Religioznawstwo
Zagadnienia Religijne
Europa Pogańska
Azja
Hinduizm i odłamy
Judaizm i odłamy
Chrześcijaństwo i odłamy
Islam i odłamy
Afryka
Ameryka
Australia i Oceania

==>> WPROWADZENIE - Chrześcijaństwo 1

Chrześcijaństwo 1
Kanon chrześcijański powstawał przez prawie czterysta lat. Składa się nań 27 pism tzw. Nowego Testamentu (w przeciwieństwie do żydowskiej Tanach, czyli Starego Testamentu): cztery Ewangelie (Marka, Mateusza, Łukasza i Jana), Dzieje Apostolskie (przypisywane redaktorowi Ewangelii według św, Łukasza, którym miał być uczeń Apostoła Pawła), Listy Apostolskie (czternaście przypisywanych Pawłowi, jeden Jakubowi, dwa Piotrowi, trzy Janowi, jeden Judzie) oraz Apokalipsa (Objawienie) przypisywana Janowi. W całej tej literaturze Stary Testament często bywa interpretowany w sposób alegoryczny, jako proroctwo nadejścia Mesjasza, Jezusa Chrystusa. Prawdę mówiąc, jego włączenie do chrześcijańskiego kanonu bardzo wcześnie napotkało opór ze strony Marcjona z Synopy (ok. 80-155). Zagadnienie to rozpatrywał na nowo Marcin Luter (1527 i 1537) oraz niemiecki ewangelizm aż do początku XX wieku (Adolf von Harnack).

Autentyczność pism Nowego Testamentu stanowi przedmiot trwającej od pięciuset lat debaty. Najdawniejszą warstwę kanonu (ok. 50-60) stanowią Listy Pawła, o ile są autentyczne. Natomiast niektóre inne Listy kanoniczne powstały dopiero w pierwszej połowie II wieku, kiedy ich domniemani autorzy już nie żyli.

Ewangelie z kolei zostały napisane późno i opierają się na różnych tradycjach. Trzy pierwsze (Mateusza, Marka i Łukasza) noszą miano synoptycznych z powodu istniejących między nimi podobieństw, sprawiających, że można je ze sobą zestawić w trzech kolumnach. Najstarsza jest Ewangelia Marka, spisana ok. 70 r. Dwie pozostałe (ok. 80 r.) naśladują Marka oraz drugie źródło nazywane Q. Powstała niedługo przed rokiem 100, Ewangelia tzw. Jana jest bardziej ezoteryczna i zawiera wyraźne elementy platońskie, zwłaszcza przy asymilacji Chrystusa z Logosem Boga, który jest boskim planem architektury świata. Z drugiej strony Ewangelia Jana zawiera bardzo negatywny pogląd na świat społeczny (zwany "tym światem"), rządzony przez diabła, który jawi się raczej jako przeciwnik niż jako sługa Boży. Koncepcje te nazbyt często porównywano z gnostycyzmem i z literaturą esseńczyków z Qumran, co dowodzi jedynie, że niektóre pisma Nowego Testamentu są na tyle niejasne, że dopuszczają najróżniejsze teorie. Prawdą jest, że z pewnością esseńczycy, a być może już i gnostycy należeli do intelektualnego klimatu epoki.

Jezus Chrystus

Jezus Chrystus, żydowski prorok z Nazaretu w Galilei, urodzony na początku naszej ery i ukrzyżowany, jak głosi tradycja, wiosną roku 33, znajduje się w centrum religii chrześcijańskiej. Jego życie i krótką karierę mesjasza opisują Ewangelie. Źródła historyczne z epoki nie zawierają niemal żadnych informacji o Jezusie, do tego stopnia, że pewien radykalny nurt mitologiczny podawał w wątpliwość, jakoby Jezus w ogóle istniał. Jego istnienie, choć powszechnie dziś przyjęte, nadal napotyka wiele problemów historycznych.

