Odwrócił się do Jakuba i rzekł: "Czy naprawdę jesteś mym synem Ezawem? Na co Jakub: "Ojcze, przez cały czas ci to mówię" Izaak: "Zbliż się i pocałuj mnie mój synu".
31. Jakub zbliżył się i pocałował go. Gdy Izaak poczuł woń jego szat dając mu błogosławieństwo mówił:
"Oto woń mego syna jak woń pola, które błogosławił Pan
32. Na których dwieście lub trzysta koni kończy się rozkładać.
33. Niechaj Bóg obdarzy cię rosą niebiańską i solą ziemi, i obfitością płodów, i najlepszymi winami,
34. Niechaj różne ludy służą ci a narody pokłon ci oddają, bądź panem twych braci i niech synowie twej matki pokłon ci oddają,
35. Ktokolwiek będzie cię błogosławił, niech będzie błogosławiony, a kto będzie ci złorzeczył, niech będzie przeklęty Kto zaś wstrzyma się od głosu, niech na wszelki wypadek równie będzie przeklęty.
36. I Jakub poszedł sobie bogatszy o piękne błogosławieństwo. Przynajmniej tyle zyskał.

* * *

1. Zaraz po odejściu Jakuba wrócił z polowania Ezaw.
2. Był wykończony. Musiał długo uganiać się za zwierzyną, by znaleźć dwa koziołki dokładnie takie, jakich sobie życzył Izaak.
3. Był też cały poobijany, gdyż rodzice koziołków mieli rogi twarde, a kopytka ostre.
4. Ezaw upiekł koziołki, starannie przyprawił i zaniósł ojcu mówiąc: "O mój ojcze! o stary dziurawy kapciu! o wyszczerbiony nocniku, masz, czego chciałeś! Napchaj sobie bęben, byle szybko! I wypluj to błogosławieństwo! Mam co innego do roboty, ty stare pudło, niż zajmować się tobą!"
5. Izaak zaniepokojony chciał wiedzieć: "Kto ty jesteś?" Ezaw na to: "Do diabła, jam twój syn pierworodny, Ezaw. Coś jakby ci się pogorszyło!... Chyba będę musiał sprawdzić, czy wszystkie srebrne łyżeczki są na swoim miejscu".
6. Izaak domyślił się, że gdzieś popełnił błąd i zaczął rwać sobie włosy z głowy i krzyczeć: "Kim więc był ten, co przyszedł przed chwilą, ubrany jak ty, śmierdzący jak ty i mówiący, że jest tobą? Kim on był, jeśli nie tobą?! Już raz nakarmiłeś mnie koziołkami, a ja dałem ci moje błogosławieństwo! Nigdy nie potrafię powtórzyć tak udanego błogosławieństwa. Powinienem był je zapisać i nauczyć się na pamięć. Czy przypadkiem nie starasz się wyłudzić ode mnie drugiego błogosławieństwa?
7. Uprzedzam cię, nie mam ochoty na sarninę. Wydaje mi się, że nawet się przejadłem. Nic już nie przełknę. Brrr... chyba pochorują się... A tak chciałem umrzeć zdrowy! Zabierz ten półmisek sprzed moich oczu, niech nikt więcej nie wspomina mi o sarninie, pfuj!..."
8. Ezaw zrozumiał, że zamiast niego pobłogosławiony został jego brat, Jakub, i że on otrzyma spadek po ojcu.
9. Jęknął głośno i rozpaczliwie. Zwrócił się do Izaaka: "Daj i mnie błogosławieństwo, ojcze!" Na co Izaak odparł: "Nie mogę. Wymieniam zawsze błogosławieństwo na potrawę z sarniny. Ponieważ nie potrzebuję już sarniny, nie mogę obdarzyć cię błogosławieństwem".
10. I dodał, aby pocieszyć Ezawa: "Mój biedny chłopcze! Pogódź się z tym, że jesteś duży i głupi".
11. Ezaw rozpłakał się. Łzy płynęły po brudnej twarzy czarnymi potokami, smarki z nosa spadały na brodę, jego pies płakał wraz z nim, a wszystkie okoliczne psy wtórowały im donośnie, i koty również, i woły, i barany, i wielbłądy, i staruszki, i wszyscy garbaci, i wszyscy kulawi, i wszyscy rogacze, i wszyscy żandarmi, i wszyscy ci, którzy nic nie mieli lepszego do roboty w danym momencie.
12. Potem Ezawowi przyszła do głowy pewna myśl: "Wezmę duży kamień i spuszczę go na łeb memu bratu. Łeb mu pęknie i on umrze. A mnie się dostanie spadek i błogosławieństwo.
13. Hip, hip, hurrra!..."
14. Ezaw przestał płakać i poszedł sobie.
15. Ale psy, koty, staruszki, rogacze i wszyscy inni nie spostrzegli, jak odchodził, i w dalszym ciągu zawodzili, i zapewne wciąż jeszcze zawodzą.

**************

cdn



Nadesłał:

Jaskulmk


Data utworzenia: 16/01/2008 @ 05:41
Ostatnie zmiany: 03/03/2012 @ 22:09
Kategoria : HUMOR
Strona czytana 21138 razy


Wersja do druku Wersja do druku

 

Komentarze

Nikt jeszcze nie komentował tego artykułu.
Bądź pierwszy!

 
Trzecie Oczko
62-skull-cap.jpg62-korona.jpg62-tora.jpg62-Hanukkah.jpg62-menora-2.jpg62-tefilimTallit.jpg62-gwiazda.jpg62-talit.jpg62-menora.jpg62-mezuzah.jpg62-shofar.JPGtorah-verse.jpg62-tallit-prayer.jpg62-hasyd.jpg62-torah.jpg62-chalka.jpg62-hanuka.jpg62-Hasidic chicken.jpg62-szofar.jpg62-tanah.jpg62-judaizm.jpg62-hebrew.jpg
Rel-Club
Sonda
Czy jest Bóg?
 
Tak
Nie
Nie wiem
Jest kilku
Ja jestem Bogiem
Ta sonda jest bez sensu:)
Prosze zmienić sondę!
Wyniki
Szukaj



Artykuły

Zamknij => WISZNUIZM <<==

Zamknij - Japonia

Zamknij BUDDYZM - Lamaizm

Zamknij BUDDYZM - Polska

Zamknij BUDDYZM - Zen

Zamknij JUDAIZM - Mistyka

Zamknij NOWE RELIGIE

Zamknij NOWE RELIGIE - Artykuły Przekrojowe

Zamknij NOWE RELIGIE - Wprowadzenie

Zamknij POLSKA POGAŃSKA

Zamknij RELIGIE WYMARŁE - Archeologia

Zamknij RELIGIE WYMARŁE - Bałtowie

Zamknij RELIGIE WYMARŁE - Manicheizm

Zamknij RELIGIE ŻYWE - Konfucjanizm

Zamknij RELIGIE ŻYWE - Satanizm

Zamknij RELIGIE ŻYWE - Sintoizm

Zamknij RELIGIE ŻYWE - Taoizm

Zamknij RELIGIE ŻYWE - Zaratustrianizm

-

Zamknij EUROPA I AZJA _ _ JAZYDYZM* <<==

Nasi Wierni

 9008027 odwiedzający

 223 odwiedzających online