Religioznawstwo
Zagadnienia Religijne
Europa Pogańska
Azja
Hinduizm i odłamy
Judaizm i odłamy
Chrześcijaństwo i odłamy
Islam i odłamy
Afryka
Ameryka
Australia i Oceania

=>> ART. PRZEKROJOWE - Kilka słów o New Age

Kilka słów o New Age
Pojęcie religijności indywidualnej.

„Antropologia, a przynajmniej antropologia interpretatywna, jest nauką, której rozwój opiera się w mniejszym stopniu na doskonałej jednomyślności niż na udoskonaleniu dyskusji. To co wiedzie do poprawy, to precyzja we wzajemnym zabijaniu sobie ćwieka.”6

Religijność indywidualna jest pojęciem, na które składa się wiele elementów powiązanych w obrębie świadomego, czyli intencjonalnego rozwoju duchowego jednostki. Rozwój duchowy, o którym tu mowa jest też często ujmowany jako poszerzanie świadomości, bądź uwagi, na obszary wcześniej nieuświadamiane, znajdujące się poza zasięgiem percepcji „dnia codziennego” oraz powszechnie panującej konwencji kulturowej. Można też to nazwać indywidualnym, kreatywnym pogłębianiem rozumienia rzeczywistości jaka nas otacza, związków i zależności jakie w niej zachodzą. Tu należy się zatrzymać, aby wyjaśnić pewne podstawowe koncepcje towarzyszące takiemu rozumieniu świata, czyli: holizm, samotność, odpowiedzialność, świadomość śmierci (na planie fizycznym), a w przypadku neoszmanizmu także ożywienie całego świata materii. Integrowanie tych elementów zachodzi w procesie inicjacji. Wszystkie wcześniejsze cechy nie mają najmniejszego znaczenia jeśli wiedza o nich nie płynie z własnego, subiektywnego doświadczenia, ponieważ religijność indywidualna opiera się na wewnętrznym autorytecie (intuicji, wewnętrznym głosie, osobistych przewodnikach duchowych). Wiele inspiracji czerpanych jest z literatury, od autorytetów w danych dziedzinach, ale ostateczny głos należy do wnętrza, i praktycznego sprawdzenia przyjmowanych koncepcji. Tu właśnie chcę zauważyć i podkreślić, że jest to wysoce pragmatyczna „ścieżka” rozwoju gdyż u jej podstaw leży eksperyment, doświadczalne potwierdzenie, choć jednocześnie bardzo różna od oficjalnej nauki, gdyż nastawiona na subiektywne, a nie „obiektywne” rezultaty.

Holizm religijności indywidualnej zakłada, że cały świat jest jednością. Może się zdawać, iż stoi on w opozycji do indywidualizmu, ale te dwa aspekty nie przeczą sobie, bowiem jedność świata wiąże się jakby z innym poziomem istnienia. Na poziomie ego i osobistych działań człowiek jest jednostką, ale na głębszych poziomach świadomości (np. w czasie głębokiego wyciszenia i otwarcia umysłu) ta jednostkowość rozpuszcza się, ujawniając łączność z innymi poziomami świadomości (świat roślin i zwierząt, minerałów, duchów itp.), a także głęboką więź z innymi ludźmi. Pojawia się tu pojęcie sieci czyli systemu pozbawionego hierarchii, w którym każdy byt jest w jakiś sposób połączony z każdym innym. Z jednej strony każdy jest inny, a z drugiej połączone tworzą jedną całość. Wielu autorów książek o tematyce ezoterycznej lubi dawać przykłady z nauki. Na przykład obliczono, jak podaje jedna z takich publikacji, że w ciągu roku wszystkie atomy w ludzkim ciele zostają wymienione na nowe. To sugeruje, że nastąpiła wymiana „energetyczna między tym co „na zewnątrz”, a tym co „wewnątrz”, z czego płynie wniosek że stale musi istnieć połączenie między tymi dwoma poziomami. Koncepcja holizmu przybiera bardzo złożone formy jak i różne wariacje w zależności od doświadczeń praktykującego. Szerszy opis koncepcji holizmu pojawia się w opisach „new age”, lecz tam pojawiają się także elementy dodatkowe. (Kubiak, Hall, Zamojski).

