Pozosta³o tak niewiele
S³owiañski symbol pioruna Badacze wierzeñ i mitologii dawnych S³owian maj± trudne zadanie. Nie zachowa³y siê bowiem ¼ród³a pisane mitów, które pozwoli³yby odpowiedzieæ na zasadnicze pytania dotycz±ce religii s³owiañskich. Dlatego badacze musz± siêgaæ, oprócz dorobku historiograficznego oraz odkryæ archeologicznych, do badañ jêzykoznawczych i etymologicznych oraz do religioznawstwa porównaw-czego.
Na pewno politeizm
Uczeni, którzy reprezentuj± czêsto skrajne stanowiska, zgadzaj± siê z faktem, ¿e religia s³owiañska jest politeistyczna, wywodzi siê i zachowuje ¶cis³e zwi±zki z rolniczym trybem ¿ycia Pras³owian oraz ich obserwacjami przyrody. Najwa¿niejszymi postaciami tych wierzeñ byli nieliczni bogowie wystêpuj±cy pod wieloma imionami, którzy pe³nili kilka zasadniczych funkcji.
Ukszta³towanie siê tego panteonu oraz zorganizowanego zespo³u wierzeñ osnutych wokó³ bóstw i mitów naczelnych mog³o jednak pojawiæ siê dosyæ pó¼no, na przyk³ad we wczesnym ¶redniowieczu. Wcze¶niejsze przekonania religijne sprowadza³y siê g³ównie do demonologii, czyli wiary w istnienie duchów zmar³ych i fascynacji zjawiskami przyrodniczymi.
Co zosta³o z tamtych lat?
¦lady materialne pozostawione przez Pras³owian. zreszt± nadal odkrywane, wydaj± siê niezwykle wa¿ne w ba daniach nad ich religi± i mitologi±. I to niezale¿nie od tego, ¿e wiele odkryæ archeologicznych, które wi±zano z opisanymi przez kronikarzy miejscami kultu dawnych S³owian, jak Radogoszcz czy Arkona, wspó³cze¶ni uczeni uznali za niewiarygodne i niemaj±ce ¿adnego zwi±zku z prawdziwy mi ¶wi±tyniami.
Jednym z odkryæ archeologicznych uznanych przez wiêkszo¶æ badaczy jest po¶wiadczone w latopisach uroczysko Peryñ pod Nowogrodem Wielkim, miejsce kultu Peruna. Na terenach polskich takim odkryciem stal± siê ¦lê¿a, któr± w swojej kronice opisa³ Thietmar z Merseburga. Rozleg³a polana u szczytu £y¶ca (£ysej Góry), otoczona wa³em kamiennym, uwa¿ana jest przez archeologów za wielki o¶rodek kultu pogañskiego z IX i X w., którego odkrywc± i badaczem jest prof. Jerzy G±ssowski. Innego zdania jest mediewista Marek Derwich, który uwa¿a, ¿e by³ to zwyk³y gród, a tradycja o sanktuarium pogañskim jest pó¼niejszym wytworem fantazji klasztornych erudytów.
S³owianie w Europie
Owocem prac archeologów ostatniego æwieræwiecza XX w jest odkrycie s³owiañskiej osady w Gross-Raden w Meklemburgii - badacze natrafili tam na drewnian± budowlê o przeznaczeniu sakralnym. ¦wi±tynia zosta³a zrekonstruowana jako budowla przykryta dachem, którego istnienie jest jednak niepewne.
Wa¿ne jest to, ¿e w Gross-Raden natrafiono na miejsce kultu S³owian po³abskich. Zbli¿ony wygl±dem obiekt znaleziono w Parchimiu, tak¿e w Meklemburgii. Natomiast nowa interpretacja wykopalisk z Wroc³awia, gdzie odkryto budowlê podobn± do ¶wi±tyñ z Meklemburgii, przywiod³a badaczy do wniosku, ¿e zosta³a ona wzniesiona w latach 30, XI w., w czasie pogañskiej rebelii Luciców (zachodnios³owiañskich plemion zwanych te¿ Wieletami lub Lutykami).
W Wolinie odkryto uznan± za sakraln± budowlê pochodz±c± z 966 r. Kolejn± ¶wi±tyniê, podzielon± podobnie jak wroc³awska na dwa pomieszczenia, odkryto w Ralswieku na skraju Rugii. Znajdowa³a siê ona na pla¿y, przy drodze prowadz±cej z odleg³ego o siedem kilometrów grodziska w Rugardzie do Ralswieku.
Obok ¶wi±tyni natrafiono na ¶lady sk³adania ofiar oraz na cmentarzysko kurhanowe. Wszystkie te budowle pochodz± z X - XII w., czyli z okresu schy³ku pogañstwa. Po¶ród wielu cmentarzysk kurhanowych na uwagê zas³uguje to na krakowskich Krzemionkach ( VIII - X w.), które przypuszczalnie by³o nekropol± tutejszych w³adców oraz elit.