Jezus z Ewangelii jest synem Maryi, żony cieśli Józefa. Po przyjęciu chrztu z rąk Jana Chrzciciela, proroka skazanego później na śmierć przez marionetkowego króla Heroda, Jezus zaczyna nauczać i czynić cuda. Nie sposób odtworzyć pierwotnego przesłania, jakie głosił. Jakkolwiek chrześcijaństwo uchodzi za religię pokojową, Jezus prawdopodobnie utrzymywał podejrzane kontakty z zelotami, bojownikami i fundamentalistami żydowskimi, których celem było położenie kresu rzymskiej okupacji Palestyny. S.G.F. Brandon twierdzi wręcz, że kontakty te były bardzo ścisłe. Jakkolwiek było, postawa Jezusa nie miała Mu zjednywać przychylności żydowskich władz religijnych, które pojmały Jezusa i przekazały w ręce rzymskiej sprawiedliwości. Oskarżenie jest niejasne; wydaje się jednak, że to, co dla niektórych było bluźnierstwem, dla innych było podżeganiem do buntu. Po pobieżnie przeprowadzonym dochodzeniu, w którym Piłat (według ostrożnych autorów Ewangelii, nie chcących szokować władz rzymskich) postanawia powierzyć wydanie wyroku ludowi żydowskiemu, Jezus zostaje ukrzyżowany przez rzymskich żołnierzy pod prawdopodobnym zarzutem, iż jest fałszywym mesjaszem. Umiera i tego samego dnia zostaje pogrzebany.

Jednym z najbardziej zawiłych problemów, z jakimi musiała się zmierzyć (zresztą bez powodzenia) nowożytna krytyka, było ustalenie w przybliżeniu, co Jezus sądził o samym sobie. Czy uważał się za Syna Bożego? Za mesjasza (i jakiego mesjasza)? Za proroka? Jakkolwiek było, Jezus z Ewangelii działa jako wysłannik potęgi przewyższającej samą Torę, którego celem jest przyprowadzić grzeszników do Boga i zapowiedzieć nadejście Królestwa Bożego. Niezaprzeczalnie Jezus nazywał Boga swojskim słowem Abba ("tatuś"), można jednak wątpić, czy darzył Boga takim synowskim uczuciem, jak to wyobrażały sobie następne pokolenia, pozostające pod wpływem platonizmu, któremu nie był obcy pogląd głoszący, że świat archetypów został wcielony w istotę ludzką. Ewangelie synoptyczne dość często nadają Jezusowi tytuł Syna Człowieczego (używany przez proroka Daniela), którego znaczenia kontekstualnego nie sposób, niestety, określić (w języku aramejskim oznacza on po prostu "człowieka"). Uczniowie nazywali Jezusa Masziah, Mesjaszem (namaszczonym), to znaczy uświęconym, po grecku christos. Skoro został ukrzyżowany pod napisem "Jezus z Nazaretu, król żydowski", to prawdopodobnie uważano, że czuł się przynależny do królewskiego rodu Dawidowego. Nie wydaje się jednak, by kiedykolwiek otwarcie głosił swą tożsamość mesjasza. Zagadkowa postać; umarł, zaś Jego uczniowie utrzymywali, że po trzech dniach zmartwychwstał i pozostał wśród nich przez czterdzieści dni (Dzieje Apostolskie, 1,3; według apokryficznych tradycji gnostyków tych dni było znacznie więcej). Jednak w czasach, kiedy chrześcijaństwo było tylko jedną z sekt żydowskich, takie sekty jak ebionici uważały Jezusa za zwykłego proroka i nie wierzyły w Jego zmartwychwstanie. W centrum chrześcijańskiego przesłania zmartwychwstanie umieścił Paweł.

Paweł z Tarsu

Paweł z Tarsu, genialny ideolog chrześcijaństwa, to złożona osobowość. Naprawdę nazywa się Saul i pochodzi z żydowskiej rodziny z diaspory, dostatecznie zamożnej, by obok solidnej znajomości Tory zapewnić mu klasyczne wykształcenie. Jest obywatelem rzymskim i faryzeuszem. Początkowo prześladuje chrześcijan, ale ujrzawszy zmartwychwstałego Chrystusa na drodze do Damaszku, nawraca się. Wkrótce potem rozpoczyna działalność misyjną, polegającą na rozpowszechnianiu chrześcijaństwa poza obrębem judaizmu, wśród pogan. Około roku 48 Paweł i jego towarzysze, spędziwszy dwa lata w Azji Mniejszej, udają się w podróż do Europy. Zakładają Kościół w Filippi, w Tessalonice, w Koryncie. Podczas gdy judaizujący odłam w Jerozolimie wciąż uważa chrześcijaństwo za gałąź judaizmu i wymaga obrzezania i poszanowania normatywnych nakazów Tory, Paweł podejmuje śmiałe zadanie uwolnienia chrześcijaństwa od judaizmu, przeciwstawiając porządek Prawa wolności, jaką cieszy się chrześcijanin w błogosławionym porządku Wiary. Ten moment kryzysu i napięcia między Pawłem a macierzystym Kościołem w Jerozolimie kierowanym przez Jakuba, brata Jezusa, i Piotra, stanowi przedmiot Listu Pawła do Galatów z Azji Mniejszej (ok. 53 r.). Działalność Pawła w Efezie kończy się jego uwięzieniem. Odnajdujemy go później w Koryncie, gdzie przygotowuje on swą misję do Rzymu oraz Hiszpanii. Ok. 57 r. odwiedza Jerozolimę i planuje podróż do Rzymu. Zatrzymuje się w Cezarei, gdzie zostaje uwięziony na dwa lata, ale argumentując, że jest rzymskim obywatelem, domaga się, by przesłuchał go cesarz osobiście. W ten sposób ok. 60 r. dociera do Rzymu. Dwa lata później, za panowania Nerona, zostanie skazany na śmierć.

