August w swojej autobiografii poświęcił sporo miejsca przedstawieniu okoliczności towarzy-szących jego wyborowi na
pontifex maximus. Kluczowy dla dalszych rozważań jest następujący fragment z
Res Gestae Divi Augusti:
Odmówiłem zostania Pontifex Maximus w następstwie żyjącego jeszcze kolegi, gdy lud za-proponował mi kapłaństwo, które wcześniej sprawował mój ojciec. Kilka lat później przy-jąłem ten święty urząd, gdy wreszcie umarł ten, który wykorzystując czas niepokojów społecznych, zagarnął go dla siebie, a na mój wybór, za konsulatu Publiusza Sulpicjusza i Gajusza Walgiusza, zebrał się taki tłum z całej Italii, jakiego nigdy wcześniej nie odno-towano w Rzymie.
Oktawian August
w stroju Pontifex Maximus Princeps, dumny z faktu, że jego wyborowi na pontifex maximus towarzyszył nieprzebrany tłum, który napłynął do Rzymu „z całej Italii”, wyraził też zadowolenie z powodu odmowy przyjęcia godności pontifex maximus ofiarowanej mu za życia pełniącego tę funkcję kapłana. Można uznać, że ów wybór stanowił symboliczne ukoronowanie ka-płańskich dążeń i zamierzeń princepsa. Jednak pełną satysfakcję płynącą z obdarzenia Augusta tym zaszczytem zakłóca poczynione przezeń odwołanie do czasu, gdy funkcję pontifex maximus obejmował Marek Emiliusz Lepi-dus.
W wypowiedzi cesarza wyraźna jest niechęć, jaką August żywił do człowieka, któremu zarzucał wykorzystanie nie-pokojów społecznych dla zagarnięcia sobie tej kapłańskiej godności. Skoro August w dziele opisującym jego życiową drogę i polityczne dokonania zdecydował się wspomnieć czas, gdy jego skompromitowany polityczny przeciwnik, po-zostając na wygnaniu, sprawował funkcję zwierzchnika kolegium pontyfików, to oznacza, że niechęć, a nawet w-zgarda żywione wobec Lepidusa były żywe. Wobec po-wyższego nasuwa się pytanie o przyczyny tolerowania przez Augusta przez niemal ćwierć wieku takiego stanu rzeczy, o powody niepozbawienia dawnego przeciwnika politycznego tej ważnej kapłańskiej godności.
Pewną podpowiedź przynosi sformułowanie użyte w tekście dla opisu zachowania Lepidusa: „[...] Quod sacerdotium aliquod post annos, eo mortuo qui civilis motus occasione occupaverat [...]”.
Czasownik occupo, -are w kontekście uzyskania godności pontifex maximus przez Lepidusa można tłumaczyć jako „zagarnąć”, „przywłaszczyć sobie” albo jako „wykorzystać okazję”.
Lektura tekstu autorstwa Kasjusza Diona pozwalałaby uzasadnić sięgnięcie po ostatnie ze wskazanych znaczeń czasownika occupo, -are. Otóż historyk odwołał się do postanowień uchwały senatu z 44 r. przed Chr., zgodnie z którą godność pontifex maximus miała stać się dziedziczna w gens Iulia: „[...] postanowiono również, że syn Cezara, jeśliby go spłodził lub nawet adoptował, powinien sprawować wysoki urząd kapłański”.
Przekaz Kasjusza Diona odnośnie do istnienia wspomnianej uchwały został podany w wątpliwość, w każdym razie brak jest informacji o tym, by w ślad za nią została uchwalona ustawa gwarantująca dziedziczenie godności najwyższego pontyfika. Można przypuszczać, że gdyby tak się stało, August wykorzystałby ten fakt, by w majestacie prawa pozbawić Lepidusa sprawowanej godności. „[August] nie pozbawiłby się możliwości uroczystego przywrócenia tradycji, gdyby została zmodyfikowana wątpliwym prawem”.