Samotność to kolejna myśl jaka towarzysz uczestnikowi miejskiego folkloru ezoterycznego. Ma ona związek z doświadczalnością pewnych stanów, wewnętrzną transformacją, wyobcowaniem kulturowym i tłumaczy odwrócenie się od duchowych mistrzów i guru. Skoro cała wiedza wiąże się z osobistym doświadczeniem jak może być przekazana przez kogoś innego? Tylko przeżycie danego zdarzenia może przetransformować ludzkie „wnętrze”, zatem nie ma możliwości by transformacja zaszła poprzez same słowa, mogą one być inspiracją do działania, wywoływać uczucia i emocje, ale nie wpłyną na całość istoty ludzkiej, gdyż doświadczenie to będzie tylko częściowe. Można to także pokazać na przykładzie „spotkania” ze śmiercią, ostatecznie to tylko umierający znika z tego świata, wszyscy pozostali nawet najbardziej współodczuwający będą żyli dalej. Doświadczenie śmierci jest „przeżywane” samotnie przez osobę umierającą, jak i każde inne doświadczenie jest w danej formie indywidualnym nabytkiem podmiotu (także w grupie).

Odpowiedzialność jest stanem, w którym jednostka postrzega życie jako wynik własnych działań. Podejmuje działania jak najbardziej świadomie, zdając sobie sprawę z ich konsekwencji. W tej koncepcji brak jest winy, człowiek nie doszukuje się winnego, nie projektuje winy na „licho”, „nieszczęście”, nie szuka grup, które pomogą rozłożyć odpowiedzialność na „wielu”. W pewnym sensie przyjęcie takiej koncepcji jest po prostu praktykowaniem bardziej świadomego działania i przyjmowania zdarzeń jakie człowiek napotyka na swej drodze.

Świadomość śmierci to inaczej mówiąc zdanie sobie sprawy z faktu, że jako istota śmiertelna, człowiek nie będzie żył wiecznie na ziemi. Jest to stwierdzenie rażące swą oczywistością i banalnością, niemniej, gdy przyjrzeć się statusowi śmierci we współczesnym społeczeństwie polskim, żeby nie odchodzić za daleko, z łatwością zaobserwować można, jak ten przecież fundamentalny element naszego istnienia jest marginalizowany i spychany z pola widzenia. Współcześnie nieśmiertelna ludzka istota czyni co tylko w jej mocy, aby zapomnieć i nie mieć kontaktu z jakimikolwiek przejawami śmierci „...ludzie schowali ją w zakamarkach ciemnych szpitali, wyrzucili sprzed oczu. Przestała być oczywistością, stała się czymś zupełnie niezgodnym z porządkiem rzeczy, nienaturalnym.”7 Mimo, że jest ona jedyną pewną rzeczą, człowiek stara się zapomnieć o swym kresie, w tym celu wcześniej wykupuje miejsce na swój grób, zakłada polisy na życie, aby móc nie myśleć o tej kwestii więcej i skupić się na życiu. Ujawnia zawstydzającą niedojrzałość świadomościową nowoczesnego, konsumpcyjnego społeczeństwa. Lecz jak możliwe jest życie bez śmierci, to tak jak niemożliwym jest docenić zdrowia jeśli nigdy nie było się chorym. W opozycji, świadomość śmierci pomaga efektywniej działać, nabrać dystansu do siebie i otaczającej rzeczywistości, oraz przypomina o tym, że jedyny moment na wprowadzenie zmian w jakimś aspekcie życia to teraz, ponieważ przyszłość może nie zaistnieć, a przeszłości nie da się zmienić. W tym świetle osoba zaczyna szanować czas własny i cudzy, a czyny jakich się podejmuje i sposób ich wykonania można przyrównać do dzieł sztuki, gdyż ich znaczenie tkwi w samym akcie, a nie w końcowym rezultacie. Cel leży w działaniu, efekt jest tylko skutkiem ubocznym, zwykle, mimo wszystko, uwieńczonym sukcesem przewyższającym wszelkie oczekiwania, jako że w samym akcie człowiek postępował najdoskonalej jak potrafił. Śmierć skłania jednostkę do głębszej refleksji nad własną egzystencją, pojawia się pragnienie uporządkowania swoich spraw, „Spotkanie z ostatecznością zmienia człowieka.(...)są to swego rodzaj narodziny odpowiedzialności, prawdziwej miłości, pełni człowieczeństwa.”8 Od momentu tego spotkania życie nabiera nowej jakości gdyż okazuje się, że wiele zachowań i działań w konfrontacji ze śmiercią blednie i traci swój pierwotny sens (jeśli w ogóle taki sens miały) „śmierć (...) przede wszystkim oznacza likwidację przeszłości, położenie kresu egzystencji – chybionej, jak każda egzystencja świecka – aby na nowo rozpocząć inną odmienną.”9