Dlaczego tak niewiele?
Niezale¿nie od tego, ¿e nowe odkrycia uzupe³niaj±ce wiedzê o dawnych S³owianach wci±¿ s± mo¿liwe, warto postawiæ pytanie - dlaczego zachowa³o siê tak niewiele, zw³aszcza materialnych, dowodów przesz³o¶ci. Podczas wyprawy saskiej w 1068 r. na pogañskie ziemie zajmowane przez Lucków, leg³a w gruzach ¶wi±tynia Swaro¿yca w Radogoszczy a w czasie o 100 lat pó¼niejszego duñskiego ataku na Rugiê zburzono ¶wi±tyniê w Arkonie, ostatni bastion kultu pogañskich bogów w¶ród S³owian zachodnich.
Niszczenie pogañskich ¶wi±tyñ i pos±gów bóstw w okresie chrystianizacji plemion s³owiañskich by³o powszechne zarówno na zachodzie, jak i na wschodzie. S³owiañskie bóstwa sp³ynê³y rzekami do morza obalone chrzest przez przyjmuj±cych ksiêcia tak jak w Kijowie za panowania W³odzimierza go (ok. 958 - 1015 r.). Na miejscu starych ¶wi±tyñ zbudowano ko¶cio³y chrze¶cijañskie.
W tej sytuacji badaczom S³owiañszczyzny pozosta³a z jednej strony analiza tekstów ¼ród³owych, a z drugiej - nie licz±c sk±pych - materia³ów zaledwie wykopaliskowych - badania zaledwie refleksów pogañskiej kultury ocalonych w folklorze, w nazwach miejscowo¶ci i obiektów. Pozosta³y im jeszcze badania porównawcze, które pozwol±, choæby w zarysach, zrekonstruowaæ s³owiañskie wierzenia i mitologiê.
Kronikarze, podró¿nicy, mnisi
W poznaniu religii S³owian wa¿n± rolê odegra³y przekazy ¼ród³owe. Informacji dostarczyli zarówno podró¿nicy i dyplomaci, pisz±cy relacje z pobytu na ziemiach zamieszkanych przez S³owian, jak i kronikarze chrze¶cijañskich misji.
Dla badaczy S³owiañszczyzny najwiêksz± warto¶æ ¼ród³ow± maj± jednak nie kroniki spisywane po kilku stuleciach, ale relacje nosz±ce czêsto znamiona „literatury faktu".
Pomimo zastrze¿eñ dotycz±cych wnikliwo¶ci arabskich czy zachodnich kronikarzy, a tak¿e ich wiedzy o ¿yciu S³owian, wiele relacji jest bezcennych i pozostaje najwa¿niejszym ¼ród³em w badaniach nad ich religi± i mitologi±.
Sk±d przybyli S³owianie
W badaniach nad religi± Pras³owian wa¿na jest odpowied¼ na pytanie, sk±d siê wziêli S³owianie. Aleksander Gieysztor by³ pocz±tkowo zwolennikiem teorii autochtonizmu S³owian, g³osz±cej ich bardzo wczesne osiedlenie siê w dorzeczach Odry, Wis³y i Dniestru. Potem, podobnie jak wiêkszo¶æ wspó³czesnych badaczy (allochtoni¶ci), sk³ania³ siê ku hipotezie, ¿e przybyli oni znacznie pó¼niej. Wprawdzie na scenie dziejowej bezspornie pojawili siê w V w, a w ¼ród³ach pisanych - w po³owie VI w. (w relacjach Jordanesa), ale wiêkszo¶æ badaczy umiejscawia Pras³owian na mapie Europy najpó¼niej od po³owy I tysi±clecia p.n.e.
Istnieje te¿ pogl±d, ¿e przybyli z Azji i zajêli obszary ¶rodkowej i wschodniej Europy, a potem tak¿e po³udniowej (dopiero w VI w.).
Zajêli tak¿e terytoria le¿±ce na zachód od Odry, a¿ po £abê i So³awê. Jak du¿e tereny zajmowali? Czy by³o to najczê¶ciej wymieniane dorzecze Odry Wis³y i Dniepru? Czy, jak chc± inni, le¶no-stepowe tereny Ukrainy, sk±d nast±pi³a ekspansja w dorzecze Dniepru oraz na zachód i na Ba³kany?
Jakie obszary zamieszkiwali, tego dok³adnie nie wiadomo. Ponadto po dzia³ S³owiañszczyzny na czê¶æ zachodni± i wschodni± bywa interpretowany jako zjawisko pó¼ne, które zrodzi³o siê dopiero po przyjêciu przez ni± chrze¶cijañstwa we d³ug obrz±dku zachodniego i wschodniego.