Po zabójstwie Cezara to jednak nie Oktawian, a Lepidus przeszedł do historii jako ostatni republikański zwierzchnik kolegium pontyfików. Doszło do tego przy niebagatelnej pomocy Marka Antoniusza, który zdaniem Kasjusza Diona przywrócił kolegiom utracone wcześniej prawo kooptacji* i sam jako augur dokonał inauguratio Lepidusa: August w swojej autobiografii poświęcił sporo miejsca przedstawieniu okoliczności towarzyszących jego wyborowi na pontifex maximus. Kluczowy dla dalszych rozważań jest następujący fragment z Res Gestae Divi Augusti:
A ponieważ Lepidus dysponował znacznymi oddziałami i wywoływał u Antoniusza spore obawy, postanowił oddać swą córkę za żonę jego synowi i tak pokierował sprawami, by samego Lepidusa mianowano najwyższym kapłanem i by w ten sposób powstrzymać go od mieszania się w to, co robił sam Antoniusz. Żeby zaś przeprowadzić ten plan bez problemów, Antoniusz odebrał prawo wyboru najwyższego kapłana ludowi, przywracając je z powrotem kapłanom; w tych okolicznościach przeprowadził konsekrację Lepidusa, zachowując zaledwie kilka (o ile w ogóle jakiekolwiek) ze zwyczajowo zalecanych rytuałów; całkiem możliwe, że zapewnił tytuł kapłański także i sobie.
Lepidus pełnił funkcję
pontifex maximus dożywotnio, przy tym, co jest zadziwiające, aż przez dwadzieścia cztery lata pozostając jako skompromitowany polityk na wygnaniu w Cyrcejach, niedaleko Cieśniny Mesyńskiej. Okoliczności towarzyszące uzyskaniu tej godności przez Lepidusa jednoznacznie negatywnie ocenili historycy epoki augustowskiej. Liwiusz skwitował je krótko i kąśliwie: „W powszechnym zamieszaniu i nieładzie wewnętrznym Lepidus zagarnął stanowisko najwyższego pontyfika”. Podobnie ocenił tę sytuację Wellejusz Paterkulus:
W tym czasie Lepidus, prawem kaduka wybrany najwyższym kapłanem na miejsce Gajusza Cezara, przebywał wciąż w Galii, jakkolwiek miał przyznane namiestnictwo Hiszpanii. Antoniusz więc przekroczywszy w ucieczce Alpy, od razu próbował dojść z nim do porozumienia, lecz spotkał się z odprawą. Wtedy zaczął coraz częściej ukazywać się w polu widzenia żołnierzy i niebawem został przez nich wpuszczony do obozu od tyłu, przez wyłom w wale; o ile bowiem Lepidus ustępował wszystkim wodzom, Antoniusz, dopóki trzeźwy, wielu przewyższał. Lepidus zachował tytuł imperatora, całość faktycznej władzy przejął Antoniusz.
Marek Emiliusz Lepidus
(ok. 89 p.n.e. - 12 p.n.e.) Od negatywnej oceny okoliczności towarzyszących wybo-rowi Lepidusa, jak i samego wyboru nie uchylają się rów-nież współcześni badacze. Zachowaniu Antoniusza przypi-suje się interesowność, zaś sam wybór określany jest jako „odebrany” albo jako „akt nielegalny i przejaw przemocy”, ewentualnie „nagroda za zapewnienie wyboru”, albo co naj-wyżej jako „nieregularny wybór” czy „urząd wątpliwie zdo-byty”:
Przywołane fakty skłaniają do postawienia kolejnych pytań, wśród których najistotniejsze dotyczą doniosłości godności
pontifex maximus dla samego Augusta oraz przyczyn, które sprawiły, że zrezygnował z sięgnięcia po nią za życia Lepi-dusa, zaś jego samego oszczędził. Taka postawa princepsa intrygowała już starożytnych, zwraca również uwagę współ-czesnych badaczy i wpisuje się w szerszy kontekst oceny szczerości intencji w polityce Oktawiana Augusta.
Seneka Młodszy, relacjonując decyzję Augusta, odniósł się do niej z szacunkiem, a nawet podziwem:
[...] samemu nawet Lepidusowi jakże długo pozwolił pozostać przy życiu! Przez długie lata godził się na to, by ten zachował oznaki najwyższej władzy, a godność najwyższego kapłana dopiero po jego śmierci pozwolił przenieść na siebie. Wolał, aby ta godność była nazywana zaszczytem niż łupem.
Nieco bardziej powściągliwie zrelacjonował tę sytuację Swetoniusz:
Kiedy wreszcie po śmierci Lepidusa przyjął godność najwyższego kapłana, której w żadnym wypadku nie chciał odebrać Lepidusowi za życia, zebrał zewsząd przeszło dwa tysiące wszelkich ksiąg proroczych łacińskich i greckich, nieznanego autorstwa lub mało poważnych pisarzy, które krążyły wśród ludności, spalił je, zachował tylko sybillińskie, i to jeszcze wśród nich dokonawszy wyboru. Następnie kazał je schować w dwu skrzynkach złożonych pod podstawą posągu Apollina Palatyńskiego.