Ortodoksja chrześcijańska

Chrześcijańska ortodoksja to wynik procesu, który trwa trzysta pięćdziesiąt lat i krystalizuje się jako system złożony z wielu współzależnych podzbiorów, których funkcjonowanie wypływa albo z wewnętrznego mechanizmu rozchodzenia się dwóch wielkich nurtów w obrębie teologii chrześcijańskiej (nurtu żydowskiego i nurtu platonizującego), albo ze współoddziaływania podsystemu centralnego i podsystemów grawitujących wokół chrześcijaństwa (jego "herezji"), a nie będących właściwie chrześcijańskimi.

Pierwszym myślicielem, miał odmienne zdanie, określając w ten sposób początki ortodoksji, był Marcjon z Synopy (ok. 80-155), bogaty armator z Pontu, którego doktrynę i dary Kościół rzymski odrzucił. Męczennik Justyn (ok. 100-165), pierwszy chrześcijański apologeta, rzeczywiście ukazuje go w latach 150-155 jako zagorzałego wroga religii i ucznia gnostyków. Jako pierwszy w historii teolog biblista Marcjon dochodzi do wniosku, że Nowy Testament nie głosi tego samego Boga co Stary Testament. W ten sposób tylko zaostrza uczyniony przez Pawła rozłam między judaizmem a chrześcijaństwem. Klęska Marcjona i Kościoła marcjonickiego wykazuje jednak, że ortodoksja nie zamierza odrzucać biblijnej spuścizny, która służy jako prefiguracja zbawienia dokonanego przez ofiarę Jezusa Chrystusa, a także jako uzasadnienie pojawienia się historycznej misji Jezusa. Usuńcie Stary Testament, wydaje się mówić Kościół, a zniknie człowiek Jezus.

Gnostycyzm to chronologicznie drugi (o ile nie pierwszy) wielki przeciwnik głównego nurtu chrześcijaństwa. Pierwszym herezjologiem zaciekle go zwalczającym był Ireneusz z Lyonu (ok. 130-200), a po nim Hipolit Rzymski (zm. 235 r.). Istnieje cała gama poglądów gnostyckich, dotyczących relacji z judaizmem i chrześcijaństwem (zob. Couliano, Gnoses dualistes d'Occident, Paris 1990); nie pozbawione racji jest jednak stwierdzenie, że gnostycyzm silniej podkreśla niższość świata i jego stwórcy, niż by na to wskazywało wspólne platońskie pochodzenie gnozy i chrześcijaństwa. Dlatego niektórzy Ojcowie Kościoła, którzy skądinąd wysławiają dziewictwo (potępiając niekiedy prokreację i zaślubiny), nie przyjmą poglądu, że świat jest zły. Niektórzy z nich, jak Tertulian z Kartaginy (ok. 160-220) przyjmą podwójny standard, oskarżając gnostyckich przeciwników o to, co gdzie indziej sami głosili. Inni, jak Klemens Aleksandryjski (zm. ok.r. 215), uznają niezaprzeczalną wyższość objawienia Mojżeszowego nad filozofią grecką, ale przyjmują również istnienie "gnostyckiej" elity chrześcijańskiej, która dostępuje poznania prawdy niedostępnej dla zwykłych wyznawców. W końcu jednak między chrześcijaństwem a gnostycyzmem pojawi się niemożliwa do przekroczenia bariera: chrześcijaństwo przyjmuje prawdę biblijnej Księgi Rodzaju i przyswaja Boga Tory, zaś gnostycyzm przemienia Boga Starego Testamentu w demiurga tego świata, przeciwstawiając go prawdziwemu Bogu, pierwszemu i jedynemu, odosobnionemu w niedostępnej niemal transcendencji. Przyjmując pojęcia Księgi Rodzaju chrześcijanie uznają, że świat jest dobry; znowu jednak zbliżą się do gnostyków w doktrynie o upadku pierwszej pary ludzi, zwłaszcza w interpretacji, jaką jej nada nawrócony manichejczyk Augustyn, biskup Hippony.