Ożywienie świata, forma poszerzonego animizmu, nie funkcjonuje jako element filozofii u wszystkich członków miejskiego folkloru ezoterycznego, ale związana jest raczej z tą grupą ludzi, której najbliższe jawią się koncepcje i techniki pochodzenia szamańskiego. Innymi słowy osobiste doświadczenia tych ludzi potwierdziły największą funkcjonalność tych sposobów na dany etap w ich życiu. U podstaw tego założenia leży przekonanie o istnieniu transcendentnej „mocy”, która przenika wszelki byt. Siła ta wyposażona jest w świadomość i od niej pochodzi także świadomość ludzka. Z faktu, iż przenika ona wszystko to co jest, wynika logicznie, że po pierwsze: wszystko posiada jakiegoś rodzaju świadomość; po drugie: na poziomie ontologicznym jak i praktycznym wszystkie byty są sobie równe, żaden nie jest gorszy bądź lepszy od drugiego; po trzecie: Ziemia jako planeta także jest żywą istotą obdarzoną świadomością. Życie jest w tym paradygmacie najwyższą wartością i oddaje mu się wielki szacunek, który przekłada się na wszystkie istoty, od kamieni i żywiołów, po zwierzęta, człowieka i Ziemię (żeby podać jakieś pojedyncze przykłady).

Przy zgłębianiu i integrowaniu powyższych elementów bardzo istotną rolę odgrywa inicjacja – bezpośrednie doświadczenie sacrum, które pozwala jednostce na wgląd w tajemnicę, pogłębienie zrozumienia. Fundamentalną rolę w tym procesie odgrywa symboliczna śmierć i odrodzenie, które dają inicjowanemu możliwość rozpoczęcie życia „od nowa”. Inicjacja to także walka z samym sobą, z „demonami” ludzkiego umysłu, z której człowiek, gdy zwycięski, wychodzi silniejszy i bardziej otwarty, z mniejszą ilością wewnętrznych ograniczeń, pogodzony ze sobą i ze światem. Proces inicjacyjny na drodze religijności indywidualnej może przybierać różne formy, użyte mogą być różne rytuały, a czasem zachodzi on zupełnie spontanicznie czy nawet nieświadomie. E. Pyrek pisze „iż samo życie jest cyklem świadomych i nieświadomych prób inicjacyjnych. Wiecznie spotykamy Nauczycieli i umieramy dla czegoś lub kogoś, śnimy, marzymy, walczymy ze Smokami-Cieniami. Dopiero jednak uświadomienie sobie sensu owych zmagań (...) może nadać naszemu życiu Sens.”10

Połączenie powyższych myśli i uzupełnienie ich pomniejszymi, lecz nie mniej ważnymi elementami sposobu życia i postrzegania świata (których tu nie przytoczę), daje w moim odczuciu zarys funkcjonowania, które nazwałem religijnością indywidualną. Podmiot kierujący się taką filozofią jest dalece odtradycjonalizowany, zdystansowany do siebie i otoczenia, czerpie radość z życia takim jakim ono jest, a także na drodze zwalczania lęków często szuka wyzwań i nowości. Religijność indywidualna jako zjawisko wymyka się pełnemu opisowi, jako że w jego obrębie jest tyle postaw ilu ludzi indywidualnie zagłębiających się w sferę ducha. Powyższa iluzja „nadczłowieka”, utopijnej postaci jaką powyżej stworzyłem, wymaga jednak dekonstrukcji... Zacznę od tego, iż dla wielu osób wchodzących na tę ścieżkę w zasadzie kończy się ona na czytaniu i tworzeniu wyobrażeń, w związku ze swoim życiem i rozwojem. Wynikać to może z braku odwagi na podjęcie praktycznych działań, nieumiejętności wprowadzenia pewnych koncepcji w życie lub wiele innych czynników psychologicznych, czy związanych z krajobrazem kulturowym w jakim dana jednostka się wychowała. Idąc dalej tym tropem człowiek jako istota społeczna napotyka w tego typu religijności problem z brakiem potwierdzenia. Ponieważ często skuszony obietnicą oświecenia czekającego „tuż za rogiem” obiecywanego w niektórych publikacjach traci zapał i zniechęca się, gdy pewne praktyki nie dają oczekiwanego rezultatu. Innym brakiem potwierdzenia jest niepewność związana z tworzeniem i poszukiwaniem własnej (osobistej) drogi rozwoju. Religie dają gotowy model, wszystko jest jasne, są autorytety, są kościoły, a w ławce siedzi wielu ludzi - tłum dodaje odwagi i potwierdza prawdziwość i skuteczność wykonywanych praktyk, natomiast tu człowiek jest sam wobec ogromnej ilości praktyk wywodzących się ze wszystkich stron świata i znów brak potwierdzenia ze strony tradycji, a ludzka intuicja nie zawsze ma na tyle silny głos by ją usłyszeć i móc za nią podążać. Następstwem jest częsty zwrot ku „autorytetom” miejskiego folkloru ezoterycznego. Jest ich bardzo wielu i niestety duża ich część okazuje się pseudo-autorytetami, których usługi i doradztwo są bardzo drogie. Nawet zakładając, że powyższe przeszkody zostały pokonane, co w końcu nie jest, zgodnie z moimi obserwacjami, aż taką rzadkością, pozostaje mozolna praca z transformacją własnego, od dzieciństwa zaszczepionego, postrzegania świata, poglądów, relacji społecznych. Potwierdzają się słowa K. R. Poppera, że im więcej wiemy tym większy staje się ogrom tajemnicy.