Dla porównania, relacja Appiana z Aleksandrii jest czysto faktograficzna, pozbawiona ocen, akcentuje jedynie dożywotni charakter godności
pontifex maximus:
Chciał mu też lud ofiarować godność najwyższego kapłana, którą miał Lepidus, jedyną, jaką według prawa wolno piastować aż do śmierci, ale jej nie przyjął, sprzeciwił się też wezwaniu, by Lepidusa zabić jako nieprzyjaciela.
Dokonywane przez współczesnych uczonych analizy wskazanych źródeł, w poszukiwaniu motywów podjętych przez Augusta decyzji, doprowadziły ich do skrajnie odmiennych wniosków. Wynika to, jak się wydaje, z istotnych różnic w ocenach dotyczących doniosłości pełnienia funkcji
pontifex maximus. Liczni badacze odmawiają przyznania mu jakiegoś szczególnego statusu. Georg Wissowa wskazał, że
pontifex maximus nie był wśród pozostałych pontyfików primus inter pares, i podkreślił znaczenie kolegialności: kolegium jako takie, w swojej niepodzielności reprezentowane było przez
pontifex maximus.
Mary Beard, John North oraz Simon Price przyjęli, że jedynym obszarem, w którym
pontifex maximus posiadał własny autorytet religijny, niezależny od autorytetu samego kolegium kapłańskiego, był ten dotyczący rytualnej komunikacji ludzi z bogami. W pozostałym zakresie działał jednak zawsze w czyimś imieniu jako przedstawiciel albo po prostu jako członek kolegium kapłańskiego pontyfików.
Według Ronalda Syme’a „[...] godność
pontifex maximus nie była żadnym wyróżnieniem za osiągnięcia, lecz nagrodą w igrzyskach politycznych”, natomiast Max Cary stwierdził wprost, że „sprawowanie najwyższej godności kapłańskiej nie przysporzyło Augustowi władzy politycznej, niemniej jednak była to funkcja ogromnie zaszczytna”.
Zupełnie inaczej postrzegali funkcję
pontifex maximus Auguste Bouché-Leclercq, William E. Heitland i Lily Ross Taylor. Według pierwszego z nich
pontifex maximus w zakresie odnoszącym się do wyboru kapłanów oraz sprawowania jurysdykcji nad nimi nie występował jako przedstawiciel kolegium oraz przed kolegium nie odpowiadał. Z kolei W. Heitland uważał, że był osobą o pierwszorzędnym znaczeniu z uwagi na kontrolowanie kalendarza, interpretowanie
prodigia oraz wykonywanie jurysdykcji nad westalkami. Uznał, że
pontifex maximus sprawował (przynajmniej od czasu Cezara) religijne zwierzchnictwo nad państwem.
Jeszcze dalej we wnioskach poszła L.R. Taylor, według której
pontifex maximus był, w przeciwieństwie do będących jedynie „figurantami”
rex sacrorum i
flamen Dialis, rzeczywistym spadkobiercą religijnej władzy króla oraz szczególnego rodzaju urzędnikiem: o olbrzymim autorytecie i wpływach, nieposiadającym kolegi na urzędzie i obieranym dożywotnio.
Moneta bita przez Augusta z przyborami kapłań-skimi: simpulum, aspergillum, capis i lituus;
simpulum to łyżka do spełniania libacji,
aspergillum to kropidło do spryskiwania wodą,
capis to dzban służący do ofiar płynnych,
ituus to krótka laska zakręcona spiralnie u góry, najważniejszy symbol augura. Do wspomnianej quasi-urzędniczej funkcji
pontifex maximus nawiązał również Jochen Bleicken, wska-zując, że kapłaństwo nie mogło obejść się bez ma-gistratury, dlatego duchową władzę dawnego króla przekazano nieusuwalnemu i sprawującemu funkcję dożywotnio „sakralnemu zwierzchnikowi”, czyli
pon-tifex maximus, i obdarzono go
auspicium oraz
im-perium.
Henryk Kowalski, również w tym duchu, analizuje wzrost politycznego znaczenia godności
pontifex maximus od początku republiki, ze szczególnym u-względnieniem pontyfikatów Publiusza Korneliusza Scypiona Nazyki, Kwintusa Mucjusza Scewoli oraz Juliusza Cezara. I chociaż poglądy uczonych w kwe-stiach zapatrywania na cele polityczne Cezara oraz jego dążenia do religijnego wywyższenia własnej osoby są niezwykle zróżnicowane, to właściwie nie wzbudza kontrowersji fakt, że skumulowanie funkcji kapłańskich zapewniło mu dożywotnio znaczący wpływ na religię w państwie, zaś uzyskanie godno-ści
pontifex maximus miało stanowić preludium do jego jawnego ubóstwienia za życia.