Kszta³towanie siê kultur
Niezale¿nie od tego, kiedy dokona³ siê podzia³ na s³owiañski Wschód i Zachód, wielu badaczy uwa¿a, ¿e ju¿ w III tysi±cleciu (w m³odszej epoce kamienia) uleg³a zró¿nicowaniu rodzina ludów europejskich przyby³ych z Azji. Wówczas mog³o nast±piæ wyodrêbnienie siê Pras³owian. Zdaniem W³odzimierza Szafrañskiego co najmniej na pocz±tku II w. p.n.e. rozleg³e obszary ¶rodkowej i wschodniej Europy od Odry po Dniepr, zajmowa³y plemiona Pras³owian ¿yj±ce w patriarchalnej wspólnocie rodowej. Wed³ug tej teorii ju¿ w drugiej po³owie II w. p.n.e. w zachodniej czê¶ci obszaru pras³owiañskiego (w dorzeczu Odry i Wis³y) ukszta³towa³a siê kultura ³u¿ycka, we wschodniej (na Podolu, Wo³yniu i po³udniowym Polesiu) wykszta³ci³y siê stopniowo: kultura komarowska (na pocz±tku epoki br±zu), a pó¼niej (u schy³ku epoki br±zu - kultura wysocka, przypisywana przez Herodota Nurom, oraz kultura podgórsko-mi³ogrodzka, która skojarzy³a siê mu z Budynami.
Zdaniem Gieysztora w drugiej po³owie II w. istnia³a jesz cze wspólnota praba³tos³owiañska, z której pod koniec tego tysi±clecia wy³onili siê S³owianie i Ba³towie, czyli przodkowie £otyszów, Litwinów, Prusów i Jaæwingów. Na rozwój staro¿ytnych S³owian du¿y wp³yw mieli s±siedzi - nie tylko Praba³towie, ale te¿ Germanowie, Trakowie i Irañczycy. Ponadto Pras³owianie pozostawali na pó³nocy w kontakcie z Finami i Lapoñczykami, a na po³udniu - z Celtami. Interesuj±cy jest zw³aszcza wspólny irañsko-s³owiañski zasób s³ów wyra¿aj±cych ¿ycie duchowe, który pozwala spojrzeæ na niektóre wierzenia s³owiañskie ja ko na sukcesjê wierzeñ indoeuropejskich.
Pobratymiec czy mruk?
Nazwa „S³owianie" po raz pierwszy pojawi³a siê w relacjach Jordanesa, historyka germañskiego plemienia Gotów, S³owianie wystêpuj± tam jako zespó³ plemion mówi±cych podobnymi dialektami.
Sama nazwa S³owian oznacza³a zapewne tyle, co „pobratymiec w s³owach". Wcze¶niejsze interpretacje wi±za³y j± z wyrazem
slava, które charakteryzowa³o S³owian jako lud s³awny, dzielny, choæ inni badacze wywodzili tê nazwê od gockiego
slavan (milczeæ) lub ³aciñskiego
sclavus (niewolnik), co sugerowa³oby, ¿e by³ to lud mrukliwy, powolny, stworzony do niewolnictwa.
PRAWIE NIEZNANA KOSMOLOGIA
Wiedza o s³owiañskiej mitologii przypomina puzzle. Kolejne mity, niczym elementy uk³adanki, zazêbiaj± siê ze sob±. Niekiedy te¿ - tak jak mit o drzewie kosmicznym i mit o trójdzielno¶ci ¶wiata — nak³adaj± siê na siebie. Nie zachowa³y siê jednak ¿adne kosmogoniczne mity, a religioznawcy i antropolodzy staraj± siê je zrekonstruowaæ.
Stworzenie ¶wiata
Skoro we wszystkich wierzeniach istnieje mit o powstaniu ¶wiata, musieli go mieæ tak¿e Pras³owianie. Jednak zarówno ten mit, jak i wiele innych, zawdziêczamy opublikowanej w 2004 r. imponuj±cej ¶mia³ymi wnioskami pracy Artura Kowalika „Kosmologia dawnych S³owian".
Zwa¿ywszy jednak na to, ¿e nie ma (przynajmniej w postaci drukowanych wypowiedzi) dyskusji naukowej na ten temat, na mity opisane przez Kowalika nale¿y spojrzeæ z uwag±, ale i zastrze¿eniem. A oto rekonstrukcja mitu o powstaniu ¶wiata.