Przed Soborem w Nicei (325 r.) najbardziej liczącym się i najbardziej wpływowym, jeśli nie kłopotliwym, jest niewątpliwie Orygenes (ok. 185-254). Chrześcijanin i syn chrześcijańskiego męczennika (203 r.), prawdopodobnie studiuje filozofię u Ammoniusza Sakkasa, i tak jak Plotyn (205-270) zwalcza jako platończyk owych zbłąkanych braci, jakimi są gnostycy, ulegając przy tym ich wpływowi. Zaczyna pisać ok. 215 r., aby sprowadzić na łono Kościoła swego bogatego przyjaciela Ambrozjusza z Aleksandrii, który dał się zwieść subtelnościom gnozy szkoły Walentyna. W tych przygnębiających sporach wewnątrzkościelnych, które przybiorą na sile tylko po uznaniu chrześcijaństwa za religię państwową, Orygenes przyjmuje święcenia kapłańskie w Cezarei, ale zostaje złożony z urzędu przez biskupa Egiptu. Chyba stąd się bierze legenda o jego ekskomunikowaniu. Potępiony w V i VI wieku orygenizm już się bezpośrednio z nim nie wiąże, choć posługuje się jego imieniem.

Orygenes pisze przed wielkimi konfliktami trynitarnymi i chrystologicznymi IV wieku. Jego teologia nie jest więc przejrzyście sformułowana, co pozwala ją łatwiej obronić lub potępić, zależnie od przypadku. Jego alegoryczna egzegeza Biblii nie posuwa się dalej niż egzegeza prze-prowadzona później przez Ambrożego i Augustyna. Jako platończyk Orygenes wierzy w preegzystencję dusz, ale jego doktryna zachowuje odrębność wobec platońskiej czy hinduskiej metensomatozy. Jesteśmy w epoce, w której przeważa jeszcze traducjanizm Tertuliana utrzymujący, że nowa dusza powstaje w wyniku psychicznego zespolenia rodziców. Przyjęciu poglądu Orygenesa nie przeciwstawia się jeszcze żadna racja; nieobecność metensomatozy w Biblii musiała być niepodważalna.

Znaczenie dialektyki dwóch głównych nurtów pierwszej teologii chrześcijańskiej, nurtu judaizującego i nurtu platonizującego, wyraziście ukazał R.M. Grant poczynając od sporów chrystologicznych w Antiochii, gdzie chrystologia "uboga" zmierzyła się z chrystologią "bogatą", wywodzącą się z platonizmu, a rozwiniętą przede wszystkim przez Orygenesa w Aleksandrii. Chrystologia "uboga" zdaje się sięgać wstecz aż do Piotra (Dzieje Apostolskie 2, 22-36; 10, 38); obejmuje ona ebionitów, którzy dystansują się od teologii Pawła. Reprezentują ją trzy księgi Do Autolyka biskupa Teofila z Antiochii; stworzyła ona podwaliny tego, co zostanie później potępione jako "adopcjanizm": Jezus Chrystus urodził się człowiekiem i został przybranym Synem Bożym dopiero podczas chrztu w Jordanie. Przeciwnie, chrystologia "bogata", platońska, reprezentowana przez Ignacego i jego ucznia Tacjana, podkreśla przede wszystkim boskość Chrystusa. Chrystologia ta, związana z aleksandryjską filozofią Logosu, przeważy nad adopcjanizmem, który zostanie potępiony (264-268) w osobie herezjarchy Pawła z Samosaty, biskupa Antiochii. Spory staną się bardziej zaciekłe kiedy chrześcijaństwo, początkowo tolerowane (313 r.), potem popierane i przyjęte przez cesarza Konstantyna na łożu śmierci (zm. 337 r.), stanie się religią państwową (391 r.), wykluczając kulty pogańskie.

W IV wieku proces kształtowania się ortodoksji zyskuje zasadniczy wkład dzięki Ojcom Kapadockim, Bazylemu z Cezarei (ok. 329-379), jego przyjacielowi Grzegorzowi z Nazjanzu (ok. 329-391) i jego bratu Grzegorzowi z Nyssy (ok. 335-395), którzy umocnili dogmat o Trójcy, sformułowany ostatecznie na Soborze w Konstantynopolu w 381 r. Ojcowie Kapadoccy są orygenistami i neoplatończykami.