Wszystkie przywołane fakty mogłyby prowadzić do wniosku o istotnie ponadprzeciętnym znaczeniu godności
pontifex maximus. Niemniej w przedstawionej przez Pompejusza Festusa kolejności rang kapłańskich
pontifex maximus znalazł się dopiero na piątym miejscu, po królu ofiarniku oraz flaminach: Jowisza, Marsa i Kwiryna.
Zestawienie przedstawionych wyżej poglądów o szczególnym, pierwszorzędnym albo prze-wodnim znaczeniu funkcji
pontifex maximus z hierarchią kapłańską zaprezentowaną przez Festusa, budzi zastanowienie. Z pewnością pierwotnie to
rex sacrificulus przejął religijne funkcje władcy, zresztą tylko takie, bowiem nie mógł być wybierany na żadne urzędy. W przekazie Liwiusza ów rozdział funkcji religijnych i politycznych został przedstawiony jako umyślne działania twórców nowego ustroju:
Z kolei pomyślano o służbie bożej. Mianowicie – niektóre ofiary publiczne składali sami królowie; żeby więc do niczego nie potrzeba było króla, ustanowiony został król ofiarnik, rex sacrificulus. Kapłaństwo to jednak podporządkował Brutus władzy arcykapłana, aby ten tytuł z taką godnością nie rzucił cienia na wolność, która wtedy była pierwszą troską każdego.
Nie ulega jednak wątpliwości, że owo podporządkowanie króla ofiarnika zwierzchnikowi kolegium pontyfików nastąpiło dużo później, zmiana miała charakter ewolucyjny, a wynikała najpewniej z faktu ścisłego powiązania aktów państwowych i sakralnych. Skoro król ofiarniczy nie mógł pełnić funkcji politycznych, kapłani zaangażowani w te akty, w tym pontyfikowie i sam
pontifex maxiumus, zyskiwali coraz większy prestiż.
Pontifex maximus brał udział w aktach czy obrzędach państwowych wymagających autorytetu religijnego, przez co w sposób naturalny stopniowo rosło jego znaczenie polityczne. Jeśli dodać do tego coraz bardziej powszechne w okresie republiki zjawisko przyjmowania magistratur przez kapłanów, w tym przez
pontifex maximus, co pozwoliło aktywnym urzędnikom na „wejście w kontakt” z bogami, a przez to wzmocnienie bądź ugruntowanie swojego statusu politycznego, to dążenie ambitnych polityków do uzyskania godności kapłańskich, w tym tych politycznie najistotniejszych, staje się w pełni zrozumiałe.
H. Kowalski, analizując pozycję pontifex maximus w tym okresie, uznał, że osiągnięcie tej godności było jednym z najważniejszych elementów kariery politycznej. W tym kontekście trudno przychodzi poszukiwanie uzasadnienia poglądu Ronalda Syme’a, zgodnie z którym „bycie pontifex maximus jest, samo w sobie, bez znaczenia dla monarchii czy teokracji”.
August, jak można przypuszczać, oczekiwał tej godności dla siebie, jednak dążył do tego, by jego pontyfikat rozpoczął się i przebiegał inaczej zarówno od tego, który sprawował Lepidus i do którego princeps odniósł się z wyraźną niechęcią, jak i od tego, który objął w 63 r. przed Chr. Juliusz Cezar, a o którym August zwyczajnie milczy. R. Syme pisał:
August pogardził wzorowaniem się na swoich poprzednikach: Cezarze zdobywającym urząd przez rażące przekupstwo i popularność wśród rzymskiego motłochu i Lepidusem, który zdobył ją przez przychylność Antoniusza, przez procedurę potępioną jako nieprawidłowa.
Można rozważać, z uwagi na tę uważność princepsa w kwestii procedury wyboru, czy jego decyzje mogły zostać spowodowane religijnymi obawami. Wydaje się, że jednak nie miały one decydującego znaczenia, niemniej niechlubny przykład zabójstwa Kwintusa Mucjusza Scewoli przez zwolenników Mariusza zapewne skutecznie powstrzymywał Augusta przed podobnym pomysłem, tym bardziej że jeden z filarów jego władzy miał stanowić religijny tradycjonalizm. „August szanował struktury religijne, nie chciał wywłaszczać pokonanego (...)”.