” S£OWIAÑSKI MIT O STWORZENIU ¦WIATA MA WIELE CECH TYPOWYCH
RÓWNIE¯ DLA KOSMOGONII LUDÓW AZJATYCKICH ”
Dwaj boscy bracia
Na pocz±tku by³o tylko bezkresne morze i ¶wiat³o, a nad przepastn± otch³ani± ja ko ³abêd¼ kr±¿y³ bóg ¦wiêtowit. Dokucza³a mu samotno¶æ i dlatego, gdy pewnego dnia zauwa¿y³ na wodzie swój cieñ, postanowi³ oddzieliæ go od siebie i stworzyæ towarzyszy. Tak narodzili siê bracia bogowie: Swaróg (Perun) i Weles. Swaróg mieszka³ na wodzie, a Weles w jej g³êbinach. Weles nurkowa³ w oceanie do czasu, a¿ znudzi³a siê mu monotonia morza. Wówczas wy³owi³ gar¶æ piachu, który wspólnie ze Swarogiem zamienili w l±d.
¯aden z nich nie móg³ tego dokonaæ samodzielnie - musieli wspó³pracowaæ. Swaróg rozrzuci³ piach po oceanie, a tam, gdzie upad³y drobiny, powsta³ l±d. Czê¶æ piasku Weles ukry³ w ustach, a gdy - uderzony przez Swaroga - wyplu³ go, drobiny zaczê³y rosn±æ, zamieniaj±c siê w góry.
L±d by³ niewielki i przypomina³ raczej wysepkê. Dlatego Weles postanowi³ nie dzieliæ siê ni± ze Swarogiem i zdecydowa³ siê zepchn±æ go podczas snu do wody. Kiedy pochwyci³ ¶pi±cego brata w ramiona i zbli¿a³ siê z nim do brzegu, l±d zacz±³ siê rozrastaæ ze wszystkich stron tak szybko, ¿e nie sposób by³o wrzuciæ Swaroga do wody.
Gdy brat siê obudzi³, dostrzeg³ powiêkszaj±cy siê gwa³townie l±d i przestraszy³ siê, ¿e zabraknie dla niego nieba. Podejrzewaj±c, ¿e musi byæ jaki¶ sposób na powstrzymanie rozrastania siê l±du, stworzy³ pszczo³ê, aby ta polecia³a zbadaæ sprawê. Pszczo³a przynios³a wiadomo¶æ, ¿e nale¿y naznaczyæ kijem cztery kierunki ¶wiata, a wtedy l±d przestanie rosn±æ. Swaróg ukrêci³ z fal morskich kij, którym wy znaczy³ cztery kierunki ¶wiata, nadaj±c mu jednocze¶nie kszta³t istniej±cy do dzi¶.
Bracia k³ócili siê jednak nadal i dlatego ¦wiêtowit wezwa³ ich do siebie i podzieli³ ¶wiat miêdzy nich. Swaróg (Perun) otrzyma³ we w³adanie ziemiê, a Weles panowanie nad Nawi±, krain± zmar³ych. Wed³ug innej wersji bracia sami podzielili siê ¶wiatem.
”MITY O STWORZENIU ¦WIATA S¡ PODOBNE, ZARÓWNO W¦RÓD
LUDÓW ROSYJSKICH, UKRAIÑSKICH I MO£DAWSKICH, JAK BA£TYCKICH I FIÑSKICH”
Wspólne korzenie
W ludowej wersji mitu piasek wydobyty z dna morskiego przez wys³anego przez Boga nurka daje pocz±tek ziemi. Niektóre rosyjskie warianty tego mitu nawi±zuj± do staroruskiego apokryfu z XV i XVI w., w którym diabe³ wystêpuje jako ptak wod ny nosz±cy imiê archanio³a Satanaela, którego str±ca z niebios archanio³ Micha³.
Wa¿n± cech± mitu jest obecno¶æ dwóch istot równorzêdnych, choæ ca³kowicie przeciwstawnych - Swaroga (Peruna) i Welesa, które w ludowych przekazach pojawiaj± siê w roli Boga i diab³a. Ten w±tek zapo¿yczono zapewne z Iranu - kolebki mitologicznego dualizmu. Ani Swaróg, ani Weles nie byli w stanie samodzielnie stworzyæ ¶wiata; ¿aden z nich nie mia³ tak wielkiej mocy, ¿eby zapanowaæ nad antagonist±, dlatego musieli wspó³pracowaæ. Natomiast o wyborze piasku u¿ytego w dziele kreacji zdecydowa³a zarówno jego niepoliczalno¶æ, jak i to, ¿e w polskiej kulturze ludowej jest on symbolem ¿ycia oraz jego koñca. W twórczo¶ci ludowej piasek po wi±zany jest zarówno z blisko¶ci± wody, ale te¿ z mogi³±, co ¶wiadczy o jego zwi±zku ze sfer± ¶mierci.