Religijność indywidualna nie jest zjawiskiem nowym. Można spotkać jej ślady w międzywojennej antropozofii, teozofii i okultyźmie. Wcześniej w tajnych stowarzyszeniach wolnomularskich. Jej źródła sięgają hermetyzmu starożytnego Egiptu, żydowskiej kabały, jogi, wierzeń pogańskich. Nie da się jednak pominąć faktu, że współcześnie zjawisko to nasila się coraz bardziej. Przyczyn doszukiwałbym się przede wszystkim w znacznie poszerzonym dostępie do informacji związanym z globalizacją i rozwojem technologii. Świat się znacznie „skurczył” dzięki szybkim środkom transportu oraz nieograniczonym możliwościom komunikacji, a w następstwie poszerzyły się horyzonty ludzi. Obserwacja innych kultur kazała uczestnikowi nowoczesnego społeczeństwa euro-amerykańskiego dokonać rewizji własnego światopoglądu. Połączyło się to także z kryzysem autorytetu kościoła i w wielu wypadkach, także nauki.

W Polsce mimo deklaracji przez ponad 90% obywateli wyznania rzymsko-katolickiego z każdym rokiem maleje liczba uczestników niedzielnych mszy. Naukowcy komponują teorie z pogranicza nauki i filozofii, które obalają tradycyjny obraz dualistycznego i mechanicznego świata Kartezjusza i Newtona (fizyka kwantowa, teoria strun, teoria chaosu w matematyce, teoria pól morfogenetycznych w biologii). Przy czym sposób funkcjonowania ludzkiego umysłu pozostaje bez jednoznacznych wyjaśnień ze strony świata nauki. Do powyższych trzeba dołączyć ogrom chorób z jakimi współczesna medycyna sobie nie radzi, jej klęski decydują o dynamicznym rozwoju medycyny alternatywnej. Kolejnym elementem wpływającym na ten zwrot ku subiektywnej duchowości11 jest współczesny styl życia w dużych aglomeracjach miejskich zarówno w Polsce jak i na świecie zdominowany przez pośpiech, pogoń za karierą. Jest to wysoce stresogenne środowisko, a nie znalazłszy oparcia w powyższych instytucjach jednostka rozpoczyna własne poszukiwania, w przesyconym materializmem świecie stara się go na nowo zaczarować.
Nawiązywanie do i zrywanie z terminem „new age” jako określającym zjawiska analogiczne do religijności indywidualnej.

Gdy weźmiemy do ręki literaturę naukową badającą zjawisko „nowej ery” okaże się, iż w wielu aspektach jest ono zbudowane na tych samych koncepcjach czy wierzeniach co opisana przeze mnie powyżej religijność indywidualna. Na pierwszym miejscu pojawi się holizm, ukierunkowanie na wewnętrzną transformację jednostki, indywidualizm, detradycjonalizacja, która „dowartościowuje hasła autonomii i wolności, czyni z jednostki przewodnika po problemach etyki i sędziego w sprawach odpowiedzialności. W przypadku Nowej Ery towarzyszy jej także tendencja, którą Heels nazwał perenializmem, od łacińskiego określenia philosophia perennis (‘filozofia wieczysta’),(...). Perenializm oznacza relatywizację rozmaitych tradycji do unifikującej, wspólnej perspektywy i wyraża się przekonaniem, że tę samą wiedzę można odnaleźć we wszystkich tradycjach religijnych.”12