Konsekwencją tych decyzji była konieczność powstrzymania się od podejmowania jakichkolwiek działań mających na celu pozbawienie Lepidusa sprawowanej godności. Zdaniem wielu badaczy princeps mógł sobie na tego rodzaju długoletnie oczekiwanie pozwolić.
„Był w stanie wielkodusznie odmówić” przyjęcia godności pontifex maximus po utracie przez Lepidusa autorytetu i wpływów w 36 r. przed Chr. i wysłaniu go na „wygodną, choć niesławną emeryturę w cichym kurorcie Circei” oraz czekać na jego śmierć z „teatralnie okazywaną powściągliwością, w imię tradycyjnych zasad urzędu kapłańskiego”. Dodatkowe wzmocnienie przedstawionego stanowiska znajduje się w przekazie Diona, zgodnie z którym August „[...] odrzucił zaoferowany mu urząd kapłański Lepidusa, jako że było rzeczą sprzeczną z prawem odbieranie tego urzędu człowiekowi, który jeszcze żył”.
Ara Pacis - Ołtarz Pokoju - wzniesiony przez Augusta i uroczyście poświęcony 30 stycznia 9 roku p.n.e.
Istotnie, poczynania Augusta, który – podobnie jak wcześniej skutecznie uczynił to Cezar – dążył do kumulowania w swoich rękach poszczególnych funkcji kapłańskich, mogą zostać uznane za dowód konsekwentnie realizowanego zamierzenia o przeprowadzeniu „odnowy religijnej”.
Lesław Morawiecki uznał, że kumulacja symboli kapłańskich na monetach (
lituus, capis, secu-ris) była odzwierciedleniem pozycji Cezara w państwie, w tym posiadanej przezeń najwyższej sankcji religijnej. Po tę samą symbolikę sięgnął następnie w 37 r. przed Chr. Oktawian, choć zdaniem Autora uczynił to, by upomnieć się o swoje dziedzictwo także w sferze polityczno-religijnej. Stanowiła ona, zdaniem Adama Ziółkowskiego skutek przeprowadzonej przez Augusta rewolucji politycznej. Trudno nie dostrzec tu paraleli do aktywności princepsa w sferze kumulowania uprawnień zastrzeżonych wcześniej dla magistratur tradycyjnie republikańskich.
Interesujący pogląd w kwestii motywów niepozbawienia Lepidusa przez Augusta funkcji
pontifex maximus wyraził francuski badacz Pierre Gros, który uznał, że August, dążąc do skompen-sowania braku tej funkcji, gromadził w swoich rękach członkostwo w kolejnych kolegiach kapłańskich. Ten zabieg, zupełnie niezwykły jeszcze w czasach republikańskich (Cezar pełnił jednocześnie „tylko” funkcje pontyfika i augura), spowodował, że August osiągnął niepod-ważalnie największy wpływ na szeroko pojętą sferę religijną w państwie.
Przynależność do kolegium pontyfików uzyskał w 48 r. przed Chr. (w miejsce zabitego pod Farsalos Ahenobarbusa), augurem został w 41 albo 40 r. przed Chr., członkiem
quindecemviri sacris faciundis pozostawał od ok. 37 r. przed Chr., nadto należał do kolegiów: fecjałów (od 32 r. przed Chr.) i
septemviri epulones (od 16 r. przed Chr.). Nadto pozostający na wygnaniu Lepidus, oficjalny zwierzchnik kolegium pontyfików, skazany na polityczny niebyt nie mógł w żaden sposób zaszkodzić Augustowi, o którym John Buchan pisał, że już na długo przed 12 r. przed Chr. sprawował rzeczywistą kontrolę nad wszystkimi sprawami religijnymi.
W korespondencji z powyższym stanowiskiem pozostaje inne, wyrażone przez Roberta Paribeniego, zgodnie z którym dla Augusta okazanie respektu, pokory dla niewzruszalności funkcji
pontifex maximus nie stanowiło żadnej trudności, bowiem podczas posiedzeń kolegium pontyfików status princepsa jako pontyfika był w zasadzie tylko formalnie równy pozostałym członkom, w rzeczywistości zaś istotnie wyższy z uwagi na posiadaną władzę, płynącą z innych uprawnień. Niechętny polityce Augusta R. Syme, odnosząc się do tej kwestii, stwierdził, że princeps „nie pozbawił Lepidusa godności – ostentacyjny w skrupułach, gdy skrupuły nic nie kosztowały”.
Przyglądając się sprawie z tej perspektywy, można postawić wniosek o faktycznej kontroli sprawowanej przez Augusta nad poczynaniami Lepidusa, który funkcję
pontifex maximus pełnił wyłącznie nominalnie. Oznaczałoby to, że August na długie lata przed rzeczywistym wyborem pełnił faktycznie funkcję pontifex maximus, całkowicie kontrolując poczynania Lepidusa.