Pierwszy zachodni Ojciec Kościoła urodzony w religii chrześcijańskiej, Ambroży z Mediolanu (ok. 339-397), pochodzi z rodziny cesarskiej arystokracji. Jego teologia wzoruje się na Orygenesie i Filonie Aleksandryjskim i jest przepojona pismami innych autorów łacińskich.

W drugiej połowie IV wieku, kiedy teologia chrześcijańska święci triumfy, w epoce naznaczonej, niestety, wewnętrznymi walkami, w których Hieronim (ok. 347-420), tłumacz na łacinę Biblii zwanej Wulgatą, jawi się jako postać szczególnie agresywna, wyjątkowe miejsce zajmuje inny łaciński Ojciec Kościoła, Augustyn (354-430), biskup Hippony. Po dziewięciu latach wyznawania manicheizmu młody i ambitny orator afrykański, który osiada w Mediolanie (384 r.) uznaje, że przyszłość należy do chrześcijaństwa. Odchodzi od manicheizmu i w 387 r. przyjmuje chrzest z rąk Ambrożego. W 391 r. przyjmuje święcenia kapłańskie w Hipponie (Hippo Regius, dziś Annaba w Algerii), a w 395 r. zostaje tam biskupem. Dwa lata później pisze Wyznania, zwracając się do tych wszystkich, którym nie wystarcza życie ziemskie. A jednak doświadczenie życia ziemskiego musiało do czegoś posłużyć w karierze tego okazującego skruchę człowieka, gdyż opowiada się on przeciwko manichejskiemu odrzuceniu świata i przeciwko dominującemu w Afryce północnej Kościołowi donatystycznemu, wymagającemu czystości moralnej od księży. W istocie, w chrześcijańskiej herezjologii "donatyzm" będzie w końcu oznaczał kategorię (do jakiej zaliczają się na przykład waldensi), która odrzuca ważność ofiary ex opere operato, czyli jedynie na mocy działania kapłana; na efekt ofiary wpływa stan moralny kapłana, dokonuje się więc ona ex opere operantis. Zamknięty w bezlitosnej, autorytarnej doktrynie Augustyn nie zawaha się przed żadnym sposobem, by pokonać przeciwników, których w efekcie obróci w perzynę, wykorzystując bez skrupułów przeciwko nim siłę państwa. Manicheizm jednak nadal przez niego przemawia i poprzez niego staje się w pewnym sensie oficjalną doktryną Kościoła. Wszystko zaczyna się od doktryny o łasce, jaką głosi wierzący niezachwianie w wolną wolę mnich Pelagiusz (zm. 418 r.). Jego zdaniem, tak jak według wielu ówczesnych teologów, natura ludzka jest w swej istocie dobra i może czynić dobro nawet bez pomocy łaski.

Światłocień Augustyńskiego doświadczenia świata, nacechowanego silną odrazą do zmysłowej i płochej przeszłości, do której jednak biskup chyba często musiał tęsknić, nie harmonizuje z jednoznaczną jasnością poglądu Pelagiusza. Nie dla Kościoła świętych, lecz dla Kościoła grzeszników, takich samych jak on, Augustyn formułuje swą doktrynę antypelagiańską, uściślając, że każdy człowiek dziedziczy grzech pierworodny i w związku z tym jedynie łaska może mu przywrócić zdolność wyboru, tę samą wolność, która źle wykorzystana spowodowała upadek pierwszych przedstawicieli ludzkości. Oznacza to, że jedynie Adam i Ewa byli wolni, i że wybrali zło. Grzech pierworodny jest dziedziczny; każdy z nas przychodząc na świat jest wolny tylko w wyborze zła, ale pomoc łaski umożliwia wybór dobra. Łaska nie jest jednak przyznawana byle komu, ani dla jakichś oczywistych racji. Zostaje przyznana jedynie niektórym predestynowanym (praedestinati), dla jakichś tajemniczych racji znanych Bogu. Co więcej, liczba predestynowanych jest ograniczona do liczby upadłych aniołów, po których zostały wolne miejsca w niebie. Reszta ludzi należy do masy odrzuconych (massa perditionis), którzy nie dostąpią zbawienia. W obliczu schyłku cesarstwa rzymskiego Augustyn ustala w Państwie Bożym (413-427) całkowitą niezależność Kościoła od wszelkich systemów politycznych. Tę samą postawę przyjmuje jego zwolennik Orozjusz (418 r.): Cesarstwo upadnie, a Kościół przetrwa jego zdobywców.