Pojawiają się jednak duże różnice jak na przykład „wodnikowy”- od „ery wodnika”, millenaryzm, czyli wiara w zbliżanie się do momentu w historii ludzkości, w którym nastąpią ogromne zmiany na skalę globalną, ludzkość przejdzie kolektywnie na wyższy poziom świadomości, nadejdzie nowy Mesjasz, nastąpi koniec świata, i tym podobne zdarzenia. Millenaryzm ma swoje źródło w obliczeniach astrologicznych, według których jako ludzkość przechodzimy teraz z wielkiego roku Ryb do wielkiego roku Wodnika.13 Każdy z takich okresów trwa około 2160 lat. Era ryb zaczęła się w okresie narodzin Chrystusa i teraz dobiega końca. Era Wodnika to czas kiedy to „ludzkość napełni się światłem, które poszerzy jej możliwości życia i zmieni podejście do spraw światowych.”14 Otóż to zjawisko w obrębie religijności indywidualnej z jaką spotkałem się w trakcie moich badań jest bardzo rzadkie i raczej marginalne, ponieważ było ono charakterystyczne właśnie dla rozwoju „new age” w okresie sprzed końca XX wieku i przejścia w nowe milenium.

Jak już wspomniałem we wstępie, uważam termin „new age”, „nowa era” oraz inne jego odmiany (era wodnika, age of aquarius) za współcześnie nieadekwatne w stosunku do zjawisk miejskiego folkloru ezoterycznego. Pierwszy dość banalny, aczkolwiek istotny argument przemawiający za rezygnacją w świecie naukowym z tej terminologii jest jej nie- aktualność. Dla przykładu już w połowie lat dziewięćdziesiątych największa sieć angielskich księgarni przemianowała dział książek zatytułowany „New Age” na „Mind, Body, Spirit”. Wyraźnie wskazuje to, że już w tamtym okresie środowisko bezpośrednio zainteresowane tematem odcinało się od hasła nowej ery. Wydaje mi się, iż antropolog powinien brać pod uwagę samookreślanie się swego „przedmiotu badań” gdyż mówi to wiele o danej grupie. Nadal po ponad dziesięciu latach naukowcy świetnie się czują używając terminologii., która z dawna wydaje się nieaktualna dla grupy nią określanej. Sami badacze sceptycznie wypowiadają się na temat wodnikowego hasła. „ New Age to bez wątpienia termin-parasol, który obejmuje niesłychaną różnorodność grup i tożsamości.”15 Czy zatem w ten sposób użyty termin cokolwiek opisuje? „Samo pojęcie New Age krąży w wyjątkowo dziś rozległej przestrzeni publicznej i jest poddawane nieustannym przewartościowaniom. (...)

Wśród badaczy nie brak więc takich, którzy postulują zarzucenie stosowania definicyjnie nieostrego terminu Nowa Era.”16 Pozostaje jednak wielu, którzy trzymają się przyjętej terminologii uzasadniając to faktem, iż obrosła one w pewne utrwalone znaczenia, lecz czy na pewno? Jedna grupa określa zjawisko jako kwintesencję nowoczesności, inna jako charakterystyczne dla kultury ponowoczesnej. Dla Sutcliffe’a (Children of the New Age: a History of Spiritual Practices)17 to zsubstancjonalizowane przez naukowców zjawisko w ogóle nie istnieje. Istnieją jedynie duchowe poszukiwania, które podejmowano od końca XIX wieku. Na koniec przedstawię krótko podejście pewnych jednostek z grona ludzi uprawiających indywidualny rozwój duchowy. Oprę się tu na artykułach pochodzących z miesięcznika „Taraka”, w którym to poświęcono temu tematowi kilka artykułów.

Myślę, że należało by tu zacząć od wspomnienia o „duchowych mistrzach” nowej ery, którzy zaczęli licznie przybywać do Stanów Zjednoczonych w latach sześćdziesiątych oraz o tych, którzy wyłonili się spośród samych Amerykanów. Bez trzymania się żadnej kolejności i zagłębianie we wkład pojedynczych postaci wymienię tu kilku, którzy pojawiają się w artykule W. Jóźwiaka18 oraz przez wielu ludzi są uznawani za „twórców” ruchu new age: „Trungpa, Rajneesh, Prabhupada, Nydahl, Castaneda, Leary, Ichazo(...) Monroe (który latał w ciele astralnym), Moody (który zbadał pośmiertne przechodzenie dusz przez tunel), Sheldrake (który odkrył u materii zdolność do uczenia się) i Capra, który widział już jak nowa era wypączkowuje nową fizykę i nową politykę. (Dziś zdumiewa naiwność jego wizji.) Na rozległych poboczach tego ruchu działali Mindell w psychoterapii i Grotowski w teatrze i para-teatrze.”19