Przedstawiona narracja rzeczywiście dominuje w literaturze, niemniej prezentowane są również poglądy wobec niej krytyczne. Christopher Simpson przedstawił zgoła odmienne wnioski i w ślad za nimi inaczej ocenił uzyskanie i sprawowanie funkcji pontifex maximus przez Augusta. W pierwszej kolejności odniósł się do prezentowanych przez innych autorów poglądów na temat zachowania princepsa podczas sprawowania godności
pontifex maximus przez Lepidusa. Simpson, odnosząc się do „wielkoduszności odmowy” oraz do „czekania z teatralnie okazywaną powściągliwością w imię dawnych obyczajów”, trafnie wskazał, że są one opiniami, pewną interpretacją działań Augusta, nie zaś faktami wynikającymi wprost ze źródeł. Simpson przyjął, że decyzje dotyczące trwania kapłaństwa Lepidusa oraz pozostawienia przy życiu jego samego były autonomicznymi decyzjami princepsa, niewynikającymi z „przestrzegania przez przyszłego Augusta domniemanego prawa, lecz raczej z ogromnego prestiżu tejże funkcji kapłańskiej”.
Zaprowadzana przez Augusta konsekwentnie zmiana ustrojowa musiała objąć również sferę religijną. Podejmowane w tej sferze reformy miały z pewnością charakter instytucjonalny i, jak wskazała Jacqueline Champeaux, nie należy ich rozważać w kategorii chęci „odzyskania dusz, których wiara stopniowo się kruszyła”. I o ile w odniesieniu do poprzedników princepsa, którzy uzyskali godność pontifex maximus, w pełni uzasadnione są rozbieżne oceny odnoszące się do jej politycznej doniosłości, o tyle omawiana działalność Augusta na niwie religijnej przyniosła zasadniczą zmianę.
Funkcja
pontifex maximus stała się odtąd jedną z najistotniejszych prerogatyw princepsa (a później jego następców), „zbyt istotną, by cesarz mógł ją powierzyć jakiemukolwiek obywatelowi”. Postawiony wniosek przywodzi na myśl kolejne pytania, w tym w szczególności o cel tak wytrwale prowadzonej polityki na niwie religijnej. W tej kwestii, podobnie jak w przypadku oceny motywów Augusta towarzyszących sięganiu po kolejne funkcje kapłańskie, w tym po godność
pontifex maximus, stawiane są rozmaite, często skrajnie odmienne wnioski.
W literaturze przeważa pogląd, zgodnie z którym w 12 r. przed Chr. religia rzymska w osobie Augusta zyskała zwierzchnika. Nowa koncepcja godności
pontifex maximus, stworzona specjalnie dla niego, zapewniała mu, zdaniem M. Beard, „pełny religijny autorytet w państwie i nieporównywalną z nikim możliwość przeprowadzania reform religijnych”. Bez wątpienia jednak przyczyną takiego stanu rzeczy nie był po prostu wybór princepsa na pontifex maximus. Ów wybór był raczej ostatnim ogniwem pewnego łańcucha zdarzeń.
Odrębną kwestię stanowi ich ocena, mająca prowadzić do udzielenia odpowiedzi na pytanie o to, czy wspomniane, poprzedzające wybór zdarzenia były zwieńczeniem zaplanowanego i konsekwentnie realizowanego przez Augusta programu, zmierzającego do uzyskania pełni władzy, obejmującej także sferę religijną.
Także i tu oceny motywów Augusta są spolaryzowane.M. Beard, J. North i S. Price, pisząc o pontyfikacie Augusta, zdecydowanie akcentują znaczenie działalności princepsa na niwie religijnej, które ich zdaniem zmierzały do zredefiniowania znaczenia funkcji
pontifex maximus. Piszą: „Dopiero potem wzmocniła się pozycja
pontifex maximus, który przejął kontrolę nad wszystkimi miejscami komunikacji między bogami i ludźmi, a jego funkcja stała się jednocześnie polityczną”.