Mit ten obrasta³ w ró¿ne uzupe³nienia. Perun mia³ na przyk³ad p³ywaæ po praoceanie ³odzi±, gdy nagle wynurzy³ siê z wody Weles. Kiedy Perun spyta³ go, kim jest, Weles odpowiedzia³, ¿e wyjawi tajemnicê, gdy tylko zostanie wpuszczony na pok³ad. Nastêpnie, siedz±c razem w ³odzi, postanowili stworzyæ ¶wiat. Inna wersja mitu mówi, ¿e narodziny Welesa zosta³y przedstawione jako odbicie wizerunku Peruna w wodzie. W podkarpackiej z kolei ba¶ni obaj stwórcy wystêpuj± w chwili stworzenia ¶wiata jako ptaki. Oto dwa go³êbie siedz±ce na dêbie uradzi³y, ¿e na le¿y stworzyæ ¶wiat, przynosz±c z dna morza trochê drobnego piasku oraz niebieskiego kamienia.
BOGOMI£OWIE O STWORZENIU
Potwierdzeniem teorii dualistycznej w stworzeniu ¶wiata s± zapisy bogomi³ów dzia³aj±cych na Ba³kanach w X w. Mówi± one o stworzeniu ¶wiata przez dwóch braci. Ale ruch bogomi³ów prawdopodobnie nie dotar³ na S³owiañszczyznê zachodni±, gdzie w±tek dualistycznego stworzenia ¶wiata wystêpuje w folklorze, st±d opinia, ¿e jest to irañskie zapo¿yczenie mitu.
W³adcy dwóch ¶wiatów
Ostatnim aktem stworzenia jest powiêkszenie ¶wiata, a nastêpnie podzia³ w³adzy pomiêdzy Swaroga (Peruna), który udaje siê do nieba, oraz Welesa, który otrzymuje podziemia. Weles nie ponosi jednak klêski, obejmuje bowiem we w³adanie ¶wiat podziemny. Perun natomiast, zawiaduj±c niebem, staje siê panem pioruna. Pomiêdzy niebem i podziemiami zostaje ziemia, na której ¶cieraj± siê moce obu stwórców - dobro i z³o. Z³o w sensie mitologicznym nie musi jednak mieæ wyd¼wiêku negatywnego, dlatego Weles jest panem podziemi, rozporz±dzaj±c sfer± ciemn±, a zatem tak¿e duszami zmar³ych. Jest to je dynie inna warto¶æ ni¿ jasne niebo Peruna, który prowadzi ludzi od urodzenia a¿ do ¶mierci.
Trójdzielno¶æ ¶wiata
Wyobra¿enia o s³owiañskim wszech¶wiecie ukazuj± podzia³ na niebo, ¶wiat ziemski oraz za ¶wiaty (Nawia).
¦wiat, czy raczej wszech¶wiat, charakteryzowany jest przez S³owian cyfr± trzy. ¦wiadcz± o tym miêdzy innymi przekazy z po³udniowej S³owiañszczyzny, gdzie wznosi siê góra Triglav (obecnie w S³owenii, na pograniczu s³oweñsko-austriackim). Wed³ug tych przekazów stano wi ona centrum ¶wiata, a jej trzy wierzcho³ki symbolizuj± niebo, ziemiê i podziemia. Z ludowych przekazów zebranych w¶ród S³owaków wynika natomiast, ¿e funkcjê centrum ¶wiata pe³ni³y u nich Tatry.
Niebo i wody
¦wiatowid ze Zbrucza, IX w. Do rekonstrukcji wyobra¿eñ s³owiañskich o trzech czê¶ciach ¶wiata mo¿e pos³u¿yæ tak¿e mitologia ludów indoeuropejskich, dla których niebo zbudowane jest z kamienia lub krzemienia i dlatego pojawiaj± siê na nim iskry. Niebo ma tam kszta³t kopu³y, a ponadto - wed³ug innej wersji przekazu - jego sklepienie zbudowane jest z chleba. S³owiañskie s³owo okre¶laj±ce niebo pochodzi zapewne od irañskiego
nebah, czyli „chmura”. W zamierzch³ej przesz³o¶ci na okre¶lenie nieba S³owianie u¿ywali jednak s³owa pochodz±cego od praindoeuropejskiego
diaus. Oznacza³o ono boga niebios, ale z czasem okre¶lenie to zast±piono innym, precyzyjniejszym s³owem - „niebo", które by³o domen± gromow³adnego Peruna.
Nawia natomiast, czyli s³owiañskie za¶wiaty, by³a lokalizowana gdzie¶ na zachodzie, za morzem. Wody z za¶wiatów wyró¿nia j± siê tym, ¿e maj± moc oczyszczaj±c± z te go, co ziemskie. Wed³ug opowie¶ci ludowych by³aby to rzeka oddzielaj±ca Nawie od ¶wiata ¿ywych, nazywana w podaniach rzek± oczyszczenia, zapomnienia lub rzek± ognist±. Dusze, które j± przekroczy³y, nie mia³y ju¿ odwrotu.