Rzeczywiście, dni cesarstwa zachodniego były policzone. O ile u schyłku IV wieku brudni i zarośnięci mnisi egipscy, którzy zapuścili się aż do Rzymu, byli kamienowani przez tłum, to sytuacja całkowicie się zmienia, kiedy mury klasztorne stają się jedyną ostoją wobec anarchii, jaka szerzy się w kraju po upadku cesarstwa (476 r.). Benedykt z Nursji (ok. 480-543) zakłada monastyczny zakon benedyktynów i klasztor na Monte Cassino (ok. 529 r.). Bohater pustyni to samotny asceta, jak Antoni (ok. 300 r.), ale nazbyt trudno było osiągnąć ten ideał i nazbyt wiele było możliwości klęski. Cenobityczny ruch zapoczątkowany w Egipcie przez Pachomiusza (292-346) stwarza alternatywę, którą natychmiast podejmuje i propaguje Wschód: samotność zbiorową. Przenosząc ją na Zachód, Benedykt stwarza stosunkowo dobrze chronione ośrodki, których ostatecznym celem, jak nader trafnie dostrzega przenikliwy mnich Kasjodor (zm. 575 r.), będzie kształcenie intelektualnych elit zdolnych rozwinąć się, kiedy tylko okoliczności zewnętrzne okażą się bardziej sprzyjające. Pierwsza okazja wyłania się dopiero po utworzeniu cesarstwa karolińskiego (800 r.). Karol Wielki (768-814) ściąga na swój dwór najbardziej uczonych na Zachodzie zakonników i świeckich, jak Alkuin z Yorku (ok. 730-804), który zostanie opatem Saint-Denis (796 r.), historyk Paweł Diakon (ok. 720-795) itd. Ten prąd umysłowy przywraca w Europie świetność nauczania sztuk wyzwolonych (trivium oraz quadrivium) i przekształca klasztory w ośrodki zachowujące i krzewiące kulturę. Osadzone na mocnych fundamentach przez Grzegorza Wielkiego (590-604) papiestwo, uzasadniając istnienie cesarstwa, które wskrzesza w 800 r., aby zapewnić sobie doczesny miecz do walki z zagrożeniem z zewnątrz (Arabowie i muzułmańscy Berberowie zawładnęli w 711 r. Hiszpanią), tym samym stwarza sobie największego przeciwnika. Aż po czasy gibelina (zwolennika cesarstwa) Dantego życie w średniowieczu organizuje się zgodnie z uciążliwą dialektyką Cesarstwo-Kościół. Papież reformator Grzegorz VII (1073-85) ogłasza zasadę supremacji papieża nad wszelką władzą doczesną i odmawia cesarstwu (już niemieckiemu) prawa do przyznawania inwestytury kościelnej. W 1076 r. cesarz Henryk IV złożył z tronu papieża, na co papież zawiesił władzę cesarza i obłożył go klątwą; książęta zmusili cesarza, by błagał papieża o przebaczenie pod Canossą (1077 r.). Jednak walka rozgorzała na nowo w najlepsze i znalazła rozwiązanie dopiero na drodze zbrojnej: Henryk IV mianował własnego papieża (Klemensa III), zajął Rzym (1083 r.) i został przezeń koronowany (1084 r.). Przez setki lat trwać będą przeprawy związane z dążeniem do supremacji w Europie, w coraz bardziej złożonym klimacie politycznym. Wystarczy otworzyć jakikolwiek podręcznik historii, by móc śledzić zmienne koleje tego niemożliwego do rozstrzygnięcia sporu między władzą duchową i władzą doczesną. Tylko marginalnie jest ona częścią religijnej historii Zachodu, która począwszy od XII wieku przeżyje spektakularny rozkwit.

Zjawisko zwane "Renesansem XII wieku" (formuła Charlesa Homera Haskinsa) jest w znacznej mierze wynikiem wydarzeń z poprzedniego stulecia: w 1085 r. zjednoczone królestwa Kastylii i León odbiły muzułmanom Toledo, dawną stolicę królestwa Wizygotów; w 1099 r. krzyżowcy w Ziemi Świętej zdobyli Jerozolimę zwyciężając Turków seldżuckich i w 1100 r. proklamowali Królestwo Jerozolimy rządzone przez króla Baldwina. Wreszcie obecność Bernarda z Clairvaux (1091-1153) pozwala na nowo odczytać historię tych czasów i natchnie nowymi ideałami religijnymi zarówno nurt zreformowanego monastycyzmu, jak duchowe poszukiwania świeckich.