Z pewnością jednak utrata niezależności przez kolegia kapłańskie była procesem, który rozpoczął się na długo przed ustanowieniem Augusta
pontifex maximus. Jego początków można upatrywać w 29 r. przed Chr., kiedy to, podążając za relacją Kasjusza Diona, Oktawian uzyskał uprawnienia do wybierania kapłanów ponad przyjętą, obowiązującą liczbę (
supra numerum). Ten przywilej niewątpliwie zachwiał równowagę w kolegiach kapłańskich, a nadto zdecydowanie wpłynął na zredukowanie (i tak już wówczas praktycznie skąpych) uprawnień Lepidusa. Erozja niezależności kolegiów postępowała, zaś uzyskanie przez Augusta monopolu w sferze porozumiewania się z bogami miało daleko posunięte konsekwencje polityczne, które obrazowo przedstawił A. Ziółkowski:
Przede wszystkim jednak jedynowładztwo oznaczało pełną kontrolę władcy nad kontaktami z bogami. Gdy kandydatem na urząd czy wnioskodawcą był on sam lub jego protegowany, bogowie, tak jak ludzie, nie mogli zakłócać przebiegu komicjów. Obnuntiatio i auspicia oblatywne odeszły do przeszłości, ustało regularne zgłaszanie i ekspiacja prodigiów (...). Polityczna rola kolegiów religijnych minęła bezpowrotnie.
Czy zatem August wykorzystał głęboko tkwiącą w rzymskiej świadomości potrzebę religii jako fundamentu państwa i swoistego gwaranta jego trwania w czasie? Czy można przypisać mu postawę religijnego utylitaryzmu, z którym koresponduje Owidiuszowskie zdanie
expedit esse deos? Trudno oprzeć się takiej ocenie wobec wniosków Mieczysława Popławskiego:
W zakresie religii August szczególnie popierał przywrócenie do życia prastarych wierzeń i obrzędów, w tej myśli, że chociaż stare i archaiczne, to jednak ojczyste i rzymskie, niewątpliwie obudzą szacunek i zwiążą bieżące rządy z przeszłością, dlatego popierał religijny romantyzm, wstąpił do wszystkich starszych kultowych korporacji, odnowił świątynie, niekiedy zmurszałe, pobudował nowe, dbał o kapłańskie kolegia, wzniósł przepiękny Ołtarz Pokoju, a w roku 17 urządził wspaniały, religijny obchód ku czci Apollina i Dany, święto państwowego oczyszczenia, święto zmycia grzechów i wkroczenia narodu w nowy historyczny okres (...).
Inaczej postrzegali motywy Augusta Max Cary i John Scheid. Ten pierwszy, stawiając swoją ocenę działalności princepsa na niwie religijnej, kategorycznie wykluczył motywy osobiste:
Dążenie Augusta do odrodzenia życia religijnego nie było rezultatem jego amatorskich zainteresowań przeszłością ani próbą wyzyskania religii dla realizacji planów dynastycznych (do wszelkich usiłowań ludu rzymskiego, aby ustanowić w mieście boski kult jego osoby, odnosił się z wielką rezerwą). August szczerze pragnął odnowienia pax deorum z przeszłości i przywrócenia dawnej, pogodnej wiary w moc opiekuńczych bóstw Rzymu.
W korespondencji z poglądem M. Cary’ego pozostaje stanowisko J. Scheida, zgodnie z którym princeps wierzył w potrzebę religii w państwie i dostrzegał konieczność jego religijnego odrodzenia. Nieodłącznie wiązała się z nim restytucja dawnych, zaniedbanych, a nawet zapomnianych sodalicji (w tym
sodales Titii i
fratres Arvales) miały za cel odtworzyć dawną „monarchiczną, romulańską” atmosferę i roztoczyć ją wokół Augusta. Podobny pogląd zaprezentował Bogdan Kupis, który przyjął za główną intencję Augusta wolę odnowy społeczeństwa i odrodzenia dawnego obyczaju przodków (
mos maiorum).
Przy budowaniu obrazu służącego ocenie polityki religijnej Augusta nie sposób pominąć prac historyków starożytności: Tadeusza Zielińskiego, Ludwika Piotrowicza, Mieczysława Popławskiego oraz Marii Jaczynowskiej. Wnioski uczonych oraz ich oceny w przedmiocie kultu cesarskiego zebrał i przedstawił Andrzej Gillmeister. W kontekście analizowanym w niniejszej pracy cenne jest spostrzeżenie Marii Jaczynowskiej dotyczące działalności princepsa jako reformatora religijnego. Autorka zauważyła, że:
nie działał on w próżni religijnej, a elementy nowe (zapoczątkowane w większości przez Cezara) wprowadzał powoli i stopniowo. Mógł sobie pozwolić na ten ewolucyjny charakter reform i możliwość przyzwyczajenia do nich społeczeństwa, rządził bowiem samodzielnie przeszło czterdzieści lat, podczas gdy Cezar dysponował tylko kilkoma miesiącami spokoju.