Na co chciałbym zwrócić szczególną uwagę w tych postaciach to fakt, iż „Z punktu widzenia tych poszukiwaczy, niu-ejdżu mogłoby nie być, albo, więcej: nie było go! Dla ich narracji cały ten zgiełk był niepotrzebnym szumem.”20 Wychodząc poza terminologię, a wkraczając na teren tego co pod hasłem nowej ery się kryje pojawia się tu obfita krytyka właśnie ze strony tych ludzi, którzy także są w tą new age’ową „szufladkę” wrzucani: „Irytująca (...) w niuejdżu jest jego nieautentyczność. Tylko jak znaleźć granicę, która oddziela to co autentyczne od nieautentycznego? Niuejdż sprawia wrażenie komercyjnej, plastikowej mieszanki. Kusi pomyśleć, że tak naprawdę całego tego zjawiska, ruchu czy też formacji wcale nie ma, a tylko jest ona konstruowana przez własną (tzn. niuejdżową) prasę, tv, własne sklepy, kluby, szkoły, organizatorów kursów itd. Kusi pomyśleć, że niuejdżu, tak jak go przedstawiłem lub raczej skarykaturowałem, nie ma, a tylko taki jego obraz jest tworzony wciąż od nowa dla potrzeb komercji. Bo przecież za leczniczymi masażami stoi wysiłek wielu lat ludzi, którzy całe swoje życie poświęcili na przetarcie dróg i zbadanie technik. Za horoskopami stoi autentyczna pasja ludzi.”21 Innym krytykowanym aspektem jest właśnie bezkrytyczność new age’u. Czyli akceptacja i wiara we wszystko co w kręgu tym się pojawi jako „własne” czyli new age’owe. Brak jest w tym kręgu wewnętrznych kryteriów na to co jest właściwe temu zjawisku, a co jest po prostu komercyjnym śmieciem bądź dalece posuniętą fantazją.

Jak widać powyżej, argumenty przeciwko new age są liczne i wielorakiego pochodzenia, zatem jestem zdania że należałoby przeanalizować ten problem na nowo i w nowym świetle, biorąc pod uwagę wszystkie zainteresowane strony, bo czyż zadaniem nauki nie jest w miarę możliwości obiektywizowanie rzeczywistości jaka nas otacza i procesów w niej występujących, a przynajmniej próba jak najdokładniejszego jej oddania. Czasem należy zerwać z tradycją „utartych” pojęć by móc odkryć nowe aspekty tematu, które wcześniej były niewidzialne, bo przysłonięte nieadekwatnością języka...

New Age, charakterystyka, świadectwa zaniku oraz spuścizna wodnikowej ery.
Moją intencją jest krótka charakterystyka ruchu nowej ery jakim był on w swym rozkwicie z jednoczesnym założeniem, że takie zjawisko już nie istnieje, istnieje natomiast miejski folklor ezoteryczny oraz w jego obrębie ścieżki religijności indywidualnej wzbogacone o to, co era wodnika ze sobą przyniosła.

Sądzę, że charakterystykę ruchu new age należałoby rozpocząć od przedstawienia „fali” na jakiej ten ruch zaistniał, zarówno medialnie jak i społecznie. Mam tu na myśli kontrkulturę lat sześćdziesiątych, czyli największy w ubiegłym stuleciu „bunt przeciwko utylitaryzmowi nowoczesnej cywilizacji, przeciw jej instrumentalizmowi, funkcjonalizmowi, przeciw wszystkiemu, co zabija duchowe i niekomercyjne dążenia człowieka.”22 Kontrkultura zakładała możliwość zrzucenia całego bagażu kulturowego, postulowała rozpoczęcie wszystkiego od nowa, ale w oparciu o inne źródła niż dominująca i etnocentryczna cywilizacja euro-amerykańska. Nastąpił zatem zwrot ku obcym kręgom kulturowym, zwłaszcza Indiom oraz społecznościom plemiennym żyjącym blisko natury. Podstawy filozoficzne dali nowej erze bitnicy lat 50, ale zaistniała ona dzięki hippisom lat 60.