Ziemia scen± walki bóstw
Zdaniem Aleksandra Gieysztora z opowie¶ci ludowych wy³ania siê wprawdzie ¶wiat dwoisty, podzielony pomiêdzy panuj±cego na ziemi Boga i w³adaj±cego w podziemiach diab³a, ale po¶rodku, czyli na powierzchni ziemi i równocze¶nie pod sklepieniem niebieskim, znajduje siê trzecia scena - walki. Na tym w³a¶nie obszarze zmagaj± siê ¿ywio³y - woda z podziemi zamienia siê w chmury, a z niebios na ziemiê przedostaje siê ogieñ.
DOWÓD NA TRÓJDZIELNO¦Æ
Najlepsz± archeologiczn± ilustracj± ¶wiata w wierzeniach S³owian jest ¦wiatowid ze Zbrucza. Pokryty p³askorze¼bami s³up odwzorowuje w poziomie cztery strony ¶wiata, a w pionie symbolizuje trzy sfery:
Niebiosa ( Prawi±)
- bogowie z ich atrybutami: piorunem i rogiem. Funkcjê praboga i ojca wszystkich bogów pe³ni³ Trzyg³ów, bóg nieba, ziemi i piek³a.
Ziemia ( Jawi±)
- trzymaj±cy siê za rêce ludzie. Sfer± ziemsk± rz±dzi³ Perun,
Podziemia (Nawia)
- jedna postaæ podtrzymuj±ca ¶wiat ziemski. Podró¿ zmar³ego do Nawii trwa³a 40 dni.
Drzewo kosmiczne
Pradawni S³owianie znakomicie opanowali sztukê pos³ugiwania siê symbolami, czego dowody znajdujemy w wielu opowie¶ciach i sugestywnych obyczajach ludowych.
Aby opisaæ w³asny wszech¶wiat, pos³u¿yli siê obrazem drzewa, nazwanego przez badaczy drzewem kosmicznym. By³ to symbol najbli¿szy dawnym S³owianom i jednocze¶nie najbardziej czytelny. Na co dzieñ obserwowali procesy zachodz±ce w przyrodzie, byli ¶wiadkami obumierania i odradzania siê natury. Rolniczy tryb ¿ycia i zwi±zane z nim obrzêdy dotyka³y najwa¿niejszej tajemnicy - ¿ycia i ¶mierci. W przepastnych s³owiañskich puszczach mog³a siê narodziæ my¶l, ¿e dorodne drzewa tkwi± korzeniami w podziemiach, a koronami siêgaj± niebios. St±d ju¿ tylko krok do uznania ich mistycznej natury i potraktowania jako medium pomiêdzy ¶wiatami. S³owiañskie drzewo sta³o siê, obok indoeuropejskiej góry, obrazem podpory kosmosu, swoist± osi± ¶wiata -
axis mundi która przenika³a trzy sfery wszech¶wiata pojmowanego jako niebo, ziemia i ¶wiat podziemny
” SYMBOLICZNE DRZEWO MO¯NA ODCZYTYWAÆ JAKO ¦RODEK ¦WIATA PRAS£OWIAN”
Sk±d wziê³o siê drzewo
Wed³ug przekazów folklorystycznych na pocz±tku ¶wiata Swaróg rzuci³ kijem w wodê, a w tym miejscu wyros³o drzewo (s³up), które sta³o siê osi± ¶wiata; w ten sposób bóg wyznaczy³ cztery kierunki.
D±b - wyobra¿enie osi kosmicznej Wed³ug innej wersji drzewo istnia³o od zawsze wraz z praoceanem, a na nim dwaj stwór cy w postaci ptaków. Wschodni S³owianie umiejscawiali drzewo po¶rodku oceanu. S³owianie pó³nocni i po³udniowi utrzymywali, ¿e stoi ono w „pêpku Ziemi". Drzewo by³o ciê¿kie i wysokie, zwykle te¿ uto¿samiano je z dêbem lub lip±. Na wysoko¶ci korony sytuowano niebo i si³y niebiañskie. Pieñ drzewa stanowi³ domenê ziemskie go ¶wiata ludzi. Wymiar symboliczny ma tak¿e liczba ga³êzi drzewa: cztery lub siedem, w zale¿no¶ci od przekazów ludowych. Tam, gdzie znajduj± siê korzenie, rozpo¶ciera³a siê Nawia, podziemna kraina zmar³ych. Podziemi pilnowa³y wê¿e, a na wierzcho³ku drzewa znajdowa³y siê dwa ptaki. Takie lub podobne wyobra¿enie drzewa kosmicznego przetrwa³o w sztuce ludowej; wystarczy popatrzeæ na kurpiowskie leluje z ptakami lub kurem na szczycie.