Można zatem przyjąć, że August konsekwentnie budował, a następnie umacniał panowanie charyzmatyczne, które Max Weber określił jako panowanie o swoiście niepowszednim charakterze, stanowiące ściśle osobisty stosunek społeczny, związany z potwierdzonym dowodami uznawaniem pewnych cech osobistych za charyzmatyczne. Na ugruntowanie jego podstaw niezaprzeczalnie wpłynęła deifikacja Juliusza Cezara, bowiem nadała tej władzy zupełnie nowy wymiar i zakres, którego wcześniej nie znano, choć kult wodzów rozwijał się w Rzymie z powodzeniem od III w. przed Chr.
Zdaniem M. Jaczynowskiej „system pryncypatu czerpał swą siłę z umiejętnego zespolenia elementów starych i nowych, z wykorzystania potęgi ideologicznej starego ustroju, która miała teraz wspierać nowy ustrój”. Ów system, o którym pisze M. Jaczynowska, musiał zostać – co oczywiste – stworzony i wzmocniony, by przetrwać. W tym kontekście powraca kwestia politycznej zręczności, zapobiegliwości i osobistych talentów Augusta, wykorzystanych umiejętnie i we właściwym czasie. Kontynuowanie przez Augusta koncepcji cezariańskiej, w tym tej rozpoczętej w sferze religijnej, jest niezaprzeczalne, jednak zastanawia, czy była rezultatem „odnowy zaprogramowanej”, czy wynikiem swoistej ewolucji poglądów samego princepsa, która dokonywała się w korzystnych dla niego politycznie okolicznościach.
Nie sposób obecnie przesądzić o motywach, którymi kierował się August, zaś interpretacje znanych faktów mogą być skrajnie różne, tak rozbieżne, jak oceny wyniku działalności princepsa na gruncie religii rzymskiej. Sukcesywne kumulowanie przez Augusta stanowisk kapłańskich nie było z pewnością przypadkowe, podobnie jak decyzja o niepozbawieniu Lepidusa godności
pontifex maximus za jego życia. Być może uczynił tak z uwagi na prestiż tej funkcji, niewykluczone, że decyzje stanowiły realizację zapoczątkowanej już przez Cezara strategii dynastycznej, której elementem była, stanowiąca już wówczas bezspornie składową godności najwyższego pontyfika, „duchowa królewskość” (
royauté spirituelle).
Polaryzacja poglądów w odniesieniu do podejmowanych w literaturze kwestii, dotyczących prestiżu i ewolucji znaczenia godności pontifex maximus w dziejach Rzymu, jak również jej doniosłości dla sprawujących ją polityków, w tym dla samego twórcy nowego ustroju, dowodzi złożoności problemu.
Warto spojrzeć na godność pontifex maximus jak na swoisty „zestaw narzędzi”, który mógł okazać się niezwykle pomocny wytrawnemu politykowi, nie służył zaś niezręcznemu. W ten sposób z łatwością można wyjaśnić, że nieobecność pełniącego oficjalnie funkcję pontifex maximus Lepidusa w niczym Augustowi nie przeszkodziła.
Można również postawić tezę, że dla princepsa najwyraźniej istotna była – wspomniana już – duchowa królewskość, ponieważ potrafił zbudować na niej fundamenty nowego ustroju. Ona zaś sama „oderwana na pięć wieków od władzy doczesnej, dopóki następca Juliusza Cezara nie połączył ich ponownie, by skomponować despotyzm doskonały”. Związane z jej wykonywaniem uprawnienia, które, co niewątpliwe, nabył na długo przed 12 r. przed Chr., pomogły Augustowi utrwalić nowy porządek, zaś spoiwo w postaci odrodzonych wierzeń miało zapewnić most między przeszłością a przyszłością i stworzyć łańcuch między wszystkimi częściami imperium.
Karolina Wyrwińska
Przypisy
* Wyboru pontifex maximus w okresie republiki dokonywali początkowo sami pontyfikowie, następnie, u schyłku III w. przed Chr. (istnieją kontrowersje odnośnie do datacji rocznej), wyboru dokonywało wylosowanych 17 spośród 35
tribus (
comitia septemdecim tribum). Od 104 r. przed Chr. (
lex Domitia) wybór wszystkich kapłanów odbywał się przez wspomniane
comitia, co usiłował zmienić, przywracając
cooptatio, Sulla. W 63 r. przed Chr. lex Labiena przywróciła wybory dokonywane przez
comitia septemdecim tribum. Zob. Taylor, „The Election of the Pontifex Maximus”, 421.
*