Nowa era – nowy początek, rewolucja kulturowo-świadomościowa. Poza wieloma mistrzami zarówno rodzimymi jak i pochodzenia azjatyckiego, podwalinami new age’u były środki halucynogenne: LSD, Psylocybina, Meskalina, z czasem także DMT. „New-age, jako ruch i kulturowa moda powstał (jak mi się wydaje, głównie dlatego), ponieważ wielka i rosnąca liczba wykształconych i wpływowych osób, głownie w Stanach, szukała światopoglądu, w którym NIE BYŁYBY NIEWAŻNE ich doświadczenia z enteogenami - LSD, psylocybiną, ayahuaską itd.”23 - które w swym antycznym oraz rdzennym i głęboko autentycznym kontekście (Szamanizm) rozpoznawane są właśnie jako sakrament. Wspomniany zwrot ku innym kulturom, zwłaszcza tym „pierwotnym” usankcjonował jeszcze jeden istotny aspekt charakterystyczny dla wodnikowej ery, a mianowicie wagę jaką przykładano do inicjacji, istnieją poglądy dobitniej to wyrażające, które mówią o tym, iż był to generalnie ruch inicjacyjny na rzecz całej ludzkości. Zakładał inicjację w wyższe stany świadomości, w stan oświecenia. Na pewnym poziomie była to także kontynuacja pewnych wątków z końca XIX i początku XX wieku, jak teozofia, antropozofia czy okultyzm. Ten millenarystyczno- holiczny ruch transformacji świata trwał przez lata 70 i 80 powoli zamierając, komercjalizując się aż zaniknął zupełnie, przy czym jego siła oddziaływania w Polsce nigdy nie dorównała „Zachodowi”.

Gdy pójdziemy do księgarni i skierujemy do półki z działem „ezoterycznym”, czy znajdziemy współczesne publikacje z „New Age” w tytule? Książkę z wizją transformacji ludzkości wraz z nadejściem ery wodnika, wejściem w nowe milenium? Pomimo skali buntu lat 60 i jego ukierunkowania na zmianę kształtu „naszej” cywilizacji trudno uchwycić przeobrażenia w polityce, nie widać odwrócenia się od konsumpcji, bądź większych oddziaływań tego ruchu na chrześcijaństwo czy islam. Owszem buddyzm w Polsce został rozpropagowany wraz z hasłami nowej ery, podobnie joga. Nie można jednak powiedzieć, że takie zjawisko nie istniało wcześniej, gdyż tematyka szeroko pojętego rozwoju duchowego, w tym także wspomnianych dziedzin, była znana i upowszechniana w kraju w czasach poprzedzających pierwszą wojnę światową, jak i zdecydowanie na większą skalę w wyzwolonej Polsce lat 20 i 30. „Na przykład 1 lipca 1906 roku otwarto w Warszawie pięciuset tomową Wypożyczalnię Dzieł Spirytystycznych.”24 Natomiast w II RP funkcjonowało osiem dużych periodyków o omawianej tematyce oraz liczne pomniejsze. Zatem jak widać wraz z nową erą nie pojawiły się formy rozwoju a jedynie tradycyjne ścieżki o przeobrażonej konfiguracji, wielokrotnie zreinterpretowane i wzbogacone nowymi podejściami.

Z punktu widzenia uczestników miejskiego folkloru ezoterycznego to co new age wniósł w tą sferę to wzmocnienie „szeregów” tej grupy społecznej, upowszechnienie wiedzy, która wcześniej była mniej dostępna. Ponadto umożliwił zaistnienie tego zjawiska na szerszym forum społecznym, dzięki czemu zostało ono zauważone także przez świat akademicki, jako proces o dużym zasięgu społecznym i wymagający zbadania, w następstwie czego mamy obecnie kilka publikacji eksplorujących ten fenomen.

****

Przypisy

6 Clifford Geertz, Opis gęsty- w stronę interpretatywnej teorii kultury, w: Marian Kempny, Ewa Nowicka (wyb.) Badanie kultury: Elementy teorii antropologicznej, Warszawa, 2003, s. 57.

7 Magdalena Radkowska, W poszukiwaniu zaginionej śmierci, czyli Ars moriendi dzisiaj, Polska sztuka ludowa. Konteksty. Antropologia kultury, etnografia, sztuka, Vol. LII, nr 2, 1998, s. 55.

8 Ibidiem.

9 Mircea Eliade , Mity, sny i misteria, Wydawnictwo KR, Warszawa, 1999, s. 273- 277.

10 Edi Pyrek, Inicjacja. Rzecz o poszukiwaniu wizji, Wydawnictwo PEGAZ, Lublin, 1996, s. 156.

11 Przez subiektywną duchowość rozumiem indywidualnie kierowany rozwój duchowy, w przeciwieństwie do rozwoju podyktowanego dogmatami religijnymi.

12 Dorota Hall, New Age w Polsce. Lokalny wymiar globalnego zjawiska,, Wydawnictwa Akademickie i Profesjonalne, Warszawa, 2007, s.62-63.