Ryszard Tomicki z Instytutu Archeologii i Etnologii PAN w Warszawie, który zapocz±tkowa³ badania nad ludow± kosmogoni±, odnosi tre¶ci dotycz±ce postrzegania ¶wiata do czasów dawniejszych ni¿ historyczna lokalizacja S³owian. Popular ne stwierdzenie, ¿e S³owianie czcili drzewa, wspó³cze¶ni badacze interpretuj±, ¿e w rzeczywisto¶ci oddawali oni cze¶æ nie drzewom, lecz temu, co symbolizowa³y.
Mieszkañcy drzewa kosmicznego
Najwa¿niejsz± rolê odgrywaj± dwaj mieszkañcy drzewa kosmicznego. W jego koronie mieszka kur (niekiedy orze³ lub kruk), który zapieje tylko raz - na koniec ¶wiata. W folklorze rosyjskim jest to ¿ar-ptak. Korzenie drzewa oplata potwór zwany ¿mijem. Gdyby szukaæ analogii w mitologii nordyckiej, mo¿na ¿mijowi przypisaæ rolê oplataj±cego ziemiê dobrego potwora, chroni±cego skorupê ziemi przed rozpadniêciem.
Jedna z wersji przypowie¶ci mówi, ¿e s³up kosmiczny opiera siê na ¿ó³wiu, wokó³ którego kr±¿± trzy ¶wiaty. Wed³ug polskich przekazów s³up obraca siê na ¿abce, która w folklorze - gdzie uznawana jest za zwierzê samorodne - mo¿e uchodziæ za istotê wyznaczaj±c± pocz±tek ¶wiata. S³up kosmiczny bywa te¿ kojarzony z osi± ¿arna s³u¿±cego do mielenia ziarna. W folklorze rosyjskim natomiast pojawia siê magiczna liczba siedmiu s³upów, na których dawniej opiera³ siê ¶wiat. Ka¿dy z tych s³upów by³ osadzony na wielorybie. Jednak trzy wieloryby odp³ynê³y w ¶wiat, a jeden odszed³ na zawsze. W ten sposób pozosta³y trzy - w wierzeniach ludowych liczba wystarczaj±ca do utrzymania ³adu we wszech¶wiecie.
Nawia, Prawia i Jawia
Wed³ug rekonstruowanej na podstawie „Ksiêgi Welesa” mitologii s³owiañskiej ¶wiat sk³ada³ siê z trzech elementów: Nawii, Prawi i i Jawii. Podobn± koncepcjê trójpodzia³u wszech¶wiata spotyka siê u wiêkszo¶ci ludów indoeuropejskich.
S³owianie wierzyli, ¿e maj± duszê, która nie umiera wraz z cia³em, ale gdzie¶, poza grobem, ¿yje dalej. Nieprzebyte puszcze, bagna, rozlewiska rzek by³y doskona³± sceneri± dla ich religijnej wyobra¼ni. W takich w³a¶nie okolicach umiejscawiali podziemn± krainê zmar³ych - Nawie. Byt to ¶wiat niewidzialny, równoleg³y do ziemskiego, ale dla ¶miertelników niedostêpny. Nie by³o w tym ¶wiecie kar i nagród za ziemskie czyny. S³owianie wierzyli jednak, ¿e sposób ¿ycia cz³owieka formowa³ egzystencjê jego duszy po ¶mierci.
Je¿eli kto¶ wyrz±dzi³ komu¶ krzywdê, ¿y³ nieuczciwie lub pad³ ofiar± z³ego cz³owieka, to chocia¿ ze ¶wiata Nawii nie by³o powrotu, zjawia³ siê w¶ród ludzi jako zjawa, pó³demon, b³êdny ognik czy te¿ zwierzê, aby odkupiæ winy, wyjawiæ prawdê lub ukaraæ sprawcê swojej ¶mierci. Takie informacje o za¶wiatach naszych przodków przetrwa³y w folklorze, odzwierciedlaj±cym irracjonalny strach przed b³±kaj±cymi siê duszami, które na terenach wschodnich nosi³y nazwê
nawii albo
nawek.
Mo¿na je znale¼æ tak¿e w obrzêdach katolickich, a zw³aszcza prawo s³awnych. Zaduszkowy obrzêd dziadów przetrwa³ przecie¿ stulecia; biesiadnicy przywo³ywali dusze bliskich zmar³ych, aby pokrzepi³y siê jad³em, napojem i modlitw± przed dalsz± drog±. S³owiañskie dusze wêdrowa³y bowiem, a Nawia by³a tylko przystankiem w tej wêdrówce.