Skutki zdobycia Toledo okazują się nieobliczalne. Ze wszystkich stron napływają mnisi, których przyciąga przede wszystkim otaczająca cywilizację arabską aura egzotyki, postępu i tajemniczości - a w mniejszym stopniu powzięty wkrótce po 1130 r. przez arcybiskupa Rajmundo plan założenia w Toledo kolegium tłumaczy w celu odrzucenia fałszywych zasad religii muzułmańskiej. Płacą za to cenę tacy teologowie, jak Piotr Czcigodny, opat Cluny, i Rodrigue Ximenez de Rada, choć nawet i im trudno ukryć zainteresowanie kulturą arabską; chodzi jednak o to, by pozwolić tłumaczom pod kierunkiem archidiakona Dominika Gundisalinusa wykonać długotrwałą i monumentalną pracę przełożenia na łacinę kultury arabskiej, a poprzez nią i grecko-rzymskiej starożytności. Najświetniejszym z nich będzie Gerard z Kremony (1114-1187), któremu przypisuje się przełożenie na łacinę ponad siedemdziesięciu arabskich dzieł medycznych, naukowych i filozoficznych. Dzięki pracy tłumaczy chrześcijańska Europa odkrywa i przyswaja filozofię Arystotelesa, która stanie się fundamentem nowej filozofii scholastycznej, rozpowszechnionej przede wszystkim przez Alberta Wielkiego (1193-1280) i Tomasza z Akwinu (1225-1274). Ich prekursorami byli tacy myśliciele, jak Anzelm z Aosty (1033-1109), Piotr Lombard (zm. 1160 r.), autor słynnych Sentencji, oraz Piotr Abelard (1079-1142), ciekawy z racji swych poglądów o wyższości kobiety nad mężczyzną, które zdają się wywodzić z miłości dwornej.

Ów nowy wiek cechuje również szczególne nabożeństwo do Dziewicy, Matki Boga, uznawanej jeśli nie prawnie, to przynajmniej faktycznie za równą Osobom Trójcy, prawdziwą Regina Coeli, zbawczą gwiazdę orędującą za ludźmi. Widzialnym symbolem nowej duchowości są wyrastające ok. 1150 r. na północy Francji katedry, poświęcone na ogół Najświętszej Maryi Pannie. Szkoły funkcjonujące w obrębie tych katedr stopniowo przekształcają się w samodzielne uniwersytety. W Okcytanii trubadurów odpowiednikiem nabożeństwa do Dziewicy jest uwielbienie dla Damy. Zjawisko to, zwane miłością dworną, którego istnieniu przeczy wielu historyków pod pretekstem, że nigdy jej nie praktykowano, polega na tak wielkim intelektualnym napięciu zakochanego, który wzmaga swe pragnienie Damy nie zaspokajając go, że udziałem jego staje się szczególne doświadczenie, dające się porównać bez wahania z doświadczeniem mistycznym. We Włoszech miłość dworna tworzy gatunek poezji nazywany Dolce Stil Novo, z którym wiąże się wygnany florentczyk Dante Alighieri (1265-1321), autor Boskiej Komedii. Jeśli okazji do kolejnych upadków musiało być wiele, to poszukiwanie napięcia płynącego z niezaspokojonego pragnienia niewątpliwie stanowi klucz do owego nurtu wysublimowanego erotyzmu, którego ideał jest całkowitym przeciwieństwem ówczesnych poglądów medycyny (traktującej niezaspokojoną miłość jako objaw niebezpieczny, a nawet śmiertelny). Jest też rzeczą pewną, że powieści cyklu arturiańskiego, których ideologię musiał propagować jakiś intelektualny ośrodek kościelny z północnej Francji (najprawdopodobniej cysterski), przekształcają nabożeństwo do Damy w nieustanne doświadczanie wewnętrznej wartości rycerza. Chodzi oczywiście o wartość mistyczną, gdyż cykl arturiański rozpowszechnia pogląd, iż walka z niewiernymi i cnota -wystarczają do zapewnienia świętości. Nie wolno podawać w wątpliwość istnienia głębokiego związku między powstawaniem zakonów rycerskich a cyklem arturiańskim, wraz z jego uświęceniem czystości moralnej i służby Damie.