13 Wielki rok pochodzi z terminologii astrologicznej i oznacza okres wynoszący w przybliżeniu 2160 lat.

14 Bailey (1936) 1991, s. 276, za Ibidiem, s.44.

15 York, 1995, s. 1, za Ibidiem, s. 60.

16 Ibidiem, s.19.

17 Steven Sutcliffe, Children of the New Age: a history of spiritual practises, Routledge, UK, 2002, cytat za D.Hall..

18 Wojciech Jóźwiak, Titanic New-Age zatonął, Taraka, październik 2006. (www.taraka.pl)

19 Ibidiem.

20 Ibidiem.

21 Wojciech Juźwiak, Parapsyka czyli jak zwięźle nazwać new-age, okultyzm, parapsycholgię i inne "para", Taraka, listopad 2002. (www.taraka.pl)

22 Adam Zamojski, New Age. Filozofia, religia, paranauka, Zakład Wydawniczy >>NOMOS<<, Kraków, 2002, s. 120.

23 Wojciech Jóźwiak, Szamanizm po new-age’u, Taraka, kwiecień 2006.(www.taraka.pl)

24 Dorota Hall, New Age w Polsce. Lokalny wymiar globalnego zjawiska,, Wydawnictwa Akademickie i Profesjonalne, Warszawa, 2007, s. 106.

25 Edi Pyrek, Inicjacja. Rzecz o poszukiwaniu wizji, Wydawnictwo PEGAZ, Lublin, 1996 s. 27.

*

fragment pracy dyplomowej: Wojciech Wieconkowski: Religijność Indywidualna. Zarys neoszamanizmu w obrębie „miejskiego folkloru ezoterycznego” we współczesnej Polsce. 19.07.2008
żródło:http://www.szaman.civ.pl/wortal/artykuly/divis-religijnosc.html

Data utworzenia: 24/03/2012 @ 21:07
Ostatnie zmiany: 26/03/2012 @ 02:00
Kategoria : =>> ART. PRZEKROJOWE
Strona czytana 16442 razy


Wersja do druku Wersja do druku

 

Komentarze

Nikt jeszcze nie komentował tego artykułu.
Bądź pierwszy!

 
Trzecie Oczko
monastery-picture07.jpgdiveevo.jpgmonastery-mont-saint-michel.jpgbahaisquare.jpegmeteora_monastery.jpgCamedolite-Monastery.jpgjasna-gora.jpgOrvieto.jpgmonastery-picture04.jpgjvari.jpgsantuario-tokio-japon.jpgmonastery-picture08.jpgneamt-monastery-moldova.jpgdracula_mnsnagov.jpg0-bhutan.jpgthiksey-gompa-in-ladakh.jpgmonastery-picture05.jpgmonastery-picture03.jpgpoblet.jpgIonaAbbey.jpgjericho-st-georges-monastery.jpgManastirea_Sinaia.jpgSofia.jpg0-armenia.jpgmonastery-picture06.jpgbud101.jpg0-Jvari Monasteri-Georgia.jpggreek.jpgmonastery-picture02.jpgmonastery-picture01.jpg
Rel-Club
Sonda
Czy jest Bóg?
 
Tak
Nie
Nie wiem
Jest kilku
Ja jestem Bogiem
Ta sonda jest bez sensu:)
Prosze zmienić sondę!
Wyniki
Szukaj



Artykuły

Zamknij => WISZNUIZM <<==

Zamknij - Japonia

Zamknij BUDDYZM - Lamaizm

Zamknij BUDDYZM - Polska

Zamknij BUDDYZM - Zen

Zamknij JUDAIZM - Mistyka

Zamknij NOWE RELIGIE

Zamknij NOWE RELIGIE - Artykuły Przekrojowe

Zamknij NOWE RELIGIE - Wprowadzenie

Zamknij POLSKA POGAŃSKA

Zamknij RELIGIE WYMARŁE - Archeologia

Zamknij RELIGIE WYMARŁE - Bałtowie

Zamknij RELIGIE WYMARŁE - Manicheizm

Zamknij RELIGIE ŻYWE - Konfucjanizm

Zamknij RELIGIE ŻYWE - Satanizm

Zamknij RELIGIE ŻYWE - Sintoizm

Zamknij RELIGIE ŻYWE - Taoizm

Zamknij RELIGIE ŻYWE - Zaratustrianizm

-

Zamknij EUROPA I AZJA _ _ JAZYDYZM* <<==

Nasi Wierni

 8115280 odwiedzający

 380 odwiedzających online