”S£OWIAÑSKIE DUSZE WÊDROWA£Y, A NAWIA BY£A TYLKO PRZYSTANKIEM W TEJ WÊDRÓWCE”
Prawia
Kolejnym etapem pozaziemskiej egzystencji by³a Prawi±. W ludowych opowie¶ciach, wyros³ych na bazie s³owiañskich wierzeñ, to miejsce nosi nazwê Wyraju. Jest to analogia do ptasich wyrajów, które by³y zimowiskiem dla ptaków powracaj±cych wiosn± do swoich gniazd. Duszê ludzk± wyobra¿ano sobie jako ptaka; taki motyw mo¿na znale¼æ w jednej z p³asko rze¼b na s³ynnych Drzwiach Gnie¼nieñskich. Nic wiêc dziwnego, ¿e dusze - ni czym ptaki - ci±gnê³o do niebiañskiego Wyraju. Tam odpoczywa³y, ¿eby powróciæ na ziemiê po to, by odrodziæ siê we w³asnym rodzie, plemieniu.
Ba¶nie i porzekad³a o bocianach, lelkach i krukach przynosz±cych dzieci s± swoistym zapisem s³owiañskich praw ¿ycia i ¶mierci, przybli¿aj±cym wspó³czesnym badaczom od czytanie Prawii-Wyraju jako filozofii ¿ycia Pras³owian. Interesuj±ce, ¿e pojêcie Prawii zbie¿ne jest z greckim Logos - twórcz± si³± kieruj±c± ¶wiatem.
Jawia
Koncepcja ¶wiata podzielonego na podziemn± Nawie i niebiañsk± Prawiê wymaga³a jednak ³±cznika. I w³a¶nie takim po¶rednim etapem s³owiañskiej egzystencji cz³owieka, sk³adaj±cego siê z duszy i cia³a, by³a Jawi±, czyli po prostu to, co jawne, widzialne, tu i teraz, s³owem ziemska rzeczywisto¶æ. Jawi± jest wa¿nym elementem koncepcji o trójdzielno¶ci ¶wiata, zbie¿nej z ludowym pojêciem Drzewa ¯ycia. Korona drzewa jest domen± bogów, na poziomie pnia ¿yj± ludzie, a korzenie stanowi± krainê umar³ych. Ka¿dy ze ¶wiatów mia³ w swoim w³adaniu jeden bóg - niebiañsk± Prawi± rz±dzi³ Swarog, ziemsk± Jawi± - Perun, a podziemn± Nawi± - Weles, Wszystkie te ¶wiaty bacznie obserwowa³ trzyg³owy smok Trojan.
W kontek¶cie koncepcji trójdzielno¶ci s³owiañskiego ¶wiata zrozumia³a staje siê dba³o¶æ o po¶redni stan egzystencji, czyli o ¿ycie cz³owieka od narodzin a¿ do ¶mierci. Szczególnie wa¿ne sta³y siê rytua³y celebrowane w dwóch najwa¿niejszych momentach, jakimi by³o przyjêcie duszy w nowo narodzonym ciele i wyprawienie jej w dalsz± wêdrówkê po jego ¶mierci.
Opisy rytua³ów pogrzebowych znajdziemy w kronikach pisarzy arabskich odwiedzaj±cych S³owiañszczyznê w IX i X w. Równie¿ Thietmar z Merseburga opisa³ obrazowo, jak to w pogañskim kraju p³on± stosy pogrzebowe, bo cia³a mê¿ów palone s± po ¶mierci, a ich ¿onom, aby pod±¿a³y za nimi, odcina siê g³owy. To nic innego, jak s³owiañska droga w za¶wiaty, która wiod³a przez ogieñ w celu oczyszczenia oraz przez wodê w celu zapomnienia ziemskich trudów.
Ulatuj±ce wraz z dymem pogrzebowym dusze musia³y przebyæ rzekê zapomnienia, aby odpocz±æ w koronie rajskiego Wyraju. Dlatego o potrzeby zmar³ych dbano tak samo, jak o potrzeby ¿ywych i zaopatrywano ich w rzeczy niezbêdne podró¿nikom - pokarm, odzie¿ lub broñ.
KRÓLESTWO WELESA
Nawia nie by³a s³owiañskim odpowiednikiem piek³a, ale miejscem, dok±d wêdrowa³y i w którym mieszka³y po ¶mierci ludzkie dusze. Nie istnia³ te¿ podzia³ na dusze ludzi lepszych i gorszych - dusze ludzi z³ych mog³y jedynie przemieniaæ siê w demony, np. w ogniki, pokutuj±c za z³o wyrz±dzone za ¿ycia. Pó¼niejsze uto¿samianie Nawii z piek³em, a jej w³adcy - Welesa z szatanem narodzi³o siê pod wp³ywem misjonarzy chrze¶cijañskich g³osz±cych w¶ród S³owian now± religiê.
*