Pomysł założenia zakonu templariuszy przyszedł go głowy Hugonowi z Payens w Jerozolimie i musi mieć jakiś związek z zakonem asasynów, czyli nizarytów (odłamu sekty ismailitów), założonym przez Hasana Sabbaha w perskich górach Elburs. Znani pod nazwą muhamar, "Czerwoni", fedawa z kalifatu ismaelickiego nosili czerwoną czapkę, sznur i obuwie do białej szaty. Templariusze nosili czerwony krzyż na białym płaszczu, a rycerze od Świętego Jana z Jerozolimy (w latach 1530-1798 rycerze maltańscy), często odwracający symbolikę templariuszy, przyjęli w końcu za emblemat biały krzyż na czerwonym tle. W 1118 r. przy poparciu młodego Bernarda z Clairvaux, który przystosuje dla nich surową regułę św. Benedykta do warunków żołnierskiego życia, templariusze uzyskują oficjalne uznanie i prawo noszenia broni, aby bronić pielgrzymów w Ziemi Świętej. W praktyce staną się specjalistami od obrony Jerozolimy; kiedy papież przyznał im (tak jak szpitalnikom) przywilej podlegania wyłącznie Stolicy Apostolskiej bez konieczności pośrednictwa kolejnych instancji kościelnej biurokracji, templariusze oraz ich rywale, szpitalnicy, stali się prawdziwymi panami Ziemi Świętej. Te elitarne zastępy chrześcijan, odważne, wręcz brawurowe w walce, potrafiły stworzyć sobie niezwykle ważne miejsce w życiu Zachodu. Początkowo templariusze zapewniają przewóz pieniędzy pielgrzymów do Ziemi Świętej, a potem, dysponując rozciągającą się od Szkocji po Hiszpanię siecią twierdz, przewożą pieniądze do Europy i w końcu wydają zaświadczenia o wymianie. Byli bankierami królów, ze swej działalności nie musieli zdawać sprawy nikomu prócz papieża, wreszcie swym bogactwem i niezależnością zaniepokoili scalającą się właśnie władzę państwową.

 
c.d.n.

Data utworzenia: 14/02/2013 @ 20:26
Ostatnie zmiany: 22/10/2013 @ 04:06
Kategoria : ==>> WPROWADZENIE
Strona czytana 17108 razy


Wersja do druku Wersja do druku

 

Komentarze

Nikt jeszcze nie komentował tego artykułu.
Bądź pierwszy!

 
Trzecie Oczko
monastery-picture06.jpg0-armenia.jpggreek.jpgneamt-monastery-moldova.jpgmonastery-picture03.jpgdracula_mnsnagov.jpgmeteora_monastery.jpgIonaAbbey.jpgthiksey-gompa-in-ladakh.jpgjasna-gora.jpgmonastery-picture01.jpgmonastery-mont-saint-michel.jpgmonastery-picture04.jpgmonastery-picture07.jpgmonastery-picture05.jpgmonastery-picture02.jpgSofia.jpgsantuario-tokio-japon.jpgCamedolite-Monastery.jpgjericho-st-georges-monastery.jpgManastirea_Sinaia.jpgpoblet.jpgbud101.jpgmonastery-picture08.jpgdiveevo.jpgjvari.jpgbahaisquare.jpeg0-bhutan.jpgOrvieto.jpg0-Jvari Monasteri-Georgia.jpg
Rel-Club
Sonda
Czy jest Bóg?
 
Tak
Nie
Nie wiem
Jest kilku
Ja jestem Bogiem
Ta sonda jest bez sensu:)
Prosze zmienić sondę!
Wyniki
Szukaj



Artykuły

Zamknij => WISZNUIZM <<==

Zamknij - Japonia

Zamknij BUDDYZM - Lamaizm

Zamknij BUDDYZM - Polska

Zamknij BUDDYZM - Zen

Zamknij JUDAIZM - Mistyka

Zamknij NOWE RELIGIE

Zamknij NOWE RELIGIE - Artykuły Przekrojowe

Zamknij NOWE RELIGIE - Wprowadzenie

Zamknij POLSKA POGAŃSKA

Zamknij RELIGIE WYMARŁE - Archeologia

Zamknij RELIGIE WYMARŁE - Bałtowie

Zamknij RELIGIE WYMARŁE - Manicheizm

Zamknij RELIGIE ŻYWE - Konfucjanizm

Zamknij RELIGIE ŻYWE - Satanizm

Zamknij RELIGIE ŻYWE - Sintoizm

Zamknij RELIGIE ŻYWE - Taoizm

Zamknij RELIGIE ŻYWE - Zaratustrianizm

-

Zamknij EUROPA I AZJA _ _ JAZYDYZM* <<==

Nasi Wierni

 8114586 odwiedzający

 384 odwiedzających online